Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż i kochanek, smutna historia mojej milosci, ktora nie mogla sie udac

Polecane posty

Gość gość

Opowiem ku przestrodze, nie popelniajcie dziewczyny moich bledow! Majac 17 lat poznalam mojego meza. Najpierw chodzilismy ze soba, na ostatnim roku studios byl slub. Kochalam go prawdziwa miloscia, tak wielka, jak mloda dziewczyna umiala sobie wyobrazic. Tak wtedy sadzilam. Mijaly lata, zaczelam inaczej patrzec na zycie. Zrozumialam, ze wiazanie sie w tak mlodym wieku to byl blad. Z mezem bylo juz nie to samo. Nie rozumielismy sie, klocilismy, ostatecznie jakos sie dotarlismy, przy czym dotarcie oznaczalo oddalenie sie, zycie jak przyjaciele, a nie facet z kobieta. No ale nie znalam innego zycia, wiec trwalo to. Az poznalam pewnego mezczyzne. Starszy o 12 lat. Zachwycil mnie od razu. Nie trzeba bylo wiele czasu, zakochalismy sie jak wariaci. Ja sie bronilam przed ta miloscia. Gdy on mowil, ze kocha, wciaz powtarzalam, ze ja go nie, ze mam meza, ze nie bedziemy razem. A kochalam coraz mocniej. Zrozumialam, co to znaczy: dwie polowki jablka. Nigdy nie czulam z mezem czegos takiego. Zrozumialam, ze za ssybko wyszlam za maz, za malo wiedzac o zyciu. On byl w trakcie rozwodu. Zabiegal o mnie jak mogl, ja sie bronilam przed uczuciem,ale i tak sie spotykalismy, w tajemnicy przed mezem. Pokochalam go szczera, piekna miloscia. Ale nie moglam zranic meza. Maz chyba wyczul, ze sie zdystansowalam, zaczal ponownie o mnie zabiegac. Przekonalam sie, ze on naprawde mnie kocha. Ja jego tez, ale to nie to co z tamtym... Po ikus tam spotkaniach doszlo do pierwszego i ostatniego seksu. Bylo tak cudownie, jak nigdy. Maz to raz na miesiac piec minut i odwraca sie na drugi bok. A tu takie doznania, ze miekna mi nogi. No ale zgodnie stwierdzilismy, ze musimy to urwac, zanim stanie sie cos zlego. Wyplakalam morze lez. Wiem, ze postapilam rozsadnie. Obiektywnie, to maz jest lepszy. Dobry czlowiek, kochajacy, spokojny, pomocny. A tamten wariat, niespokojna dusza. Pewnie kiedys bym cierpiala przez niego. Wybralam droge rozsadku. Placze ciagle, mezowi wciskam kity ze to PMS. W pracy rycze. Nie nadaje sie do zycia. Ale nie moge zniszyc malzenstwa dla romansu. Kocham go, on mnie tez, a nie mozemy razem byc. Kobiety! Nie popelniajcie moich bledow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a w tej bajce były smoki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale na czym polega błąd? Że zostalas z mężem, czy że nie wybrałaś tamtego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On sie Toba tylko zabawił nigdy Cie nie kochał tak o Ciebie walczył a po stosunku pozwolił Ci odejsc zastanów się czemu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierpolenie. Nie chciałaś zranić męża, ale z tamtym w tajemnicy się spotykałaś. To wszystko możesz ubarwiać w jakieś kolorowe słówka jak bajka, historia, mniłość, romansidło.. ale to kłamstwo. Prawdy nie napiszę bo nie chcę byc niekulturalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz nie jest zly, wspiera mnie itp. Ale nigdy nie powiedzial mi komplementu, za to mase krytyki. Zle wygladam, zle mowie, zle sie zachowuje. Przez 12 wspolnych lat nigdy nie powiedzial mi ze jestem piekna. Ze mnie kocha - owtatni raz powiedzial jesscze przed slubem. A ten drugi - pokochal we mnie to, czego maz nie akceptuje. Pokochal mjie taka, jaka jestem. Zawsze marzylam, zeby maz kiedys spojrzal na mnie i pomyslal: jaka ona cudowna. Maz nie jest zly, ale na romantyczna milosc nie mam co liczyc. A tamten odkryl przede mna prawrziwa milosc. Wspieralam go w czasie rozwodu, problemow zdrowotnych i innych i on mnie tez. Jakos tak sie stalo,ze po kilku rozmowach mielismy wrazenie: jestesmy dla siebie stworzeni. Opowiedzielisny sobie nasze najwieksze tajemnice. Takie, ktorych on zonie przez 17 wspolnych lat nie mowil. Ja jemu takie, o ktorych maz nie wie, badz nie chce sluchac/nie rozumie. Czuje teraz, jakby ktos mi wyrwal serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Seks byl z mojej inicjatywy. On nie chcial byc kochankiem, chcial byc ze mna. Ja twardo obstawwlam, ze meza nie rzuce. Nie przyznawalam sie, ze kocham. Trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj mowił Ci pieknie jakia jestes cudowna i w ogole bo chcial cie zaliczyc,nie znasz życia kobieto?Pozwlil ci odejsc po stosunku no czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie chcial tego konczyc, ale tez nie chcial byc tym drugim. Namawial mnie, bym odeszla od meza. Zrobilam wiele zlego, ale nie chce ranic niewinnego czlowieka. Cierpie za swoje winy, wiem. Nie chce, byscie mnie glaskali po glowce. Chce tylko, by moze jakas dziewdzyna to przeczytala i nie wpakowala sie jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy popełnia błędy nie jestem stania aby nikt takich błędów nie chciał popełnić raz w życiu.. Nie ma jednak co ukrywać, że oziębły mąż to poważny problem - ale w sumie zawsze problem po obu stronach moze mąż też ma jakieś problemy? a może ... po prostu trzeba najpierw go wysłuchać a później powiedzieć co Tobie leży na seruc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozecie sobie po mnie jechac, jestem w tej chwili tak zrezygnowana, ze nie robi to na mnie wrazeniq. W mojej sytuacji nie ma dobrego wyjscia. Wybralam mniejsze zlo, czyli swoje cierpienie, a nie meza. PS zrozumcie, to ja to urwalam. Tamten pisze mi wciaz, zebym nie kasowala go calkiem, chce sie spotykac, ale ja tak nie umiem. Albo calkiem albo wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co nie piertol -gdyby to byla prawdziwa milosc to bylibyscie razem pomimo przeszkod ,ale Ty pewnie grzejesz doope z Mezem Bo z nim finansowo Ci lepiej ot cala tajemnica..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwiedz się, szkoda życia! Skoro mąż taki dobry to znajdzie inna. Zaniedbywal Cie i pewnie się nie zmieni. Będziesz żałować całe życie. Ja rozwiodlsm się dla kochanka ( też ślub w młodym wieku) i mimo, że już z nim nie jestem z różnych powodów to nie zalowalam ani przez chwilę, bo to była prawdziwa miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznal mi, ze tak bedzie najrozsadniej, ze tez jest za tym. A teraz wypisuje, zeby sie jednak spotykac. Ale to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarabiam dobrze, tylko kilkaset zlotych mniej od meza. Za ta kase utrzymuja sie cale rodziny. Tu nie chodzi o kase, materialistki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam kare za igranie uczuciami. Poczatkowo odrzucalam jego zaloty, a on niezmordowanie o mnie zabiegal. Bawilam sie tym. Potem zrozumialam, ze to na serio. Mam za swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
samo życie, ech scenariusz i u mnie był podobny, gdy go poznałam miałam wrażenie, że to jest facet który powinien być mój, miał podobny sposób wypowiadania się, reagowania i myślenia. był czarujący i oczarowany, magia między nami była tak ogromna, że każdy ruch ręką czy gest głową był bardziej wymowny niż tysiąc słów i mimo tego wyjątkowego uczucia nie jesteśmy razem ... ze strachu przed nowym i głupią lojalnością wobec męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Błędem było to że rozkładalas nogi przed wszystkimi a nie wystawilas rachunku, darmowy seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety jedno pytanie do was; skąd pewność, że z nim nie byłoby później jak z waszym mężem, chyba na początku i z waszym mężem było świetnie bo inaczej byście za niego nie wyszły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma pewności, mogłoby być lepiej lub gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie to rromantyczne zwlaszcza dla rrogacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważasz, że jest rogaczem? seksu nie było ale co ja tam wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jesteś pewna czy sex był czy nie? oj niedobrze z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety, ale wiele jest takich historii wbrew pozorom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na kafe wszyscy i tak wiedzą lepiej a za troskę dziękuję, u mnie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pamiętajcie kobietki, że miłość do męża jest święta ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czy prawdziwa to już inna bajka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała swoją historię autorko Życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Nie wiem, czy z nim po latach nie byloby tak samo, albo gorzej. Ale wiem, ze to inne uczucie. Nie wiedziwlam, ze ktos moze byc mi twk bliski. Ktos wyzej ladnie opisal z ta magia, wymownoscia gestow... Mezq kochalam i kocham dalej, choc to bardziej przywiazanie niz milosc. Gdyby mial kochanke, nie bylabym nawet zaadrosna. Patrze np. na niego i mysle: dobrze, ze jest zdrowy, kocham go troche jak matka syna. On oczywiscie mysli, ze jest normalnie. Al nie czuję zazdrosci o niego. To nie jest zly czlowiek. Ale nie jest moją polowka jablka kochalam go miloscia rozsadna, nie liczac, ze ktos moglby powaznie akceptowac taka wariatke jak ja. Sadzilam, ze takie milosci to tylko na filmach. A tu sie okazalo, ze istnieje ktos, przed kim nic nie musze udawac. Moge byc nieidealną sobą i kocha mnie. Patrze teraz na swoje malzenstwo z gory, tak troche jak przed smiercia i widze rzeczy, ktore pomijalam, zamiatalam pod dywan - bo nie mozna miec wszystkiego. Juz jak mialam te nascie lat, to mnie krytykowal i probowal zmienic - tlumaczylam sobie, ze to dobrze, bede lepsza. Juz wtedy kolezanki lepiej sprzataly, ladniej sie wypowiadaly itp. Najiekniejsza na swiecie jest Magda, a najwspanialsza osoba jest Ania. Ja w niczym nie bylam naj. Jestesmy z mezem z roznych swiatow. Myslalam, ze mozna to pogodzic. I jakos sie udawalo, poki nie poznalam, jak to jest miec kogos takiego jak ja. No ale przysiegalam w kosciele. Moze i jako mloda i gluoia siksa, ale jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też byłam taka młoda Też mam męża który mnie układał po swojemu, w sumie chciał dobrze, ale to ja powinnam tego chcieć O wszystkim rozmawiam z kochankiem Jedyny temat tabu to bycie razem bo raz on chce a raz ja, a to boli. Lepiej się nie dręczyc Właśnie mi napisał ze mnie kocha I to jest cudne Dla takich chwil warto żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×