zostawiła mnie dziewczyna

:(

i ocet :D

kobiety nie mają serca wiem coś o tym jak się znduzą to odchodzą :(

kiełbasa no cośty..dopiero co jedną babeczke pocieszałeś??? Trzymaj się chłopie.....

ale ja sama jestem kobietą

poznała faceta, spotykała się z nim równolegle i wychodzi za mąż

w ferworze walki nie dopuściłem i takiej możliwości.... a co ona nie była pewna samej siebie czy co?? Trzymaj się kobieto.... no chyba ,że to prowokacja:(

nie wiem, siedzę i płaczę...myślałam, ze tak samo jak mi zależy jej na nasale facet byl widac ważniejszy:(:(:(

przynajmniej nie zerwała bez słowa jak facet pierwszy raz byłam z kobieta, ale chyba juz nigdy więcej

kobiety nie mają serca :(

wlasnie wyobraz sobie, ze dlatego z nia bylam, ze znala moje potrzeby lepiej niz facet, byla bardziej wrażliwa na moje potrzeby

bardziej wrazliwa na twoje potrzeby rzeczywiscie wrazlwa skoro sie tak zachowała , ale cóz kobiety tak mają taka ich natura , ze skacza z kwiatka na kwiatek i nie lcizą się z uczuciami osoby którą ranią liczy sie tylko ich dobro i ich uczucia :(

nie wiem jak przyjmiesz słowa pocieszenia od faceta...no ale...wiem ,że kobiety często bywają wygodne w swoich wyborach, jakby nie patrzeć wybrała \"spokojniejszy\" związek....chyba,że to miłość....zostaje tylko się z tym pogodzić:(

ja już chyba nie będę z kobietą, już wolę facetów - z nimi chociaż wiadomo co i jak ..chociaz bywają bydlakami dzięki Boris:) wiesz, teraz takich słów mi wlaśnie trzeba

wiedziałam, ze to się kiedyś stanie, ale te kilka miesięcy warte były nawet takiego rozczarowania w sumie to nawet nie mam jej tego za zle, ze nie będziemy się widywać, jej mąż nawet o nas nie wie:(

:) Bywamy bydlakami a facetów z pierwiastkiem kobiecym chyba jest sporo....jeśli chodzi o rozumienie wzajemnych potrzeb itd......niektórzy bywają zniewieściali i totalnie nie przystosowani do życia no ale są i tacy, którzy z tej strony natury robią swój atut....i tu kolejny podział...rozumie kobiety i je wykorzystuj no i wreszcie bohater pozytywny.....odbiegam od głównego tematu bo nie lubię wypytywać o każdy aspekt cudzego życia.... może to była wzajemna fascynacja?? gdy doszło co do czego to tak się to skończyło...nie wiem...no ale chyba rozstałyście się we względnej zgodzie??

tak, w zgodzie...ale ja nie wiedzialam,z e mnie to zaboli.. traktowałam to troche jak taka hmm przyjazn ona mi powiedziala, ze nie powie mu o nas, bo on będzie to traktował instrumentalnie i będzie się domagał, zebyśmy się mu pokazaly..no wiesz jak jesteśmy razem

no niewiernymi Tomaszami też bywamy...czemu w sumie sie nie dziwię....jednak jesli twierdzisz ,że było warto...to było warto...i faktycznie jej facetowi chyba nie ma co o tym wspominać..bo to była wasza już teraz przeszłość a nie ich...zabolało bo zabolec musiało, nikt nie lubi tracić rzeczy, ludzi, z którymi mu dobrze

ja po prostu wolałam pewne rzeczy przeżywać z nią, bo po seksie z facetem nie mogę dojśc do siebie, mialam tylko dwóch facetów i z obydwoma skończyło się przez jakieś wyrachowane baby, bardziej doświadczone ode mnie:( kobiety są podobno wierniejsze tylko ona ma 36lat i stwierdziła, ze musi znalezc ojca dla dziecka, bo zegar biologiczny itp. ech, muszę zaraz spać a ty nie śpisz? jak rano wstaniesz?

nie mówiłam nawet siostrze, kurcze, mi nawet facet nie byl ostatnio potrzebny ...dobranoc:)

dzięki za troskę...jestem przyzwyczajony do nie wstawania bo nie mam z czego ...chyba ,że z przed komputera.......studia uczą takich manewrów...teraz wykańczam projekt...piję kolejna kawę po , której rano będzie bolał mnie brzuch....Ona wybrała swoje priorytety, być może w danym momencie spełniałyście swoje wszystkie potrzeby, a że nic nie trwa wiecznie pojawiły się nowe, ale wydaje mi się ,że chyba obydwie zyskałyście na tej znajomości....gdyż mówisz wyłącznie ze smutkiem a nie z jakims żalem czy wyrzutem....to chyba dobrze..łatwiej to przejdziesz...czego Tobie życzę...no może faktycznie uderze w łóżeczko na trochę....Dobranoc

wiesz co Ci powiem? nigdy więcej nie będę spotykac się w taki sposób z kobietą, mimo, ze mialysmy taką umowę, że z facetem to nie zdrada i w porządku za bardzo boli , ale z drugiej strony od dawna nikt nie zachował się z taką klasa w prywatnych relacjach ze mną nie wiem, czy ona myśli o kontynuowaniu tej znajomości, mam nadzieję, ze nie zerwie kontaktu no, pa:) miłych snów ja dziś samotnie

wzajemnie:) przy takim przebiegu relacji myslę ,że utrzymacie kontakt, w końcu jak widać wzajemny szacunek istnieje:) ja też samotnie zasypiam i jakoś mi się nie spieszy:P choć przyznam jakąś panią z klasą chętnie bym poznał...o sny mi się własnie wdzierają w rzeczywistośc:) Dobranoic

hej, jest tu kto?