Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mała Mi9393

Mieszkanie razem, zmiana relacji

Polecane posty

Gość Mała Mi9393

Cześć! Jestem z chłopakiem 3,5 roku, a od pół roku mieszkamy razem i planujemy ślub. Mieszka nam się razem naprawdę dobrze, ale zauważyłam (i nie tylko ja, rodzice mówią mi to samo) że chłopak czuje się tak pewny swojej pozycji, że zupełnie przestał o mnie zabiegać. Dawniej mnie komplementował, kupował kwiaty bez okazji, dbał o mnie, zapraszał gdzieś. Teraz siedzimy cały czas w domu (pomimo, że rozmawiałam z nim o tym wiele razy). Ja wciąż studiując i pracując jednocześnie nie mogę sobie pozwolić na jakieś wydatki, natomiast mój facet naprawdę dobrze zarabia; gdyby sytuacja była odwrotna, to myślę że kupiłabym mu coś raz na jakiś czas. Wczoraj byliśmy na zakupach (oczywiście on sobie coś kupował) i zażartowałam że skoro ma tyle premii to co mi kupi, a on na to "a ja co dostanę? Ty też mi nic nie kupujesz". Odpowiedziałam, że daję mu tyle ile mogę, że sama sobie nawet nic nie kupuję. Brzmi to może nieco materialistycznie, ale nie chodzi mi o to żeby mi kupował perfumy czy ubrania, wystarczyłaby jedna róża albo czekolada, zwyczajny gest. Nie wiem co zrobić, żeby wróciło to co było na początku związku... Postraszyć wyprowadzką (albo w ogóle się wyprowadzić)? Widzę w nim kilka zmian, które doprowadzają do tego, że nie mam nawet ochoty na jakieś intymne relacje. Jak teraz jest taki pasywny, to co dopiero będzie po ślubie? Nie chcę się rozstawać, ale też nie chcę żeby sytuacja wyglądała tak jak teraz. Wiem też że nie czeka mnie z nim łatwe życie, jest bardzo uparty i przekorny. Czy któraś z Was była w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może spróbuj na początek zrobić coś miłego, co nie wymaga dużych nakładów finansowych? Poza tym nawet licząc się z każdym groszem raz na jakiś czas można kupić partnerowi choć czekoladę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Mi9393
A wieczorem domaga się żebym umyła mu prącie pod prysznicem a potem je porządnie obciągnęła. A takiego wała !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak on juz teraz podchodzi do tych spraw to moje a to twoje to bedziesz miaa przerąbane. Ja nie pracuje, maz tylko i ja mam dostep do pieniedzy zarobionych przez niego w kazdej chwili, a ty mieszkasz z nim, uprawiacie seks, zyjecie prawie jak malzenstwo i wciaz macoe podzial na moje i twoje?... Masakra, a co bedzie jak zachorujesz i nie bedziesz mogła pracowac, albo pojawi sie dziecko? To pozwoli ci zdechnac z głodu, bo nie masz dochodu? Dziewczyno on ma cie tylko do seksu, jakby chcial sie z toba ozenic to juz dawno by to zrobił. Faceci maja silny instynkt posiadania, bojac sie ze jakis inny facet zabierze mu partnerke, zeni sie z nia, 3,5 roku i wciaz nic? On trzyma cie tylko w zanadrzu i jeszcze te pokazywanie sie z kasa, podczas gdy ty zarabiasz fuzo mniej, to buras i tyle. Ma cie za nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyzwyczajaj sie, tak wyglada malzenstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Mi9393
On chciałby wziąć ślub już teraz ma żal do mnie o to że ja to przeciągam ( a ja przeciągam bo chcę zwyczajnie z nim pomieszkać i zobaczyć jak wygląda z nim życie nie tylko w weekendy ale na codzień). Co do wydatków to na początku zwiazku powiedziałam żeby każdy płacił za siebie (nigdy nie lubiłam jak facet mi coś kupował), jednak mimo wszystko zaskakiwał mnie jakimiś drobiazgami. Teraz cóż... jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to już pomieszkałaś i widzisz jak jest ale jak znam życie nie odpuścisz - no bo ślub i kiecka najważniejsze - a reszta to "jakoś to będzie" ale daję sobie obie ręce uciąć, że jak urodzi się dziecko i zostaniesz bez pracy on da ci 300 zł alimentów i będzie cię opieprzał że za dużo wydajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ci to pomieszkiwanie, 3,5 roku dawałas d**y burasowi i tak z nim bedzirsz, bo szkoda ci bedzie tracic czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laski myślą, że facet będzie wokół nich skakał wiecznie tak samo jak na początku znajomości. A tak nie jest, kończy się okres zalotów. Wy też postępujecie tak samo, na początku staracie się, seksownie ubieracie, staracie się pokazać z jak najlepszej strony, a potem to wszystko się kończy, nie staracie się. Ale wielkie zdziwienie, jak tak samo ma facet. Co do relacji autorki z chłopakiem, to może jest tak, że nigdy nic dla niego nie robi, a sama oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu nie chodzi o skakanie i zaloty!!! tu chodzi o to, że on dobrze zarabia i nie chce dzielić! to nie jest związek tylko sublokatorstwo z opcją seksu - i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkanie razem, seks razem, opłaty na pół ale kasa osobno i co jego to nie ruszaj! dla mnie to też wygląda jak rypanie współlokatorki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie pseudoksiężniczki ,nie bulwersujcie się, tylko uznajcie jeden ważny fakt. Chłopak o wiele lepiej zarabia, więc dziewczyna od razu oczekuje, że będzie wydawał na nią. A może ona postarałaby się o lepszą pracę zamiast czekać na gotowe i próbować na nim pasożytować? Jak zwykle niezaradne baby wolą korzystać z czyjejś pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Mi9393
O lepszej pracy póki co nie ma mowy bo pracuję dziennie, tuż po zajęciach pracuje i w weekendy też. Nie chodzi mi o to żeby dawał mi pieniądze, nie pasożytuję, chodzi mi o zwykłe gesty takie jak róża bez okazji (tak jak było na początku związku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Mi9393
Błąd - studiuję dziennie miało być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez on wyraźnie daje ci do zrozumienia że jeśli chodzi o finanse to nie masz co na niego liczyć - jego kasa jest tylko jego nie myśl sobie że po ślubie będzie inaczej zresztą - jaki problem? - zapytaj go o o podział pieniędzy po ślubie i co w sytuacji jak nie będziesz miała pracy, albo jak będziesz w ciąży i urodzisz dziecko zapytaj jak on to widzi - i nie omieszkaj dodać że widzisz teraz wyraźny rozdział na "twoje" i "moje" finanse to jedna z najważniejszych rzeczy w małżeństwie - nie wyobrażam sobie żeby nic nie ustalać i o tym nie rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do wydatków to na początku zwiazku powiedziałam żeby każdy płacił za siebie (nigdy nie lubiłam jak facet mi coś kupował) xxx no to teraz płacz taka chciałaś być honorowa to zostaniesz na lodzie i z niczym dziecko nakarmisz honorem a rachunki popłacisz godnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Mi9393
Mówił że po ślubie jedno konto i nie wyobraża sobie podziałów. Dwa razy w roku bierze wolne w pracy żeby pojechać zagranicę i zarobić jeszcze dodatkowo bo ma taką możliwość; stamtąd przywozi dużo rzeczy takie jak środki czystości wiec ja ich nie kupuje, zawsze też mi przywiezie jakieś podstawowe kosmetyki czy słodycze, na tym kończy(nie wiem czy to dobre słowo) się hojność;>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedno konto czyli ty wpłacasz swoją pensję na jego konto a on decyduje o każdej wydanej przez ciebie złotówce - znam to bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli już teraz pokazał ci, że kupuje tylko dla siebie, wie że nie masz kasy a sugeruje że jemu powinnaś coś kupować - to cienko to widzę po ślubie jesteś dobrą kandydatką do przemocy ekonomicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mieszkalam z facetem, glupia bylam ze zgodzilam sie na wspolne konto, bydlak na mnie zerowal, na szczescie od bardzo dawna juz nie jest moim facetem, znam zwiazki gdzie facet wplaca swoje pieniadze na konto dziewczyny, badz maja wspolne konto ale on jej nie okrada,wspolnie ustalaja wydatki, a po tym co powiedzial Twoj facet mozna wywnioskowac ze jest zwykla sknera i egoista, ja na Twoim miejscu bym sie wyprowadzila,mysli ze Cie zdobyl ? niech sie stara a nie tylko o swoja dooope dba !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wczoraj byliśmy na zakupach (oczywiście on sobie coś kupował) i zażartowałam że skoro ma tyle premii to co mi kupi, a on na to "a ja co dostanę? Ty też mi nic nie kupujesz". Odpowiedziałam, że daję mu tyle ile mogę, że sama sobie nawet nic nie kupuję. xxx i ty z nim ślub planujesz??? aż tak jesteś zdesperowana???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieje ze nie bedziesz sie zastanawiac co zrobic, spakuj sie i powiedz mu papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parę frustratek się tutaj wpisuje i okej, niech wypisują swoje gorzkie żale. Ale doradzanie dziewczynie - olej go, spakuj się itd, to już zwykła podłość. Dziewczyno, nie słuchaj starych frustratek. A jeżeli chłopak mówi, że po ślubie jedno konto, to dobrze o nim świadczy. To, że frustratki przypisują mu od razu złe intencje, świadczy tylko o frustratkach, nie o chłopaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę że chcesz go obryźć z pieniędzy sama nic nie dając. Słabo zarabiasz i jak on się zorientuje jaka jesteś to cię wypędzi. I dobrze zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można mieć jedno konto jak on dobrze zarabia a ty ledwo ledwo. Z taką partnerką która do tego ma jeszcze pretensje żeby on jej kupował prezenty nie można układać sobie życia. Jakim prawem ty się chcesz dobrać do jego pieniędzy. Idź sama i zarób, pokaż co potrafisz i wtedy będzie można mówić o wspólnym koncie. Na razie to jesteś na jego kasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała Mi9393
Jestem na jego kasie? Nie biorę od niego ani grosza! ;| studiuję dlatego nie mogę pracować na pełen etat jednak tuż po studiach chcą mnie w tej samej firmie przyjąć na pełen etat i na wyższym stanowisku, mowa tu też o większych zarobkach. Nie chcę żerować, nie wiem czemu ktoś tak w ogóle pomyślał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to czemu? na kafe jeśli przyjmiesz od faceta choćby kwiaty to już jesteś wyzywana od utrzymanek i prostytutek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, ze teraz właśnie okazuje się jaki Twój facet jest. NIe jest szczodrobliwy. Czy jego nie ucieszyłoby to, ze Ci coś kupił? Że masz jakiegoś ciucha i ładnie wyglądasz, za jego przyczyną . A co z tego, ze mówi że jedno konto: a będziesz mogła z tego konta coś wydać? Zastanów się, bo ja znam różne historie życiowe, a czyjesz skąpstwo może zabić najlepsze uczucie. Oczywiście wiem, co mają na myśli wszyscy Ci, którzy mówią, ze kobieta żeruje na facecie. Twój facet jednak chyba widzi, czy naprawdę żerujesz. Wydajesz się być raczej skromną osobą, a ostatecznie możesz do końca życia mniej niż on zarabiać, choćby dlatego, ze w naszym kraju nawet na tym samym stanowisku kobiety zarabiają mniej. Więc jeżeli on oczekuje, ze będziesz tak samo zarabiala, żeby traktować Cię na równi, niech Ci to powie. Musicie to na początku ustalić, może zaczniesz rozmowę i wyjdzie coś jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u kogo mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc jeżeli on oczekuje, ze będziesz tak samo zarabiala, żeby traktować Cię na równi, niech Ci to powie. xxx a po co ma mówić? przecież on to wyraźnie pokazuje!!! przecież on dobrze wie ile wydajesz i ile zarabiasz - więc po co teksty w stylu "tymi nic nie kupujesz to ja też ci nic nie kupię" - to zwykłe chamstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×