nie moge zapomniec

Chodzi o mnie i mojego najlepszego przyjaciela. Czlowieka, ktory zawsze mnie rozumial, wspieral...Jestesmy przyjaciolmi od 5 lat, ja od 4 cos do niego czuje. Zawsze jednak balam sie mu to powiedziec, nie chcialam niszczyc naszej przyjazni, jego zycia. 2 lata temu nasze drogi sie rozeszly, ja wyjechalam na studia, on skonczyl swoje, niedawno zaczal prace(jest ode mnie o 4 lata starszy). Ja poznalam mojego obecnego chlopaka. Problem w tym, ze nadal czuje cos do tamtego, kiedy wydaje mi sie, ze juz sie "wyleczylam", jedno jego napisane na gg slowo sprawia, ze wszystko wraca. Kiedy jestem w domu, wypatruje go na ulicy, ale nie mam smialosci zadzwonic i powiedziec, zebysmy sie spotkali. Boje sie, ze on czegos sie domysli. Nie jestem szczesliwa z moim chlopakiem, on traktuje mnie jak glupie dziecko, nie troszczy sie o mnie, nie rozumie mnie...Dreczy mnie ta cala sytuacja.

faktycznie idiotyczne:o.4 lata!!!!!,ja bym już dawno postawiła wszystko na jedna karte. Moze powinnas to zrobic w jakis delikatny sposób.Tak,żeby w razie czego móc się wycofać i utrzymac przyjażn między wami.

Przezylam jego 2 dziewczyny, jedna stala sie nawet potem moja dobra kolezanka. Opowiadala mi, ze zawsze sie bala, ze on ja zostawi dla mnie... Ale nawet jej nie powiedzialam. Zreszta zawsze wydaje mi sie, ze z jego strony to tylko przyjazn. Dlaczego o tym pisze? Bo napisal do mnie kilka slow dzisiaj, ja znowu o nim mysle, ogladam jego zdjecie. Tak slabo go widac, ale to zdjecie to moj najwiekszy skarb.