Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mąż adoruje inne kobiety

Polecane posty

Gość gość

Temat poruszany pewnie setny raz. Kolejny raz czuje się upokorzona.Kiedyś mój mąż był inny. Czuły, zbal o to żebym czuła się kochana i ważna i na odwrót. Od dłuższego czasu (w sumie około roku a nawet 2 lat) maz chyba nie widzi we mnie kobiety. Bardzo często krytykuje to co robię lub wygladam. Starałam się mu bardziej przypodobać i bez skutku. Przestałam naciskac. Odsunelam się od niego i nadal nic się nie zmienia. Wręcz mam wrażenie że mu to pasuje. Nagle stał się zimny, bez uczuciowy. Seks jest bardzo rzadko czasami nawet raz na 2 3 miesiące. Kiedy próbuję się zbliżyć odtraca mnie. To może być śmieszne. Wielokrotnie przylapalam go na pisaniu dwuznacznych komplementow do innych kobiet. Mnie cały czas krytykuje lub wysmiewa. Jest na tyle bezczelny że wstawia publicznie serduszka koleżankom pod zdjęciami na fb. Nasi znajomi wysmiewaja mnie ze mam męża k****arza... czuję się upokorzona, bezwartościowa. Nie czuję się kobieta. Wielokrotnie mówiłam mu jak się z tym czuje ale następnego dnia wszystko wraca do normy... nie wiem już jak z nim rozmawiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co cię przy nim trzyma? Ile macie lat? Po co sobie to robisz skoro sytuacja trwa od dłuższego czasu rozmowy nie pomagają to może czas pomyśleć o sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mnie trzyma? Sama nie wiem. Mamy 3 letniego syna ale syn nie stoi na przeszkodzie bym zaczęła nowe zycie. Gdzieś w środku nadal go kocham. Kiedy raz poruszyłam temat rozstania maż zaczął mnie szantażowac że nie mogę wyjechać bo jestem wpisana w kredyt na samochód za 5 tys euro. Przeraża mnie to że mąż pewnie by się mscil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznam się że porostu chyba nie jestem gotowa by odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy bardzo młodzi. Ja mam 25 lat maz 28. Całe życie przed nami powinniśmy żyć pelnia życia a mam wrażenie że małżeństwo to udreka... nie chce też wszystkiego przekreslac. Chciałabym jeszcze spróbować coś z tym zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mąż jest Polakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze jak możesz kochać takiego człowieka? Który cię nie szanuje nie kocha nie podobasz się mu i pokazuje że może mieć każdą inną Po drugie chcesz żeby syn też cię kiedyś nie szanował żeby nie szanował innych kobiet? Kredyt można spłacać wszędzie nie musisz z nim siedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest Polakiem. Mieszamy pod Belgią. Nikogo tu nie mam. Najbliższa rodzina 1300 km.. poza tym raczej nie pomogą. Musiałabym wracać "na własną reke" nie potrafię sobie tego wyobrazić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On cię gnoi od 2 lat a ty jeszcze chcesz żeby się zmienił? Nie za młoda jesteś na męczennicę w imię złego małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracujesz? To masz kasę na powrót. Nie to weź ze wspólnego konta. Spakuj siebie i dziecko i wracaj. Pojechałaś tam za nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezły skurczybyk z tego męża, a jak jakaś się nabierze na te jego serduszka, to na pewno niezbyt mądra kobieta. Chyba powinnaś go sobie darować, może nawet odejść, a może po prostu też dać sobie wolność i flirtować z innymi mężczyznami (jesteś młodziutka!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaw mu ultimatum, że albo się zmieni, albo się rozstaniecie. kredyt nie jest żadną przeszkodą do rozwodu, przecież dalej możesz go spłacać. Pozwalasz mu na takie zachowanie, on widzi, że jesteś pod jego pantoflem i sobie używa. Zrób się na bóstwo, wyjdź na imprezę, ignoruj męża przez jakiś czas. Jeśli po tym wszystkim się nie zmieni to zostaw go. Rozstanie przebolejesz, ale tego jak on cię traktuje już nie. Twoja samoocena spadnie do zera, a on będzie się cieszył, że zaspokoił swoje sadystyczne żądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście pracuję. Problem jest tego typu że moja wypłata jest na jego koncie. Nie mam dostępu do karty musiałabym założyć swoje konto w najbliższym czasie. Tak przyjechałam za nim. I każdego dnia coraz bardziej żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto co ty masz w głowie?? Twoja wypłata leci na jego konto, a ty nie masz do niego dostępu? Teraz rozumiem dlaczego on Ciebie nie szanuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie jedno konto a ty nie masz do niego dostępu? Puknij się w głowę dziewczyno. W imię czego? Rusz się do banku zakładaj konto i bierz nogi a pas. Odciął cię od rodziny , znajomych i myśli że ma cię w garści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On się nie zmieni. Mąż który drwi publicznie z żony nie kocha jej. Odejdź albo on sam odejdzie jak inna poderwie która go zechce albo będzie zdradzał bez ogródek. On pokazuje, że jesteś nikim dla niego, nie musi cie szanować a i tak będziesz siedzieć z nim. Nie masz wyjścia, musisz odejść albo będzie jeszcze gorzej. Co do kredytu to w sądzie ustalićie wspólnie, że on bierze auto to on spłaca i z tymi papierami pójdziesz do banku. Bank przygotuje nowa umowę tylko dla niego. Poszukaj adwokata dla biednych, są tacy za granicą i on cię pokieruje. Z tym człowiekiem nic dobrego cie nie czeka bo on ma cię w d.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poważnie chcesz być z kimś kto cię poniża? Czy po prostu boisz się zostać sama z dzieckiem? Pochodzisz z jakiejś małej wioski gdzie liczy się tylko to co mówią sąsiedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Pochodzę z miasta. Czy to że trzyma łapę na mojej wypłacie może mieć taki wplyw? Małżeństwo moich rodziców jest udane. Również mają wspólnego konto i nikt nigdy nie słyszał ani nie widział żeby jedno do drugiego miało poprzez to mniejszy szacunek. Co to wgl ma byc? Człowiek który trzyma łapę na pieniądzach drugiej osoby już jest Bogiem i może sobie na wszystko pozwolic? Przecież to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu chodzi o to że ty nie masz do tego konta dostępu. Bo tak,się dałaś. Ja też mam z mężem jedno konto ale oboje mamy karty do niego i bez proszenia możemy korzystać. To chyba jest różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda. Tym bardziej że mąż długo pracuje. Za zwyczaj do 17 a czasami wraca nawet koło 20. Ja pracuje na pół etatu głowie ja zajmuję się domem i synem i gdyby coś się stało mam marne parę centów w portfelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc pierwsze co to załóż konto. On nie dba nie tylko o ciebie ale i o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te kobiety wyżej nie znają się na małżeństwie. Jak coś się psuje to się to naprawia, a nie wyrzuca. Porozmawiaj z mężem na ten temat. Postaw warunki, zrób awanturę, działaj. Samo się nie naprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natychmiast zakładaj swoje konto! Natychmiast. Zajmij się sobą, licz na siebie. Życie przed tobą, szczęście i miłość. Również miłość do samej siebie;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak w małżeństwie się rozmawia i stara rozwiązać problem. Ale jak mąż od lat żony nie szanuje i rozmawiać nie chce to co jest tu do naprawiania. Trzeba się rozejść puki jest czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem tego zdania że jak się psuje to się naprawia a nie wyrzuca do kosza, tak mnie wychowano. Nie wierzę w to że każde malzenstwo przy problemie automatycznie się rozwodzi. Chcę spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poniza mnie kupę czasu. Uwierzcie mi że z jednej strony mam ochotę rzucić to w cholere a z drugiej coś mnie trzyma coś co ki mówi żebym jeszcze walczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawić powinny chcieć dwie osoby. A szanownemu małżonkowi przecież tak jest dobre. Pierwsze co to konto w banku drugie to zadbanie o siebie pokazanie że masz też swoje życie. Rozmowa owszem ale po takim czasie raczej nie ms co naprawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To próbuj i nie zawracaj nam gitary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchajcie tego. Mój mąż stwierdził że robi mi to na złość żebym poczuła się jak on Rzekomo jak gowno. Czy to nie jest już przemoc psychiczna? Oczywiście winę zwala na mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on cie zdradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×