Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość durham1

..temat poruszany milion razy...Brak intymności w związku, wypalenie..

Polecane posty

Gość durham1

Hej... dziękuję Wszystkim za czytanie tego tematu i ew. wsparcie. Historia jak w temacie... związek 5 lat, brak intymności, sex średnio raz na 2 miesiące!!! nie mówiąc nawet o pocałunkach, czy pieszczotach... jakiegokolwiek zainteresowania sferą erotyczną ze strony kobiety... mamy po 30 lat. Nie jesteśmy małżeństwem, ale jest wspólny dom, pieniądze, zwierz. Z początku myślałem, że może miała trudne przeżycia wcześniej, jakieś niepozamykane drzwi... próbowałem rozmawiać, coś zmieniać, być delikatnym, nie naciskać... no i tak jest już 5 lat... W sferze uczuciowel jest ok, w związku zawsze wszystko się klei, albo rozwiązujemy problemy razem, długimi rozmowami i jest dobrze, ale nie w tym wypadku... tutaj napotykam na ścianę, zamknięcie się jej w sobie... próbowałem już wszystkiego i szczerze powiem, że nie mam już sił... jestem na skraju. I jest to dla mnie przedziwne, bo nigdy wcześniej nie miałem takich problemów w związkach... Ostatnio zauważyłem zainteresowanie moją osobą u płci przeciwnej, kobiety zapraszają mnie na randki, kawe... ale ja odmawiam, bo wiadomo, do czego to może prowadzić, z resztą dziwnie bym się czuł spotykając się z inną kobietą... nawet na kawę. Czuję, że w tej materii wykorzystałem już wszystkie asy w rękawie, myślę o rozstaniu, ale wiem, że będzie to trudne dla nas obojga... ... jakieś pomysły... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laskanebraska
ona jest poprostu aseksualna,rzuc ja bo zwariujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana 789
mam to samo tylko ze ja z narzeczonym, on tlumaczy to spadkiem libido i swoim wiekiem ma 40 lat, i ze juz nie jest mlody.......musze go namawiac do seksu, ponizajace i juz meczace sie to dla mnie zrobilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A próbowałes z nią na ten temat rozmawiać? Piszesz, ze wszystkie problemy rozwiązujecie wslnie-co jest niekiedy rzadkościa... Jakas przyczyna jej zachowania musi byc. Zorganizuj jakis wypad za miasto... daleko od codzienności i spróbuj poruszyć temat..tylko nie odpuszczaj przy jej zapewnieniu ", ze wszystko jest ok".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durham1
no jasne... próbowałem na ten temat rozmawiać już setki razy... w domu, w zacisznym miejscu na działce w lesie, na spacerze... nie ma nawet zapewnień 'wszystko jest ok'... jest sciana milczenia i ew. płaczu, no... raz jej się wymsknęło, że jej tyle wystarcza... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to problem jest wiekszego kalibru... Musi być strasznie zamknięta w sobie... moze ma kompleksy? Postaw sprawę jasno, powiedz, ze czujesz się odtrącony, niepotrzebny i może nawet myslisz, ze ona nie chce z Tobą być. Jezeli to nie podziała, to zostaje juz psycholog. Tylko z własnej woli tam pewnie nie pójdzie..Ona musi wiedziec, ze przez jej zachowanie Ty szukasz u siebie jakiś wad, i na siłę próbujesz obwiniać siebie za te sytuacje. Moze to ją ruszy, piszesz, ze w sferze uczuć jest między Wami ok. Z tego tez powodu powinna udowodnic Ci, ze nie jest to bezpośrednio związane z Tobą, a tym samym zacząc na ten temat rozmawiac i w koncu wyjaśnić-o co chodzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durham1
:) tak... takich taktyk również próbowałem... To, że ja się obwiniam nie działa na nią również... Psycholog totalnie nie wchodzi w grę... bez presji i pod presją.. z resztą nie potrafie wywierać presji na kogoś, nie aż tak bardzo... jeśli ona mówi nie, to nie. Właśnie wydaje mi się, że ona po prostu nie lubi sexu, owszem lubi jak ją pieszczę, robię masaż, pobudzam rękoma i oralnie, całuję ciało... ale nie dostaję nic w zamian... przez to czuję, że po prostu coś jest nie tak, a na wszelkie moje uwagi ona tiwerdzi, że się stara... już 5 lat. sorki za te szczegóły, ale już nie wiem, w którą stronę iść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna net dziewczyna22
zrób wakacyjny teścik swojej dziewczynie. To bedzie wymagalo od Ciebie trochę wysiłku ale może dasz radę... Otóż: 1.Nie mów o seksie 2.Nie namawiaj jej 3.Nie dawaj aluzji 4.Nie bądź zbyt wylewny ale miły. 5.Nie wychodź w tej sferze z inicjatywą, nawet oralnie, ręcznie - zrezygnuj z tego na jakiś czas. 6.Ona musi sama chcieć. Kiedyś pewnie chciała bez namowy... 7.Nie zostawiaj zwierza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna net dziewczyna22
Spróbuj miesiąc, dwa - kompletnie bez tematu - może sytuacja wroci do normy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam ten temat doskonale, ale ja jestem kobietą i mój eks nie wykazywal zainteresowania sexem. na początku owszem, kilka razy dziennie, ale początek trwał 6 tygodni góra...a potem sex był raz-dwa razy w tygodniu, potem tylko raz, z czasem nawet raz na 10 dni, oczywiście z mojej inicjatywy. ja podejmowałam temat często - tłumaczył, że ma problemy z sobą(stany depresyjne), nie potrafi skupić sie przez to na sexie a nie chce "odwalać fuszery". Inicjatywy z mojej strony nie zawsze kończyły się pomyslnie, zapewniał, że przyczyna tkwi w nim, bo sądziłam,że go nie podniecam, ale zaprzeczał, twierdząc, że gdyby tak było, to przeciez nie byłby ze mną. czułam sie coraz bardziej upokorzona.... Milczenie nic nie da, a skoro rozmowy tez nie przyniosły rezultatu, to nie wiem co zostaje...Chyba zdajesz sobie sprawe, że sex stanowi istotną sferę w związku i nie da sie udawac, ze problemu nie ma. Jesteście razem 5 lat, a potem, co? Zamierzasz nadal tkwić w związku, który i tak sie rozpadnie, jeśli problem nie zostanie rozwiązany. nawet jeśli bedziesz to tolerowął jak dotąd, to przyjdzie taka chwila, która okaże się ostatnią, kiedy skończy sie Twoja cierpliwość i albo sfrustrownay sexualnie zdradzisz ją, albo znienawidzisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durham1
od poczatku bardzo się starałem... heh... ale na początku było jeszcze gorzej... leżała jak kłoda, wiem, że to tak niemiło brzmi, ale tak właśnie było... ja się wyginałem na wszystkie sposoby w lewo i w prawo, żeby jej sprawić przyjemność... ... nie ma pocałunków, przytulaków, miziania... boże, czy ja jestem jakiś nienormalny? wydaje mi sie, że potrzebuję po prostu czułości z drugiej strony... a nie buzi w policzek... ...net dziewczyna22... Twój test... próbowałem go już kilkanaście razy... ...bez mojej inicjatywy do sexu nie dochodzi... a jeśli już, to ona czeka na moje ruchy, żebym przejął inicjatywę... ..zwierz jest kochany, ale właśnie mi rozcharatał twarz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyczyna może byc albo
bardzo prosta - typu zażywanie tabletek antykoncepcyjnych , lub słabe - słabsze niż u ciebie libido albo bardzo złożona , jakieś sprawy z przeszłości ale tutaj już się kłania wizyta u specjalisty. U mnie przyczyna była na szczęście prosta czyli piguły i to nie jedne a wszystkie które przetestowałam , rzuciłam w diabły i az sama siebie nie poznaję , mój mąż zreszta też , nadrabiam wszystkie te stracone lata. Jeśli słabe libido to też zbyt wiele nie zdziałasz , niektórzy po prostu tak mają. Czego by nie pisac sytuacja normalna nie jest i na dłuższą metę tak życ się nie da , jeśli twoja partnerka ma za przeproszeniem w czterech literach poprawę tej sytuacji to nie wróży to niczego dobrego dla waszego związku. Z tym że po czasie pretensje może miec do siebie samej jeśli na innych płaszczyznach układa wam się dobrze tym bardziej szkoda tego związku. Ja wiem po sobie że jeśli w łóżku jest fajnie i para się ze sobą dobrze dogaduje to seks smakuje bardzo obu stronom i jakoś tak fajnie się w życiu dogaduje , seks jest dopełnieniem dobrze funkcjonujących par , jeśli tego elementu brakuje to może zacząc się sypac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A moze to w tobie tkwi problem
pomyslales o tym? Moze nie jest jej z toba w lozku tak dobrze jak ci sie wydaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ona miala jakies niemile kontakty przed toba ?czy jestes nr1 ? dlaczego z gory zakladasz ze psycholog odpada ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy w domu jako dziecko byla przytulana, dotykana ? z czym kojarzy jej sie dotyk i bliskosc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyna ma poprostu bardzooo niskie libido, ty i ona to dwa rozne temperamenty, i nic tego nie zmieni, mozesz z nia rozmawiac na ten temat i po setki razy, ale jej najzwyczjniej na swiecie wystarcza raz na miesiac albo nawet na dwa :O A jak widac tobie nie.. czy jestes tak w stanie spedzic reszte zycia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durham1
bo próbuje wszystkiego, na prawde wszystkiego juz od tych sławetnych 5 lat... I w żadnym wcześniejszym związku nie miałem najmniejszych, jakichkolwiek problemów z relacjami łóżkowymi, czy tymi związanymi z czułością. ...pytanie o psychologa? patrzy na mnie jak na idiotę. W domu, oczywiście... jej rodzice są kochani, wspierają nas również we wszystkim... Ale zauważcie, wcześniej piszę, że próbowałem na prawdę wszystkiego... to, co mi mój zdrowy rozsądek podpowiada. Więc na prawdę wszystko o czym piszecie już przetestowałem. Przez to jestem ostatnio już tak rozdrażniony, że nawet tego sexu nie chcę już inicjować, straciłem już siły... kolejny raz, ta sama pozycja i dobranoc. Od ponad pół roku myślę o rozstaniu właśnie przez to, ale szukam, probuje naprawiać, wkładam w to wszystkie swoje siły... na marne. Więc chcę odejść... może wtedy odetchnę... ...ale boli mnie to, że reszta związku jest tak piękna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durham1
aneri30... jak to się skończyło w Towim przypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak wyglada to patrzenie na idiote ? :D i co z tego ze patrzy ? skoro problem nadal jest problemem ? to tylko twoja interpretacja tego jak ona patrzy wazne jest co odpowiada na propozycje przepracowania tego problemu z psychologiem ? lub jaki ona ma propozycje wzgledem ciebie? co sama zamierza zrobic bys ty poczul sie lepiej w seksie z nia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durham1
...wzrok, płacz, ściana, i ogólnie pretensje, że się czepiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zerwaliśmy, ale to on zerwał ze mna, z innego powodu - nie kochał mnie wczęsniej zanim mnie zostawił - pytany po raz kolejny co sie znim dzieje, odparł, że hamuja go nasze relacje (bo on juz wcześniej sygnalizował bark miłości do mnie, ale to odrębny wątek). Ożywiał się, gdy w jego życiu działo sie coś ciekawego, gdy nie myslał o swoich problemach. Ale czulam sie w tym związku fatalnie - właśnie przez to, on z natury chłodny, rzadko okazywał mi jakies gesty czułości. W rezultacie przestałam czuc sie jak kobieta, a jestem atrakcyjna i wiem, że podobam sie mężczyznom. Byłam sfrustrowana seksualnie, przed kazdym spotkaniem denerwowałam się, czy dzis bedzie "coś", czy znowu nie będe miała szczęscia. W końcu przyzwyczaiłam sie, że na sex moge liczyc raz w tygodniu w weekend, bo wtedy jest bardziej rozluźniony, czy cholera wie co:) Do teraz cierpie z tego powodu, szukam winy i przyczyny w sobie, wydaje mi sie, że kłamał, że zwyczajnie nie pociągałam go a był ze mną, bo byłam wyjątkowo wyrozumiała i miał we mnie wsparcie, gdy przezywal swoje życiowe problemy...Odbija mi sie to czkawka do teraz.... mam potworną traume z tego powodu, więc naprawde wiem co czujesz, i znam to uczucie odtrącenia...w jego wykonaniu sex wyglądała niekiedy jak odrabianie pańszczyzyny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to moze spytaj ja czy bedzie miala cos przeciwko gdy ty z inna kobieta zaczniesz uprawiac seks skoro jej rozwiazanie tego problemu nie interesuje ? a moze juz pytales ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durham1
Nie, no... nie brałem takiego rozwiązania pod uwagę. Mi by to chyba nie pasowało... jej też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to trwa 5 lat, czyli od samego początku, to lepiej nie będzie:( napięcie bedzie narastało, ale to Ty będziesz "agresorem", a ona przyjmie postawe obronną... Porozmawiaj z nią tak jak teraz z nami. Powiedz jej, że to co się dzieje między wami skłania Cie do rozważenia rozstania, bo ona chyba jest świadoma, że to problem. Macie po 30 lat a nie 60. Zawsze tak chcesz? Namawiać, prosić ... to upokarzające. I z całą pewnością nie jest to problem przejściowy, bo skoro od początku wykazuje brak zainteresowania seksem, to nagle jej libido nie podskoczy do sufitu i nie dozna cudownej odmiany, z czasem będzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jakie bierzesz rozwiazanie pod uwage skoro jest tak od poczatku to znaczy ze ona ma wew. blokade, boi sie bliskosci, czulosci . to sie skutecznie leczy ale trzeba chciec pomyslec nie tylko o sobie, ale rowniez o facecie z ktorym sie jest. bo z robienia min , wytrzeszczania oczu i placzu problem nie zniknie. skoro ona wie ze to dla ciebie problem i nie reaguje checia pomocy .... to pytam drugi raz: CO CI PROPONUJE ? czy najzwyczajnie zostawia cie z problemem samego ? skoro tak to pomysl masz jedno zycie zamierzasz je spedzic na zebraniu o sex ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durham1
Rzeczywiśie, wydaje mi się, że jestem sam z tym problemem, ona mi nic nie proponuje, tylko zamyka się w sobie, jakby jej rzeczywiście to nie dotyczyło... wtedy żadne zapytania, prośby o wyjaśnienie... a na prawde jestem zawsze delikatny, nie naciskam, wyjaśniam, pytam... ...ale jest zero odpowiedzi,... Hmm choć teraz przypomniałem sobie, że kiedyś coś przebąknęła, że rozważy to, że już się przede mną otwierała... a ja na powrót ją zamknąłem... ...żebranie o sex, to dobre stiwerdzenie, ale tak NA PEWNO nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli tak się zachwuje tzn., że zawsze taka była a Ty w jakims sensie to akceptowałeś i wciąż nie chciałeś "naciskać" no i teraz masz :o rozmowa o czymś nie jest naciskaniem. Moim zdaniem twoja dziewczyna po prostu ma bardzo niski poziom libido i tego chyba nie da się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość durham1
No to jak? w momencie jak coś wspominałem... a ona w płacz to mam zacząć wrzeszczeć, żeby naciskać.. przecież w taki sposób do niczego się nie dojdzie. Choć bez tego też nigdzie nie zaszedłem. Wydaje mi się, że chyba szukam u Was usprawiedliwienia za to, że chcę się z nią rozstać i przedstawiam Wam tą sytuację, bo może ja ją źle pojmuję... ale widze, że wiele z Was ma podobne poglądy na to. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×