Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niezdecydowana

Polecane posty

Gość gość

Kafeteria.pl Forum Dyskusja ogólnaNiezdecydowana Spis tematów Dodaj nowy temat Szukaj Ulubione tematy Odpowiedz na ten temat Niezdecydowana gość wczoraj [22:46] Poznałem się z pewną dziewczyną na jednym roku studiow. Na początku nic nie było ale potem zwróciliśmy na siebie uwagę jednak ona od początku trzymała mnie na dystans. Zaraz po tym jak ja się wycofywalem to ona znowu przychodziła. Po czasie okazało się że nadajemy na tych samych falach i świetnie się rozumiemy . Zaczął się flirt ale ciągle utrzymywał się dystans, jakieś teksty odnośnie wspólnej przyszlosci, jak byśmy byli razem (z jej strony to wyszło). W końcu postanowiłem ją gdzieś zaprosić, długo się zastanawiałem ale pomyślałem że raz się żyje. Był problem z odpowiedzią z ej strony. Zgodziła sie ale nie pewnie, potem kilka telefonów, sms-ów, mieliśmy się ku sobie. Zauważyły to też koleżanki z grupy które nas dopingowaly . Niestety odwołała spotkanie, przeprosiła przez telefon, gadka że ja ją rozumiem, że jestem podobny do niej, coś jest na rzeczy itd. Minął jakiś czas i zaprosiłem ja ponownie ale znowu pojawiły się opory. W sensie nie powiedziała że nie ale i że tak również nie. Bardzo ograniczyłem kontakt, pogodziłem się że to nie wyjdzie. Ona zaczęła się patrzeć, inicjować kontakt, tak jakby żałowała, w końcu zaczęliśmy się uśmiechać do siebie no i znowu nas przyciągnęło. Pogadalismy, zaproponowałem spolny film. Zapytała dlaczego z nią, mówię że ja lubię, wiem że ona mnie też, powiedziała ze nie może mi teraz odpowiedzieć że musi się zastanowić. Potem już kolezanka zaczęła mnie pytać co jest miedzy nami bo widać i każdy widzi że mamy się ku sobie. Ja mówię ze chciałem ale już trace cierpliwość. Po czasie dalej nie mogła mi udzielić odpowiedzi więc wziąłem ją na szczerą rozmowę, mówię że jak nie to trudno to przeboleje, ona na to że jakby nie chciała to dawno by mi powiedziała że nie. Mówi że wie że jest coś na rzeczy i że to nie będzie spotkanie koleżeńskie, a problem jest w tym że chodzimy razem do grupy i ona zakłada że gdyby coś nie wyszło to potem musielibyśmy się oglądać codziennie. Dlatego mówi że dawno by mi odpowiedziała jakbyśmy nie chodzili razem na studia a tak ona po prostu nie potrafi powiedzieć nic innego jak nie wiem. Nie wiem co mam już zrobić. Jak na mój charakter to naprawdę aż sam się dziwię że tak się staram o tą znajomość, jestem raczej chłodny , zdystansowany. Boli mnie to że przez taki powód mamy się powstrzymać od tego czego chcemy. Ona mnie nie chce stracić i póki chodzimy na studia to trzyma mnie na dystans bo się boi że nam nie wyjdzie i będzie problem. Chcę o nią powalczyć ale już koncza mi sie pomysły i cierpliwość, zawsze przy mnie jest uśmiechnięta, wesoła, aż promienieje i to mnie boli, wszyscy trzymają za nas kciuki ale ja już naprawdę nie wiem. Ona bardzo boi się zaangażować, nawet na jedno spotkanie nie chce iść choć zapewniam ja ze będzie to tylko na luzie, ona mówi że wie jak jest i to spotkanie będzie już coś znaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za dł€gie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli na takim etapie robi już takie cyrki to lepiej sobie odpuść, bo później może bardziej zaboleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×