Szybki Bill?

Poznałam gościa ( 26 lat) w taki sposób że pod wpływem alkoholu zaczęliśmy znajomość od calowania. Ja mam 21 lat. Znamy się od miesiąca. Na początku przekreslalam znajomość, myślałam że to było bez zobowiązań, on się starał cały czas, w końcu uległam, jesteśmy razem . Powiedział mi że do tej pory planował się już oświadczyć dwóm paniom, lecz nie realizował tego bo związki się rozpadaly. Jest że mną i mówi mi że ma już swoje lata więc naturalne jest że myśli o rodzinie. Problem jest w tym że cały czas daje mi aluzje że on to mógłby że mną spędzić 'całe życie i nawet jeden dzień dłużej ' , pyta mnie o plany Po studiach, kiedy bym chciała założyć rodzinę, dla niego to nawet mam wrażenie że mogłabym teraz zaciążyć i nie byłoby problemu....Czy tak się zachowuje normalny zakochany facet czy zdesperowany? Rozmawiam z nim o tym ale ciągle jakieś małe aluzje daje apropo że widzi mnie jako żonę, dodam że poznałam Ja jego rodziców. Co o tym sądzicie?