Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przegrałam z kumplami faceta

Polecane posty

Gość gość

Hej dziewczyny, czy jeśli chłopak bardziej słucha się kumpli, a oni jeszcze mają z tego satysfakcję, ze nas związek się sypie, to odejść? To jedyne wyjście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ultimatum w tą albo w tamtą.Jak nie to niestety papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wyobrazam sobie zeby kumple mojego faceta sie ze mnie nasmiewali?!! ze mnie i z faceta, w nosie z takim towarzystwem , Twoj facet tez powinien ich kopnac w zad !!! jesli ich wybierze jego strata, szkoda czasu na kogos kto nie szanuje innych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on mi mówi, że ma ich w nosie, że niech gadają co chcą, ale to psuje nas związek, wpływa na mnie... nie wiem, co mam zrobić, by to zauważył, by zrobił coś stanowczego z nimi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sugeruje mi, że przesadzam... żebym zajęła się sobą :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, sugeruje ci żebyś zamknęła gębę i robiła to co on ci każe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak tu być w związku z kobietą albo oni albo ja ? to już nie ma nić pośrodku ? Eh te egoistyczne pozbawione logiki twory szatana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eh, chyba czas go zostawić :/ Czemu czasami tacy kumple nie rozumieją, że robią komuś krzywdę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzałam się na tych kumpli, ale jeśli oni namawiają go na gry komputerowe, mimo, że umówił ze mną, a potem się z niego naśmiewają, że jest pantoflarz i "żal jest" im jego, mimo, że ja robię dla niego prawie wszystko i się staram, tylko po prostu nie jestem z ich paczki? Jak tu ma być po środku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Równowaga to najlepsze co można zrobić. Jak mu zabronisz męskiego towarzystwa to zobaczysz w kogo się zamieni. Przy każdej prędzej czy później dostają nerwicy. No chyba że jest pantoflarzem ale chyba nie skoro go ciągnie do kumpli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Równowaga i owszem, ale może on sobie znaleźć kogoś mądrzejszego? :/ Oni gadają i zachowują się jak prostacy po prostu... ja chyba do nich nie pasuję, a jeśli do nich nie, to i niestety do mojego lubego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja będąc na jego miejscu gdyby mi kobieta postawiła ultimatum opisane wyżej to bym podziękował takiej pani. Na szczęście nie mam takiego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz mi uwierzyć, pozwalałam mu na gry, na piwo z kumplami, byłam na luzie, wyrozumiała... ale on przy nich zmienił nie do poznania. Ja już z nim jestem od dawna, ale tamtym zaczęło tak odwalać na studiach i żżył się bardziej niż ze mną w tym momencie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu to ultimatum Was tak odrzuca? Jesteście z dziewczyną 7 lat... chyba z palca sobie nie wyssała, przecież nie zabraniam mu kontaktu ze wszystkimi, chodzi mi o konkretną ekipę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się zachowuję pod ich wpływem w domu sam na sam z tobą tzn jakie są tego skutki za wyjątkiem grania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu to ultimatum Was tak odrzuca? To że z kimś jesteś to masz prawo do decydowania za niego z kim może spędzać czas ? Gestapowiec z ciebie czy co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestał w ogóle myśleć o rzeczywistości, musiałam go sama namawiać na angielski, przypominać mu o pisaniu mgr. Nie mówiąc o tym, że zaczął spędzać przy telefonie i komputerze po 10 h dziennie pisząc z nimi "zabawne" wiadomości. Uważa, że dba o mnie, bo robi co mi każe i to ja mam problem... Ale ja nie chce mu nic kazać, chcę by umiał sam z siebie, jak kiedyś mnie gdzieś zabrać, zaintrygować mnie. Czasami to ja już nie mam o czym z nim rozmawiać, bo on ma "swoje temat", których ja nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo robi, co ja mu każe, o co go poproszę... Wiem, że w powyższej wiadomości wychodzi na to, że byłam nadgorliwa... Po prostu zmiany zaszły szybko, nie potrafiłam się odnaleźć w sytuacji. Ale uprzedzając pytania, ja mam swoje życie, zainteresowania, znajomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czyli syndrom księżniczki. Nie mam pytań. Narzekasz na chłopa bo gra. Nie pije, nie bije cię nie oszukuję ani nie okrada. A ty lamentujesz że cię nie zabiera to rusz dupę i ty go zabierz. Problemem polskich kobiet jest to że są nudne to chłopy do kumpli uciekają i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem księżniczką. Pracuję, uczę się, często mu obiadki pod nos podtykam, ale też staram się zachować równowagę. Chciałam z nim zbudować dom, rodzinę, myśleliśmy o ślubie. Po prostu jestem z facetem 7 lat, zmienił się przez kumpli... rozmawiałam z nimi i pytam się, jakim prawem mają oni mieć wpływ na nasze życie? Smutne jest też, że on nie ma swojego rozumu i nie widzi, że zaczął być na powrót licealistą... Nawet nie chcę, abym mu miała mówić, to co on ma robić. On tego chce, bo chce odwalić swoją robotę i wracać na kanapę... więc ja chyba mam księciunia, jak Wy wszyscy w większości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabierałam go, do kina ostatnio, zrobiłam dla niego kolację, miałam mu kupić karnet na siłownię, aby oderwał się od tego wszystkiego, chciałam z nim pochodzić na basen. Wiesz co mi na to powiedział? Powiedział, że nie ma ochoty, chyba, że kupie mu, aby mógł chodzić z kumplami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A on mi mówi o zaręczynach potem... chyba kpina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co było się wiązać.Ja jestem leniwy i nie potrafię być pantoflarzem to darowałem sobie związki. Nikt mnie nie ogranicza i nikt nie musi się z mną męczyć. Olej tego jak po rozmowach nic się nie zmieni i poszukaj frajera co ci będzie lizał dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znowu ty, no tak, szkoda tych siedmiu lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może masz rację, dobrze, że się otwarcie przyznajesz. Dobrze, że jestem ładna i atrakcyjna i mam mnóstwo pasji... może mi nie jest potrzebny facet, tym bardziej taki, na którego miałabym robić. Szkoda tylko 7 lat związku. Nie zamierzam nikomu matkować. Szkoda, że polskie matki wychowują takie niemoty, totalnie nudne, nieporadne, bezpłciowe ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam bardzo podobnie. Znajomi mojego faceta traktowali swoje dziewczyny jak dodatek do ich wspaniałego jestestwa a one się na to godziły. Na odmawianie spotkań bo piwo, na seksistowskie żarty, na ciągłą krytykę i wyśmiewanie ich jeśli miały odmienne poglądy na jakieś sprawy. Jak zaczęliśmy być za sobą to starałam się robić dobre wrażenie na jego kolegach, naprawdę byłam do nich miła i myślałam że mnie lubią. Ale potem mój facet parę razy ośmielił się odmówić wyjścia z nimi na piwo, bo już był wcześniej umówiony ze mną. No i tyle wystarczyło. Od tamtej pory on był ciotą i pantoflem a ja wredną suką, która mu wszystkiego zabrania. Zaczęły się komentarze na nasz temat, docinanie niby żartem, że sobie go tresuję na pantoflarza, potem chamskie teksty na temat mojego wyglądu, na które mój facet nie reagował, bo to przecież żarty! Musiała wybuchnąć grupowa awantura żeby mój facet uwierzył, że to NIE SĄ ŻARTY. No i dopiero wtedy się postawił w naszej obronie i od tamtej pory jest spokój. Ale póki się coś drastycznego nie stanie to faceci bywają ślepi na takie chore sytuacje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co ci chodzi, ze juz drugi topik zakladasz na ten sam temat. Przeciez my ci faceta nie zmienimy. To z nim musisz rozmawiac, nie z nami. A jak sie nie mozecie dogadac to trzeba sie rozstac. Czasem tak bywa, ze ludzie sie zmieniaja i rozmijaja. Nie ty pierwsza i nie ty ostatnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same jesteście temu winne. Sama też takiego powołasz do życia bo z miłości do dziecka zrobisz wszystko i w dużej mierze nieświadomie będziesz pociechę wyręczać nawet jak będzie dorosły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje ci paproptko... dobrze, ze twoj facet sie postawil... moj chyba sie nie postawi, za bardzo ceni sobie ich wspolne pasje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalozylam drugi topik, bo nie wytrzymalam, chcialam poznac opinie innych facetów, czemu się wtrącają? rozmawialam dzisiaj z jednym kumplem, ze nasz związek ucierpi z ich powodu, to powiedział, ze wreszcie, że on będzie mial swiety spokój, bo dojrzali ludzie grają w gry i najwazniejsze jest dla nich robić, to co lubią i nikomu nic do tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×