Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćciekawa

Poczym poznac,ze mezczyzna kocha kobiete?

Polecane posty

Gość gośćciekawa

To ,ze mowi to nic nie znaczy , wiec jak poznac ,ze kocha naprawde ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po działaniu :) chce być zawsze z Tobą, spędzać z Tobą czas, interesuje się Tobą, Twoimi sprawami, dzwoni, pisze, martwią go Twoje problemy - chce Ci za wszelką cenę pomóc w ich rozwiązaniu ... wtedy nie musi mówić nawet, że kocha, bo to się czuje. Jeżeli facet Cię kocha , to Ty to czujesz. Jeżeli nie czujesz, to pewnie nie kocha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój nigdy nic nie mówi, a jednak wiem ;) Nie czekaj na wielkie wydarzenia, ale skup się na codziennych miłych gestach. Kiedy przynosi rano bułki, myśli o tym, że obudzisz się głodna i będziesz miała ochotę na ciś dobrego. Kiedy wracając z pracy kupuje ci żel pod prysznic, wiedz, że pomyślał o Tobie gdy rano się kąpał. Facet, który dba o Twoje potrzeby i liczy się z Twoim zdaniem musi Cie kochać. Po co innego byłoby mu to wsztsko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćciekawa
A jak zachowuje się domator, taki co caly wolny czas spedza na czytaniu i wyciągnąć go z domu graniczy z cudem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takiemu to musisz bombę podłożyć pod siedzenie, zaloze się ze go ruszy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po tym ze nie szczedzi na nia kasy i chce sie zenic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś po tym ze nie szczedzi na nia kasy i chce sie zenic x A to poprzedni facet mnie nie kochał :/ żałował na prezenty dla mnie i nie chciał się żenić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś się jeszcze wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
..to taki, który wie kiedy się czymś martwisz,chociaż mu o tym nie powiesz, taki, który cię chroni i dba o to żebyś się uśmiechała, to ten który okazuje czułość i miłość nie tylko w słowach...i jeszcze coś!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co? co jeszcze? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćciekawa
No tak bombą to i może bym go oderwała ale nie w tym rzecz, mnie to nie przeszkadza, ogólnie nie jest to gadający typ i do tego lubi samotność. Nie kupuje mi bułek rano bo nie przepadam za bułkami, żele pod prysznic i inne szampony kupuje w dużych ilościach wiec nigdy nie brakuje. Nie wychodzi z kumplami na piwo bo jest domatorem wiec spędza czas ze mną, właściwie to pomieszkuje u mnie. Nie mowi zbyt dużo, nie pyta jak tam bylo w pracy ale wyczuwa moj nastroj i jak coś mnie gryzie to przytuli mocno i spyta co się stało. Ciężko go z domu wyciągnąć ale jak miałam grypę i wysoką gorączkę to pojechał ze mną na pogotowie i dzielnie towarzyszył drzemiac na siedzeniu w poczekalni. Przytula mnie czesto, daje buziaka jak przechodzi obok mnie. Dobrze jest mi z nim, czuję to, ze mnie kocha tylko ja taka nieufna istota jestem. Nasze życie jest nudne w porównaniu z tu piszacymi kobietami w związkach ale nam to pasuje : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki: ty chcesz dyskusji, czy będziesz pisała o tym "pomieszkującym"? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a figa z makiem! tego sie nie dowiesz!:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćciekawa
Właściwie to ja jestem trudny człowiek i trochę ciężkie dzieciństwo miałam więc choć czuję, słyszę to nie do końca wierzę. Z domu miłości nie wyniosłam ani poprawnego modelu więc pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy miał jakieś dzieciństwo. jesteś dojrzałą kobietą, masz własne mieszkanie i pozwalasz, żeby facet "pomieszkiwał" z tobą. W tym wypadku jego wdzięczność jest zrozumiała bo o nic nie musi się martwić, ma wszystko pod ręką. Infantylna jesteś, kobieto, niestety. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćciekawa
A co zlego jest w tym, że wiecej czasu spędza u mnie niż u siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćciekawa
Jestesmy w zwiazku jakieś półtora roku, przecież mamy jeszcze czas razem zamieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, ty chyba jakiegoś dzieciaka sobie wzięłaś - bo strasznie zinfantylizowana ta relacja - przynajmniej takie wrażenie się odnosi. Z drugiej strony jak czujesz się spełniona, to w zasadzie nie musisz nic u nikogo potwierdzać. Ja przykładowo uwielbiam rozmowy i taki milczek w na dłuższą metę by mnie męczył. Lubie wspólne wypady, rozmowy podczas spaceru brzegiem morza, jazde na rowerze całodniową, wypady do knajpek, gdzie rozmawiamy i dostajemy głupawki z każdym kolejnym piwem :) Ale jak napisałam, każdemu wedle potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też rozmowa jest kluczowa, choć paradoksalnie mój gadatliwy chłopak, nie potrafi mi wyznać miłości - ale że kocha to wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy od razu walą z wyznaniami, a inni przez lata nic nie powiedzą - ale i tak to nie ma znaczenia, grunt czy to się czuje czy nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałem aktywną dziewczynę, zerwaliśmy, ale dzięki niej trochę podróżowałem, zainspirowała mnie do wielu fajnych rzeczy, zacząłem grać dzięki niej na skrzypach, razem jeżdziliśmy w egzotyczne miejsca, dzięki niej podjąłem naukę jazdy na łyżwach - wciąż mam do niej sentyment :) Przedtem miałem wrażenie nudy, choć lubię też nasiadówki w domu przed TV

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
świruje,trzeba mieć stalowe nerwy żeby to wytrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do autorki - jeśli tobie odpowiada taki układ, to spoko. Choć czuję się pewną nierównowagę - Ty utrzymujesz dom, a on bywa jak ma ochotę... W sumie bardzo wygodne - a jak nie lubi aktywności, to pewnie też nie będzie szukał nikogo, więc raczej masz układ na lata :) Kwestia, czy nie będziesz po prostu gnuśniała w takiej relacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćciekawa
Nie lubię podróżować, panicznie boję się samolotów. Mam rower ale tak jestem zmęczona po pracy, że nie mam siły i ochoty jeździć. Nie cierpię słońca i opalania się wiec morze odpada. Mam pianino w domu, czasami gram sobie jak mam ochotę. Lubię moje mieszkanie i lubię w nim przebywać. Czasami wychodzimy na miasto coś zjeść ale to jest jakieś dwa razy w miesiącu. Jak on jest u mnie to nic wiecej do szczescia nie jest mi potrzebne. Dlaczego uwazasz, że jestem infantylna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćciekawa
On też utrzymuje swoj dom bo mieszka z siostrą a ona obecnie nie pracuje. Jak idziemy na zakupy czy ja idę sama to daje mi swoj portfel, wiec nie tak do końca ja go utrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćciekawa
On ma ochotę bardzo często u mnie bywać w każdy weekend i jak pracuje na dzienną zmiane to po pracy przychodzi do mnie, jak pracuję na nocną to wraca do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, nic dodać nic ująć - jak Ci taki układ odpowiada, to nic nikomu do tego. Mam tylko własną wizję związku, znacznie inną - i tylko wyraziłem swoją opinię. Lubię samorealizację, a jeśli można znaleźć inspirację w relacji, to czuję spełnienie. Po prostu same przytulanki w pewnym momencie wydawały mi się niedostateczne. Nie oczekuję nie wiem jakich atrakcji - ale cenie dzielenie się wrażeniami z książki, rozmowy o niczym, ale fajnymi puentami, nocny wypad nad morze i szczere rozmowy idąc plażą kilometrami do rana, komentowanie filmów. Po prostu słuchanie tylko codziennie jak ktoś mnie kocha w końcu mdli. Ale nie wtrącam się w niczyje życie, każdy jest szczęśliwy na swój sposób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówisz jak mój mąż - nie chce mi się, nie znoszę podróży, nie znoszę słońca, zbyt zmęczony na rower -totalna abnegacja :) Wszyscy pracujemy, ja też, ale brakuje mi tych wyjść, najzabawniejsze, że przedtem byliśmy naprawdę aktywni - nie jestem nieszczęsliwa, ale spełniona także nie. Ale odpowiadając na topik, to chyba po prostu trafiłaś na kogoś kto podziela Twój pogląd na życie - oboje zabunkrowani w domu albo straszny strach przed samotnością Was trzyma razem... nie wiem, chyba chciałabym czegoś więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćciekawa
Strach przed samotnością po półtora roku bycia w związku??? Przed związkiem byłam pare lat sama, moj facet też i jakoś żyliśmy każde osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćciekawa dziś Wybacz, nie chcialam Cię urazić mówiąc o infantylności. Po prostu brzmisz trochę niedojrzałe, pisząc o miłości w stylu licealistki - bowiem podobnie jak reszta uważam, że oprócz miłości jest wiele innych ważnych rzeczy. Ale każdy ma prawo do swego sposobu na życie. Po prostu przypominasz mi w podejściu moją przyjaciółkę i jej związek, tylko że tam był problem różnicy wieku, ona 39 lat on 21 - nagle zaczęła mieć takie młodzieńcze idee, zrobiła się z niej idealistka miłości, cały czas głaskała go po głowie on ją - aż do przesady, na GG robiła wklejki w stylu Coehlo i jakieś cytaty miłosne - afiszowała się aż za bardzo, on też u niej "bywał, coś tam niby robili razem, ale jakies to było niedograne, obydwoje żyli miłością i niestety tylko miłością, tylko po prawdze ona leczyła samotnośc po rozstaniu, on też bał samotności i tak przekulali się 3 lata i padło to - ona miała wrażenie że stanęlą w miejscu. Teraz wreszcie ma faceta, który jej imponuje i zachęca do aktywności - ale nie zapomina też o buziaku od czasu do czasu :) Skoro nie jesteś pewna czy on Cię kocha, to może jest tak, że może ty nie kochasz jego? Może jak ktoś napisał wyżej - boicie się samotności i dlatego jedno kurczowo trzyma się drugiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×