Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PoziomkaMagdalena

Opowiem Wam moją historię..

Polecane posty

Gość PoziomkaMagdalena

Witam. Tak mi jakoś niezręcznie pisać o takich sprawach na forum. Robię to zresztą pierwszy raz... Ale chcę wyrzucić to z siebie i poznać opinie osób obiektywnych. Zyje z moim partnerem już pięć lat. Mieszkamy we wspólnym domu, który razem wybudowaliśmy i mamy czteroletniego syna. Problemem w naszym związku od zawsze są jego kłamstwa. Jeszcze jako tako z tym da się żyć dla dobra dziecka, to od roku czasu zaczęły się pojawiać z jego strony szantaże.. wyrzucanie mnie z domu, zabieranie kluczy i dokumentów od samochodu żebym nie mogła dojechać do pracy, wyzwiska. Dodam, że mamy awantury w domu, średnio raz na trzy miesiące. Jakby jemu brakowało adrenaliny, z dnia na dzień przestawia mu się coś w głowie i zaczyna się ten jego cyrk. Wiem, że mnie oszukuje. Zaciąga za moimi plecami kredyty, ma trzy telefony, które ciągle pilnuje jak oka w głowie, wszystkie jego dokumenty i rzeczy osobiste są pozamykane w jego samochodzie. W ciągu tego roku już dwa razy zmiemiał pracę, z czego za każdym razem mówi mi że ma urlop, jak dzwonię do jego firmy to dopiero się okazuje że już tam nie pracuje. Jak ostatnio miałam dostęp do jego poczty to kupował za moimi plecami działkę na jakimś zadupiu. W zeszłym tygodniu, powiedział mi że wychodzi do pracy. Jak zadzwoniłam o 12stej z pytaniem gdzie jest, to stwierdził że jeździ z kursantem (od jakiegoś tygodnia znowu jest instruktorem o czym nawet mnie nie poinformował). Jak zaczęłam się dopytywać o co w tym wszystkim chodzi, to stwierdził że nie musi mi się tłumaczyć ani nic mi mówić. Że od teraz żyjemy każdy na swój rachunek, że ja go nie obchodzę. Następnego dnia zabrał mi auto i nie miałam jak dziecka odebrać od dziadkow. Wyprowadziłam się na pięć dni, napisał mi tylko smsa że jest teraz szczęśliwy, że ma mnie w d***e i chce się tylko widzieć z dzieckiem. Nie rozumiem jak człowiek jednego dnia może się normalnie zachowywac, spać z Tobą w jednym łóżku a drugiego odstawiać takie cyrki. W tym tygodniu wrocilam do domu ze względu na syna, który tęsknił za domem. Wróciłam też ze względu na jego dziadkow ze strony ojca, prosili żeby się nie poddawać. Żeby nie zostawiać mu wszystkiego w prezencie, żeby nie czuł się wolny jak ptak. Nie rozmawiamy ze sobą już ponad tydzień. On nie odzywa się slowem, ja też.. Wytłumaczcie mi proszę kim ten człowiek jest, że robi takie rzeczy bo ja nie mam pojęcia. Samochodu mi nie oddał. Klucze od domu mam schowane, żeby też mi ich nie zabrał. Ja się trzese z nerwów, a on żyje jakby nigdy nic. Ciągle wychodzą na jaw jego kolejne kłamstwa. Nie wiem już co mam robić. Pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestescie razem 5 lat, a dziecko ma 4 plus ciąża, wiec nie znając człowieka zaszłaś w ciąże. Dom jest w połowie twoj, czy byłaś tak głupia, ze wszystko jest tylko na niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwod bez dwuch zdan ! taki chlop nie zasługuje na rodzine jesli maz cie wyzywa to w krótce Cie uderzy .wiec uciekaj od niego jak najdalej niech to on sie wyprowadzi i ciebie i synka zostawi w spokoju . albo terapia jakas dla was ale moim zdanie nie bedzie dobrze juz ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 lat mieszkamy w jednym domu, razem jesteśmy dłużej. Dom jest na niego, ponieważ zaczął go budować zanim się poznaliśmy. Ale jestem w nim zameldowana razem z synem. Nie chodzi mi o to jego wyrzucanie, bo wiem że mnie nie ruszy z tego domu. Chodzi mi o jego zachowanie. Proszę żeby ktoś mi wytłumaczył o co mu chodzi, bo ja nie mam już pojęcia. Mam wrażenie że on nie jest do końca normalny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co piszesz to wyglada ze ten czlowiek ma cos z psychika moze jakas mu terapie dac ? a moze bierze cos co nawet nie masz o tym pojecia ? i mu sie po przewracało w głowce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PoziomkaMagdalena
Tego typu akcje przechodzimy raz na trzy miesiące, a potem on zaczyna ze mną rozmawiać jakby nigdy nic. Oddaje klucze. Ale absolutnie nie ma żadnego przepraszam.. Tylko że tym razem jest już naprawdę źle. Widzę jak się zachowuje i mam ochotę mu walnąć. Żeby rozum mu wrócił. Jak jego szwagier próbował przemówić mu do rozumu, to stwierdził że ta szmata może wypierdalać... Nikt nie ma na niego wpływu. Nikt go już nie krępuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to proste no musisz sie z nim rozejsc ;/ wiem ze to mozna tak mowic latwo gdy ma sie dziecko ale nie boisz sie ze zrobi was cos ? tak zyc nie mozna Rozmawialas z nim zeby szedł do psychiatry ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem taka osoba ze jak bym tak miala to bym odeszla bo bym nie pozwolila sie tak traktowac i powinnas cos z tym zrobic .Pamietaj zebys tylko siebie nie obwiniala za to . Pogadaj z nim jesli sie da i powiedz mu ze jak nie pojdzie do psychiatry to bedzie koniec bo tak zyc nie moza tym bardziej ze nie jestescie sami ! Pamietaj o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego, ze jestes zameldowana, skoro prawnie on tylko jest właścicielem?:O Jego rodzice maja racje, żebyś nie zostawiała mu wszystkiego w prezencie, tylko prawnie nie masz do niczego prawa, bo nie jestescie małżeństwem ze wspólnota majątkowa:O nie masz o kogo walczyć, bo on nie jest twoj i nigdy nie był, zdradza Cie na sto procent. Ważniejszy spokoj twoj i przede wszystkim dziecka, czy zycie na krawędzi z nim? Syn jest juz duzy, coraz wiecej bedzie rozumiał. Masz dokąd pójść, to idź. I nie wracaj. Masz dowody, Że ponosilas koszty przy budowie domu? Przelewy? Bo moze dzięki temu jest szansa cos odzyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PoziomkaMagdalena
Mnóstwo razy. On oczywiście twierdzi, że to ja jestem psychiczna. Bo żyje jak w bajce i wiecznie mam jakieś problemy. Dodam że pracuje na etacie, dorabiam na sprzataniu, sama muszę płacić za zakupy, za chemię, przedszkole dziecka, opłaty za auto. Wszystko dosłownie ale przecież mam tak cudownie przy nim... Tak twierdzi. Oczywiście kasę mamy osobno, bo ja nie mam prawa mieć do niczego wglądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On i tak czuje sie wolny jak ptak - czy tem jestes czy nie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli ty placisz nawet za przedczkole synka to kochana on nawet nie jest z toba dla dziecka odejdz od niego sama dasz rade tym bardziej ze jego rodzice Cie rozumieja wiec zawsze mozesz prosic o pomoc moze nie rodzicow ale dowiedz sie u adwokata jak to jest z tym majatkiem i co ci sie nalezy . Bo tak jak Inna pani napisala on nie chce z toba byc !;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PoziomkaMagdalena
inaccessible89 czytaj proszę wszystkie wypowiedzi, bo nie chce mi się dwa razy pisać. Znamy się dłużej niż 5 lat. Poprostu razem tyle mieszkamy we wspólnym domu. Planowaliśmy razem przyszłość bo mi się oświadczył. On po prostu ma takie jazdy.. Trzy miesiące jest ok, kocha i szanuje a potem z dnia na dzień cyrk. Nie wiadomo skąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on jest nienormalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PoziomkaMagdalena
Powiem Wam, że nawet mi nie chodzi o ten majątek. Chodzi mi o mnie i naszego syna.. Zastanawiam się czy jakby poszedł do psychiatry to czy to by coś dało, czy za chwilę byłoby znowu tak samo. 70% rzeczy w domu jest moich, więc jak się wyniose to zabieram wszystko co moje ze sobą. Zależy mi tylko na dziecku.. nie było nas w domu pięć dni i on bardzo tęsknił, poplakiwal, za pokojem, zabawkami, za dziadkami bo mieszkają blisko.. jego rodzice twierdzą że mam przeczekać i wysłać go do psychologa, ale przechodziłam to tyle razy że nie wiem już czy dam rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bedziesz miala z nim ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a był juz u psychiatry nie ? wiec daj ostatnia szanse sobie ze wsgledu na maluszka kochanego . Jesli 70% rzeczy jest twoich to bierz je ze soba ale zastanow sie czy probujesz psychiatre czy od razu wychodzisz ? ja bym chyba sprobowala na twoim miejscu chodzi o synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PoziomkaMagdalena
Przydałaby się opinia psychologa. Czy jest tu jakiś? Sama mam zamiar się zapisac, mam nadzieję że pomoże mi przygotować dziecko na rozstanie z ojcem a mnie nauczy jak postępować z tym człowiekiem. Bo błagania, groźby, nic już na niego nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze on ma chorobę dwubiegunowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
patole TV

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to psychopata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może ma romans ? Ja stawiałabym na to, że jest inna kobieta. To się zawsze tak zaczyna, że dotychczasowe życie zaczyna faceta irytować i wyładowuje się na kim popadnie więc przeważnie na najbliższych :P. Wiem coś o tym bo sama to przeżyłam :P Współczuję Autorce :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×