Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przestał się odzywać...

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Mam kolegę - nigdy się nie spotkaliśmy "w realu" na takim typowym spotkaniu - jesteśmy znajomymi ze studiów, z jednego roku (choć on jest półtora roku młodszy, bo ja zaczęłam te studia później jako drugi kierunek). Na roku jest nas ponad 300, jesteśmy z innych grup, więc nie mamy okazji się widywać zbyt często. Ale przez przypadek zaczęliśmy ze sobą pisać. I to pisaliśmy bardzo intensywnie. Aż poczułam więź - emocjonalną. Nasze pisanie było takie... bardzo przekorne. Mam 23 lata, nigdy nie miałam chłopaka "na poważnie". Owszem, czasem się z kimś spotykałam, ale nie było z tego nigdy związku. Po prostu nie trafiłam na kogoś, kto spodobał mi się psychicznie. A on jest cholernie inteligentny, mamy podobne priorytety, sporo nas łączy. I nagle przestał się odzywać po jednej z naszych "kłótni" o nic - które były cały czas, dokuczaliśmy sobie wzajemnie. Poprzednie dziewczyny rzucał szybko, bo uważał, że są dla niego za głupie (jest naprawdę inteligentny). A ja nie wiem teraz co o tym myśleć. Przepraszam za chaotyczny wpis - późna pora i mętlik w głowie. Wcześniej pisaliśmy codziennie do 5 nad ranem, przez co chodziłam w dzień jak zombie, teraz - 4 dni milczenia. Nie odpisał, nic. Cisza. Co o tym myślicie? Co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_T
A - czas się wyspać i wrócić do żywych B - inteligentny człowiek nie klasyfikuje ludzi na głupich i mądrych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie robic,moze sie odezwie, a jak nie to olac i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ucze sie ;) nie ma czasu na sen, jutro kolokwium. Juz koncze, chwila przerwy - i mysl o nim. Nie wiem. Zastanawiam sie czy cos palnelam. Zabronil mi mowic o sobie ze jestem glupia - ale PRZY NIM jestem. Ogolnie chyba nie, nie mnie to oceniac (!!!), ale slyszalam ze jestem rzekomo ogarnieta. Ja uwazam, ze jestem kujonica. Nie jestem tak postrzegana bo nie jestem niesmiala i nie zaniedbuje wygladu/sportu. Ale jestem kujonica, nie jestem madra. Moze i on to zauwazyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odczytal moja ostatnia wiadomosc - nie odezwal sie. Jedyna nadzieja to to ze dzisiaj mial zdawac karne - moze sie uczyl i wylaczyl sie z zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ładnie T. masz rację :) osoba, która wyraża się o kobietach że są głupie jest zadufany w sobie i nie ma szacunku do innych ludzi, widać dla ciebie też go nie miał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem ze to zle brzmi. Z tym ze jedna udawala. Znaczy znam te dziewczyne - jest u nas na roku. Udawala ze interesuje sie historia, ze czyta ksiazki itd. Sama mowila dziewczynom ze udaje dla niego. I potem to wszystko wyszlo i on sie polapal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wojtuś teraz d**y ogarnia i żone zostaw go w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektore dziewczyny - sam to powiedzial - chcialy z nim byc bo ma (rzekomo) bogatego ojca. Ja tam nie wiem - nie interesuje mnie jego ojciec, mysl o tym ze mi sie podoba pojawila sie juz po pierwszej konwersacji. Po prostu nigdy nikt nie potrafil tak zaangazowac mojego umyslu. I tak nakrecic. Nie wiem nawet kiedy to sie stalo. Wiedzialam ze musze wstac rano ale nie potrafilam odlozyc telefonu. Jak bateria padla - bralam laptopa. Jak obsesja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siedze i mysle o nim. Nie potrafie skupic mysli. Niby fizycznie nie jest w moim typie (wole brunetow, wysokich, on jest sredniego wzrostu - ciut ponad 170 cm szczuplym blondynem), nigdy nie podobali mi sie tez mlodsi od siebie faceci. A on mi namieszal w glowie. Po prostu NAMIESZAL. Nie wiem, czy stosuje jakies techniki manipulacyjne (???) ale stalo sie to tak szybko i niepostrzezenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIE POTRAFIE. Nie teraz, kiedy pierwszy raz od 3 lat poczulam...cokolwiek. I pierwszy raz w zyciu cos wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mogłabyś przytoczyć tę ostatnią kłótnię waszą i swoją ostatnią wiadomość, na którą nie odpisał? Bo to kluczowe jest, by coś konkretnego tu poradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialabym, choc troche sie boje, ze przeczyta to ktos, kto nie powinien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz mu, że nie wiesz o co chodzi, że przestał się odzywać, że brakuje Ci rozmów z nim. Jeśli na to także nie zareaguje to odpuść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
A jak dlugo ze soba pisaliscie? I w tym czasie pisania nigdy na siebie nie trafiliscie na uczelni, bo nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mogłabyś przytoczyć tę ostatnią kłótnię waszą i swoją ostatnią wiadomość, na którą nie odpisał? Bo to kluczowe jest, by coś konkretnego tu poradzić... X Chcialabym, choc troche sie boje, ze przeczyta to ktos, kto nie powinien X No to sorry, ale to przez tą kłótnię ta sytuacja, więc jeśli nie napiszesz o co tam chodziło i co napisałaś ostatnio to nikt Ci tu nic sensownego nie poradzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie przekomarzalismy sie jak zwykle. Troche sie z niego ponabijalam, on ze mnie. Potem napisal cos o tym ze jestem plytka, ale chyba zartem - wstawil na koncu buzke z jezykiem wystawionym. Ja mu napisalam ze w takim razie polecam mu poszukanie glebszych rozmowczyn, on ze rozmawia z takimi codziennie i dziekuje za troske. Na koniec palnal cos o jaskini Platona (to metafora, mielismy to na studiach), ja do niego ze zapewne on jedyny wyjdzie z jaskini a mi pozostaje ogladac cienie na scianach. Na koniec napisal ze jak zwykle wyciagam trafne wnioski i ze gratuluje. Ja napisalam ze serdecznie dziekuje. I od tej pory nic - mimo ze pisalam do niego o p*****lach jak zwykle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gwoli wyjasnienia, pisalismy jakis miesiac bardzo intensywnie. Po kilka godzin dziennie. Nie, nie trafilismy. Ja mam za racji zaangazowania naukowego indywidualny tok studiow i bywam na uczelni tylko na zaliczeniach i konferencjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten gosciu wyzej dupe ma niz sra za przeproszeniem z tego co opisujesz. Troche daje sie wyczuc arogancje w jego wypowiedzisch a ty za wszelka.cene poszukujesz jego aprobaty bo przeciez o nia nie łatwo. Wiesz ogolnie nie lubie takich wywyzszajacych sie ludzi ale jak kto wolu. Z rozmowy nic nie wynika wiec raczej nie masz powodu do obaw ze cos palnęłas, moze sie po prostu uczy skoro teraz zaliczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi jest ciężko znaleźć faceta. W ogóle mnie się nikt nie podoba - bo żeby się podobał muszę poczuć właśnie EMOCJONALNĄ więź. Ja się podobam - póki mnie nie poznają. I nie dlatego, że jestem wredna, po nie jestem. Po prostu nie jestem w typie - nie chodzi o wygląd, a o styl życia - ani faceta rozrywkowego, ani faceta lubiącego zacisze domowe i szukającego typowej "żony". Nie jestem ani szarą myszką, ani imprezowiczką. Kocham czytać, lubię spędzać czas w domu, ale jednocześnie lubię podróżować i wychodzić - ale nie na imprezy. Nienawidzę klubów. Mam często niewyparzony język. Lubię dbać o siebie i się "pindrzyć" a równocześnie kocham się rozwijać intelektualnie i zawodowo. Nie jestem nieśmiała, ale tłumów znajomych nie mam. Jestem pedantką - nie trawię bałaganu. Zamiast iść na imprezę wolę wziąć psa sąsiadów na spacer do lasu. Zamiast wydać na alkohol i żarcie wolę kupić ładne rzeczy do pokoju i zrobić remont. W piątek nie szykuję się na imprezę, tylko wolę posiedzieć z książką i z lampką wina. Nie oglądam telewizji - oglądam filmy, ale nie telewizję. Mam wrażenie, że moich rówieśników to odstrasza, przerasta - nie wiem. Wielu ma mnie za pracoholiczkę, karierowiczkę - bo studia są dla mnie najważniejsze i tak to odbierają. Żyję trochę jak osoba znacznie starsza ode mnie - a moją przyjaciółką jest 28-latka - czyli powinnyśmy być na innym etapie życia. Ale nie potrafię żyć jak studentka. Miałam wrażenie, że w osobie tego kolegi spotkałam bratnią duszę. Naprawdę. Podobne priorytety, zainteresowania, cele, styl życia, nawet podejście do porządku ;) Nawet oboje lubimy koty. On ma podobne podejście do związku i traktuje kobiety - sam to mówił, czego oczekuje od kobiety - tak jak sobie wymarzyłam. Nie chce, żeby ona zajmowała się domem (nie mogłabym), za to chciałby żeby się rozwijała. Nie wymaga poświęcania mu każdej chwili. Powiedział że chce mieć partnerkę, nie drugą matkę, a koszule to wypierze sobie sam, ugotuje sobie sam. "Jarał" się strasznie tym, że jestem zaangażowana w działalność studencko-naukową i że mam głęboko gdzieś domowe czynności - znaczy mam czysto, bo utrzymuję porządek, ale dla mnie zrobienie obiadu to 20 minut, bo nie czuję potrzeby siedzenia w garach. Albo oporządzania mężczyzny. W ogóle taka bratnia dusza. A tu jednak... lipa. Najtrudniej mi to zaakceptować, bo nie rozumiem dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lubię wymagających ludzi, sama jestem wymagająca. Nie wyobrażam sobie mieć chłopaka gorzej wykształconego, który nie czyta książek, który oczekuje że kobieta będzie "kurą domową", który żłopie piwo itd. Czy on się wywyższał w rozmowie ze mną? Nie odczułam. Raczej się droczył. Mówił że np. stara jestem, bo ja tak mówiłam parę razy. Wiesz, rozmowy młodych ludzi są czasem dość różne :P Ja powiedziałam mu kilka razy, że jestem singielką z wyboru (bo taka była prawda przez kilka ładnych lat) - on gadał, że nie warto :D Ma 21 lat, a miał już 8 dziewczyn. Sporo, jak na mój gust. I to nie są "przechwałki" - kilka z nich poznałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale.spokojnie.dopiero nie.rozmawiacie.od.kilku dni. Sam mowisz ze on jest taki ze oprocz zwiazku potrzebuje sie rozwijac wiec moze nie chce 100% czasu poswiecac tobie i zajal sie czyms innym. Co do stylu zycia to bardzo dobrze ja mam podobnie choc jestem po studiach ale tez nie interesuja mnie juz wyjscia do pubow, chce sie zajac soba dbac o siebie a picie tylko wszystko rujnuje. No ale mysle ze sporo jest takich facetow jak on jak nie w jego wieku to moze ktos starszy. Nie skazuj sie na porazke z powodu tego ze mozesz nikogo juz nie znalezc. A poza tym za bardzo zamartwiasz sie niepotrzebnie bo tutaj nic nie jest przesadzone. Tym bardziej ze studiujecie na tej samej uczelnie wiec sila rzeczy na pewno jeszcze nieraz sie natkniesz na niego. A moim zdaniem skoro facet ma duzo zainteresowan to byc moze zajal sie po prostu soba. Ja tak czasem mam naeet gdy kogos bardzo lubie to jednak przychodzi taki moment ze mam po prostu przesyt i wtedy musze poswiecic tylko czas dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To można chyba napisać że się uczy czy coś ;) Ja też nie mam problemu ze zorganizowaniem sobie czasu - aktualnie uczę się, piszę artykuł, prowadzę bloga (o kotach ;) ) i kupuję rzeczy do nowego wystroju pokoju. Więc to nie jest tak że ja muszę mieć faceta, bo inaczej nic nie ma. Po prostu brakuje mi JEGO. Personalnie JEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Z tego co piszesz, to jestes fajna mloda kobieta, ktora dokladnie wie czego chce. I tak trzymaj. Mamy dosyc choragiewek na wietrze co to trzepoca jak wiatr zawieje :) Ciagle w inna strone! A teraz do rzeczy. My tutaj mozemy tylko spekulowac dlaczego on nagle sie nie odzywa. Powodow moze byc duzo i roznych. Moze cie testuje czy bedziesz z nim jednak szukac kontaktu. Moze poznal cie juz na tyle i stwierdzil, ze fajnie sie wam rozmawialo ale nie jest jednak na powaznie toba zainteresowany, itd, itd. 21 lat i 8 partnerek to ma chlopak przerob jak na szybkim przewijaniu. Wniosek: te jego "zwiazki" musza byc krotkie. Co by pasowalo do jego zachowania w stosunku do ciebie. Ja mysle, ze w sumie niewazne dlaczego bo co to zmieni? Mysle, ze jesli ci na nim jednak zalezy to sprobuj nawiazac z nim raz czy dwa kontakt. Jesli bedzie cie ignorowal to daj sobie spokoj. Nie widze powodu za co mialby sie obrazic. Po prostu nie jest zainteresowany. Jesli jednka zlapie haczyk i sie odezwie to go zapytaj dlaczego nagle zamilk. Rozmowa to podstawa. A tak na marginesie to to chyba nie jest chlopak do stalego zwiazku (przynajmniej na razie nie). Tak go odbieram z twojego opisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To znaczy on nazywa związkami jedynie 2 z nich. Inne nazywa swoimi "byłymi" dla ułatwienia - żeby nie musieć ludziom wszystkiego tłumaczyć. Mi wytłumaczył. Myślał, że są inne. Z jedną zerwał po tygodniu. Bo na początku udawała. A potem wyszło. Nie czuł z nimi więzi emocjonalnej. Z dwoma tylko czuł. W ogóle laski wysyłają mu NIEPROSZONE zdjęcia... dość śmiałe. Np. dekold taki, że wszystko widać. Nie wiem, po co to robią. On sam powiedział, że nie jest zainteresowany. I wtedy ja pomyślałam, że są głupie... Na co lecą? Na kasę jego ojca? Na macbooka? Na koszule z Vistuli? Strasznie płytkie. Ja nie mam tego problemu, bo nie czuję potrzeby gonienia za pieniędzmi - w sumie w domu ich nie brakowało, więc uważam, że są środkiem do celu, a nie celem samym w sobie. A na pewno nie celem w związku. Nie rozumiem tych dziewczyn. Wracając do jego związków - z jedną był tydzień, z drugą ponad rok. Mhm, nie wiem. Jakby chciał mieć szybki "przerób" to chciałby zaliczyć - przynajmniej takich spotkałam. A on się tak absolutnie wobec mnie nie zachowywał. Ja nie wiem, czy z tego wyszedłby związek. Może tak, może nie. Na razie pisaliśmy jako znajomi. Nie wiem więc, dlaczego zerwał kontakt. I nie było z mojej strony żadnych prób pogłębienia relacji - nigdy nie wychodzę pierwsza z taką inicjatywą (to jest lęk podświadomy, nie duma, nie chcę odrzucenia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie , fakt rozmowa to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiam się, czy mnie nie testuje. Bo on zna takie sztuczki. Zresztą - dopiero po fakcie sobie to uświadomiłam - zrobił mi wiele takich mini-testów. Nieszkodliwych, np. zadawał mi jakąś zagadkę. Ale on to robił - jak sądzę - w jakimś celu. Nikt nie robi takich rzeczy bezcelowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×