Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Watpliwości kochanki

Polecane posty

Gość gość

Chciałabym po krotce opisać swoją historie która zaczęła sie pare miesięcy temu i nadal trwa mimo ze powinna sie skończyć. Jestem kochanką żonatego mężczyzny. Znaliśmy sie na długo przed tym zanim sie to wszystko zaczęło, znam tez jego zonę, jestesmy znajomymi. Od samego początku czułam, ze sie mu podobam i on mi tez ale zadne z nas nigdy niczego nie próbowało, poprostu dobrze nam sie rozmawiało na rożne tematy, jednak te rozmowy były bardzo sporadyczne. Pewnego dnia zaczęliśmy ze soba wiecej rozmawiać i tak to sie zaczęło, codzienne wiadomosci, nadal bardzo neutralne, jego żona wiedziała ze mamy kontakt. Rozkręciło sie na wspólnym wyjezdzie na ktorym spędzaliśmy ze soba każda chwile, bardzo czesto w trojke, po powrocie juz nie umieliśmy tego przerwac. Zaczęły sie telefony i potajemne spotkania, nie było żadnej fizyczności tylko rozmowy. Trwało to jakis czas. Wiedziałam, ze w jego małzeństwie sie nie układa, nie tylko od niego ale tez od niej i wspólnych znajomych, ona go zdradzała przez dłuższy czas, on sie dowiedział ale postanowili ratować małżeństwo. Nagle pewnego dnia wszystko sie wydało, podjęliśmy wspólna decyzje o tym, że niczego sie nie wypieramy tylko mówimy cała prawde i tak tez było. On sie wyprowadził od zony i wtedy juz widywaliśmy sie codziennie, doszedł tez aspekt fizyczny. Jednak wtedy ona zaczęła o niego walczyć, w bardzo nieładny sposob, groźba i prośba. Ale my bylismy ze soba szczęśliwi. Wszystko zaczęło sie psuć w momencie kiedy ja musiałam wyjechać na pare tygodni. Ona dalej walczyła i go złamała. Po moim przyjeździe wrocil do niej, zeby jeszcze raz spróbować, warunkiem było oczywiście zupełne urwanie kontaktu ze mna. Jednak on tego kontaktu nie urwał, odezwał sie dzien po tym jak sie rozstalismy. Nie mowi ze na pewno od niej odejdzie ale mowi ze ma za duzo watpliwości co do tego co powinien zrobic i chce sie ich wyzbyć, nie chce urywać ze mna kontaktu bo nadal kocha i tęskni i nie wyobraża sobie ze ja znikam z jego życia. A ja głupia sie na to godzę, karmiona nadzieja ze im sie nie ulozy i ze od niej odejdzie. Wiem co powinnam zrobic wiec nie o to pytam, bardziej jestem ciekawa i tego czy takie małżeństwo ma jeszcze racje bytu, czy jest szansa na to ze oni sie rzeczywiście rozstaną i z drugiej strony czy jest szansa na to ze uda mu sie naprawić to małżeństwo utrzymując jednocześnie stały, codzienny kontakt ze mna. Od naszego rozstania sie nie widzieliśmy ale tak naprawde oboje po cichu to planujemy i raczej predzej niz pozniej do tego dojdzie. Oni nie maja dzieci a i kredytu ja jestem sama i wszyscy jestesmy jeszcze młodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt mi nie odpowie? Interesują mnie odpowiedzi zdradzanych oraz tych zdradzających ale tez osób w podobnej sytuacji co ja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto ma Ci odpowiedzieć skoro Twój post załamuje. .jesteś laska której nie przeszkadza, że facet olal ja dla żony i dalej czekasz jak sep. Masakra. Wiesz co to jest godność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uciekaj od niego kobieto,gdyby cię kochał nie wróci!by do żony.Czy to tak trudno zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno zrozumiec skoro on i wszyscy którzy wiedza o tej sytuacji mówią co innego. Wszyscy nasi znajomi mówią ze on zrozumie swój błąd, ze ja zostawi, ze ich małżeństwo i tak jest skończone tylko potrzebują czasu zeby to oboje zrozumiec. Po za tym to nie ja dążę do kontaktu tylko on. Nie usprawiedliwiam sie, wiem ze jestem winna ale mam jeszcze płomyk nadzieji ze mozemy byc razem szczęśliwi. Interesuje mnie czy po czymś takim mozna uratować małżeństwo, jak sie żyje z osoba która kocha jeszcze kogos innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cycki opadaja do ziemi jak sie takie idiotki czyta:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, w*********j w podskokach do swojego życia. Jeśli wrócił do żony to znaczy że ciebie ma w d***e. Masz tylko tyle że wykorzystałaś ich kryzys. Z tego powodu nie odejdzie do ciebie jeśli jest mądry. A jeśli głupi to go sobie bierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ich kryzys trwał na długo przed tym zanim sie pojawiłam... Co to za małżeństwo ktore zdradza siebie nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja ci powiem walcz o swoje szczescie ona tez czysto nie gra ani nie grala :-) nie przejmuj sie innymi co inni powiedza z racji bytu te malozenstwo dla mnie jest od samego poczatku nie szczere jego zona gowno warta arobila sajgonu dala d**y i co? Masz kogo zalowac i stracic swoje szczere faceta ktory jest i moze byc dla ciebie wiecej mezaem. Mysle ze ich malozenstwo nie przetrwa czy ty bedziesz w jego zyciu czy juz nie :-) glowa do gory :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ich kryzys trwał na długo przed tym zanim sie pojawiłam... Co to za małżeństwo ktore zdradza siebie nawzajem. x ale to jest ich sprawa ich kryzys , nie twoj cyrk nie twoje malpy ! a ty co pocieszycielka sie wielka znalazlas ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ciebie to obchodzi. Odwał się od nich. I tak nie zostawi żony. Co ty możesz wiedzieć o ich relacjach. To jest poza twoim zasięgiem. Pobawi się tobą i kopnie w dupę taki los kochanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I do tego powiem ci ze tez mialam watpliwosci jak ty co ja robie ze wchodze w cudze zycie itd. Co sie okazalo puzniej ja zrezygnowalam z niego ona wykorzystala potem pozucila od samego poczatku go rolowala. Okazalo sie sciera gorsza od kochanki. Wiec nie mysl za duzo :-) i dzielaj ja zalowalam ze odpuscilam a on zalowal ze sam nie zawalczyl tylko sie poddal. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znawca_życia
Właśnie dla SWOJEGO DOBRA postaw mu jasny warunek - odchodzi od żony albo zrywacie kontakt. Powiedz, że powinien BYĆ MĘŻCZYZNĄ i że nie będzie dłużej akceptować jego niezdecydowania. Wtedy życie pokaże, czy: 1. On chciał odreagować zdradę żony i w******yć kogoś innego, ale ją kocha i z nią zostanie. 2. On jest rozdarty, ale Cię kocha i wybierze Ciebie. Dobrze Ci radzę - ultimatum i zero kontaktów. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna pocieszycielka do w********** Zamów sobie wizytę u psychologa zanim mężuś przeżuję cię i wypluje jak szmatę. Adekwatnie do tego co sobą reprezentujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He he zona narobiła sajgonu dała duuupyyy i co :-D:-D:-D hehe niby szczere wiec zona moim zdaniem powinna miec pretensje o swoje niepowodzenie w malozenstwie pies ogrodnika nikomu nie da frajera nie odda zdzize ale potem go w duuppee kopnie.:-D niestety prawdziwe :-D mysle byś zawalczyła.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ultimatum to możesz postawić w swojej muszli klozetowej co najwyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nigdy nie byłam pocieszycielką. Uważam ze moglibyśmy byc razem szczęśliwi, wiem to i uważam ze nie mozna na sile trwać w nieudanym małzeństwie. Co do walki to gdybym wiedziała jak skutecznie walczyć to bym to zrobiła, ale nie chce grać tak nieczysto jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha no co ty? Wrócił do tej którą go zdradziła to co ty możesz. Zapomnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 13.47 A ty kogo buraku jestes pocieszycielka? :-D:-D:-D nie lubie zdźir ktore majac meza daja duuupppyy innemu. Jestes poj*******a albo taka sama .Facet mial racje ze chcial ja zostawic i zostawil. I dobrze by zrobil. Nie wieze by jakies zaufanie by bylo w takim zwiazku już. On chyba sam nie jestes szczesliwy z tego. Ma watpliwosci obecnie zapewne przez manipulacje tej zony. Nie czyto gra i predzej czy puzniej zlamie nøżke :-D Autorko daj sobie czas na przemyslenia i sama ocen czy jest warto z mojego punktu widzenia daj szanse potem samo wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zdradzaliby, gdyby nie znalazły się takie osoby jak ty- chętne rozłożyć nogi zawsze, wszędzie i bez żadnych skrupułów, nieszanujące małżeństw i nie patrzące na uczucia innych. Dobrze wiedziałaś, że on jest żonaty, czego więc oczekiwałaś po tych coraz częstszych spotkaniach i rozmowach?? Wiadomo było, że tak się skończy. Mieli kryzys? W każdym związku to się zdarza, ale w takich momentach zdrada nie pomaga... jego żona zdradzała? Ale to nie usprawiedliwia jego zdrady. Dowiedział się o tym, wybaczył, dał szansę. Jakby chciał, to by odszedł. Ty po prostu wykorzystałaś moment, by spróbować go odbić, bo jesteś sama i chciałabyś z kimś być, a on dał się przekonać. Ale założę się, że tylko ze względu na chęć odpłacenia żonie.. ona go zdradzała, więc chciał jej tym samym odpłacić, może tak mu teraz łatwiej.. nie czuje się jeleniem.. ale gdzie teraz jest? Z tobą? Nie. Wrócił do żony, bo nie zamierzał od niej odchodzić, tylko zrewanżować się i może dać jej poczuć, że może go stracić. I tyle, nie myśl, że on cię kocha. Teraz pewnie ma wyrzuty sumienia lub w dalszym ciągu miałby kochankę na boku od czasu do czasu... a co do ciebie- nie mogę pojąć jak mogłaś patrzeć jego żonie w oczy.. takie osoby są najgorsze.. parszywi zdrajcy.. jak ktoś obcy atakuje lub wróg, to można spodziewać się ataku... a taka podszywa się pod znajomą, włazi małżeństwu do domu, koleguje się z nim i z nią, razem na wyjazd z nimi jedzie jak jakieś piąte koło u wozu, zaprzyjaźnia się i potem wdaje się w romans z kolesiem... przecież to okropne.. a jego żona musiała tej szmacie ufać w pewnym stopniu, skoro zwierzała się jej, że ma kryzys w małżeństwie.. i to ona jeszcze taka biedna, jak zwykle intencje miała dobre i nie ma sobie nic do zarzucenia... "Strzeż nas Boże od przyjaciół, bo od wrogów obronimy się sami..." . Ale karma zawsze wracaj. Zapamiętaj to sobie, bo wspomnisz jeszcze te słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie prosze o ocenę mojej osoby bo sama ze soba sie zle czuje. Nie byłam rewanżem na zonie, on juz jej sie predzej zrewanżował mając dziewczynę tylko do lozka. Ja pojawiłam sie długo po tej całej sytuacji, zadne z nas tego nie planowało. Mam tak na prawde dwa wyjscia albo moze trzy, albo zupełnie urwać kontakt z nim, albo go utrzymywać i zobaczyc jak relacja sie rozwinie albo walczyć tylko nie wiem jak. Wychodzi na to ze i tak to ja bede najbardziej poraniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wrócił do żony pewnie tak ją przeleciał, że aż wióry leciały. Kiedy ty wyczuwałaś jak to za sobą tęsknicie oni spali smacznie w objęciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej poranioa jesteś ty i twoja matka że cię urodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie byłam rewanżem na zonie, on juz jej sie predzej zrewanżował mając dziewczynę tylko do lozka". No to jeszcze lepiej.. nie ma co, gość wart zaufania, wspaniały normalnie, powinnaś walczyć o niego, bo szkoda takiego wspaniałego, dobrego faceta z wartościami tracić! Dziewczyno, otrząśnij się. Też jesteś winna w tej sytuacji, więc wyciągnij z tego wnioski i nie popełniaj więcej błędów. Jeżeli liczyć na dobre, szczęśliwe, szanujące się i wierne małżeństwo z miłością swojego życia, to czym prędzej uciekaj od tego faceta. Bo co? Nawet, gdyby on odszedł od żony, to myślisz, że kiedykolwiek by się zmienił? Owszem, zmieniłoby się coś- kobieta, która byłaby zdradzana... pokazał, że nie ma hamulców, że traktuje seks i kobiety przedmiotowo, skoro miał taką tylko do łóżka. I zachowanie żony niczego tu nie usprawiedliwia. Ona mogła być kanalią, a on mimo wszystko powinien pozostać nieskazitelny i rozwieść się z nią. Ale jasne, łatwiej i o ile milej grzmocić inne na boku, usprawiedliwiając się zdradą żony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja by m nie chciała być w takim trójkącie....wszyscy cierpią i bawią się w ,,ciuciubabkę"...lepiej zrezygnuj z tej kołomyi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa białym małżeństwem wiec raczej sie nie grzmoca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z opisu wynika, że ten facet jest beznadziejny, a żonka doopodajka manipuluje nim, jak chce.. Serio chcesz takiego frajera? Ja bym z nim zerwała kontakt, kiedy wybierał żonę zamiast ciebie, i oczywiście żadne ultimatum tu w grę nie wchodzi, bo JUŻ WYBRAŁ INNĄ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wiesz co to jest białe małżeństwo głupia pindo. Weź proszki na głowę i zacznij ją leczyć. Razem z tym swoim kochasiem bo widać, że u niego z głową też coś nie teges.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak wiem co to białe małżeństwo i to sformułowanie jest tu idealne. I to nie tylko ja jestem winna, wszyscy w trojke jestesmy winni tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, ty naprawdę nie masz elementarnego poczucia własnej godności..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×