Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jęczybułeczka

Podział obowiązków

Polecane posty

Gość Jęczybułeczka

Cześć! Jestem w związku od 10 lat. On ma 30 lat, ja jestem kilka lat młodsza. Na studiach zaczęłam sobie dorabiać. Po studiach pracowałam 2 lata na etacie ( i po pracy sobie dorabiałam). Teraz mam własną działalność i pracuję z domu. Od 3 lat pracuję bardzo ciężko - od rana do nawet 3 w nocy - oczywiście reguluję sama czas pracy ale pracuję więcej niż 10h. I on i ja mamy to samo wykształcenie. On nigdy nie pracował (pomijając drobne zlecenia i wakacyjne szparagi) On teraz zdostał pracę w zawodzie i traci łącznie około 2h dziennie na dojazdy. Chciałabym podzielić równo obowiązki domowe, pranie, gotowanie, zakupy sprzątanie itp. tak żeby móc lepiej zaplanować swój czas i wiedzieć ile go mam do dyspozycji. On się nie chce okreslać na sztywno kiedy i co robi. On musi odpocząć po pracy a w weekend jest weekend. Poza tym on chce mieć czas na inne pasje. Od 3 miesiecy proszę go o wywiercenie dziury w ścianie i przywieszenie szafki. Z kranu w łazience leci tylko gorąca woda, bo zimna cieknie, więc zakręcił zawór i wcale nie leci - trzeba każdorazowo go odkręcać. Tak jest z większością tego typu próśb. Chciałam dopasować te obowiązki do naszej sytuacji - tak żeby z niczym nie kolidowały, ale on nie chce o tym słyszeć. Mówi że jęczę cały czas i że mam sobie sama zaplanować swoje i robić. Cały czas mi mówi, że "przecież ty nie wychodzisz z domu, wtedy kiedy ja wracam z pracy ty możesz to wszystko robić, masz 2h więcej niż ja". To prawda - ale on 8 h pracuje i tyle. A ja pracuję i muszę zarządzac firmą, odpowiadać na maile i zarządzac tym wszystkim. Chcę mieć czas dla siebie, na sport, na naukę nie tylko na pracę. Czasem jest tak, że jak posprzątam cąły dom, skoczę na zakupy i ugotuję obiad, to nie mam siły już użerać się z klientami - nie moge robić tego wszystkiego. Wiem, że jest tu mnóstwo kobiet - matek, które sa superwomen i godzą dzieci i dom i pracę zawodową. Rozumiem, że to możliwe - ale chodzi mi o sprawiedliwość. Facet jest silniejszy niż kobieta mógłby brać na swoj***arki połowę obowiązków. Dlaczego mam się źle czuć z tym, że on udaje, że niektóre rzeczy go niedotyczą? To zabija szczęście i miłosć w związku. Czy Wy też macie takie sytuacje? Macie jakieś sposoby na podział obowiązków? Albo na faceta, który nie widzi że praca poza domem na etacie to to samo co prowadzenie własnej firmy w domu - a i tak prowadzenie firmy jest trudniejsze? Co mam robić? Boję się co będzie jak się pojawią dzieci - czy to też domyślnie zostanie przypisane tylko mi? Nie dzieliliśmy obowiązków wcale do tej pory, wszystko było z przypadku co kto na kim wymusił. Ja mu przynajmniej dawąłam do zrozumienia że on cos miał robić, on odemnie wymagał bez słowa, taki niemy przymus - wiedziałam, że jak myśli że moja kolej na zrobienie obiadu (a ja się narobiłam przy czymś innym) i że jesli go nie zrobię to będzie zły i się pokłócimy. Mam dość tych kłótni, czuję się wykorzystywana. Najgorsze jest to, że obydwoje myślimy ( albo on udaje że tak myśli specjalnie) że mamy większy wkład w ten związek. Widać, jednak, że tak nie myśli - bo listy obowiązków rozpisac nie chce, więc wie, że jest niesprawiedliwie. Co robić, bo już nie mam siły???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra ciotka
Podział obowiazkow jest konieczny dziewczyno jeśli chcesz cokolwiek zrobic ze swoim zyciem. najpierw facet przytloczy cie tym wszystkim a potem chce zebys byla usmiechnieta i spelnona kobieta. zaczynasz narzekac a potem on znajduje kochanke. albo ciebie zaczyna odwiedzac sasiad. jak bedziecie mieli dzieci to on sie bedzie z nimi bawil, a kto odrobi lekcje i posprzata zabawki. pomysl jeszcze raz skoro dzieci nie macie. model matka polka nigdy nie działał, kiedy kobieta chciala podbijac swiat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Widzę, że to nie wygląda fajnie. Najbardziej interesuje mnie co z tym można zrobić. Nagłe ignorowanie obowiązków domowych nie wchodzi w grę- pracuję z domu więc musze mieć porządek i nie ma opcji "przemecz się kilka miesiecy i nie kiwnij palcem" inetersują mnie pokojowe rozwiąznaia, takie które facet nie przyjmie za jęczenie. Ps. zaproponować innego rozwiązania też nie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zakupy takie mniejsze niech robi on jak wraca z pracy, chyba ze ty akurat mozesz. weekend sporzatanie wspolne, on lazienke ty kuchnie, on odkurza ty myjesz podlogi. I wspolne zakupy weekendowe te wieksze. U nas tak to funkcjonuje mniej wiecej. Plus ja ogarniam dziecko i szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Właśnie to mu zaproponowałam! + trzeba podzielić się odkurzaniem, praniem, robieniem obiadów, zmywaniem itp. Nie lubi robic prania? Spoko ja to biorę w zamian niech umyje podłogę raz na powiedzmy tydzień. On nie chce o tym słuchać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Uważa, że on pracuje i dojeżdza a ja siedzę w domu. Jakby moja praca była nieważna - jakby jej nie było, bo sama sobą zarządzam, i nie mam szefa nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, ze w dni powszednie ja gotuje obiady 1daniowe, on w niedziele i swieta. Zmywa ten kto nie gotowal. on wstawiA i wiesza pranie, ja prasuje. Mysle ze jest on, czasem nawet ja mam lzej bo on dojezdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze jest ok*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Ale Wy macie ustalony podział obowiązków. A tutaj nie ma nawet mowy o rozmowie o tym. Wywiązała się kłótnia i on zignorował temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz wprowadzac go w podzial malymi kroczkami, bo sie zajedziesz. A dopiero jak beda dzieci to bedzie sajgon. Nie chce prac, niech chodzi w brudnych gaciach i portkach, nie pomaga przy gotowaniu niech je na miescie, u mamusi albo chodzi glodny. Sorry ale nie masz innego wyjscia. Albo zatrudnijcie pania do sprzatania i pomocy w domu, to tez rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Właściwie to chciałabym żeby: raz w tyg sprzątał kuchnię lub łazienkę + sb,ndz i pon zrobił obiad (pracuje w tyg wiec w sb moze zrobić na dwa dni i w niedziele na pon) + zmywanie po tym w sb, ndz i pon (wolę żeby każdy zmywał po swojej działalności w kuchni) +sb razem na zakupy, + żeby utrzymywał swoje rzeczy (kosmetyki, ubrania) w porządku ( raz na tydzień czy dwa niech sprzata) raz w tyg niech odkurza i raz na 2 tyg niech myje podłogę. Śmieci przy okazji niech wynosi i od czasu do czasu weżmie się za wymianę żarówki jak trzeba i inne prace naprawcze. Czy to dużo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
po mojej stronie zostaje: pranie, i składanie tego do szaf + zmywanie wt,śr czw, pt, + obiad wt , śr , czw, pt + w kazdy dzień tygodnia jakies drobne ogarnianie mieszkania, odkurzanie + raz w tyg mycie podłogi, smieci przy okazji, i kuchnia lub łazienka ( w zaleznosci co królewicz wybierze dla siebie) i wspolne zakupy w sobotę. Wychodzi mi i tak więcej rzeczy - ale ten podział mi wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie duzo. A, odnosnie meskich prac, raz gdy nie moglam sie doczekac z pol roku przywieszenia czegis, poprosilam jego kumpla i najadl sie wstydu. A drugi raz poprosilam fachowca do duupereli i zaplacil jak za zboze. Musisz byc twarda, bo jak nie teraz to nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Mój twierdzi, że nie jest specjalistą w "tej dziedzinie" np przy cieknącym kranie, ale w rzeczywistości nawet nie próbował tego rozpracować. Ja mówię, że jeśli się nie chce czegoś robić to musi sie mieć kasę, żeby płacić za to komuś komu się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty to czytasz, na serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pierwszy i nie ostatni taki chlop cippowattyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Należy się normalnie dogadać, a jeżeli macie z tym problem, to nie chcę źle wróżyć, ale będzie co raz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
on rozmawiać nie chce, uważa że nie ma w życiu kompromisów. NIe przełozył rozmowy na inny dzień, uznał ze nie będzie mnie poprostu słuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie niewyobrażalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez obie nie wyobrazam,zeby moj nie chcial ustalic ze mna podzialu. moj chce zebym odpoczela i czasem i tak mnie wyrecza w niktorych pracach np jak robie na obiad schoabowe to on je tlucze :D Twojemu jest wygodnie tak, i nie dba o to co ty chcesz. Zastanow sie dziewczyno czy to milosc, bo tutaj bez skrępowaqnia przeciąga Cię na swoją stronę i liczy że będzie jak on chce. Bez kompromisu nie ma związku, właściwie całe życie polega na umiejetnosci kompromisów - przeciez nie chcesz żeby robił wszystko, chyba ze jestes leniwą babą co rzeczywiście nic nie robi, on widzi jak ty lezysz palckiem i dlatego się burzy. Dwie osoby muszą robić tyle samo, żeby związek dział

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne ze tak! Juz sie w d****h tym kobietom poprzewracało - uchcą mieć więcej czasu dla siebie kosztem sprzatania i gotowania! Swiat stanął na głowie! Równy podział obowiązków? Przeciez on wychodzi z domu a ty w domu siedzisz! On wcale nie powinien miec obowiązków! A tak serio ;) teny facet chce miec czas na pasje kosztem pasji swojej kobiety - to nie jest facet , a skoro jeszcze nie można z nim pogadac, skoro wciska ci bajki "nie ma kompromisów" to nie jest facet tylko dzieciak, który myśli ze bedzie sie jeszcze trochę bawił, a jak spadną na niego w koncu obowiązki typu dziecko , to ucieknie do innej, bo łatwiej płacić alimenty niż przewijac dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to możliwe
może źle z nim rozmawiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwa troska
jakby nie gadała i tak widac po jego podejsciu do kompromisow, że on słuchac nie chce, to po co sobie ma dziewczyna strzępić jezyk? Nawet jesli robisz to w zły sposób, to i tak on powienien chciec sie dogadac a nie olewac temat- obowiązki podzielic trzeba i to ze on nie chce słucghac nic mu nie pomoze. W takiej sytuacji co bys nie powiedziała bedzie zle, bo dokładasz mu obowiazków których on za zadne skarby nie chce robić - wiec nie ma dobrego possobu , dla niego kazdy bedzie zły i czego nie zaproponujesz, i tak będzie awantura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahah
najpierw jedna z drugą wezmą sobie chłopa nieroba i lenia, a potem w płacz co robić. Głupie jesteście i tyle, i dlatego oni z Wami są, bo można was wykorzystywać. dobrze ze chociaz widzicie ze cos nie tak ale czy coś z tym robicie? Czy ponarzekacie , ponarzekacie i wracacie do prasowania gaci ukochanego? głupie p***y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pomagam żonie w domu, ona nie pracuje zajmuje sie dziećmi, ja pracuję na trzy zmiany. raz zostałem sam w domu z dzieciakami na wekeend, to się przekonałem, że wolę chodzić na trzy zmiany naraz niż robić to co ona. moze twojemu też potrzeba takiej terapii zeby zrozumiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka boska boląca
oni nie maja dzieci ona sie boi co wtedy bedzie, jak co będzie to samo co teraz będzie chciał robić po najmniejszej linii oporu, jesli teraz nie chce słyszeć o równym podziale i jak się ma do tego to ze on wychodzi z domu? praca to praca !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jęczybułeczka
Dziękuję za odpowiedzi. Teraz to tym bardziej nie wygląda dobrze :( Czy ktoś ma może jakieś sposoby na komunikację, która nie istnieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli macie oboje taki staż, a facet stosuje uniki, to będzie tak samo dalej. Mialas 10 lat, by go wychowac. Nie mogę pojąc, by 3 mce szafka byla nie zawieszona, albo kran niesprawny. Gotuj na kilka dni i zamrazaj porcje. Zamów czasem pizzę lub obiad z dowozem. Wyjdźcie gdzies razem cos zjesc na miescie. Swoją drogą masz jakies takie podejscie księgowej, brakuje tylko grafiku na lodówce... Jak czegos nie zrobisz, to nie, i to Ty nie poddawaj się presji, szanuj siebie i swoją pracę. Bo poddajesz się manipukacji faceta, a potem narzekasz na forum. Prowadzisz firmę, ale w zyciu prywatnym jestes mało asertywna. Czasem trzeba czegos nie zrobic, by pokazac drugiej stronie, ze tez powinna tyłek ruszyc. Jemu się ne chce gadac, bo mu wygodnie, tak jak jest. Zrób mniej wygodne, to się zainteresuje. Do szafki i kranu wzięlabym fachowca. Następnym razem szybko się facet weżmie do napraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź sobie kogoś do sprzątania, komu będziesz płaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×