Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość12345678

Mąż żąda płacenie rachunków na pól a mnie na to nie stać

Polecane posty

Gość gość12345678

Witam Od dłuższego czasu zmagam się z problemami finansowymi. Sytuacja jest dla mnie trudna ponieważ zarabiam max 1200 zł i póki co nie mogę sobie pozwolić na inną pracę ze względu na godziny otwarcia przedszkola mojego syna. Posiadam dziecko z poprzedniego związku. Z moim obecnym mężem jesteśmy razem już od kilku lat. Początkowo sytuacja dzielenia się opłatami mi nie przeszkadzała, miałam trochę więcej pieniędzy i wydawało mi się, że na początek związku to dobry układ, wkońcu nigdy nie pragnęłam aby mnie utrzymywał. Problem zaczął się kiedy zarobki moje spadły. On zarabia ok 2,5-3 tyś ja ledwo 1200 zł. Wszystko musimy płacić na pół plus ja sama opłacam przedszkole, lekarza i te droższe sprawy jeśli chodzi o syna.Rachunek z mojej strony wygląda tak: 450-przedszkole 250-mieszkanie 100-prąd 100-kredyt wzięty wspólnie 250-kredyt który wzięłam sama, więc sama płacę o to się nie czepiam 60-rachunek za tel 30-inne opłaty za mieszkanie 150- na dojazdy do pracy (bilety) wszytko razem=1390zł Jak same/sami widzicie nie zostaje mi absolutnie nic a wręcz nie wystarcza. Zyje na skraju ubóstwa. Cały listopad chodzę w rajstopach, ponieważ nie stać mnie na spodnie. Nie stać mnie pod koniec miesiąca na nic ! Nie kupuję sobie ubrań, o fryzjerze już dawno zapomniałam. Jestem bliska depresji. Kiedy mówię o tym mężowi mówi, że musimy coś wymyślić i na tym się kończy. Kiedy proszę go żeby kupił mi żel pod prysznic bo nie mam pieniędzy przynosi mi np po 3-4 dniach do tego czasu myję się mydłem synka :( kocham męża ale powoli nie daje sobie rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jestes nienormalna???? Kochasz go?a za co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12345678
Chyba własnie jestem :( tłumaczę sobie, że on też nie zarabia za wiele ale wydaje mi się, że powinien mi bardziej pomagać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12345678
Kiedy mówię mu jak mi ciężko odpowiada mi, że ma dosyć tego, że ciągle o tym samym gadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alimentów na dziecko nie masz? A co z jedzeniem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejni idioci gdzie we wspólnym gospodarstwie każdy ma swoje pieniądze:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I trochę nie rozumiem. Masz kilkuletnie dziecko i nowego męża od kilku lat? Ja bym powiedziala że seksu nie będzie bo nie stać mnie na maszynkę do golenia i antykoncepcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomagać?? Przecież jesteście małżeństwem,pieniądze,rachunki powinny być wspólne. Jestem mężatką od 26 lat ,oboje pracujemy, ja zarabiam więcej, mąż oddaje mi pensję. Ja nią rozporządzam ,a właściwie robimy to wspólnie ,place rachunki,zakupy robimy na zmianę. Pieniądze leżą w jednym miejscu i każde z nas bierze gdy potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12345678
Mam alimenty których ojciec dziecka mi nie płaci. Jak się domyślasz jak idziesz do funduszu liczone są zarobki także mojego męża więc mamy "za dużo" żeby móc się starać o alimenty z funduszu. Sprawa jest u komornika już od roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12345678
Dziecko lat 6, w związku jesteśmy od 5 lat, małżeństwem od 3 lat więc słowo "kilku" jest adekwatne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambiwalencja00
Jestes mężatką, a jestes kompletnie SAMA. Nie widzisz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. Cały listopad chodzę w rajstopach, ponieważ nie stać mnie na spodnie a już myślałam, ze to poważny temat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki ale jakis chory uklad macie , ja z moim partnerem nie jesteśmy małżeństwem , jest dziecko ale dziecko jest moje chociaz panowie sie bardzo lubia i traktuja się jak ojciec z synem .Jesli chodzi o rachunki , zliczamy razem wszystkie oplaty , raz jest mniej a raz wiecej wiadomo , sumujemy nasz miesieczny wspolny dochod i odejmujemy kwote potrzebną na rachunki, reszte co zostaje jest na zycie lub ewentualnie jakies dodatkowe zakupy , fryzjera itd , ja nie musze pytać czy mi kupi żel czy co kolwiek ja te zakupy zwyczajnie robię, a tez nie zarabiam kokosow, ale kupuje co nam obojgu jest potrzebne, tak samo dziecku czy ubrania , czy buty, czy cos do szkoly.I on mi wyrzutów z tego powodu nie robi, pt moje , twoje rachunki wiadomo ze kazdy ma jakies zobowiązania , podzial rachunkow to chyba nie w małżeństwie albo moze się myle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ferie dopiero za miesiąc a tu juz sie ktos nudzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12345678
Raz zrobi zakupy, raz nie zrobi i wtedy ja jestem zmuszona iść do sklepu bo np nie ma wody, nie ma mleka czy innych podstawowych rzeczy. Często zapomina robić zakupów wtedy muszę kombinować, nie wytłumaczę dziecku, że muszę poczekać aż tata pojedzie nie zakupy- tak tata bo dla niego to tata, on go wychował i w mniemaniu mojego syna on nim jest pomimo, że zna biologicznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strasznie Ci wspolczuje. Taki mąż to d**ek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12345678
To nie jest prowokacja. Spróbuj przechodzić cały listopad w sukience i rajstopach lub w najlepszym wypadku w leginsach bo nie masz żeby iść i kupić sobie jakieś ubranie. Jak mam wybór ubrać siebie czy dziecko to sory ale ubiorę dziecko. To nie jest prowokacja liczę na poważne odpowiedzi a niedowiarkom dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambiwalencja00
Ale na jakie Ty odpowiedzi liczysz? Przecież sama wiesz,że to chory, upokarzający układ i godzisz się na to .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak zamierzasz tą sytuację rozwiązać ? Skoro o wszysko się prosisz ale nie daje to nic jak widać , sorki ale tak się nie da żyć. ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz z nim szczerze pogadac. Albo mów mu wprost,kup mi spodnie bo mi zimno i nie mam. Kup jedzenie bo jesteśmy glodbi itd. Może dotrze do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz z nim jedno dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pier.... mój syn z przedszkola powiedział by kobieto ogarnij się , ja Ci mówię kobieto ogarnij się , moim zdaniem wlazłaś z deszczu pod rynnę , o jakiej Ty miłości do tego egoisty piszesz ? chyba bardziej o strachu że zostaniesz sama z tym całym syfem zyciowym . A może ten temat to prowo ? Powinnaś mu powiedzieć tak - owszem rachunki na pół ale za dup czenie , gotowanie, sprzątanie, pranie musi Ci płacić minimum 1tys zł ;o) Dla mnie to chore , ja też zarabiam 4 x tyle co żona ale mamy wspólne konto i nie ma ża ja tyle a ona tyle za cos płaci , uzgadniamy poprostu miedzy sobą wydatki ale nie dzielimy sie opłatami za mieszkanie itp kazdy uzywa swojej "karty" wedle uznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy taka rozmowa cos da ? Nie wiem tylko nie prośbą bo prosisz się juz chyba zbyt dlugo i na niego to nie działa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ambiwalencja00
To nie jest pomoc. Na tym polega małżeństwo,na wspolnocie.. Obudź sie dziewczyno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na co on wydaje swoją kase? Na jedną osobę 3 tys to dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chory układ, uciekłaś od jednego , znalazłaś drugiego jeszcze gorszego .Sama nie wierzysz w to co piszesz , że go kochasz . Ty go nie kochasz ty się boisz samotności , boisz się że nie poradzisz sobie sama z tymi problemami bez niego. Napisałem ci wyżej w poscie co masz zrobić: dup czenie normalnie kosztuje a on ma za darmo ...... nie wiem mają CI tu ludzie mówić co masz zrobić z własnym zyciem ? Pewnie myslisz że wszystkim łatwo oceniać , widać że masz "szambo" w życiu i raczej nic nie wsazuje na to aby miało się coś w tej kwestii poprawić jeżeli Ty sama nie przejrzysz na oczy i nie przestaniesz się oszukiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on Cię traktuje jak swoją współlokatorkę a nie jak żonę. powiem więcej- ja traktuję lepiej swoją współlokatorkę bo jak jestem np. w rossmannie i mnie poprosi żebym jej kupiła jakiś kosmetyk, żel pod prysznic czy nawet głupią pastę do zębów to nie mam z tym problemu i często nawet nie każę jej oddawać kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty za te 1200 w dodatku utrzymujesz dom na zasadzie uzupelniania lodówki, przeciez cos trzeba jeść .Nie mow ze on zakupow na cały miesiąc lub chociaz raz w tygodniu nie jezdzicie na zakupy takie domowe z ktorych na codzień korzystają wszyscy np papier toaletowy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12345678
Masz sporo racji w tym co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88888888888
dawdaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×