Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nnusia

Moj mąż nic nie robi w domu

Polecane posty

Gość nnusia

Mam juz dosc - wszystko w domu robie sama. Moj maz po pracy jest wiecznie zmeczony, wiec nie umyje po sobie nawet talerza. Owszem, zrobi po pracy zakupy, czasem laskawie wyrzuci smieci(gdy go poprosze, bo sam nie zauwazy)... Sklonny do pomocy jest tylko wtedy, gdy go chwale, pieję nad kazda drobna rzecza, ktora zrobi, ale ja czasem nie mam juz sily na to pianie pod niebiosa. Kobitki, jakie Wy macie sposoby na swoje polowy, bo mnie juz rece opadaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nic nowego, też tak mam, on zmęczony, a ja niby nie, wszystko ciągle ja, jedynie co zrobi to pranie, po który zawsze coś jest zafarbowane, też mi już czasami siły brakuje, może ktoś doradzi????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja lubię =
Z moim jestem 8 lat i też walczę, zawsze mówi że zrbi coś później i najczęściej zapomina. Najgorsze jest chyba wyręczanie partnera, nie wolno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
No wlasnie to "pozniej" do nerwicy mnie doprowadzi..Kiedys spokojnie czekalam, bo powiedzial, ze "pozniej" wyrzuci smieci. Rezultat - wyrzucil, gdy obok kosza staly 4 zapelnione reklamowki.... Ratunku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona lenia
mój od paru tygodnie nie je :) wrócił do domu o 14, a ja o 22. miałam w pracy audyt, siedziałam od paru dni do późna. a codziennie to ja robiłam mu sniadania, wracałam z pracy i robiłam obiad na drugi dzień. wtedy przez pare dni nie miałam na to czasu i wiedział o tym. pytam sie go, czy cos jadł - mówi mi, że kanapkę. na szybko zrobiłam SOBIE jakiś lekki obiad a on mnie się pyta, czy zamierzam sama go zjeść?! więc ja na to że tak, że miał pół dnia, żeby cos zgotować - on mi na to, że nie był głodny! ale o tym, że raz mógłby zrobić coś dla mnie to nie pomyślał. na drugi dzień wyszedł z domu bez śniadania, bo ja nie wstałam, żeby mu zrobić - wogóle nie wstałam, bo on wychodzi z domu o 7.30, a ja godzinę później. i tak jest do tej pory, ja na rzesach chodziłam, bo wstawałam wczesniej zeby temu leniowi śniadanko przygotować, wieczorem obiadki, sprzatanie i prasowanie koszul. od trzech tygodni robi to sam. obiadów nie gotuję, strajkuję dopóki nie wymysli jakiegoś rozwiązania, bo nie zamierzam ciągnąć na dwa etaty. póki co poskarżył sie mamie, ale zakupy już zaczął robić, bo nie miał nawet mleka do kawy, ani chleba na sniadanie. a ja jadam na mieście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona lenia
aha, ten dzien z feralnym brakiem obiadu zgiegł się w czasie z tym, że popsuł nam sie kran. zadzwonił do mnie i powiedział, żebym wracając z pracy wstapiła do sklepu po nową baterię. powiedziałam basta!! z leniami trzeba walczyć - jego mamusia nauczyła, że za niego wszystko ma robic kobieta, ale ja go nauczę, że swoje rączki też ma nie od parady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona lenia
dziewczyny, nie poddawajcie sie!!! niech zarosnie brudem i troche pogloduje, moze to pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo zono lenia
moje gratulacje! takich nawykow trzeba ich oduczyc jak najszybciej, bo im pozniej, tym trudniej. niestey wlasnie tak czesto jest, ze mamusie wyreczaja we wszystkim swoich synow i wtedy oni nawet nie zauwaza tego, ze mozna by wyniesc smieci, nie pomysla, zeby zrobiic cos do jedzenia itp. uwazaja, ze wszystko im sie nalezy, wszystko zrobi za nich kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
Zono lenia, jak ja dobrze znam te klimaty... Dzis wieczorem karmilam dziecko, mowiac mu, ze sama nie mialam czau jeszcze zjesc. On oczywiscie pominął tę uwagę, tylko zapytal, kiedy zrobie kolacje, bo jest glodny... Poszlam kąpac dziecko, kolacji w ramach strjku nie zrobilam, wiec w przerwie meczu z nadasana mina zrobil sobie chinska zupke. Dla mnie nic, bo i po co?...Przeciez to zawsze jemu dzieje sie krzywda, nie mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
Moj tez tak rozbestwiony przez mamusie... Na dodatek samotna mamusie, wiec zawsze jest jeszcze argument, ze u niego w domu kobieta robila wszystko i dawala sobie rade... Tylko jakos nie przychodzi mu do tego zakutego lba, ze on jest i moglby jakies obowiazki na siebie wziac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawo zono lenia
wedlug mnie takie rzeczy, jak podzial prac domowych nalezy omowic na poczatku, zeby nie bylo potem zadnych nieporozumien i odminnych oczekiwan wobec sibie. u mnie w domu jest tak, ze zalezy, kto pierwszy jest w domu, ten robi obiad. kanapki kazdy robi sobie sam. sprzatamy razem, itd. wszystko da sie ustalic i dobrze zgrac, trzeba tylko robic to od poczatku i sumiennie przestrzega zasad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjkljkl
zamiast mu mowic -przestan spraztac... poczekaj az dojdzie do tego ze nie ma nawet jednego czystego talerza...wtedy do niego dotrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona lenia
nnusia, nie daj sie tym jego humorkom, mój tez mnie tak próbuje wkręcac, ale na mnie to już nie działa, kiedys owszem, goniłam jak durna, od 6 rano do nocy, bo on biedny zmeczony, zawsze w końcu mi sie go robiło szkoda i szłam do garów. a ty do tego masz dziecko! nie jest łatwo z takimi facetami, ale to kwestia twojej stanowczości. moja mama powiedziała, że mój ojciec też taki kiedyś był - a mi trudno w to uwierzyć, bo jak do nich przychodze, to niczego nie pozwala mi dotknąć! wszystko robi sam, taką mu mamuśka dała szkolę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona lenia
brawo zono: masz rację, ja zawsze robiłam wszystko za dwóch, szybko wyprowadziłam się z domu, więc przyzwyczajona była do sprzatania i gotowania itd. wiec jak zamieszkalismy razem to odruchowo wszystko robiłam wiedząc, ze idzie mi to sprawniej i szybciej, i smaczniej ;-) ale to był dużo błąd, bo teraz jest zdziwiony, że mi się nagle odmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona lenia
mojego mamusia tez ze wszystkim sobie dawała radę - podkresla to przy kazdej mozliwej okazji (mamusia), ale ona pracowała do 15 i nie jechała godzine do pracy, a w czasie pracy miala czas zalatwienie wszystkich spraw "na miescie" i robienie zakupó i o 15.15 była w domu. tak to ja teżbym mogła. . u was pewnie jest podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
A moj o wiele bardziej pomagal mi na poczatku, gdy nie bylo jeszcze dziecka, a teraz sam udaje nieporadne dziecko,ktore wymaga troski i opieki... Nie zdradza, nie pije, pracuje, nie jest sknera...Niby to duzo, ale przez jego niechec do wszelkich prac domowych klocimy sie tak bardzo, ze czasem mam ochote wziac dziecko i wyjsc po zapalki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona lenia
NNUSIA: mozesz próbowac inaczej: jak gdyby nigdy nic organizuj mu obowiązki: wieczorem mów z proszącym uśmiechem: to ja teraz idę wykąpać dziecko, a ty przygotuj kolacje, albo coś w tym rodzaju, bo pewnie teraz ty wszystko robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
Haha jego MAMUSIA to najczesciej w tygodniu nie gotowala, pral i prasowal sobie sam(wiem, bo widzialam, gdy go odwiedzalam), ale teraz tego nie pamieta i mity opowiada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoola
Witajcie Kobietki, ja jeszcze mezatka nie jestem ale mieszkam z moich chlopakiem juz jakis czas i ze zgroza czytam, bo juz sie boje co bedzie dalej. Zauwazylam jedna rzecz, na poczatku chce sie byc milym, dobrym pierze sie, robi obiadki, zakupy i potem sie chlopisko przyzwyczaja i mysli ze tak musi byc i tak bedzie. Widze ze bede musiala troszke ukrocic ta jego idylle bo juz zachowuje sie tak jakby Bozia stworzyla go do wyzszych celow niz obowiazki domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
wiem, Zono lenia, tylko prosby na niego czasem dzialaja, no i te pochwaly, ale sa dni, ze jestem tak zmeczona, ze nie mam sily komediantki z siebie robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
Anoola,dzialaj, poki czas! Bo moj juz w to uwierzyl... A co do porzadkow - ode mnie tez nie wymaga, mowi:"nie sprzataj, mnie to nie przeszkadza".Tylko, ze ja sie zle czuje w chlewiku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona lenia
Anoola, nie przyzwyczajaj go ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona lenia
nnusia, to najgorsze, ja tez nie lubi chlewiku. a mój mówi zawsze: potem pozmywaMY, potem posprzataMY - i kończy się tak, że on wielce zmeczony zasypia na kanapie, a ja ide gary myś, żeby do rana nie leżało. a teraz dziecko chce mieć i juz sie boję, co to będzie.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam anioła
w domu. Mój gotuje obiady, sprzata mieszkanie, wynosi śmieci, myje okna. Właściwie robi wszystko, oprócz prasowania i wieszania firan. Może trafiłam na jakiś super egzemplarz, chyba musze go bardziej docenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona lenia
no to ja ci już zazdroszczę :) bo mój wprawdzie jest kochany i w ogóle, ale jak tylko może sie mną wyreczyć to to robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoola
Nnusia moj mowi dokladnie to samo. Nie rob, dom jest od mieszkania a nie wiecznego sprzatania. Ja nie jestem jakos specjanie pedantyczna i tez czasem nie chce mi sie czegos tam zrobic ale sterta naczyn w zlewie dziala na mnie lepiej jak kawa poranna tak mi podnosi cisnienie. Najgorsze jest to ze on umie wiele zeczy zrobic ale mu sie nie chce, len jest paskudny. Zastosowalam metode nie robienia bo chcialam zobaczyc czy sie sam z wlasnej woli do czegos zabierze. Oczywiscie final mojej intrygi stulecia byl taki ze wyjechal w interesach na kilka dni a ja spedzilam caly dzien sprzatajac i popijajac waleriane zeby mnie szlak nie trafil w wieku 26 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest odwrotnie! :P moja mama wszystko w domu robila, wyreczala mnie, mowila ze moim jedynym obowiazkiem jest nauka i tak oto wyroslam taka nieporadna ze az wstyd :( w domu wiekszosc prac domowych wykonuje moj chlopak, ja po prostu nie potrafie - szczegolnie gotowac i prasowac! za to bardzo chetnie zmywam naczynia, piore, odkurzam itp poczatkowo rowniez sie klocilismy o podzial obowiazkow a teraz wyglada to u nas mniej wiecej tak: on gotuje, ja zmywam on sprzata lazienke i pokoj, ja kuchnie i pokoj goscinny jakos sobie radzimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona lenia
śmiac mi się chce jak czytam to, co piszemy, ale na co dzień to juz mi nie jest tak wesoło. jeszcze jeden przykład: jedziemy na urlop, ja wyjechałam trzy dni wcześniej, żeby odwiedzić siostrę, miał mnie zabrać po drodze. wracamy po dwóch tygodniach - w kuchni latają muszki, bo zostawił na stole truskawki, które oczywiscie sie zepsuły, masło zepsute na wierzchu, mleko, smieci nie wyrzucone, komputer właczony etc. ja też nie jestem przesadną pedantka, ale bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoola
zona lenia szczerze mowiac ja to czytam i tez sie usmiecham pod nosem ale jak pomysle ile zdrowia kosztuje wyegzekwowanie od niego czegokolwiek to juz mi jest srednio smiesznie. Tak sobie mysle ze my i tak troszke jestesmy sobie winne. Jestesmy za dobre i to sie na nas msci. Moze trzeba zastosowac jakies drastyczne metody, zostawic mu w teczce brudna bielizne ktora rzucil w pokoju albo postawic na komputerze zestaw puszek od piwa ktorych nie chcialo sie wyrzucic do smieci. Musze pomyslec nad czyms takim bo inaczej bede do konca swoich dni pelnic funkcje praczki, sprzataczki, kucharki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnusia
Anoola i Zona lenia, my to chyba jakies kopie ksero mamy!!! Ja kiedys postanowilam nie myc po moim kubkow po kawie. Efekt? - wkladal brudne do zlewu("niech odmokna"- to jego metoda na wszystkie brudne naczynia)i bral czyste. Wybrudzil przez kilka dni 16 sztuk(wszystkie jakie mamy)...Oczywiscie ja je potem musialam umyc, bo mieli przyjsc goscie i bylo mi zwyczajnie wstyd... Teraz wystawilam do uzytku 4 kubki, reszte schowalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×