Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Psełdonim

Konkurs kokietowania cd...

Polecane posty

Gość Psełdonim

Dzień dobry. Z racji awarii maszynki, oraz z poduszczenia Ryby, założyłem zapasowy lokal, do którego zapraszam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) No, to co będzie dalej z tymi opisami? Moja ostatnia wypowiedź stamtąd: \"Ubi Lex... :-) Niestety, nie możesz. :-) Ale dziękuję. 😘 CKC - no widziałam. Usłyszałeś, co powiedziała? :-) \" (odnośnie wypowiedzi \"rozdziawionej_gęby\" )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
To mam dalej pisać? Ryba? Opisywać? Chcesz tego? Kiedy ja naprawdę zacząłem się wstydzić. To są dość intymne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Ryba, widzisz, kolejne panny nastawione życzliwie. I kolejne tak samo radzące. To symptomatyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
A w zeznanie "rozdziawionej gęby" się jeszcze nie wczytałem. Ono jest jakieś aluzyjne i wymaga przeczytania ze zrozumieniem. A Ty jak je odebrałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Zachowanie panien przeczy dość silnemu stereotypowi o kobiecej zawiści na tle spraw z mężczyzną. Popatrz, Ryba, jak Ubi Leź oraz "jak kokietować" życzliwie mnie ku jednej i drugiej namawiały. Zamiast wyrywać sobie z rąk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Przypominasz Limonkę i Melanię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Radzących w Twojej sprawie, Rybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Wydaje mi się, że nasze aktualne koleżanki mają bardzo podobne nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Więc mam jednak pisać. No dobrze. Proszę bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleżanki M i L w mojej sprawie sugerowały zajęcie się chyba Twoimi sprawami... a przynajmniej wplątanie się w nie... Koleżanki UL i JK w mojej sprawie nie radzą, za to w Twojej i owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
Bo widzisz, Ryba, ja jestem chyba nienormalny. Mi się wcale nie podoba kobieta paradująca w miniówie. To zabawne, ale dla mnie jest ona wręcz aseksualna i odpychająca. Jest wulgarna. Ja uwielbiam ciało kobiety sobie wyobrażać. Daleko bardziej na mnie działa migająca w rozcięciu dosonale dopasowanej do figury bielutka łydeczk, niż cała ta epatująca golizna. Ech, cudna figurka i fragmen nagiego ciała. Wyobraźnia staje się nie do okiełznana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
:-) Bo kobiece ciało, Ryba, to dla mnie również silne przeżycie estetetyczne. Naprawdę! Wszędzie tam, gdzie ma być wypukło, jest wypókło. Tam, gdzie wklęśle - jest wklęśle. A wszystkie te równości cudownie się ze sobą komponują. Lubię oglądać kobietę w odpowiednim oświetleniu, które podkreśla a może nawet wykreowuje te wszystkie zachwycające elementy. Np. cycuszek, którego telikatną krągłość eksponuje odpowiednie światło. Ech, pięknie oświetlony (doświetlony) cycuszek, to istne cudo. :-) Nie tylko zresztą cycuszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
Warto by jeszcze napomknąć o harmonii kobiecego ciała. Ono zostało skomponowane wg najlepszych zasad klasycznej kompozycji. Wszystkie jego elementy, pojedyńczo je biorąc, dlatego są tak fascynujące, ponieważ stanowią nieodstępną część całości. Są piękne, ponieważ kobiece ciało jest po prostu piękne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Generalnie światło pomaga, a półcieniem to już w ogóle wyrzeźbić można wszystko... Ale to prawda, piękne kobiece ciało w pieknym świetle do zjawisko istotnie cudnej urody. Ech.... (tu mogę wzdychać już jedynie z nostalgią pogodną, bo zjawiskowe piękno oraz chmura bujnych włosów już mi nie grożą w tym życiu :-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
I jeszcze jedno - prawdę powiedziawszy, rzecz dla mnie do końca niezbyt zrozumiała. Kobiece ciało jest pewną biologiczną fizycznością. Kiedy jednak dotyka je mężczyzna, pieści je, tuli się do niego, dośwadcza czegoś nieziemskiego. To jest uczucie jakby na pograniczu transcendencji. W jakiś nieziemski sposób fizyczność przekłada się na dychowość. Mężczyzna doświadcza uniesienia nie znanego mu z żadnych innych sytuacji. :-) Kiedy się może przytulić nago do nagiej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
"wypókło" :-( Wybaczysz, Ryba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie masz tu na myśli tego, że \"unosi mu się\" to i owo? ;-) Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać. :-) Czytając tak te opisy przemknęła mi jednak pewna myśl - jak bardzo ograniczamy się przez nasz wzrok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
Czasami się to i owo unosi, bo taka jego natura. Ma się unosić. Gorzej by było, gdyby się nie unosiło w takiej sytuacji. Ale abstrachując od unoszenia, możliwość przytulania lgnącej kobiety i możliwość przytulania się do niej, są przeżyciem samym w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
To prawda, ale operujemy narzędziami, takimi, jakie mamy. Nic się na to nie poradzi. Przy czym wzrok, Ryba, to przecież nie wszystko. Jest jeszcze zapach, dotyk, dżwięki - no i - najważniejsze - wyobraźnia. Chociaż może nie? Nie wyobraźnia? Kiedyś spotkałem się z opinią, że najbardziej erogennym elementem kobiecego ciała jest jej uszko. I nie pod kątem zakąsywania ale naszeptywania różnych tam takich rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie: dotyk, zapach dźwięki... Pomyśl, jakiego ogromu wrażeń człowiek sobie odmawia, szukając najpierw tego, co wzrok określi mu jako piękne. Najpierw oko mówi Ci, jaka kobieta ma być: że smukła, że wymiary takie i takie, że włosy i oczy takie a takie... A przecież każde ciało zmienia się pod wpływem dotyku, szeptu, oddechu... Każde rozkwita i zaczyna emanować pulsującym światłem, oddychać. Szkoda, że tak wielu nie jest to danym przez ograniczenie oka... Pomyśl, jakże ubogi byłby świat, gdyby Beethoven załamał się utratą podstawowego zdawałoby się dla niego zmysłu - słuchu?... A z tym uchem, to... prawda. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klasztor klauzurowy
Bo człowiek, moim zdaniem, z natury jest symfoniczny. Tyle że w nawale cisnących się dźwięków zewsząd, traci swoją wrażliwość. Jedynie mały procent poulacji słucha z przyjemnościa Beethovena. :-) Ja słucham, z dużą przyjemnością. Nie znoszę hałasu pod żadną postacią. Hałas fizycznie i psychicznie mnie wykańcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
Oho, chyba popełniłem drobny błąd. Przepraszam za ten "Klasztor klazurowy" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czar kobiecego ciała
"...rozkwita i zaczyna emanować pulsującym światłem, oddychać." Właśnie, pomimo swojej fizyczności, jest jednak bardziej czymś mistycznym. Kobiece cudowne ciało :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×