Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agut007

Kocham go ale nie pożądam- dlaczego związki są takie pokręcone??

Polecane posty

Gość agut007

UWAGA: trochę się rozpisałam ale krócej się nie dało. Piszę bo nie mam z kim o tym szczerze porozmawiać. To jest strasznie trudne jestem z nim już 3 lata, najpiękniejsze zresztą w moim życiu. On jest najwspanialszą osobą jaką w życiu spotkałam- moim najlepszym przyjacielem, osobą na którą absolutnie zawsze mogę liczyć. Niczego nie jestem tak pewna jak tego, że on mnie kocha. On mówi poważnie o dzieciach, ślubie, wspólnej przyszłości. Z nim mam praktycznie gwarancję że będę szczęśliwa. Wszyscy biorą nas za idealną parę- rodzina, przyjaciele. Właściwie to mają rację- ja także go kocham i rzuciłabym się za nim w ogień gdyby trzeba było. Problem jest tylko 1- kiedyś myślałam że niewielki, teraz czuję że jednak duży- on nie pociąga mnie fizycznie. Nigdy nie byłam w nim zakochana, nie czułam motyli w brzuchu ani pożądania. Dla mnie to była miłość z „rozsądku myślałam że to jest właśnie recepta na trwały związek. Problemem jestem ja- on czuje do mnie pociąg fizyczny. Najgorsze jest to że on przeczuwa że nie podoba mi się fizycznie i czuje się przez to nieatrakcyjnie. Często namawia mnie na seks a ja wymyślam coraz to głupsze wymówki. Kochamy się może 1-2 razy w miesiącu. Robię to bo nie chcę go ranić, bo boję się go stracić, bo nie chcę kończyć tego związku, a czasem dla samego sexu- fizycznego aktu, niczego więcej, na pewno nie z pożądania. Tu nie chodzi o techniki, pozycje, grę wstępną itp., z tym jest porządku, mogłabym nawet powiedzieć że jest w tym dobry skoro potrafi doprowadzić mnie do orgazmu pomimo tego że nie pociąga mnie fizycznie. Pewnie dziwicie się dlaczego w ogóle zdecydowałam się na ten związek? Otóż chyba pomyliłam ekscytację nową sytuacją i nową osobą z pożądaniem a przyciągnęło mnie to, czego zawsze w związkach mi brakowało- zrozumienie i przyjaźń. Ja nie czuję pożądania do niego, do innych mężczyzn czułam- ba, nawet się niedawno zakochałam. To straszne że pociąga mnie praktycznie obcy mężczyzna i każdego wieczoru przed zaśnięciem o nim marzę a o własnym facecie nawet raz nie zdarzyło mi się fantazjować. Zresztą nie chodzi o tamtego, każdego dnia widzę mężczyzn których mogłabym zakwalifikować do grupy „atrakcyjni a mojego niestety nie. Nie chodzi o to że ja chcę modela czy tam jakiegoś idealnego sportowca, mój facet nie ma tego czegoś co na mnie działa. Logika podpowiada- odejdź, po ślubie to dopiero będzie trudno, z każdym dniem będzie coraz trudniej ale prawda jest taka że boję się od niego odejść. Moje życie zmieniłoby się o 180 stopni, straciłabym najlepszego i jedynego przyjaciela a dodatkowo jestem praktycznie pewna że będę tego żałować bo jest to kompletnie niemożliwe żeby ktokolwiek tak bardzo mnie kochał jak on i tak o mnie dbał. Z nim mam zagwarantowaną przyszłość. Jest świetnym facetem- przyszłym lekarzem, inteligentnym i wrażliwym.. Z drugiej strony jak sobie pomyślę jak bardzo go zranię odchodząc to aż chce mi się płakać To co piszę jest samolubne, wiem i jest mi z tym źle. Boję się że za kolejnych parę lat nie wytrzymam, nie będę już w stanie dłużej żyć w związku z przyjacielem, że go zdradzę chociażby dla chwili pożądania. Wiem że nie tylko ja mam taki problem Co myślicie na ten temat? Czy naprawdę pożądanie z czasem w każdym związku mija więc nie ma się czym przejmować że nie było go od początku? Byliście w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
OneTwo: haha też możliwe :] tylko że to nie wiele wnosi do całej sprawy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneTwo
A co niby ? Ja mam za Ciebie podjąć decyzję ? Sprawa jest newralgiczna, pomijamy odniesienie się do uczucia. Ty mu nie chcesz dawać dupy, a powinnaś chcieć. Dupa zimna, trzeba kończyć ten cyrk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam w identycznej sytuacji dopóki on nie doszedł do wniosku że jednak go nie kocham tak jak on mnie i nie odszedł... wtedy to ja ryczałam i wyłam za nim... on wrócił a ja w sumie nadal nie wiem... to dopiero pokręcone... jestem bardziej chora niż mi się wydaje, ale wiem że go chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdaeee
ale co za chydy, za gruby. masz orgazm hmmm to co nie lubisz orgazmy, a on co, starczy mu raz na miehca? zdradzisz go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miewiórka
eee.. też tak mam :) fantazjuję o innych, mój facet mnie nie pociąga, ale kocham go naprawdę ponad wszystko i nie zostawię... też mnie doprowadza do orgazmu ale mechanicznie, bez mojego podniecenia. przed nim miałam innych... więc uważam że się wyszalałam.. i tak uważam ten związek za najwartościowszy, wiem że zostanę jego żoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzinka
znajdzie sie w koncu facet, ktorego bedziesz pozadala i zdradzisz predzej czy pozniej - to nieuniknione. tak czy inaczej ktos bedzie cierpial -niestety... odwroc sytuacje i zastanow sie czy ty chcialabys byc w ziwazku gdzie facet nie chce sie z toba kochac bo nie jestes dla niego atrakcyjna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yamiko
znajdzie sie w koncu facet, ktorego bedziesz pozadala i zdradzisz predzej czy pozniej - to nieuniknione no własnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj laski, bo to jest tak, że
Ci, którzy nas kręcą nie nadają się na stałych partnerów, a Ci, którzy się nadają nie wzbudzają w nas pożądania właśnie dlatego, że są takimi idealnymi kandydatami na mężów :D na co dzień czuły, dobry, kochający itd blablabla jest super, pomaga w życiu po prostu, ale w łóżku to ja chcę żaru, a nie jakiegoś mdłego głaskania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
miewiórka- wiedziałam że znajdzie się ktoś w takiej samej sytuacji :) Cały czas się zastanawiam czy pożądanie jest niezbędne... Kiedy jestem z nim to myślę że chyba jednak nie jest. Z drugiej strony brakuje mi pożądania... Od 3 lat go nie czułam i brakuje mi tego, seks bez pożądania jest taki niepełny... Jak sobie pomyśle że mogę już nigdy w życiu nie uprawiać seksu z pożądania to tak smutno się robi... :/ Kurcze mam 21 lat a czasami czuję się jak bym była stara i bez żadnych perspektyw... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
"Ci, którzy nas kręcą nie nadają się na stałych partnerów, a Ci, którzy się nadają nie wzbudzają w nas pożądania właśnie dlatego, że są takimi idealnymi kandydatami na mężów na co dzień czuły, dobry, kochający itd blablabla jest super, pomaga w życiu po prostu, ale w łóżku to ja chcę żaru, a nie jakiegoś mdłego głaskania " czyli nie można mieć jednego i drugiego? (pomińmy wersję z kochankiem na boku :D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otomana
ja tylko raz miałam i jedno i drugie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
otomana - co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otomana
spękałam ,bo był 12 lat starszy.. tłumaczyłam sobie ,że i tak pożądanie szybko minie.. kocham go nadal :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
to może da się to jeszcze odwrócić? też kiedyś byłam ze starszym gościem... 17 lat starszym ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam kiedyś sytuację jakby odwrotną. był taki czas, że akurat byłam sama, bez faceta. poznałam jednego kolegę, bardzo fajnego - spotykaliśmy się od czasu do czasu przy piwku w knajpach, super nam się gadało, po prostu nie starczało wieczora, żeby się nagadać! mieliśmy mnóstwo wspólnych tematów do roztrząsania. fizycznie mnie od początku ani trochę nie pociągał, wyglądał przeciętnie, bez szału - gdybym go nie znała, to na ulicy bym nawet się nie obejrzała. ale po jakimś czasie takich spotkań i coraz to dogłębniejszych rozmów, zaczęłam czuć do niego miętę, choć przecież wyglądał cały czas tak samo :) jego osobowość i rozmowy z nim sprawiły, że stał się dla mnie całkiem atrakcyjny i pociągający! mam na myśli tylko swoje własne odczucia w głowie, bo tak naprawdę nic między nami nie zaszło, z różnych przyczyn (on w sumie kręcił z jedną kobitką w tym czasie, kiedy się spotykaliśmy, więc to i tak była taka znajomość koleżeńska z zasady), kontakt się potem urwał, a ja się zakochałam w kimś zupełnie innym i życie poszło swoim torem. niemniej mam takie wspomnienie i wiem, że facet mało atrakcyjny z wyglądu potrafi stać się całkiem atrakcyjny z charakteru, jak się go już pozna. dziwię się tylko, że Autorka jeszcze do tego nie doszła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otomana
nie wiem czy jest sens.. mam faceta, niby mi z nim dobrze.. ale niby czegoś brakuje.. popieprzone to wszystko:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miewiórka
Mam 32 lat i z doświadczenia (a miałam dość duże) naprawdę mogę powiedzieć ze faceci dobrzy w łóżku są kiepscy w życiu, a dobrzy w życiu są kiepscy w łóżku. Jednocześnie KAŻDY facet temu zaprzeczy (każdy, bez wyjątku, uważa że będzie i dobrym partnerem i kochankiem). To raczej niewykonalne, ponieważ jedna osoba nie może posiadać szeregu zupełnie sprzecznych cech. Więc skoro taki facet jest dobrym partnerem, czyli jest spokojny, opanowany, czuły, romantyczny, to wierzcie mi - będzie taki sam w łóżku, a to podniecające nie jest. Natomiast facet ostry, namiętny, porywczy - ma taki sam charakter w dzień, co nie czyni go dobrym partnerem życiowym. Coś trzeba wybrać... Ja uważam że lepiej wybrać dobry związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
"wiem, że facet mało atrakcyjny z wyglądu potrafi stać się całkiem atrakcyjny z charakteru, jak się go już pozna. dziwię się tylko, że Autorka jeszcze do tego nie doszła! " nie chodzi o to że on jest mało atrakcyjny z wyglądu- on podoba się innym dziewczynom, nawet ostatnio zakochała się w nim jakaś i miałam konkurencję :) tzn. jemu nawet nie przyszło do głowy żeby się z nią umówić ale chodzi o sam fakt Moim zdaniem pożądanie to coś czego nie można wytłumaczyć, nauczyć się tego czy zmusić by kogoś pożądać. Albo 2 osoba ma to coś albo nie. Ja często zakochiwałam się w mężczyznach którzy teoretycznie nie powinni mi się podobać. Oni mieli to coś i koniec. Moj partner ma wspanialy charakter i teoretycznie powinnam za nim szaleć i fantazjować o nim po nocach- ale tak nie jest i nie potrafię tego zmienić, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30latkaaa
Natomiast facet ostry, namiętny, porywczy - ma taki sam charakter w dzień, co nie czyni go dobrym partnerem życiowym." hmm ja znam takiego u którego się to nie sprawdza ;) pije, szybko jeździ, przeklina, kłóci się , a w łóżku taki ciapowaty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agut007
ejj ale on nie jest zly w łóżku bo ja czasami miewam orgazmy itp. On zawsze się stara mnie zaspokoić, jest chętny na nowe pomysły, wie dokładnie co lubię a czego nie... Tylko że ja nie mam ochoty na sex bo nie czuję pożądania. Czuję że chciałabym się nim opiekować, głaskać i przytulać bo on jest taki kochany... ja nie traktuję go jak kochanka tylko przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbi bejbi
Ja mam trochę inny problem, mianowicie podnieca mnie tylko ktoś nowy. Mojego faceta na początku pożądałam BARDZO, tak samo jak moich byłych, ale po paru miesiącach, a tym bardziej latach - nie czułam nic. Nie wiem jednak czy to naprawdę jest nietypowe, zawsze sądziłam że to normalne, jednak na kafeterii czytam jak to laski piszą ze nawet po wielu latach mąż je strasznie podnieca, uwielbiają seks itd... JA tak nie mam. Mojego faceta traktuję jak członka rodziny, nie wiążąc z nim pragnień seksualnych. Wolę się onanizować i wyobrażać sobie seks z jakimiś facetami. Co nie znaczy że się nie kochamy, bo kochamy, ale dla mnie to obojętne, chociaż orgazmy mam (mechaniczne jak ktoś pisał, tylko dlatego że zamykam wtedy oczy i fantazjuję) Wiem, że gdybym poznała teraz kogoś nowego to znów miałabym szaloną ochotę na seks. W łóżku jestem z moim facetem dość wstydliwa, na początku byłam inna. Zawsze na początku jestem wyuzdana i ostra, bo nie znam faceta. Ale potem, gdy staje się mi bliski - seks staje się dla mnie krępujący. Czasami jedziemy gdzieś w nocy, uprawiamy seks po ciemku gdzieś w samochodzie, a ja wtedy sobie wyobrażam że to nowo poznany facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby Cie tlukl to by sie okaz
alo, ze mna to cos, ale on cie szanuje wiec tego slynnego czegos nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbi bejbi
"Czuję że chciałabym się nim opiekować, głaskać i przytulać bo on jest taki kochany" Mam tak samo, ale mój facet wie o tym. Powiedziałam mu "Gdy na ciebie patrzę, to czuję czułość, chęć opieki, jesteś taki biedniutki, słodki i kochany, nie mam myśli związanych z seksem". On w sumie to rozumie, sam stwierdził że to raczej normalne, że jak się już kogoś dobrze zna, to zanika pożądanie, jest po prostu miłość i czułość. Czy Twój facet podniecał Cię na początku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, wcześniej zrozumiałam, że nie pociąga fizycznie - to jest z wyglądu. trochę ciężka sprawa, rzeczywiście.... chyba racja jest w tym, co pisze miewiórka, chociaż ja uważam, że faceci nie dzielą się tylko na te dwa przeciwstawne typy - są też formy pośrednie :) ale widać Tobie trafił się "dobry w życiu, kiepski w łóżku" w stanie czystym. może pomyśl, jak go "wychować", dać do zrozumienia, jak powinien się zachować, aby Cię podniecić? wiesz, daj mu wskazówki - "lubię jak facet robi to, czy tamto", ale oczywiście bez krytykowania, żeby go nie urazić, ale żeby wskazać właściwy kierunek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbi bejbi
"daj mu wskazówki - "lubię jak facet robi to, czy tamto"" To trochę bez sensu, bo napisała że ma orgazmy! :) Tu nie chodzi moim zdaniem o to co facet zrobi w łóżku, ale ogólnie o niego całego jako osobę - nie jest podniecający, za to jest materiałem do kochania i przytulania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie nie chodzi mi o orgazmy, tylko o podniecenie. musi być coś, co Autorkę podnieca, a czego nie ma jej facet. jakiś sposób zachowania, zwracania się do niej, czy ja wiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbi bejbi
Ja z moim facetem kiedyś dużo dyskutowałam, próbowałam jakoś reanimować dawne pożądanie, wpadałam na różne pomysły, np. żebyśmy pojechali na randkę, żeby mnie uwodził, ale nie dotykał, zupełnie jak na 1 spotkaniu, żebym czuła podekscytowanie, nie mogła doczekać się pocałunku. Z 2 strony - żeby w życiu był bardziej stanowczy, dominujący, przebojowy, to i dla mnie pod względem seksualnym będzie bardziej pociągający. Dochodziliśmy jednak zawsze to jednego wniosku - że to nie będzie prawdziwy on, że to będzie tylko gra. A przecież takiego jak teraz jest go kocham. Poza tym - udawanie kogoś, kim się nie jest mnie śmieszy a nie podnieca. Nie da się zmienić kochającego, czułego, spokojnego faceta w jakiegoś ostrego macho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba tak to niestety bywa... albo idealny przyjaciel i kiepski kochanek, albo cudowny kochanek i beznadziejny partner... albo trochę mniej idealny przyjaciel, odrobinę słabszy w łóżku od ideału - za to najlepszy wybór dla Ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejbi bejbi
"Autorkę podnieca, a czego nie ma jej facet. jakiś sposób zachowania, zwracania się do niej, czy ja wiem" Ja uważam że to gra, udawanie, rola. To nie będzie prawdziwe. Albo ktoś podnieca, albo nie. Czy ona naprawdę zadrży z podniecenia i zmoczy majtki, gdy jej przykładowo ciapowaty, wrażliwy małżonek powie do niej spod grubych okularów "ty suczko" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×