Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nadzieja92

Toksyczny związek

Polecane posty

Gość nadzieja92

Witam, długo zastanawiałam się czy podzielić się moim problem i doszłam do wniosku, że muszę to wszystko wyrzucić z siebie. Może zacznę od początku. Byłam w związku 6 lat, poznaliśmy się w liceum ja miałam 18lat on 19. Wszystko na początku było cudownie, zakochani spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę. Był u mnie w domu coraz częstszym gościem i nawet nie wiem kiedy tak naprawdę został już na stałe. Ale po roku coś się zaczęło psuć. On stał się bardzo zazdrosny, zaczął nagle wypominać mi moje znajomości zanim nawet z nim nie byłam, przeszkadzało mu, że jeździłam wcześniej z koleżanką na dyskoteki, że miałam kolegów. Tłumaczyłam się wtedy, że przecież nie robiłam nic złego, ale on coraz bardziej drążył temat. Pewnego dnia dałam mu się sprowokować po jego prośbach dałam mu hasło do jednego z portali społecznościowych, żeby zobaczył, że nie robiłam nic złego, a będąc z nim już nawet z nikim nie rozmawiałam. Wtedy zaczęła się burza dogrzebał się starych wiadomości, zaczął mnie obrażać, wyzywać od najgorszych.. Ja wtedy bardzo zakochana myślałam, że świat mi się zawalił.. Chciał ode mnie odejść, a ja byłam wtedy w stanie zrobić wszystko dla niego. I najgorsze, że czułam się winna. Sama zaczęłam myśleć źle o sobie. Pogodziliśmy się, teraz wiem, że to był błąd, nie wiem jak mogłam sobie pozwolić żeby tak mnie traktował. Było dobrze, a nagle potrafiło mu się coś przypomnieć i bez powodu mnie obrażał, wysyłał kopię tych starych wiadomości, ja zerwałam wszystkie kontakty z moimi starymi znajomymi dla niego, żeby go tylko czymś nie zdenerwować.. Wtedy to ja biegałam za nim jak głupia, mogłam dla niego zrobić wszystko i on wtedy zrozumiał, że ma mnie w garści, że dla niego zrobię wszystko. I wtedy się zaczęło nagle on zaczął szukać swoich starych znajomości z koleżankami nie wiem czy na złość mi czy może po prostu dla rozrywki. Wtedy właśnie zaczęła się moja chora zazdrość. On mówił, że przecież ja też kiedyś miałam kolegów i to nic złego, zawsze było jakieś wytłumaczenie. Ale po 5 latach gdy przypadkiem usłyszałam rozmowę z jego kolegą gdzie obleśnie mówił o jakiejś kobiecie i pytał kolegę czy by ją chętnie ...... coś we mnie pękło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja92
Zaczęłam szukać pracy i udało mi się znaleźć 200km od mojego miejsca zamieszkania. Wiązało się to z tym, że muszę się wyprowadzić, ale wtedy poczułam, że to moja szansa, że jak teraz nic nie zrobię to zawsze tak już będzie. On miał pracę tu na miejscu i jakoś nie przeszkadzało mu to, że widujemy się tylko na weekend. Łudziłam się, że może poszuka pracy tam gdzie ja, że razem zamieszkamy, założymy rodzinę, ale to były tylko złudzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja92
Mu spodobało się to, że ma wolną rękę i pozwalał sobie na coraz więcej, ciągle jakieś nowe koleżanki, hasła na telefon, czaty,flirty. Pisał do jakiś licealistek, że są słodkie, pytał je o pierwszy raz, do innej pisał kiedy się znowu zobaczą.. Ja jednak nie byłam tak silna i po 9 miesiącach wróciłam do mojego miasta a tak naprawdę dla niego, nie umiałam żyć bez niego. Wracałam z pracy i czekałam na telefon od niego, czy wiadomość, pisał na odczepne, że jest zajęty, że zadzwoni później.. A ja czekałam. Później odkryłam, że spotykał się z innymi, że ciągle jakieś flirty, głupie smsy, ale wybaczyłam, mówił, że to był głupie i z nudy tak robił. Ale po paru miesiącach było to samo. Usłyszałam jak rozmawia z kolegą na mój temat, że ma mnie już dość, że potrzebuje swobody a ja mu tylko truję, że chciałby się wyszaleć, że ostatnio nie mógł spać bp mu jakaś nie odpisała, że ja to jestem potrzebna mu tylko do seksu.. Kolega dodał, żeby go wcześniej uprzedzał jak się z kimś umówi to go będzie krył.. Po tym już nie wytrzymałam, wyrzuciłam go z domu, nie chciałam z nim rozmawiać, nie mogłam pisać. Na początku wypierał się wszystkiego jak zawsze, potem stwierdził, że przesadzam, że powinnam wyluzować, że sama jestem sobie końcu winna bo ciągle się tylko czepiałam. Strasznie to przeżyłam, niby on próbował coś naprawić, przepraszał, ale ja pierwszy raz byłam silna i nie chciałam go słuchać.. Nie potrafiłam mu zapomnieć i nie wierzyłam, że on się zmieni. Ale kochałam go wciąż niestety. Czułam, że nie umieć żyć bez niego, to był najgorszy okres w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja92
. Leżałam w łóżku i płakałam każdej nocy. W pracy działam jak automat, zaczęłam wychodzić ze znajomymi, żeby nie myśleć, ale on zaczął znów coraz częściej się do mnie odzywać a ja głupia znów zaczęłam mu odpisywać, spotkaliśmy się parę razy i to był mój kolejny błąd.. Pozwoliłam, żeby znów wkradł się w moje życie. Wiem, że mnie to niszczy, ale nie umiem się od niego odciąć, teraz on zaczął mnie szantażować i nachodzić żebym do niego wróciła, przynosi kwiaty, pisze ciągle, że kocha że był głupi, że żałuje.. Ja już nie chcę z nim być. Ale on tego nie potrafi zrozumieć, zachowuje się tak, że zaczynam się go bać. Śledził mnie ostatnio, stoi autem pod moim domem, ciągle piszę czy już kogoś innego mam i wyzywa od najgorszych a za chwilę przeprasza i mówi, że to w nerwach bo ja mu nie chcę wybaczyć a on nie umie żyć beze mnie. Przecież według niego byliśmy kiedyś szczęśliwi.. Nie wiem jak mam mu wytłumaczyć, że ja do niego już nie wrócę. Boję się, że w końcu dojdzie do jakiejś tragedii bo on naprawdę zachowuje się teraz nieobliczalnie. Co mam zrobić? Jak się od niego uwolnić? Czy ktoś zmaga lub zmagał się z takim problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję, może poszukaj dobrego psychologa bądź innego terapeuty? Nie masz nikogo bliskiego, kto mógłby Cię wesprzeć psychicznie i pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja92
Mam rodzinę i przyjaciół, którzy mnie bardzo wspierają po tym ciężkim rozstaniu, ale nikt tak naprawdę nie wie jak może mi pomóc. Przyjaciółka radzi, żebym definitywnie zerwała z nim kontakt, że on tylko straszy, że próbuje już wszystkiego bym do niego wróciła, ale ja boję się, że jak mu nie odpiszę to znów do mnie przyjedzie do pracy czy domu. Tak było ostatnio, dziś nie odzywałam się do niego wcale i piszę mi już 10 smsa czemu mu to robię, że się zapiję przeze mnie.. Nie wiem co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopnij dziada w d**e.im szybciej to zrobisz tym lepiej dla Ciebie.zaslugujesz na kogos normalnego,po co ci taki psychol?przyjaciolka dobrze ci radzi,nie reaguj na jego zaczepki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja92
I stało się to czego się obawiałam. Nie odzywałam się do niego od wczoraj wcale i przyszedł do mnie do pracy z kwiatami.. Prosił o spotkanie, w łzami w oczach mówi, że mu zależy. Ale ja wiem, że to tylko gra i próbuje wzbudzić we mnie litość i poczucie winy.. A ja chcę tylko by dał mi spokój. Nie mam na to sił. Nie wiem jak będę dziś pracować, jestem cała roztrzęsiona, boję się, że po pracy też będzie mnie dręczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byliście ze sobą bardzo długo. I to, że w takim młodym wieku ze sobą tak długo byliście to o czymś świadczy. U młodych ludzi miłość przeżywa się inaczej. Każde niepowodzenie , każda kłótnia bardzo wpływa na związek. Rozczarowania potrafią psuć po całej linii relacje między ludźmi. Wszystkie rozczarowania dużo kosztują. I czasami odbijają się długo w związku. Ale musieliście pasować do siebie, że tyle czasu razem byliście. Jeżeli tak za Tobą chodzi widocznie Cię kocha, napewno by nie robił tego żeby Cię krzywdzić. Ma zapewne straszne wyrzuty i sobie z tym nie radzi. Jeżeli tak często przychodzi z kwiatami i nawet płacze to musi to być szczere. Nie możesz zakładać z góry, że chce Cię oszukać. Jeżeli po tym wszystkim co się wydarzyło wasze relacje się poprawiły i nie zerwaliście kontaktu to też o świadczy o tym, że więź jest silna. Moim zdaniem nie powinnaś zrywać kontaktu, nawet sugerowałabym żebyś spróbowała go naprawić. Masz do niego straszne pretensje ale może warto byłoby z nim poważnie porozmawiać, a nie ucinać kontakt. Jeżeli żałuje tego co zrobił i chce z Tobą być to może warto go wysłuchać. Myslę, że jesteś dla niego ważna. Jestem pewna, że krzywdy Ci nie zrobi. Poprostu wariuje z miłości do Ciebie i tak się zachowuje. Ty przez niego napewno też wariujesz. Mężczyźni popełniają błędy i to różne. Was zniszczyła zazdrość. To, że znajomi, koleżanki Ci mówią, żebyś zerwała z nim kontakt to ich przemyślenia, a nie Twoje. Tak naprawdę to Ty go znasz, a nie Twoi znajomi czy koleżanki. Ty wiesz jakie ma zalety jakie ma wady. Oni tego nie wiedzą, oni tylko wiedzą jak Cię skrzywdził i tyle.Ty go kochałaś albo nadal kochasz. Oni mają co do niego obojętne odczucia. Ty z nim mieszkałaś nie oni. Na każdy związek można powiedzieć toksyczny, bo żaden nie jest idealny. Nikt nie chwali się tym co złe, tylko pokazuje co dobre jak na portalach internetowych. O wielu sytuacjach w innych związkach nawet się nie dowiesz. Może masz wrażenie, że się mądruje albo próbuje go usprwwidliwić. Ale tak nie jest. Zawiodłam się kiedyś podobnie byłam w związku podobnie jak Ty od młodego wieku i nasz związek zaczął się psuć. Po rozstaniu nie było mowy o powrocie do siebie. Później spotykaliśmy się troche ze sobą trochę nie wiadomo czy jako znajomi czy para. Dziwna sytuacja. Po niecałym roku do siebie wróciliśmy. I do tej pory jesteśmy razemi i to bardzo szczęśliwi. Przez czas rozstania mój luby zrozumiał swoje błędy. A ja także dostrzegłam problemy w naszym związku. Mam nadzieję, że pomogłam swoim długim tekstem. I uda mi się was pogodzić. Bo oboje męczycie się w tej sytuacji. Czasami naprawdę warto spróbować raz jeszcze na zupełnie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byliście ze sobą bardzo długo. I to, że w takim młodym wieku ze sobą tak długo byliście to o czymś świadczy. U młodych ludzi miłość przeżywa się inaczej. Każde niepowodzenie , każda kłótnia bardzo wpływa na związek. Rozczarowania potrafią psuć po całej linii relacje między ludźmi. Wszystkie rozczarowania dużo kosztują. I czasami odbijają się długo w związku. Ale musieliście pasować do siebie, że tyle czasu razem byliście. Jeżeli tak za Tobą chodzi widocznie Cię kocha, napewno by nie robił tego żeby Cię krzywdzić. Ma zapewne straszne wyrzuty i sobie z tym nie radzi. Jeżeli tak często przychodzi z kwiatami i nawet płacze to musi to być szczere. Nie możesz zakładać z góry, że chce Cię oszukać. Jeżeli po tym wszystkim co się wydarzyło wasze relacje się poprawiły i nie zerwaliście kontaktu to też o świadczy o tym, że więź jest silna. Moim zdaniem nie powinnaś zrywać kontaktu, nawet sugerowałabym żebyś spróbowała go naprawić. Masz do niego straszne pretensje ale może warto byłoby z nim poważnie porozmawiać, a nie ucinać kontakt. Jeżeli żałuje tego co zrobił i chce z Tobą być to może warto go wysłuchać. Myslę, że jesteś dla niego ważna. Jestem pewna, że krzywdy Ci nie zrobi. Poprostu wariuje z miłości do Ciebie i tak się zachowuje. Ty przez niego napewno też wariujesz. Mężczyźni popełniają błędy i to różne. Was zniszczyła zazdrość. To, że znajomi, koleżanki Ci mówią, żebyś zerwała z nim kontakt to ich przemyślenia, a nie Twoje. Tak naprawdę to Ty go znasz, a nie Twoi znajomi czy koleżanki. Ty wiesz jakie ma zalety jakie ma wady. Oni tego nie wiedzą, oni tylko wiedzą jak Cię skrzywdził i tyle.Ty go kochałaś albo nadal kochasz. Oni mają co do niego obojętne odczucia. Ty z nim mieszkałaś nie oni. Na każdy związek można powiedzieć toksyczny, bo żaden nie jest idealny. Nikt nie chwali się tym co złe, tylko pokazuje co dobre jak na portalach internetowych. O wielu sytuacjach w innych związkach nawet się nie dowiesz. Może masz wrażenie, że się mądruje albo próbuje go usprwwidliwić. Ale tak nie jest. Zawiodłam się kiedyś podobnie byłam w związku podobnie jak Ty od młodego wieku i nasz związek zaczął się psuć. Po rozstaniu nie było mowy o powrocie do siebie. Później spotykaliśmy się troche ze sobą trochę nie wiadomo czy jako znajomi czy para. Dziwna sytuacja. Po niecałym roku do siebie wróciliśmy. I do tej pory jesteśmy razemi i to bardzo szczęśliwi. Przez czas rozstania mój luby zrozumiał swoje błędy. A ja także dostrzegłam problemy w naszym związku. Mam nadzieję, że pomogłam swoim długim tekstem. I uda mi się was pogodzić. Bo oboje męczycie się w tej sytuacji. Czasami naprawdę warto spróbować raz jeszcze na zupełnie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam w kace twoje wywody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby są głupie
on chce tylko zaroohać, a jak nie ma co to wraca do ciebie, jesteś głupia, zerwij to na amen i nie wracaj, rada doświadczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli coś naprawdę chce Ci zaoferować to wróćcie do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angella87
wpis typu, że tylko chce z*****ać to słowa jakiegoś typowego palanta, jak mu zależy to jest wszedzie gdzie może i przeprasza z kwiatami, ja obstawiam, że mu bardzo zależy na związku, i nie jest typem pana z wcześniejszego postu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiele rzeczy o jakich piszesz znam ale powiem ci szczerze że ten chłopak nie jest normalny. I właśnie to powinno cię przestraszyć a nie co innego. Trafiłaś na typ stalkera. I nie wiem co teraz zrobisz jakbyś chciała sobie zbudować od nowa życie. Moja kuzynka była w takiej sytuacji i nie chce cię straszyć ale nie skończyło się to dla niej dobrze. Miała nowego chłopaka ale pewnego dnia on zniknął a minęło już 6 lat i nie pojawił się. Tamten świr oczywiście ma dobre alibi i nie można go z niczym powiązać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anniee083
Z góry takie założenia straszne. Co mu się dziwić jak mu zależy to próbuje jak może. Widocznie żałuje za swoje przewinienia. Ja bym z góry nie zakładała takich skrajnych sytuacji. Jeżeli z nim byłaś tyle czasu to wiesz jaki jest. Przecież to bardzo dużo czasu. Zdążyłaś go napewno poznać. Przez to 6 lat byliście razem. I nie daj sobie wmówić, że jest groźny. Przez tyle czasu krzywdy Ci nie zrobił. To i teraz nie zrobi. A za te flirty i i jakieś głupie komentarze to bym dała spokój. Nie dosłownie dała ale bym wybaczyła. Faceci to świnie w swoim towarzystwie. Jeżeli mieszkał z Tobą i był z Tobą prawie zawsze i nic nie odwalił poważniejszego to ja bym probowała się z nim dogadać. Jeżeli potrafiłaś z nim mieszkać to było wasze duże osiagnięcie. A jak facet płacze przy Tobie to znaczy, że przy Tobie sie otwiera, że jest sobą. A Ty jesteś dla niego bardzo ważna. Do biedaka dotarło pewnie wszystko i teraz chce przeprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owert
Baby! Czy widzicie co piszecie? Zależy mu, cierpi chłopak, daj mu szanse.., Czy was już całkiem pogrzało? Związek nosi wyraźne znaki toksycznego, uzależniającego bagna. A wy jej tak doradzacie? Nie znacie mechanizmów związku toksycznego. Facet robi jej awantury z wyzwiskami!, jest zazdrosny w chory bezpodstawny sposób ( o dzieje sprzed związku) po czym sam daje konkretne podstawy dla niej do zazdrości( w trakcie związku spotyka się z innymi). Po czym jak ofiara ucieka to nagle mu się przypomina, ze jednak ja kocha i płacze? Ale to nie przeszkadza to mu wyzywać jej w międzyczasie.klasyka. Też byłam w takim związku i te mechanizmy zawsze są takie same. Teraz mam dobry w związek i uwierzcie, że w dobrym związku nie ma takich jazd. A w takim burzliwym związku nie ma nic pięknego- stres, łzy, ból. Sytuacja po powrocie przeważnie się nie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholzka
Na wstępie przyznam, że bardzo skomplikowana sytuacja. Korzystając z tego, że nie dotarł do mnie pacjent poświęcę chwilę i postaram się pomóc. Mam dość duże doświadczenie jako psycholog i terapeuta. Wasz związek ucierpiał przez nałóg. Nałóg do internetu, czatowania można traktować jak każde inne uzależnienie. W między czasie jeszcze wiele różnych konfliktów ale większość przede wszystkim z zazdrości. Uzależnienie od czatów i smsów to dość powszechne zjawisko przez dostęp do tych wszystkich mediów. Uzależnienie to często powstaje skutkiem jakiś problemów rodzinnych, bądź w związku. Często też może mieć wpływ na to wykonywany zawód. Można stwierdzić, żę jest to uzależnienie podobne do alkoholizmu. Więc nie powinnaś twierdzić, że jest złym człowiekiem. Byliście ze sobą długo, a zauważyła bys to dużo wczesniej gdyby tak było. Z każdego uzależnienia można wyjść jak ktoś ma chęci i motywację. I z tego co widzę on próbuje z tego wyjść, ale potrzebuje pomocy. Prawdopodobnie cały czas liczy na Ciebie. Czuje się winny i chce naprawić swoje błędy. Jeżeli chcesz możesz mu pomóc. On napewno będzie Ci bardzo wdzięczny. Rady osób trzecich są często nie trafne, ponieważ dostrzegają tylko wyrządząną krzywdę. Nie widzą problemów, które były w związku między partnerami. Ich spostrzeżnia nie są obiektywne, ponieważ wstawiają się odrazu za jedną osobą. Więc pomysł ignorowania jest najgorszym pomysłem jaki może być. A Twoje obawy nie wiem czy wynikają z tego, że myślisz tak sama czy presji twojego otoczenia, które podpowiada ci co robić. Życzę Wam powodzenia. Warto naprawiać, a nie skreślać przez niepowodzenia i problemy. W życiu napotyka się wiele problemów. Zauważyłam dużo wpisów, które są pozytywnie nastawione do całej sytuacji. Popieram te odpowiedzi zdecydowanie. Pomyśl czy zależy Ci choć trochę na nim. Pomyśl o tym czy pomagał Ci w ciężkich chwilach, czy potrafił Cie wysłuchac, doradzić, wesprzeć. Myślę, że tak bo inaczej nie bylibyście ze sobą tyle czasu. Mam nadzieję, że dodasz jeszcze jakiś wpis. Chciała bym wiedzieć czy walczycie z tym. I jaką decyzję podjełaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjja90
A jaki on jest typowy awanturnik czy raczej typ spokojnego, stonowanego człowieka? A on atakuje Ciebie czy Ty jego ? To są istotne pytania, a które musisz odpowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość overty
nadzieja92 2016.10.15 "teraz on zaczął mnie szantażować i nachodzić żebym do niego wróciła, przynosi kwiaty, pisze ciągle, że kocha że był głupi" "ciągle piszę czy już kogoś innego mam i wyzywa od najgorszych a za chwilę przeprasza i mówi, że to w nerwach " gość dziś "Jestem pewna, że krzywdy Ci nie zrobi. Poprostu wariuje z miłości do Ciebie i tak się zachowuje" Wariactwo z miłości to nie wyzwiska w stronę ukochanej osoby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasjja90
naprawdę Cie wyzywa? czy się kłócicie? to jest ważne mnie mój mąz kiedyś przepraszał jak byliśmy parą, a nie małżeństwem, ja na niego naskakiwałam, obrażałam, a on dalej mnie przepraszał. Dzielnie przepraszał, Doszło parę razy do wymiany słów, które nie pwoinny paść, ale nie atakował nie i zwyzywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też czekam z niecierpliowścią na wpis autorki. Napisz co i jak u Ciebie. Jakie masz plany i zamiary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda to dość. Ale jeżeli widzisz, że mu zależy, że próbuje to daj mu szansę. Gdyby nic nie czuł to by za Tobą nie biegał tak. Przeczytałam wypowiedź pani psycholog i coś w tym jest. Ciągła zawiść i żal do ukochanego do niczego nie prowadzi. Wyjaśnijcie sobie wszystko i zostawcie przeszłość z tyłu. I żyjcie w spokoju. Po twoim nicku nadzieja92 wydaje mi się, że cały czas masz nadzieje, że wrócicie do siebie. Tak samo czekam na wpis od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy chyba same jestescie w chorych,toksycznych zwiazkach skoro tak namawiacie autorke do kolejnego powrotu do syfu w ktorym sie znalazla.Od takich sie ucieka i idzie na terapię . To socjo-,psychopata a nie zaden partner,puknijcie sie i zastanowcie nim cos jeszcze napiszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owert
ja nie wiem na jakiej podstawie pani psycholożka zdiagnozowała,że uzależnienie od Internetu, czatów i technologii jest problemem w ich związku. Myślę, że nie chodzi tu o żadne uzależnienie od internetu, tylko chodzi o to co w tych czatach znajdował. Flirty i poznawanie innych dziewczyn, z którymi najwidoczniej się spotykał. To jest to co go pociągało, a nie internet sam w sobie . A poza tym tekst , że uzależnienie od internetu to podobne uzależnienie do alkoholizmu, dlatego nie powinna twierdzić że jest złym człowiekiem... No bo przecież alkoholicy nieboraczki, to tacy dobrzy ludzie. Tylko choroba ich trzyma. Koniec końców na jedno wychodzi- efekt zniszczonej rodziny. Ten człowiek ma tendencję, do burzenia jej spokoju w życiu. Jak chce mu pomagać, to proszę bardzo , niech zrobi ofiarę ze swojego życia w imię miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdamal
Widocznie jakieś pojęcie o tym ma widocznie. Ja kiedyś korzystałam z pomocy psychologa i też bardzo ogólnikowo podpowiedziała co robić, ale miała rację. Z tego co wyczytałam to pisze wyraźnie, że czaty i sms. Ja nie staram się go usprawiedliwiać, ale zrozumieć przyczynę. Jeżeli długo go znasz to może warto mu pomóc. Może wasz związek się nie rozsypie. I nie myśl,że to naiwne co mówię, bo przeżyłam coś podobnego. Warto spróbować naprawdę. Ja jestem szczęśliwa. Nie rozumiem często kobiet, które tak atakują i zniechęcają. Mino, że to niech ich szczęście i ich związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja92
Witajcie. Ciężko odpowiedzieć mi każdemu z osobna i widzę, że każdy widzi to przez swój pryzmat i doświadczenie. Wiem, że są różne przypadki, ale każdy z nich jest inny i nie można wszystkiego wrzucać do jednego worka. Może przytoczę jeszcze jak potoczyło się nasze rozstanie. To było 22 lutego pamiętam to dobrze, usłyszałam wtedy rozmowę mojego chłopaka z kolegą. Mówił, że już ma mnie dość, że jest tyle fajnych dziewczyn a on się męczy.. Ze mną jest jak to powiedział tylko dlatego, że mu wygodnie mieć stałą dziewczynę do seksu i może mieszkać u mnie bez zobowiązań. Tak bo to on mieszkał u mnie w domu z moją rodziną na samo mieszkanie ze mną jakoś zawsze nie był " dobry czas" Zaznaczę, że oboje pracowaliśmy i było nas stać na to. Opowiadał jeszcze jak to był się spotkać z jakomś dziewczyną ostatnio a mi powiedział, że idzie na basen. Chwalił się też jak to udało mu się pocałować z inną i to jeszcze w jego pracy. Gdy powiedziałam mu, że wszystko słyszałam wyparł się, potem próbował mi wmówić, że wie, że to słyszę i chciał mi zrobić na złość. Później stwierdził, że przesadzam i szukam dziury w całym. Nie potrafił się przyznać ani przeprosić. Uważacie, że ktoś taki może się zmienić? To nie był pierwszy raz kiedy się na nim tak zawiodłam, ale wtedy nie potrafiłam odejść dziś wiem, że byłam od niego uzależniona. Było mi źle, ale nic z tym nie umiałam zrobić. Byłam z nim i dla niego. Odcięłam się od przyjaciół bo za nimi nie przepadał, zmieniłam dla niego pracę bo mu nie po drodze było szukać pracy w mieście, w którym wcześniej pracowałam, nie poszłam na firmową imprezę bo on był zazdrosny i nie chciałam go denerwować. DZIŚ wiem, że to było chore, jeśli czujesz się przez swojego partnera stłamszona, gorsza - tak mam strasznie niskie poczucie wartości skoro on ciągle szukał znajomości z innymi to czułam, że to przeze mnie, że coś ze mną nie tak. Czy to, że potrafił powiedzieć, że jestem p***b... i tylko szukam problemu gdy zapytałam kto to jest gdy dostał smsa od jakiejś dziewczyny uważacie za normalne traktowanie w stosunku do swojej dziewczyny? To nie jest normalne. Ja chcę się od tego odciąć, nie chcę tak dalej żyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co piszesz niewygląda ciekawie, ale w emocjach różne sytuacje wychodza. Powinniście przerwać to. Spróbować normalnuch relacji. Dalej próbuje Cię przeprosić? Może warto go wysłuchać. Wiesz ludzie się zmieniają. Jak jesteś dla niego ważna to jest w stanie to zrobić. Moja sugestia postaw mu jakieś warunki i tyle. Jeśli mu zależy to się zgodzi. On chce wrócić, on musi się podporządkować. Wydaje mi się to dobre rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja92
Dziś już nie wiem czy coś do niego czuję poza żalem i rozczarowaniem. Poniekąd sama jestem sobie winna, że tak długo tkwiłam w takim związku. Kochałam za mocno i on to wiedział, nieraz w kłótni o kolejną dziewczynę czy jakomś dziwną sytuacje mówił, żebym go zostawiła jak mi źle i skoro tylko widzę w nim wady, ale ja nigdy nie byłam na tyle silna by to zrobić.. Ja nie wierzę, że on się zmienił. Po naszym rozstaniu wiem, że prowadził bujne życie towarzyskie i nadrabiał czas, w którym się męczył ze mną. Nie jedna osoba mi mówiła, że go widziała z inną. Wiem był wolny miał prawo. Choć mnie to wtedy bolało i to bardzo. A teraz on mi mówi, że jednak takie życie to nie dla niego, że dobrze mieć kogoś stałego jednak, że dziewczyny są głupie... Teraz chcę stworzyć ze mną rodzinę i wynagrodzić mi to co zrobił. Ja mam wierzyć takiemu człowiekowi? Poszalał sobie i teraz skruszony jakby nigdy nic ma wrócić? Ja już nie wyobrażam sobie z nim życia. Ja nie byłabym w stanie zaufać a bez tego nie da się żyć. Nie wiem czy w moim życiu będę w stanie już komukolwiek zaufać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzydziestoletni samotnik
Taaa...a mnie któraś napisała, że "też by uciekła" :-) Bo branie na poważnie słów dziewczyny jest presją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×