Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niebieska tasiemka

Różnice w wykształceniu męża i żony

Polecane posty

Gość Niebieska tasiemka

Czy różnica w wykształceniu męża i żony ma jakis wplyw na trwalość związku? Chodzi mi o sytuacje,gdy kobieta jest elpiej wyksztalcona od mezczyzny,np ona ma wyksztalcenie wyzsze,a on srednie lub zawodowe. Interesuje mnie to z bardzo osobistego punktu widzenia,wiec jesli macie jakies doswiadczenia w tej kwestii to piszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadlam
znajomi mojej mamy to dobry przykład ona - wykształcenie wyższe on - zawodowe, maja dwójke dzieci, im to chyba nie przeszkadza ale wydaje mi sie ze teraz ludzie mysla juz inaczej... przyklad TWOJ TEMAT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wykształcenie niekoniecznie świadczy o inteligencji i kulturze więc nie powinno wpływać na trwałość związku. Byłam w takim związku przez 5 lat (ja wyższe, on zawodowe) i w ogóle nam to nie przeszkadzalo. Rozstaliśmy się z zupełnie innych powodów :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie są mniej lub bardziej wykształceni z różnych powodów. Nie zawsze chodzi o mądrość i zdolność. Z resztą np. studia daja nam dużą wiedzę z jednego tylko tematu. Reszty uczymy się żyjąc. To od partnerów i od ich postrzegania siebie i świata zależy, czy będą sie ze sobą dobrze czuli. Znam ludzi wykształconych, którzy są zwykłymi prostakami. I odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska tasiemka
Tylko wyksztalcenie czesto idzie w parze z zajmowanym stanowiskiem w pracy. Wydaje mi sie,ze sytuacja: ona pani dyrektor-on pracownik fizyczny, moze doprowadzac do konfliktow, nizszego poczucia wartosci faceta i tym podobnych "kwiatkow". Tego sie boje wlasnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lib
W związku bardziej chodzi o podobny poziom inteligencji niż podobne wykształcenie. Nieda sie jednak ukryć, ze obecnie PRAWIE wszystkie inteligentniejsze osoby studiują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dyrektor wcale nie musi okazywać w pracy swojej wyższości. A pracownik fizyczny powinien wiedzieć, że dyrektor to jego przełożony, ktoś kto stoi nad nim (zawodowo). Wiem, że można rozdzielić pracę z życiem osobistym. Wszystko zależy od podejścia i chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tp
A uważasz, ze ona-dyrektor i on-fizyczny będą mieli o czym rozmawiać?? Bo jeżeli np. ona będzie chciala czasem wyjść do teatru albo na ambitniejsy film do kina, a on będzie to uważał za straszne nudziarstwo to raczej będzie ciężko:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dlaczego zaczynać od pesymistycznego scenariusza ? Ja osobiście jestem osobą dla której \"szklanka jest w połowie pełna\" A do kina można iść w innym towarzystwie.Życie nie polega chyba na oglądaniu filmów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadlam
mysle, ze jezeli oboje z partnerów maja poczucie wlasnej wartosci to bez wzgledu na wyksztalcenie bede potrafili znalezc wspolny jezyk i np(hipotetycznie) męzczyzna ktory bedzie mniej zarabial od zony tylko dlatego ze jest pracownikiem fizycznym, zrozumie ze lezy to w dobru ich obojgu a nie jest swoistą rywalizacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niebieska tasiemka
Nie chodzi mi o to,ze dwie osoby pracuja razem. Ale popatrzcie na taka sytuacje: zona (przykladowo) dyrektorkawydawnictwa ksiazkowego. Maz pracownik fizyczny (murarz, malarz, etc). Zona zarabia wiecej. Maz czuje sie niedowartosciowany i swoje frustracje wylewa na zone. Zona czuje ze chcialabym porozmawaic z mezem o czyms wiecej niz o murowaniu czy malowaniu. Nie sadzicie,ze roznice w wyksztalceniu moga prowadzic w efekcie do czegos takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myslę że
jeżeli on ma wykształcenie zawodowe to roche mało. Ale przeciez może się dokształcać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A srednie to tez za malo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadlam
nie zakladaj od razu, ze osoba fizyczna np ten nieszczesny murarz bedzie chcial rozmawiac z zona tylko o tym, on tez moze miec pasje - moze oboje maja takie same zainteresowania... a znam takich ktorzy mimo iz z wyksztalceniem nie potrafia rozmawiac o niczym innym jak o pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A srednie to tez za malo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżeli on ma
zawodowke, to przeciez może zrobić maturę wieczorowo. Ale trzeba chcieć :-D Myslę, że jakis wplyw na życie na pewno ma wyksztalcenie, towarzystwo w jakim przebywamy, praca (ona np. biuro on murarz), czy on lubi czytać ksiazki czy tylko ogranicza się do oglądania wiadomości w tv i filmu ...Wszystko zależy od ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienie
A ja jestem pesymistką - nie ma szans - uczyć każdy się może - ale nie każdy chce - a to już co innego... Nie znam pary - która by przetrwała - po co się męczyć?? ale wyjątki potwierdzają regułe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam bardzo ale moj tato byl murarzem i nigdy poza sytuacja remontu w domu nie slyszalam zeby rodzice rozmawiali o murowaniu czy malowaniu.Mieli ciekawsze tematy do rozmowy.A przezyli razem ponad 30 lat. Tak samo jak wyksztalcenie nie oznacza od razu ze ta lepiej wyksztalcona osoba bedzie chodzila do teatru a ta mniej zlopala piwsko z reka w spodniach przed telewizorem. Zreszta to chyba zalezy od czlowieka a nie od wyksztalcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kombinator27
śmieszna sprawa, ja mam podstawowe a ostatnie moje dziewczyny miały wyższe. Mam nadzieje, że żona równierz będzie miala. Miast się uczyć rozwijałem sie twórczo ;) Zawse ciągneło mnie w świat, do ludzi, do pieniędzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tobie tasiemka
wydaje się że murarze i malarze nie chodzą do kina i nie czytają niczego prócz gazety w czasie "posiedzenia" na kiblu? A rozmawiac potrafią tylko o kafelkach, cegłach i zaprawie murarskiej itp? :D A nie spotkalaś nigdy buraków z wyższym wykształceniem, którzy książki do ręki nie wezmą i nie np znają nazwiska obecnego premiera, bo to ich nie interesuje? I ludzi, którzy z jakiegoś powodu nie mają dobrego wyksztalcenia ale wiedzą i mądrością życiową biją na glową niejednego magistra z Bożej łaski? To są tylko stereotypy, ale jak pożyjesz trochę na tym świecie to sama do tego dojdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to osobowość jest ważna
a nie wykształcenie! Jeśli ten bardziej wykształcony będzie poniżał tego z gorszym, to nic dobrego z tego nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta, jakbym czytala moja kolezanke! Chyba sama nie jestes osoba zbyt inteligetna, skoro zadajesz takie durne pytania, nawet wyksztalcenie Ci nie pomzoe. A moze Ty sie martwisz tym, ze facet Cie nie utrzyma i sama bedziesz musiala zarabiac na swoje zachcinki? Zalosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie złoto a srebro
U mnie tak jest.Ja wyższe on zawodowe. Gdy się poznaliśmy chodziłam do liceum byłam młoda i nie przeszkadzało mi to, uważałam że wykształcenie w każdej chwili może sobie podnieść.Bioraąc ślub miałam średnie.Później skończyłam studia.Teraz czuję się z tym nie najlepiej, nie mamy o czym rozmawiać, oglądamy inne programy. Powiedziałam mojemu męzowi aby dorobił sobie chodziasz maturę a on stwierdził że jest mu nie potrzebna i nie mógł by się teraz uczyć, nie był by wstanie wysiedzieć nad książkami. Pracuje fizycznie, zarabia niewiele.Na początku po ślubie ustaliliśmy, że ja będe się kształcić, a on będzie zarabiał, na niego przyjdzie pora po mnie, ponieważ nas nie było stać na to.( było jeszcze dziecko)Mówiąc tak pare lat temu nie miał zamiaru uczyc się dalej, mówił tak tylko dla świętego spokoju, bo było do tego daleko. Jest okropnie wstydzę się moim mężem i nie tyle jego wykształcenia co, co braku jego inteligencji i przestażałych zasad, nie pokazuję się z nim przed moimi znajomymi, na niczym się nie zna, nic nie potrafi, komputera nie dotyka bo nie potrafi się nim obsługiwać. Kino, książka, teatr odpada bo to dla niego nuda i on tego nie rozumię.Więc powiedzcie, jak jest z tym wykształceniem czy różnica nie ma znaczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble
moim zdaniem roznica w wyksztalceniu moze wplynac na jakosc zwiazku (moze ale nie musi, wszystko zalezy od partnerow) podam przyklad mojej kuzynki..ona z wyzszym wyksztalceniem..on z wyksztalceniem zawodowym..kiedy "wielkie porywy serca" opadly, na swiat zaczely pojawiac sie dzieci..zaczely sie problemy...on wybrzydzal w ofertach pracy..no bo jakim cudem ona ma lepsza prace, lepsze stanowisko i wieksze pieniadze?dzieci sa w wieku szkolnym i to on sie na te dzieciaki wydziera i slownictwa jakiego uzywa ..poprostu nie wypada mi tutaj cytowac...jako malzenstwo nie maja o czym rozmawiac, bo ona ciagle rozwija sie zawodowo...a on nawet za namowa wlasnej zony zeby sprobowal zrobic mature...nie sprobowal...bo mu sie nie chcialo... to co jest najwazniejsze dla niego to pelny brzuch i paczka fajek na dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allozaur
ale masz problemy dziewczyno . trafic na taka kobiete jak i przewalone na cale zycie . jak Twoj partner 2 razy w miesiacu do teatru nie pojdzie to koniec zwiazku chyba ?:) zaloze sie ze jestes sama z takim nastawieniem nikt normalny by Cie nie chcial - przepraszam ze tak obcesowo i prosto z mostu ale troche Ci (autorko tego tematu) sloma z bucikow wystaje . a propo wyksztalcenia na koniec takie chinskie przyslowie : umyj psa , ubierz psa a psem pozostanie nadal ... pasuje mi to jak ulal do tego tematu jesli ktos nie rozumie ze poziom wykszatlecenia i inteligencja to dwie rozne rzeczy (przynajmniej w tym kraju ze wzgledu na poziom ksztalcenia ) to chyba sam do najinteligentniejszych nie nalezy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest tak
Jak kobieta jest młoda jest bardzooooo wymagajaca w stosunku do swojego przyszłego partnera Z latami łapie co sie nawinie nie wazne wykształcenie ,wiek wyglad byle był chłop:) To samo dotyczy mężczyzn po szalonych zwiazkach z pelnymi życia plastykowymi lalami ,ktore czesto nie sa stałe w uczuciach . Panowie łąpia sie wszytkiego wystarczy sie rozejzec na ulicy :) A w tym kraju moja droga mamy taki system kształcenia ,że moze sie wszyscy kształic do smierci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miła Pani
Ważna jest kultura osobista człowieka, para powinna być na tym samym poziomie intelektualnym, bo inaczej będą mówic do siebie "różnymi językami". Przecież na pewno znasz na tyle swego partnera, że wiesz czego się po nim możesz spodziewać, jeżeli do tej pory nie przeszkadzała Ci różnica w wykształceniu, to dlaczego teraz masz wątpliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam taką sytuację (ja wyższe a mój chłopak zawodowe). Mnie to w ogóle nie przeszkadza. Nikomu nie zaglądam w papiery, gdy go poznaję. Liczy się osobowość i podejście do życia, a nie to - kto kim jest. A życie z osobą słabiej wykształconą? Co to ma wspólnego z dyplomem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pakun
różnice w wyksztaceniu nie mają znaczenia bo liczą się osobowości i uczucie. Praktyka pokazuje jednak, że kobiety pragną prestiżu i mierzi ich słabiej wykształcony mąż, z kolei czujący pogardę i lekceważenie żony mąż zaczyna mieć kompleksy i to rzutuje negatywnie na związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×