Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Trudna sytuacja, dwóch facetów

Polecane posty

Gość gość

Jeden mi się podobał od początku, na pierwszy rzut oka mężczyzna z klasą, spokojny, bardzo inteligentny, typ artysty... Szukał ze mną kontaktu coraz intensywniej, to było widać na kilometr, patrzył, uśmiechał się, zagadywał, dwa razy wylądowaliśmy na wspólnej kawie (ale nie doszło do niczego między nami) ale potem okazało się, że jest w paroletnim związku i to ja się odsunęłam... Widujemy się parę razy w tygodniu na uczelni, widzę, jak nieraz na mnie patrzy... Tęsknię za nim, ale dla mnie wykluczone zbliżać się do kogoś, kto jest z kimś innym. Drugi, niespodziewanie zaczął zacieśniać kontakt... jest innym typem, twardo stąpającym po ziemi, ale ma wiele zalet, można na niego liczyć. Interesuje się mną Niestety nie czuję do niego chemii, niespecjalnie też podoba mi się fizycznie... Patrzę na niego bardziej jak na przyjaciela. I to paradoksalnie przez tego drugiego przypomniał mi się ten pierwszy... uświadomiłam sobie różnice w odczuciach i chyba dopiero zrozumiałam, co naprawdę czułam do tego pierwszego. Jak trochę zerwałam kontakt, chodziłam struta parę miesięcy, w wakacje za nim tęskniłam. Często mi się śni. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że tego pierwszego aż tak dobrze nie znam, za to ten drugi jest bardziej otwarty i poznałam go już trochę... Mogę idealizować tego pierwszego (choć wątpliwości, że jest inteligentny i mamy wspólne zainteresowania, nie mam), ale to tego drugiego lepiej znam jako człowieka. Wiem, że miałabym z nim dobre życie, ale czy mogę kogoś oszukiwać, że go kocham? Nie... A pierwszy jest zajęty, więc tutaj też jest ta przeszkoda. Czuję w środku, że gdybym się za to "zabrała", to być może coś by z tego wyszło, ale nie robi się takich rzeczy. Po prostu nie. Nie mam takich sztywnych zasad typu "jak facet zerwie z dziewczyną i pójdzie do innej, to z tobą kiedyś też", bo życie pisze różne scenariusze, ale mimo to mam blokadę. Ale tęsknię za nim jak cholera. Mam nieraz chęć do niego napisać, na żywo się odezwać. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może dać sobie spokój z obojgiem... Nie jestem 50 latką, żeby panikować, że będę sama, mam 24 lata i powodzenie... Tylko, że o tym pierwszym to ja nie jestem w stanie zapomnieć, a na znajomości z drugim mi zależy mimo wszystko, ale takiej, żebyśmy byli przyjaciółmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na Twoim miejscu przyjrzałabym się dokładnie "temu drugiemu" i postawiła na niego. Po pierwsze- jest wyraźnie Tobą zainteresowany (napisałaś, że "zacieśnia kontakt"), jest solidny i "można na niego liczyć". Miłość NIE ZAWSZE zaczyna się od "motyli w brzuchu"- czasem po prostu od "fajnej przyjaźni" i taka miłość jest NAJTRWALSZA- uwierz mi!!! Życzę powodzenia i pozdrawiam. Daj nam znać jak to się dalej potoczyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żonaty mąż
Odpowiem drastycznie: pierwszy jest zajęty, skoro tak to chodzi mu pewnie tylko o jedno, pobzyka pobzyka i wróci do tamtej. Wiec uważaj. Mówię to jako facet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja go nie odrzucam, naprawdę. I wcale nie chodzi mi o motyle w brzuchu. Ten pierwszy podobał mi się od początku, ale to wcale nie było coś bardzo silnego. Tylko takiego stonowanego, wydawało się to być nawet... dojrzałe (mówię o własnych odczuciach). On też był taki... czuły, patrzył na mnie takim wzrokiem, wyraźnie dążył do kontaktu. Chociaż ogólnie był zamknięty, na spotkaniach sam na sam był jak skowronek. Szkoda tylko, że jest zajęty...Nawet poznałam jego dziewczynę...Poczułam się wtedy okropnie. A z tym drugim... nie występuje coś takiego. Dobrze się z nim dogaduję, mamy bardzo częsty kontakt, ale moje odczucia w stosunku do niego są bardziej "braterskie". A do związku chyba trzeba czegoś jeszcze... znamy się już 3 miesiące i nic się nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On jest tak spokojny, że aż trudno by było w to uwierzyć, że to jest "typ *****cza" :P. Jakby w sumie chciał tylko tego, dążyłby od początku bardziej do kontaktu fizycznego etc, Przecież zdarza się, że się w kimś zauroczymy, będąc w związku, nie chodzi tylko o seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam na co uważać, on się z tym pogodził, widzę tylko często kątem oka, że się na mnie patrzy, ale ja staram się na niego w ogóle nie patrzeć, ignoruję go - nie rozmawiamy nawet. Bardzo chciałabym się do niego odezwać, ale wiem, że nie powinnam tego robić, bo znowu się zacznie jak wcześniej i nie mam nawet na myśli jego zachowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie wybierała żadnego. Pierwszy zajęty, drugiego nie kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybierz pierwszego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź tego który ma większego c***a :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym postawiła na drugiego, skoro można na niego liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedź brzmi: żaden. w końcu trafisz na wolnego, w którym się zakochasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nuzyzna zyciowa jest jak listopadowy grad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z doświadczenia wiem, że z tym drugim nie ma sensu zaczynać czegoś więcej, jeśli nie czujesz do niego "chemii". Najlepiej mu to powiem, zanim on się bardziej zaangażuje i potem możesz stracić przyjaciela... Z tym pierwszym porozmawiaj, że jeśli chce czegoś więcej z tobą ,niech najpierw rozstanie się z dziewczyną lub niech przestanie ci robić nadzieje, bo ty odbierasz to jako zachętę. Zazwyczaj faceci nie chcą o tym rozmawiać, a później przez te niedomówienia i słodkie oczy rodzą się fatalne zauroczenia i miłości trudne do uwolnienia... Może wyjściem jest znaleźć sobie trzeciego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz z tym pierwszym nie rozmawiam w tym momencie... Minęło już trochę czasu, były wakacje, ale ja nadal o nim myślę. On w tym związku jest 7 lat... Ja temu drugiemu już coś napomykałam o tym... ale on chyba średnio w to wierzy :) faceci chyba trochę tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"On jest tak spokojny, że aż trudno by było w to uwierzyć, że to jest "typ *****cza" jezyk.gif . Jakby w sumie chciał tylko tego, dążyłby od początku bardziej do kontaktu fizycznego etc, " x haha, widać że nie masz pojęcia co może zrobić facet chcący urobić sobie przyszłą kochankę, daj sobie z nim spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A znalezienie trzeciego... ciekawe gdzie ja go znajdę, skoro kursuję między uczelnią, a pracą, między pracą a zajęciami dodatkowymi :). Na pewno kogoś tam jeszcze poznam, ale pytanie, kiedy. Jestem sama od prawie 4 lat i już mam trochę dość samotności. Jak nie odrzucałam facetów, to nagle trafiają się jacyś, których chciałabym mieć przy sobie, ale dalej coś nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:45 Co może zrobić? udawać spokojnego? on taki jest z charakteru, jakbyś go zobaczył, stwierdziłbyś, że jest z innego świata. I wiem, na czym polega manipulacja. Między innymi dlatego ukróciłam kontakt, kiedy się dowiedziałam, że jest zajęty. Tak jak napisała wyżej dziewczyna, mogloby być coś więcej, gdyby on z nią nie był. W innym przypadku nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ktory ma wiekszego ogona??? tego bierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przynajmniej przy drugim czuje mrowienie w piczy więc łóżko- czemu nie. poza tym jest mega inteligentny i ma fajny głos. a ty psie szoruj gary swojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale boje się czy nie jestem za głupia dla niego bo on 2 ciężkie fakultety skończył a ja miałam troche luke w życiorysie. i co tlumaczyc się z tego. poza tym on żyje tylko praca i studiami. nie za specjalnie uśmiechaloby mi się poznawać jego rodzicow. mogliby chciec żenić synka a ja chcę być wolna jak ptak. no chemia jest bo coś przy nim w pissdzie czuje. ale z tobą było ciekawiej jamniczku :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znowu jakis podszyw wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×