Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Deviant

Nie można z absolutną pewnością stwierdzić że miłość istnieje.

Polecane posty

To jest coś takiego jak stwierdzenie że coś jest po śmierci. Wierzy się albo nie wierzy. Wiadomo że lepiej wierzyć, ale wychodzi na to że całe życie to urojenie, można zwariować. Zna ktoś przypadki związków które były w stanie przetrwać każdą ekstremalną sytuację? Bo to mógłby być jakiś tam dowód że miłość istnieje. Bo miłość podobno przezwycięża wszystko. Skąd ta pewność że miłość istnieje? Pytanie kieruję do tych co są przekonani że istnieje. Skądś to przekonanie musicie brać przecież. Miłość dla mnie znaczy: stan w którym chce się żyć, nieważne jak, żyć nawet tak by po prostu przeżyć życie z drugą osobą i umrzeć przy tej osobie, najlepiej wspólnie. Chodzi o miłość,która powstaje rzekomo z zakochania. Zakochania czyli pożądania drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj jeden dowód na to że nie istnieje cwaniaczku:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alez skarbenku, to tylko kwestia definicji co kto za milosc uwaza stopka: karmie spragnionych, odziewam glodnych, poje wiezniow, odwiedzam zabytki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istnieje, ale jest to zawsze jednostronne, stąd związki to kompromisy. Jedna z osób zazwyczaj myśli o kimś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale chwila. Definicja może być jedna czyli prawdziwa. Reszta to mogą być interpretacje. Które mogą wynikać z definicji, ale mogę też wydawać się, że wynikają z definicji, a po zastanowieniu jednak nie wynikają. Czy miłość towarzyszyła człowiekowi od początku? Jeżeli nie, to nie muszę udowadniać że nie istnieje, raczej musi udowodnić ten który napisze że istnieje. Jeżeli nie udowodni, to po prostu urojenie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to miłość żeby zaistniała to nie powinno być tak że jedna i druga osoba to czuje, dla jednej i drugiej osoby to jest? W jedną stronę to coś niepełnego, jeszcze nie to, może i blisko, ale to nie to, tego jeszcze miłością nie można nazwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istnieje. Na filmach i w bajkach. W prawdziwym życiu, jeśli już się zdarza, to bardzo, bardzo rzadko. Tak rzadko, że trzeba być naprawdę wielkim szczęściarzem, żeby na nią trafić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty dewiant z Heloizą pogadaj . Dogadacie się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choćby i był jeden przypadek na trylion, to można już stwierdzić że miłość istnieje. :) Ja nie znam takiego przypadku, a Ty znasz czy tylko z opowieści niepewnej treści? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego mam ci cos udowadniać? Dlaczego mam udowodnić ze istnieje miłość? A co to takiego miłość? Jest zmierzalna? A może policzalna? Czy można ja zważyć? Nie. Zatem miłość to zjawisko opierające sie na nazwaniu czegoś co nie jest oczywiste tak jak np. światło. miłość to pojecie względne-chcesz wierzysz nie chcesz nie wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaram się porozmawiać, a gdzie można Heloizę spotkać?. Gdzie bywa, co robi, mów co o niej wiesz! Ma dowód na miłość? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Udowodnić dlatego że tak prawie każdy mówi że istnieje. I chciałbym dowiedzieć się po czym poznać miłość? Bo jeżeli coś istnieje to jest to namacalne, doświadczalne. Oczywiście nikt nic nie musi, ale myślałem że to żaden problem dla tego kto twierdzi że istnieje napisać, że: oczywiście że istnieje ponieważ jest taki i taki dowód na to. I temat zamknięty. Uważam że istnieje tylko wiara w miłość. Czyli urojenie. Niestety.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja heloiza czasem istnieje, ale skoro w rodzinie bardziej się kocha dziecko, to zawsze może nastąpić sytuacja, w której okaże się, ze miłośc do ciebie nie ma żadnego znaczenia bo ma granice wyznaczone miłością do dziecka poza tym nie ma miłości w wiekszości przypadków, jets tylko potrzeba, którą realizuje sie za pomocą związku- potrzeba bezpieczenstwa, kasy, przede wszystkim rodziny za samego ciebie nikt cie kochac nie bedzie, tylko za twoj potencjal mięśniowy/płodzeniowy/finansowy/seksualny/inny, a słowo 'kocham ciebie' jest skrótem myslowym dla: 'jestes w stanie dac mi to to i tamto' milosc, słowem, to złudzenie działa to w dwie strony w większosci przypadków, od reguły są wyjątki of course pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Istnieje. Zobacz ile razy kobiety mające przystojnych, spokojnych i bogatych mężów wracały do swojej pierwszej miłości i tkwią w toksycznych związkach, w których mężowie je leją i gwałcą. Zobacz, Rihanna by mogła mieć przystojnego biznesmena, a kocha damskiego boksera i mimo tego, że kilka razy już zerwali, to dalej co chwila do niego wraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloiza:) Rzeczywiście, podobnie nam się wydaje, tyle że Ty jednak wierzysz w miłość. Ja nie wierzę. Chciałbym udowodnić istnienie miłości, ale nie jestem w stanie i proszę o pomoc. Błagam na kolanach, zrobię wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam sobie odpowiedziałeś-to wiara w miłość-nie da sie tego inaczej nazwać. Miłość to tylko określenie ktore ludzie odkryli na potrzeby nazewnictwa zjawiska ktore jednak zachodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie jest tak oczywiste jak woda. Podobnie nie udowodnisz istnienia Boga czy zła-to nazewnictwo i wiara w cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z naukowego punktu widzenia, miłość to związek chemiczny o nazwie fenyloetyloamina, który pojawia się, gdy zobaczy się dobry materiał genetyczny dla dziecka. Organizm uodparnia się na tę substancję w większości przypadków po około 4 latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i zapomniałem dodać, że człowiek zakochany posiada mniej więcej taką samą ilość fenyloetyloaminy jak schizofrenicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z naukowego punktu widzenia mowisz o zakochaniu, nie o miłości. Sama miłość to po prostu silna, emocjonalna więź z drugim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To że wracała to jest właśnie dowód że nie istnieje. Bo gdyby miłość istniała to po doświadczeniu miłości nie zrywasz z miłością tylko zostajesz. No bo to podobno takie piękne uczucie. Więc jeżeli Rihanna zrywa i wraca, to po prostu może dlatego że tego pierwszego gościa bardziej fiut odpowiada? Może woli jądra pierwszego, a do tego do którego na chwilę odskoczy woli jak się wysławia? To z Rihanną to nie jest dowód na istnienie miłości. gość dziś czy doświadczyłeś tego zjawiska aka miłość, znasz kogoś kto doświadczył? Czyli miłość to jakby zespolenie tych wszystkich zjawisk? A może nie da się tego wszystkiego zespolić? Nie jest oczywiste jak woda bo jest urojone. W sumie temat można zamknąć. Dowodów na istnienie miłości nie ma, więc problemu też nie ma. Od teraz za każde pomówienie o miłości będą srogie kary. Dziękuję i do widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Deviant - myślę, ze przeceniasz miłość. To, że kogoś kochamy nie znaczy, że dobrym pomysłem jest bycie razem. Sama miłość nie wystarczy żeby budować wspólne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do dowodów - miłość nie jest ciekawostką przyrodniczą. To w sumie luźne określenie relacji między ludźmi, nawet nie samych emocji, a relacji. Podobnie przyjaźń jako zjawisko nie istnieje, to po prostu nazwa więzi między dwojgiem ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a miłość do dzieci tez nie istnieje? tez nie. bo to nie miłość, tylko obsesja, zdarzaja się wyjątki, ze to miłość, ale większość to mieszanina hormonów, instynktu o obsesji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
helo, nie zaczynaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TYLKO DZIŚ! UNIKALNY KOD RABATOWY! :D Wpisz hasło "OTIANNA" przy finalizacji zamówienia w sklepie http://otien.com/ a otrzymasz rabat 15%!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Helojza noe rób znowu gnoju z kolejnego wątku. Juz ci napisałam ze w dooopie byłaś i goowno widziałaś-nie wypowiadaj sie o rodzicielstwie i innych rodzinnych relacjach bo NIE WIESZ JAK TO JEST BYĆ CZŁOWIEKIEM POSIADAJĄCYM DZIECI ja wiem jak to jest być bezdzietna zatem stól dziob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama miłość nie wystarczy żeby budować wspólne życie xxx i dlatego to, ze ludzie sie rozstają nie znaczy, ze się nie kochali, a nawet wiecej, że się nie kochają inaczje- można sie z kimś rozstać, nie nadawac sie do życia razem,a le i tak kochac dlatego ja przebaczam johnnemy deppowi, bo wiem, że on kocha jak kochał vanessę, miłościa silna i wieczną, rodzinną i stabilną przez wzgląd na wspólnie spędzone lata i wspólne dzieci,w których są rodziną powiedział, pomimo ożenku, że vanessę kocha bardziej niz umie powiedziec i ja mu wierzę i to jest milosc, nie zawsze da sie bcy razem, ale milosc to cos, co zwycieza wszystko, nawet rozstanie, nawet dziecko i albo się kocha albo nie i jak sie kocha to sie nie zaniedbuje osoby kochanej i sie walczy do konca i przez mys nie przechodzą gadki o tym, że w razie wyboru zabiłoby się jednak meża, nie dziecko takie myśli osobie kochajacej nie idą przez gardło, amen wiem, bo sprawdziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wiem jak to jest być bezdzietna zatem stól dziob. xx twoje doświadczenie bezdzietnosic jest tylko twoje, inni mają swoje subiektywne prezżycia, o jakich nie wiesz bo w d***e bylas i g widziałas i twoja bezdzietnosc nie była prawdziwa i zprzekonania, na co dowodem jest twoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×