Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lalala

Zakochać się w przyjacielu..

Polecane posty

Podejrzewam, że nie tylko ja mam taką sytuację. Może Wam to sie też zdarzyło? Jak się to skończyło w Waszym przypadku? Odkrywać się nie odrywać z tym, że czuje się nie tylko zwykłą sympatię? Ja własnie mam takie rozterki, on jest sam, ja sama. Kiedyś dałam mu kosza,ale nie wpłynęło to ujemnie na nasze kontakty,wręcz umocniło koleżeństwo.Teraz mi się pochrzaniło w głowie..i nie wiem co robić. Problemem jest t, że on ma głowę zajętą kobietą, ktora dała mu kosza rok temu..Chętnie bym go własnoręcznie z tego wyleczyła:> Anyway, mówić mu , nie mówić o tym co się ze mną dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimek
Ja mam całkiem podobną sytuację. Jestem zakochany w przyjaciółce. Kiedyś już jej zdradziłem swoje uczucie, za początku naszej znajomości, ale zostało wtedy na tym, że przyjaźń i nic więcej. Od jakiegoś czasu sytuacja się zmieniła. Ona teraz jest sama i nie wiem, czy znów powinienem zapytać ją, czy moglibyśmy być razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie trzeba powiedzieć. Rezulatat nie wiadomo jaki , ale warto spróbować. Przyjaźń między wolną kobietą a wolnym mężczyzną ma duże szanse powodzenia i przerodzenia się w coś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimek
Może nie mam. Ale kto mi to zapewni? Nikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto nie ryzykuje nie zyje, jesli wasza relacja jest w stanie przejsc taka probe nic sie nie stanie, a jesli nie przejdzie to bedzie widaomo,ze nie bylo to warte swieczki. Mozesz wiele stracic nie probujac. Pogadaj z dziewczyna, sprawdzisz czy gra jest warta swieczki..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spytałabym, jesli sa ku temu jakies przeslanki. Jesli zrobila np. jakis mily gest w twoim kierunku to wtedy tak, gorzej jesli hcesz na zywca ni z gruchy ni z pietruchy, kiedy jej stosunek jest do Ciebie niezmienny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez mam
ja tez mam ochotke na przyjaciela.on mnie lubi i pociagam go, ale raczej mnie nie kocha i traktuje jak super kumpele... a szkoda, boje sie mu powiedziec co czuje, boje sie że odrzuci moją milosc i odsunie sie ode mnie, ajj ciezka sprawa z tymi przyjaciółmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja to mam tak: mam przyjaciela, na ktorym mi zalezy bardziej i inaczej niz powinno, trwa to juz jakis czas, około roku on sie niczego nie domysla, nie bierze pod uwage chyba takiego stanu rzeczy ze ktores z nas mogłoby sie w sobie zakochac aczkolwiek jestesmy sobie bardzo bliscy, zwierzamy sie sobie z kazdego problemu, szcześcia, zawodu..... ktos wyzej powiedział, ze nic sie nie straci, hmmm, a moze jednak bardzo duzo mozna przegrac? moj przyjaciel twierdzi, ze taka przyjaźń trzeba by było drastycznie zerwac, dlatego iz ciagniecie tej znajomosci moze byc niemozliwie bolesne dla obojga: dla strony zakochanej, iz nie moze byc z ukochana osoba tak jakby tego chciała a dla osoby w ktorej sie zakochano, bolesne zwewzgledu na swiadomosc zadawania mimowolnego bólu drugiej osobie, drogiemu przyjacielowi co wy na to? mam mu powiedziec mimo wszystko, czy milczec z nadzieja ze zauwazy we mnie kobiete, badz z nadzieja na zapomnienie? poradźcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle
mysle tak jak ty... wiem że jak mu powiem juz nie bedzie tak samo. wszystko sie skonczy, peknie jak banka mydlana... boje sie tego. wole zyc sobie z boczku , byc jego przyjaciółką, na bierząco z jego życiem niż aby wykluczył mnie z kregu przyjaciól. moze akurat kiedys bedzie mu potrzebna pocieszycielka i wszystko sie zmieni miedzy nami. wiem ze to marzenie scietej głowy , ale tak bardzo go kocham, nie chce go stracic,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznajoma 25
sproboac..kto nie ryzykuje ten nie ma wesolych swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaryzykowac, łatwo powiedziec tylko czy to ryzyko podjęte w walce o miłosc jest warte ewentualnego cierpienia dwojga ludzi i zerwania tej przyjaźni która ich połączyła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ups.
To zależy od ludzi przecież. Może po wyznaniu miłości przyjaciel/przyjaciółka powie to samo - że też się zakchał/a ale się bał/a. A może odrzucić. Trzeba wybadać sytuację, w ramach szczerości zadać takie niby nic nie znaczące pytania, któe mogą być wskazówką. Ale nie wylatywać jak Filip z konopii, bo można zniszczyć wspaniałą przyjaźń. I trzeba pamiętać - przyjaźń - miłość - nienawiść - obojętność. Rzadko zdarza się przyjaźń - miłość - przyjaźń. Jak to nie będzie TA miłość - można stracić wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle
mój przyjaciel jutro wyjezdza w góry, a ja bede tak bardzo teskniła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie...wyczuc sytuacje, ehhh on sie mna nie interesuje, ma inne kobiety na oku i opowiada mi o tym, jako ze nie mamy tajemnic przed soba, więc mało prawdopodobnym jest to zeby on cos czuł do mnie i jednoczesnie interesowal sie innymi.... jedyna nadzieje mam w tym, ze jak mu powiem o wszystkim(bo źle mi z tym, ze nie jestem z nim do konca szczera, a on tak bardzo ceni prawde, chocby była bolesna), i gdy sie urwie znajomosc, to ze moze on zatęskni, i uzmysłowi sobie kim naprawde dla niego jestem, ze moze wtedy dojdzie do wniosku ze zalezy mu na mnie bardziej niz by sie wydawało, i ciezko mu bedzie beze mnie wiem ze to iluzoryczne, ale nie umiem inaczej....podobno nadzieja umiera ostatnia, dlatego bede sie łudzic do poki mi nie powie \"odejdź\" a wtedy to zrobie..... ale poki co to narazie zbieram sie w sobie, bo mam swiadomosc teto ze kazde wyjscie(rozmowa lub milczenie) nie bedzie dobre, staram sie wiec wybrac mniejsze zło, musze zdobyc sie na odwage i powiedziec sobie jasno woz albo przewoz powiedzcie mi- dobrze robie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem dobrze, jeśli jest CI przeznaczony to będziecie razem, jeśli nie jest, to lepiej się o tym przekonać jak najszybciej powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raczej nie
od Anonimka:skoro Twoja przyjaciółka Ci powiedziała że tylko przyjażń nic więcej to uwież że faktycznie tak myśli-ja miałam oidobną sytuacje mój przyjaciel wyznał mi miłość ale jak wiadomo przyjaźń jest w tym przypadku cenniejsz od miłości więc powiedziałam mu że nie jestem w stanie go pokochac...Tylko on sie nie poddał i jak się rozstałam z facetem to ponownie dał mi do zrozumienia że chciał by sie ze mną spotykać jak para,nie zgodziłam sie i niestety przestał sie do mnie odzywać:(Więc uważajcie komu wyznajecie miłość:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm, chyba bede musiała zadecydowac rizyk fizyk, hmm, jednak szcześciu trzeba choc troszke pomoc stwierdziłam ze najlepszym rozwiazaniem bedzie pokazanie mu moich uczuc(pocałunek, objęcie), bedzie to jednoznaczne ale tym samym bardziej hmmm...subtelne chyba niz słowa heh, niedługo sylwester, spedzamy go razem ze znajomymi, zobaczymy....moze odrobina alkoholu mnie nieco osmieli Dziekuje za cieple slowa, kazdemu z nas na nowy rok życze juz teraz gorącej temperatury w uczuciach, oby nam sie udało być wreszcie szczęśliwymi i nie samotnymi :) życzmy sobie tego wszyscy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesiaaaaaaaaaa
Jestem, a właściwie byłam w podobnej sytuacji - znalismy sie od kilkunastu lat, praktycznie od dziecinstwa, zawsze razem, zrodziła sie piekn przyjaźń, taka "do grobowej deski". Po pewnym czasie jak to zwylke bywa, zagościlo uczucie - tylko z mojej strony. Bardzo sie tego bałam, nie chciałam stracić najlepszego przyjaciela. W końcu, po ok. roku, odważayłam się powiedzieć mu co czuję. On mnie przytulił i powiedział, że jest mu bardzo przykro że mnie rani, ale nic do mnie nie czuje. Postanowiliśmy mimo wszystko, że nasza przyjaźń przetrwa - i tak było, wciąż sie spotykaliśmy, a te wydarzenia umocniły naszą więź. Ja przez ten cały czas kochałam i cierpiałam, wielokrotnie chciałam zapomniec, niestety bezskutecznie. Niedawno wszystko zaczęło się zmieniać - czułe gesty w miom kierunku, coraaz cieplejsze słowa z Jego strony - nie chciałam tego nadinterpretowac i wyobrażać sobie nie wiadomo czego, aby nie cierpuieć jeszcze bardzoej. Pewnego pienkego dnia, którego nie zapomnę do końca życia, usłyszałam z Jego ust dwa najcudowniejsze słowa: KOCHAM CIĘ. :-) Teraz jesteśmy ze sobą na zawsze, na dobre i na złe !! Nic i nikt nas nie rozdzieli i nie stanie mam na drodze do szczescia, naszego szczęścia !! Warto wierzyć w miłość, i czasem warto postawić wszystko na jedną szalę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1Aja
A ja mam przyjaciela, który wydaje mi się, że się we mnie zakochał. Na początku myślałam, że to są żaryt, ale teraz widzę to wyraźnie i co gorsza inni też zwracją na to uwagę. Potrzy na mnie jak zbity pies i strasznie mi go żal. Tak bardzo, że zaczyna mi się wydawać, że się w nim z litości powoli zakochuję, ale nie chcę niszczyć tej przyjaźni ani zmieniac jej w miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój przyjaciel mnie kocha, ja jego chyba też, ale czy trzeba było kłótni i rozstania żebym to zrozumiała? Znamy się już prawie cztery lata. Niedawno z nim rozmawiałam, powiedział, że kocha i bardzo tęskni, ale on już nie wróci. Chce żebym do niego pojechała, ale nie mogę rzucić teraz studiów. Tęsknię i wciąż mam nadzieję, że jeszcze go zobaczę, że weźmie mnie za rękę, przytuli i powie jak wiele dla niego znaczę ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśle
a mój sie zastanawia. widze że troche na niego działam ale on z tym walczy. cos wspomniał o wspólnym sylwestrze... jak naprawde mnie zaprosi to da mi nadzieje i okazje do pokazania mu że moge byc nie tylko przyjaciółką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dawno tu nie zaglądałam, a nazbierało się 20 postów..:) Spędziłam ostatnio z moim kolegą miły wieczór filmowy. Było wino, dobre jedzenie. Przy końcu zasnęliśmy przytuleni podczas któregoś z rzędu filmu. Nic między nami nie zaszło, a bałam się tego z drugiej strony może chciałam. Strasznie się od tego momentu spalam, bo wiem, że w tym facecie widzę kogoś dla siebie. Oczywiście jest to subiektywne, a 2 lata temu dałam mu kosza. Srasznie chciałabym mu powiedzieć jak bardzo żaluję tej decyzji Nie spotkałam nikogo innego, przed kim tak bym się mogła otworzyć. Wyć się chce...nie wiem jak sie zabrać do sprawy...A co najlepsze nie należę do osób nieśmiałych, nie stronię od kontaktów z ludźmi, przy nim mam bloka...i to jakiego,nie mogę wytrzymać jego spojrzenia na sobie, porobiło się w mojej głowie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimek
do "Raczej nie": U mnie jest podobnie, jak u Ciebie było. Od czasu, kiedy powiedziałem przyjaciółce, że chciałbym z nią być, minął przeszło rok. Przez ten czas trochę się zmieniło. Powód, dla którego m.in. ona wtedy zaproponowała jedynie przyjaźń, też już raczej przeminął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednym słowem, ile par przyjaciół tyle różnych sytuacji i skutków uczuc jednym zazdroszcze (agniesi), drugim współczuje (anonimek).... lalala-> masz duze szanse na powodzenie, zaryzykuj, juz miałas podobna sytuacje(z tym ze to on Ci wyznawał co czuje) i przyjaźn przetrwała, wydaje mi sie ze nie masz nic do stracenia, zalezy wam obojgu na sobie, więc dajcie sobie szanse a ten blok, heh wiem o czym mowisz, mam podobnie, boje sie zdradzic z czymkolwiek, jakims czulszym gestem, słowem, ale jednoczesnie w srodku straszna ochota mnie zżera zeby sie na niego rzucic, :), wiesz wyprzytulac, wycałowac, wygłaskac aaaaaaaa!!!!, az czasem sama sie siebie boje, i mam stracha przed wspólnymi wypadami do pubów, bo jak sie troszke napije, to łuuuh, strasznie sie musze hamowac :[ w kazdym bądź razie, ryzykuj dziewczyno, ryzykuj, tak jak ja, juz dojrzałam do decycji, ze o wszystkim sie dowie, po prostu juz sie nie bede hamowac ;) trzymaj sie Słońce, i piszcie ludzie co u was !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Miłość do przyjaciela to w moim przypadku sprawa stracona. Poznaliśmy sie w liceum. Spotykaliśmy ze sobą, rozmawialiśmy, On pisał do mnie listy. Ja miałam chłopaka - obecnego męża. I tak wszystko było i trwało do czasu kiedy Ja nie stanęłam na ślubnym kobiercu a rok później On. Postanowiłam zerwać całkowicie znajomość. Nie wiem co mną tak do końca kierowało. Wiem, że Wasza odpowiedź może być tylko jedna- głupota. Jednak to była dość skomplikowana sytuacja. Myślałam, że tak będzie lepiej dla Naszych związków - kiedy nie będziemy sie spotykać. I mijały lata. On wyjechał daleko, Ja starałam się zapomnieć. Nie zapomniałam. Wiem, że zwsze Go kochałam. Nie potrafiłam jednak tego powiedzieć otwarcie, walczyć o to uczucie. A teraz ... Teraz spotkaliśmy się po wielu latach i wiem, że wciąż jest moją miłością. Wiem także, że nie mogę zrobić nic aby z Nim kiedykolwiek być. Myślę, że swoje szczęście zgubiłam gdzieś po drodze. Zabrakło mi kilku chwil odwagi kiedyś a teraz pozostała mi miłość na całe życie wiadoma tylko mnie i mojemu sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę starsza
moja przedmówczyni opisała błąd, który popełniamy najczęściej - nie mówimy, co czujemy. DLACZEGO? Ja broniłam się przed uczuciem przyjaciela - bo wydawało mi się, ze to nie ma sensu. On był cierpliwy i dawał mi do zrozumienia, ze będzie czekał na moją odmianę. I wyczekał - kocham go. Miłość przyszła powoli, ostrożnie. Może ta ostrożność wynikała z poprzedniego koszmarnego związku? Teraz przynajmniej wiem, ze nie jest to tylko zauroczenie, które przychodzi jak burza i jak burza szybko cichnie. Ta miłość rozwija się i narasta - to najpiękniejsze uczucie w życiu. Miłość połączona z przyjaźnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te trzy posty bardzo mnie ciesza i utwierdzaja w przekonaniu,ze warto dzialac spokojnie, konsekwentnie z wyczuciem,pokazywac co sie czuje: gestem, dobrym slowem, zacheta do podtrzymywania tej znajomosci. Zastanawialam sie wiele razy czy mu po prostu nie powiedziec, czasem wykrzyczec ( w zaleznosci od nastroju ;) ) na razie nie natrafilam na moment. Sama mam to co Gabela, jestem strasznie trudna w okazywaniu uczuc. Nie, nie jestem zimna,ale przychodzi mi to trudniej. Ucze sie z tym walczyc i mam nadzieje,ze on jest dobrym bodzcem by to zmienic. Mam nadzieje,ze on jest dobra inspiracja do zyciowych porzadkow i otworzenia sie na bodzce bardziej niz wczesniej/ :) Powiem mu to niedlugo,ale musze miec pewnosc,ze warto i mnie nie skresli przez to. ja go nie skreslilam,wiec licze na wzajemnosc. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zakochalem sie w przyjaciolce jakies dwa lata temu. Ona chyba o tym wie choc nigdy o tym nie rozmawialismy ale po mnie to widac ze cos do niej czuje bo nawet nasi wspolni znajomi ze mna o tym rozmawiali. Boje sie o tym z nia porozmawiac bo nie chcialbym stracic najlepszej przyjazni na swiecie bo taka wlasnie od niej dostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle
wszyscy mamy podobny problem. strach ma wielkie oczy i nas przerasta. jestesmy bandą niesmialych ludzi którzy nie umieją walczyc o swoje, bądz sie tego boją. wolimy siedziec cicho w kącie i czekac, ale ile można czekać ?? całe zycie? zmarnowac sobie najlepsze lata? najwyzszy czas cos postanowic na Nowy Rok. dajmy naszym przyjaciołom jakis znak że znaczą dla nas wiecej niż myslą. moja znajoma powiedziała przyjacielowi że wydaje jej sie ze sie w nim zabujała. niby chłopaka jej nagadał że nic z tego nie bedzie itp. ale po jakims czasie przyszedł z kwiatami i są razem. przemyslał sprawe, moze to w jakis sposób na niego zadziałało. dlatego kochani nie cierpmy dłużej, zróbmy cos dla siebie !! moze w sylwestra bedzie wiecej odwagi jak sie napijemy? wyslijmy chociaz po głupim smsie z tekstem : tak bardzo dzis za tobą tęsknie, jak za kimś najbliższym memu sercu... co o tym sądzicie? może macie inne propozycje? czekam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×