Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba mam wiecznego pecha

Zmotywujcie mnie do NIEpisania do NIEGO!

Polecane posty

Gość Chyba mam wiecznego pecha

2 miesiace temu poznalam chlopaka. To bylo (bo chyba juz moge mowic o tym w czasie przeszlym :( ) obustronne zauroczenie, z jego strony chyba silniejsze, albo po prostu mocniej mi je okazywal. W wiekszosci przypadkow to on inicjowal spotkania (ok. 3 razy w tyg.), dzwonil (prawie codziennie), okazywal zazdrosc, gdy opowiadalam mu, ze jakis mezczyzna powiedzial mi koplement, itp. Wiekszosc spotkan byla na miescie, w ostatnim 2 razy bylam u niego w domu, doszlo do pocalunkow.Planowal nawet wspolny wyjazd wakacyjny, mowil, jak bardzo mu sie podobam. We wtorek wieczorem spotkalismy sie i nasza relacja przeszla na kolejny etap - spedzilismy ze soba pierwsza wspolna noc*****erwszy raz sie kochalismy. Rowniez podczas tego spotkania bylo milo, choc na koniec nie spytal o termin kolejnego spotkania. Dodam, ze on ma nienormowany czas pracy - pracuje u rodzicow w dwoch restauracjach - wiec kiedy bedzie miec wolny wieczor zalezy od tego, jak umowi sie z rodzicami czy pozostalym personelem. W srode po poludniu wyslalam mu SMSa o tym, ze jestem zmeczona po "ciezkiej" nocy ;) , nic nie odpisal. Wczoraj wieczorem nie moglam wytrzymac i, choc wiedzialam, ze prawdopodobnie pracuje, zadzwonilam do niego. Nie odebral. Poczulam sie jak szmata.... tym bardziej, ze widzialam, ze dzis po poludniu byl zalogowany na whatssapie (to taki komunikator). Co mi radzicie? Jedyna motywacja dla mnie to teraz "Nie odzywaj sie, bo tylko sie upokorzysz".... ale humoru mi to nie poprawia. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisz do Niego więcej, głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
Dodam, ze jakies 2 tygodnie temu tez mial duzo pracy - zaczal sie wysoki sezon i jest duzo klientow. Podczzas ostatniego spotkania powiedzialam mu, ze gdy podczas tamtych dni milczal przez 2 dni z rzedu, to bylam przekonana, ze oznacza to, ze nie chce sie juz ze mna spotykac, ale nie wie, jak mi to powiedziec. Skomentowal to czyms w stylu "Moj ty gluptasku, nigdy tak nie mysl, czasem tak sie zdarza, ze w mojej pracy jest bardzo duzo do ogarniecia". Uwierzylam w to...Wiem, ze w restauracji jest duzo pracy, ale nie wierze, ze choc SMSa typu "mysle" nie da rady wyslac ... przeciez to 3 sekundy zajmuje... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie widocznie ma kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisz nie dzwoń. pisz tu jak chcesz sie wygadać. On może nie pize bo chce sprawdzić czy Ci zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ani się waż pisać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje w restauracji, wiec spotyka dziewczyn na peczki. Ciebie zaliczyl, odhaczyl w kalendarzu i szuka nowej zdobyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on nie chce zebys pisala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jemu nie zalezy na tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
No wlasnie... nie zalezy...jak mozna byc tak perfidnym, klamac, starac sie, tylko po to, zeby pozniej wykorzystac.... sam zreszta widzial, ze na poczatku z duzym dystansem podchodzilam do tej znajomosci. A co do dziewczyn na peczki, to bez przesady. Tam sie pracuje, a nie podrywa klientki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
A nawet jesli ktos jest zajety non stop... to chociazby na chwile odezwie sie, zeby dziewczynie nie bylo przykro... tym bardziej po pierwszej wspolnej nocy.... Motywujcie mnie dalej do milczenia, choc teksty typu "nie zalezy mu" nie pomagaja mi, bo wtedy jeszcze bardziej mam ochote mu wygarnac, co mysle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie poniżaj się i nigdy więcej do niego nie pisz. Jeśli sam się odezwie to tylko po to by znowu cie przelecieć, po co ci taki pacan? nie pisz, nie odpisuj, odpuść, no nie mów, że się zakochałaś po 1 nocy. Znajdź sobie kogoś normalnego, wynieś lekcję z tego doświadczenia i idź do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
Zakochalam sie PRZED pierwsza noca, nie chodze do lozka z kims, do kogo nic nie czuje - wiem, ze przez to cierpie, ale nic na to nie poradze... Nie kazdy potrafi podchodzic do zwiazkow i seksu na luzie i nie kazdy nawet ma ochote byc taki nowoczesny w tych sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecino ogarnij się, chcesz to pisz do niego lataj z wywieszonym jęzorem i kochaj do końca życia. twoja sprawa, zadajesz pytania, ludzie ci odpowiadają a ty dalej swoje, romeo i julia normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
No wlasnie ja nie chce do niego pisac i chce, zeby ludzie mnie do tego motywowali, ale na pewno nie dziala na mnie wysmiewanie sie ze mnie, bo poszlam do lozka z facetem, ktory mnie zauroczyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
A wiecie, co mnie kusi? Napisac do niego z innego numeru i podszyc sie pod kogos, napisac, ze wydaje mi sie sympatyczny i chcialabym go pzonac, zaproponowac spotkanie i zobaczyc, czy chwyci przynete....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
I tak jestem wystarczajaco na siebie zla, ze w srode po poludniu napisalam mu tego nic nieznaczacego SMSa... Ale naprawde nic nie zapowiadalo, ze jemu chodzilo tylko o seks... przeciez my zachowywalismy sie jak para - nawet kiedys jak dzwonil do mnie z pracy, to ktos z personelu zapytal go "A z kim tak rozmawiasz?" A on odpowiedzial "Z moja dziewczyna". :( :( :( Szczyt falszu i obludy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im więcej smsów zobaczy od Ciebie, im więcej będzie miał połączeń (mimo swojego braku reakcji) za tym większą weźmie Cię desperatkę. Faceci nie lubią kobiet "przyklejejących się" - dlatego wyobraź sobie, że nic nie było i dla Ciebie ta cała znajomość nic nie znaczy. Jak nie będzie widział połączeń i smsów to da mu coś do myślenia, a natarczywość zawsze przynosi skutek odwrotny. Jak już jednak zadzwoni, nie bądź dla niego nieprzyjemna, staraj się być na luzie i bez ckliwości ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
Gosc z 23:22. No i wlasnie o takie konkretne, rzeczowe rady mi chodzi, a nie o wysmiewanie sie... Musze sie wam wygadac, bo juz teraz reka mnie swierzbi i mam ochote napisac mu, ze skoro nie daje znaku zycia, to pozostaje mi tylko zadzwonic na numer restauracji, zeby miec pewnosc, ze gosc zyje...Po prostu nie znosze chamstwa ani krecenia, i takie zachowania wzbudzaja we mnie chec zemsty.... A juz sama swiadomosc, ze wiem, gdzie on pracuje, mam wszelkie namiary na jego prace i gdybym byla msciwa, moglabym go osmieszyc w oczach jego rodzicow, innych pracownikow, jeszcze bardziej mnie podkreca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:22 bardzo dobra rada, mężczyźni bardzo lubią jak się ich olewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego mialabys go ośmieszać np przed pracownikami,itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa miesiace a Ty walisz tekstami jakbys była porzuconą po latach zoną!! ogarnij się!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty masz cos z glowa:2.miechy znajomosci a tobie przychodzi pomysl osmieszania go przed rodzina czy pracownikami. Ja bym wiala od takiej jak Ty,masz niezdrowe zapedy i roscisz sobie prawo do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rób żadnych desperackich kroków, przede wszystkim to musisz sobie wybaczyć, że tak się stało i dałaś się nabrać.. ale pamietaj, ze to nie twoja wina, że koleś okazał się dupkiem, pomyśl, że ty byłaś w porządku wobec siebie i niego i chciałaś dobrze, a on jest zwykłym padalcem, nie wartym uwagi. Nie mścij się, nie uganiaj , pokaz że jesteś lepsza od niego i tego co się wydarzyło. Na pewno znajdziesz, kogoś kto będzie miał wobec ciebie powazne zamiary, a taki hujek na zawsze pozostanie hujkiem i nic już tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
gosc z 23:43. Bardzo madre slowa. Dziekuje... A co do roszczenia sobie praw do faceta, to sorry: to on zabiegal o mnie, sam nawet stwierdzil na poczatku, ze jestem nieufna... :( To on na poczatku codziennie, no prawie codziennie kontaktowal sie ze mna, a jak nie mogl zadzwonic, to dostawalam wiadomosc, ze ma duzo pracy i ze zadzwoni juz nastepnego dnia. I dzwonil. Mialam podstawy, zeby zaczac ufac. Oprocz tego plany wyjazdu wakacyjnego, nawet mowil, zebym zastanowila sie nad dokladna data, bo chce kupic bilety... :( Widocznie powinnam byla poczekac, az je kupi, i dopiero wtedy zaufac... Jakis czas temu zadalam mu calkowicie na luzie pytanie w stylu "gdybysmy byli gdzies w pubie i przypadkowo byliby tam moi znajomi, jak chcialbys, zebym cie przedstawila?". On spojrzal na mnie zdziwionym wzrokiem i powiedzial "No jak to jak?To moj chlopak, (imie)". Wiecie co? Wlasnie to, ze widzialam go od poczatku totalnie zauroczonego, sprawilo, ze zaczelam sie bac. Bo swieca, ktora plonie jasnym plomienienm rownie szybko gasnie.... i chyba wlasnie to cale jego zauroczenie mna to slomiany zapal... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno,rościsz sobie jakies prawa do kogos kogo znasz dwa miesiące?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na sile chcialas z niego zrobic swojego chlopaka i chlopak zwial jak zobaczyl twoje desperackie kroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestan analizowac,zajmij sie soba a nie jakimis zemstami.To strasznie niskie.I jakim prawem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozkminiacie jakby malzenstwo z 20-letnim stazem sie rozpadalo a to raptem dwumiesieczny romans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba mam wiecznego pecha
Ale jakie desperackie kroki? To on planowal wspolne wakacje, nie ja! To on pierwszy wyznal mi, ze jest mna zauroczony, nie ja! Gdzie tu widzisz desperacje z mojej strony? Chodzi o ten SMS, ktory wyslalam mu po poludniu, mimo ze pozegnalismy sie rano tego samego dnia? Chodzi o moj wczorajszy telefon do niego? Ten telefon rzeczywiscie byl niepotrzebny, ale ja poczulam sie juz duzo pewniej w tej relacji i uznalam, ze nie musze wstrzymywac sie z telefonowaniem do chlopaka, ktory planuje ze mna wspolne wakacje, okazuje mi swoje uczucia, itp. A gdyby cos mi sie stalo, np. mialabym wypadek i wyladowalabym w szpitalu, tez mialabym go o tym nie powiadamiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×