Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odrzucony

Ona nie jest pewna.

Polecane posty

Gość odrzucony

Nie przyjęła oświadczyn. Nie jest pewna. Po pięciu latach i prawie dwóch mieszkania razem ona jeszcze nie jest pewna czy to jest to. To kiedy nabierze pewności ? W trumnie ? Szukam jakiegoś lokum bo dla mnie to koniec, ona się wścieka że niby choleryk jestem, wszystko nadinterpretuje a niby co mam o tym sądzić ? Po co tkwić w tym g*****e jak i tak z tego nic nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwkość
Poszukaj sobie takiej kobiałki, która będzie nadawać na tych samych falach, a nie się użerać z oszołomem. A tymczasem rębaj ile wlezie:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzucony
Szukam tylko potwierdzenia że mam rację. Mam prawo czuć się odrzucony ? Jest to wystarczający powód do zerwania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwkość
A to już sam musisz podjąć decyzję łącznie z konsekwencjami. I nawet nie sugeruj się czyimś zdaniem. Twoje życie, twój problem, twoje decyzję. Poradzić się możesz np jak wymienić żarówkę w aucie, ale w związku musisz sam podejmować decyzję, bo wtedy nikogo nie będziesz obwiniał jeśli będzia zła. Sukcesów też nikomu nie przypiszesz tylko sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzucony
Nie chcę żałować. Ale po tym jak robi mi wyrzuty, że przesadzam, zachowuję się jak mały chłopiec to już sam nie wiem, omamia mnie czy faktycznie moja reakcja nie jest adekwatna do sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niepewność zły znak-tak z doświadczenia. Do tej pory cierpię,ale nie chce żeby ktoś był ze mną na siłę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzucony
Myślę, że miała dość czasu, jeżeli nie chce, trudno, boli jak wrzód na d***e ale lepiej pocierpieć niż żałować całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie daj sobie wmowic ze zachowujesz sie jak maly chlopiec, po pieciu latach bycia ze soba powinna byc juz pewna jesli nie jest to moze szuka kogos innego lepszego, nie wiem. zapytaj jej najlepiej dzisiaj co musialbys zrobic zeby poczula te pewnosc. moim zdaniem to dziwne. tyle czasu ze soba jestescie i dalej nie wie czy chce z toba spedzic reszte zycia? moim zdaniem wyprowadzka to dobry pomysl, moze wtedy cos zroumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość150
z jednej strony rozumiem twój żal ale z drugiej rozumiem też ją. Zastanów się nad sobą. Czy ostatnio nie stałeś się bardziej zaborczy, agresywny, leniwy? Ogólnie czy nie zmieniłeś się na gorsze? Zapuścileś się? Przestałeś mieć ambicję, chęć poznania świata? Znalazłeś sobie hobby którego ona nie pochwala (np. gry komp.)? Nie dojrzałeś w ciągu tych 5lat? Przestałeś/nie zacząłeś brać czynnego udziału w pracach domowych? Może nie jesteś już tym samym człowiekiem, w którym się ona zakochała. I teraz czeka - czy zmienisz się jeszcze bardziej na gorsze i to będzie dla niej znak, by się rozstać. Czy może znowu staniesz się facetem z którym chciała być i będzie pewna, że to z tobą chce spędzić życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co znaczy "może nie jesteś tym samym człowiekiem w którym się zakochała"? Z czasem patrzymy na ludzi inaczej. Nigdy nie będzie non stop tak jak na początku. Dopiero później zaczyna się prawdziwy związek, gdy minie fascynacja. Z tego co autor mówi, nie zdarzyło się między nimi coś złego, nikt nikomu krzywdy nie zrobił. Ona poprostu nie wie, czy on jest jej księciem. Więc pytam... co znaczy te 5 lat? Czy jest to na zasadzie "kocham cię ale ciągle się rozglądam"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzucony
Powiedziała, że jeszcze dwa lata temu, zanim razem zamieszkaliśmy zgodziłaby się bez wahania. Chyba tylko facet potrafi zrozumieć, jakie to upokorzenie chociaż ona twierdzi, że mnie nie odrzuciła tylko chce jeszcze poczekać, że przez te dwa lata wszystko poszarzało, już nie potrafi tak się cieszyć jak kiedyś. Czy się zmieniłem ? Na pewno. Z*********m na 2 etaty, na kompa nie mam czasu, w weekendy odwiedzamy albo jej, albo moich rodziców, albo wpadamy do znajomych, nie siedzę na wersalce przed TV z piwem w ręku bo po prostu nie mam na to czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslę, że pooprostu po 5 latach jest znudzona. Chciałaby uniesień e.t.c. Nie jestes w stanie jej tego zagwarantować na całe życie non stop, bo to poprostu niemożliwe. Jesteś, kochasz, wspierasz i zapewne dajesz poczucie bezpieczeństwa. Na tym ma polegać długoletni związek. Życie nie daje czasu i możliwości na ciągłe zabawy, uniesienia, ekscytacje. Pewnie jej czegoś brakuje. Jeśli po 5 latach ona nie wie czy chce być z Tobą, to wybacz... ale co będzie za lat 15? Tylko czekać aż zjawi się macho i zbajeruje jej główkę. Tez na chwilę, bo później znowu dopadnie ją rutyna. Moja rada.. nie pytaj, nie proś, nie błagaj. Wycofaj się trochę. Niech poczuje że jesteś kimś kto jest jej naprawdę potrzebny. A jesli nie poczuje, to cóż. Jej problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość150
Wiadomo, że ludzie się zmieniają jednak spójrz na jego postawę. Widać, że jest rozgoryczony ale z drugiej strony po jego postach można dostrzec osobę która oczekuje na uwielbienie ze strony partnerki. Autorze z tego co piszesz masz trochę przerośnięte ego bo ja z twoich postów odczytuję "JAK ONA MOGLA MNIE NIE CHCIEC SKORO JESTEM TAKI ZAYEBISTY!" "Z*********m na 2 etaty, na kompa nie mam czasu, w weekendy odwiedzamy albo jej, albo moich rodziców, albo wpadamy do znajomych, nie siedzę na wersalce przed TV z piwem w ręku bo po prostu nie mam na to czasu." = czyli nie robicie nic innego niż większa część społeczeństwa. Może ona nie tego oczekiwała? Może nie chciała skonczyć jak typowa Kowalska która mija się z mężem bo on całe życie w pracy a ona w kuchni? Albo kiedyś miałeś pasje a teraz co? Praca i weekendowe obiadki? Nuda. Nie twierdzę, ze to tylko twoja wina. Po prostu oboje utknęliście w szarej rzeczywistości z tym, ze ona nie chce by tak było dalej (a jeśli wyjdzie za ciebie to ty na pewno się nie zmienisz) natomiast ty się pogodziłeś z losem szarego obywatela Polski. Może warto poszukać lepszej, jednej dobrze płatnej pracy? Wyjechać za granicę? Cokolwiek. Albo się rozstać jeśli nie chcesz zawalczyć o jakieś lepsze życie (nawet dla samego siebie bo zobacz jak żałośnie to wygląda dla osób postronnych: praca na dwa etaty i nic od życia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzucony
Na razie nie mam gdzie się podziać, od rodziców miałbym 100 km do pracy, pytam w pracy, czy ktoś nie ma pokoju do wynajęcia, z 2 etatu rezygnuję, ale jak pech to pech, 3-mczny okres wypowiedzenia, ona obrażona że robie cyrk, wszystkim rozpowiadam, a co, rodzice chyba mogą wiedzieć, że na weekend przyjadę sam. Szary obywatel Polski ? Sorry na więcej mnie nie stać. Niech sobie poszuka takiego co go będzie na więcej stać. Chociaż muszę szczerze przyznać, że ona nie należy do takich co leca na kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze trzeba sie bylo oswiadczyc jak z nia zamieszkales ale pewnie ty wtedy nie byles gotowy i co? rzucial cie? nie to jak to dziala, tylko w jedna strone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość150
jeśli ty wolisz takie zycie a ona jednak oczekuje odrobiny więcej to rozstanie to jednak najlepsze wyjście. Ale niestety z takim podejściem albo już nie znajdziesz kobiety albo taką samą jak ty - bez ambicji i bez żadnych oczekiwan od życia. Ale to twój wybór. Ja jeśli nie mialabym w PL dobrze płatnej platnej pracy, która nie umożliwiłaby mi normalnego życia wyjechałabym stąd. Życie ma się tylko jedno i warto chcieć aby było jak najbogatsze (w sensie przezyć, nie w sensie materialnych). Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzucony
Mogła mnie jakoś przygotować, ostrzec, a nie po noc ciągnące się rozmowy o wspólnych planach, własne mieszkanie, dziecko, głupie dyskusje jakie imię, a jak przyszło do konkretów to ona nie jest pewna. Strasznie mnie to w*******o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewentualnie stwierdziła, że kupiłeś jej c*****o brzydki pierścionek i się w*******a, że po 5 latach nie znasz jej gustu :D albo, ze za tani ale to gorsza opcja bo znaczy, ze masz pociąg do k***wek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem, ale wez pod uwage ze malzenstwo to decyzja na cale zycie i kazdy ma prawo do czasu zeby te decyzje podjac. ty potrzebowales 5 lat. moze ona potrzebuje 6?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zapytales CO jej przeszkadza podjac te decyzje po tak dlugim czasie bycia razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rezygnuj z tego. Odsuń się od niej na chwilę, nie sypiajcie razem, stań się bardziej oficjalny. Nie tak do końca, ale ochłodź relacje. W międzyczasie rób rzeczy, które Cie interesują, znajdź sobie jakieś ciekawe zajęcie. Wychodź wieczorami na basen, siłownię. A wobec niej bądź chłodny. Nie udawaj obrażonego, ale po prostu chłodnego. Od razu popatrzy na Ciebie jak na innego faceta. Odświeży się Wasza relacja, gwarantuję. Mówię to jako kobieta. Kobiety czasem takich rzeczy potrzebują, zobaczyć swojego faceta w zupełnie innym świetle niż w kapciach na kanapie. Pokaż jej, że oprócz niej możesz mieć też swoje życie, ale nie przesadź. Jak ona poczuje się niepewnie, to od razu zacznie do Ciebie lgnąć. Wtedy przeżyjecie "drugą młodość" związku, a w dobrym momencie się oświadcz. Ale tak jak mówię, nie przesadź. Żadnych akcji z innymi laskami. Ona poczuje zazdrość przez sam fakt, że umiesz spędzać czas bez niej. Kobiety tak mają ;) Takie małe rewolucje w związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzucony
Do pierścionka nie może mieć żadnych ale, kiedyś mi go pokazała i było widać zaskoczenie, że akurat ten kupiłem, zapamiętałem. Dlaczego nie może się zdecydować ? Bo zamieszkaliśmy razem, przedtem widywaliśmy się praktycznie tylko w weekendy, cieszyła się każdą minutą bycia ze mną a teraz to nie robi już żadnego wrażenia, spowszedniało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to tak dziala wszystko powszednieje, dlatego za pozno sie oswiadczyles chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No moim zdaniem dobrze robisz. Tyle lat razem, mieszkacie razem, rozmawiacie o przyszłości, a jak przychodzi co do czego to onacnie jest pewna. może wyprowadz się tak jak planujesz i może wtedy zobaczy czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 10:25 Bez zadnej ostroznosci. Nalezy jej sie koop w dooope i wszystko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typowy babsztyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję...Jeśli coś jej "powszedniało" powinna wcześniej o tym mówić i tyle. Na dziwna kobietę trafiłeś. Aczkolwiek myślę, że trochę przesadzasz z reakcją. Usiadź z nią i porozmawiaj dlaczego. Bo jak dla mnie "nie jestem pewna" to ściema. Po tylu latach razem już się jest pewnym. Sczególnie po 2latach wspólnego mieszkania. Dopytaj o co chodzi a nie szalej. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawa sytuacja. a jak u was z pracą zawodową i podziałem obowiązków w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale łykacie kolejne prowo tej lali :-D pelikany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrzucony
Podziału jako takiego nie ma, jak coś upichci to ja zmywam, co wypierze to wieszam, prasować muszę sobie sam. W domu sprząta ona, o samochód dbam ja. Zakupów nie robimy, jesteśmy zawsze na bieżąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×