Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mag164

Najlepiej się czuję, gdy mojego faceta nie ma w domu.

Polecane posty

Gość Mag164

Witajcie! :) Nie będę się za bardzo rozpisywać, po prostu chyba potrzebuję się wygadać, a nie mam za bardzo komu :( Tu jestem anonimowa... Jestem z facetem od ok. 6 miesięcy, bardzo szybko zamieszkaliśmy razem. Wcześniej miałam kilka nieudanych, ale mieszkaliśmy osobno, więc nie było takich problemów. Przejdę do sedna: nie znoszę jego obecności, irytuje mnie, nie chcę, by mnie przytulał, dotykał itp. O seksie w ogóle można zapomnieć - śpimy pod dwiema osobnymi kołdrami. On chce się przytulić, a ja go odtrącam. Jest naprawdę do rany przyłóż - ugotuje, poda michę, gdy się zatruje, posprząta, zrobi pranie (choć słabo mu idzie). Ale mnie odtrąca! Może jestem aspołeczna? Wcześniej nie miałam takich problemów. Gdy tylko pomyślę, że zaraz wróci z pracy ogarnia mnie stan depresyjny. Wiem, co napiszecie: to się rozstań i wyprowadź. Ale to wszystko nie jest takie proste. Poradźcie coś! Trollom dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to gratuluje,dla mnie taki związek to sado maso

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc dlaczego z nim jesteś,coś chyba was łączy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na co ci taki facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pragniesz go więc odejdź i nie łam mu życia ,i myślę też że go nie kochasz,powiem Ci że ja kocham i pragnę ale nie zamieszkam razem :-) za mądra na to jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, co napiszecie: to się rozstań i wyprowadź. Ale to wszystko nie jest takie proste. xxx sponsoring?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam taki okres z moim że mnie strasznie irytowało jak mnie dotykał, czułam wobec niego jakby był takim chorym w stadzie, którego trzeba wykluczyć. To chyba tak jest jak się wyczuwa czyjąś słabość. On wtedy bardzo się /nieudolnie/ starał być dla mnie dobry, bo nasz związek zawisł na włosku. Był na zagrożonej pozycji i to we mnie wzbudzało jakąś pogardę. Wtedy trudno dogrzebac się do miłości. Ale nasz cały związek był popierdzielony. Dwa mce później nie byliśmy już razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CD. No ale mój normalnie nie był dla mnie dobry, o sprzataniu, praniu nie bylo mowy, i przez to się na tej zagrożonej pozycji znalazł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×