Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Obojetna

ZYCIE ZOBOJETNIALE

Polecane posty

Gość Obojetna

Wlasnie...doszlam do takiego stanu zobojetnienia na wszystko,po 3 latach roznych niemilych sytuacjach zyciowych-przedewszystkim po zdradzie meza-2 lata temu-juz nic mnie nie zdziwi i chyba bardziej nie wykonczy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojetna
Wszystko mi jedno co bedzie dalej to taki dziwny stan ale juz wiele rzeczy naprawde przestalo mnie ruszac...interesowac..itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mi przykro, ale...musisz się podnieść :) Najłatwiej jest mówić, trudniej zrobić... Ale jeśli pozostaniesz w tej próżni, będzie Ci się coraz trudniej z niej wydostać. \"Wyjdź\" do ludzi, zajmij się czymś , co Cię interesuje (jeśli masz na to oczywiscie czas-ale jak się chce , to się go znajdzie) :)))) . Trzeba uwierzyć, że życie jest przed nami, że czeka na nas coś fascynującego, nowe znajomości, itd. Pamiętaj ,ze koniec \"czego\" jest początkiem \"nowego\"....i pewnie lepszego, cenniejszego...Tylko miusisz w to uwierzyć i...uwierzyć w siebie ;)))))))))) Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziacc
ja mam podobnie...dawnej się wszystkim przejmowałam, przeżywałam, martwiłam się teraz nie wiem, co się ze mną dzieje....jest mi wszystko jedno, przestalo mi zależeć, nawet nie obchodzi mnie co robi mój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojetna
ot to dokladnie tak sie czuje nie obchodzi mnie co ON teraz robi,choc gdzies daleko w duszy -takie malenkie uklucie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojetna
Pewnie ze zyje...funkcjonuje normalnie...pracuje,sprzatam,gotuje,opiekuje sie synkiem.... ale mam w srodku w sobie cos takiego ...jak kostka lodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojetna
aha..i jeszcze cos...Podobno nie zdradzil mnie fizycznie... ach tam...gadac sie nie chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziacc
to sie chyba nazywa rutyna...albo znudznie codziennością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojetna
Ja sama nie wiem jak to nazwac... moze i jedno i drugie... brak polotu...inwencji z drugiej strony... zal pozostawiony po przejsciach...nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziacc
czsem sobie myślę, że może jednak warto być egoistą.....dbac tylko o siebie, martwic się tylko o sowje sprawy, dogadzac sobie..... czasem mam takie myśli, że koże warto zrobic coś nieodpowiedzialnego, cieszyć się życiem, korzystac z niego na maksa......................ale ja tak nie umiem...............wyrzuty sumienia są okrutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojetna
buziacc -> ja dokladnie tak samo czasami mysle,przyznam sie nawet ze przez moment swojego zycia(nie dawno)nawet probowalam to zrealizowac...zabraklo odwagi...co do niektorych spraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zachce Ci się zobaczysz - to kwestia czasu i podejścia. Wiem co mówię - najpierw nie chciało mi się żyć, potem próbowałam a teraz zmieniałam wszytko i zaczynam od początku po 10 latach wlaściwie 11. Jestem szczęśliwa, już nie pusta, wiem, że wiele dobrego przede mną. Nię mówię, że to łatwe bo nie jest ale możliwe. I warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziacc
mnie dobija taka zwykła codziennośc, pośpiech, wszystko jest takie jednostajne, takie szare............mam wrażenie że nic pięknego juz mnie w życiu nie spotka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojetna
cleo72 -> ale to nie o to chodzi czy chce czy nie chce-ON teraz juz chce..nawet bardzo...tylko ja mam taka pustke jakas w sobie... to nie znaczy ze nie kocham-KOCHAM... Tylko cos sie wypalilo we mnie...jestem obojetna na sprawy ktore powinny cieszyc...interesowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojetna
buziacc -> np. przyjaciele...powinni byc w tych najgorszych sytuacjach... gdzie oni sa? i wogole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziacc
ja tez ostanio miałam szanse "zaszaleć" , zapomniec się.....i co? i zabraklo odwagi............hmm można powiedziec że teraz troche załuję, że nie dałam się ponieśc emocjom i chwili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziacc
przyjaciele...hmmm....niestety, cały swój czas poświęcałam mężowi, naszemu związkowi, bo kiedyś było naparwde cudownie.....ale niestety przyjaciół nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziacc
tak naprawde wiekszośc ludzi nie umie być przyjacielami.....są wtedy gdy wszystko jest ok, ale jak sie zaczyna cos walić tzn. wtedy kiedy sa potzrebni---uciekają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjaciele ...często i gęsto jak coś się dzieje, jak są potrzebni to ...w \"krzaki uciekają\", ale przyglądać się lubią, przynajmniej coś się dzieje i...taki \"serial na żywo\" pooglądaja... :D Ale oczywiście nie generalizujmy, prawdziwi przyjaciele też istnieją, a Twoi może czekają aż sami \"dojdziecie\" do siebie, potem się odważą do Was zbliżyć, czują się być może niezręcznie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojetna
buziacc -> tez nie mam...niby sa..tacy koledzy,znajomi jacys tam...ale... ja tez w sumie WSZYSTKO poswiecilam dla meza...a teraz tak dziwnie sie czuje....ze moze nie warto bylo... ale warto!-dla synka!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojetna
buziacc -> a co wogole u ciebie spowodowalo wlasnie ta nostalgie?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziacc
dla synka napewno warto.....ja nie mam dzieci mój, i chyba Twój też, błąd polega na tym , że poświęcamy całą siebie mężowi---a on nie daje nic w zamian, jest mu wygodnie, tracimy swoje zycie, sowje pasje, swoich znajomych...........tylko potem gdy cos się zaczyna sypac zosatejmy SAME :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojetna
Grzesznica Magdalena -> nie,nie czekaja ...bo juz ich nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojetna
buziacc -> ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziacc
nie wiem.....juz od dłuzszego czasu jest mi źle.....mam wrażenie że dla mojego męża najwazniejza jest praca...ja jestem tylko dodatkiem do jego życia. To jest dla mnie bardzo dołujące, bo mam inną hierarchię wartości. A co spowodowało....może to że czuje sie samotna, może jesień tak na mnie wpływa...nie wiem...może poprosty chciałak się wygadać do kogoś kto być może mnie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buziacc
wybaczyłaś mężowi zdradę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obojetna
ja tez podobnie sie czuje...podobnie mysle... i jestem nie wiele starsza...30.. dobrze jest z kims normalnym porozmawiac... bardzo czasami brakuje mi rozmowy z kims kto wlasnie zrozumie...a nie bedzie mowil-oj tam,bedzie dobrze... bo ja sama wiem,czy bedzie czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alienor
No ja tez mam tak po zdradzie. od euforii, milości , chęci przytulania się i wiary,że to co nas łączyło może kiedyś wrócić, poprzez wrogość, złośliwość aż do obojętnośći, co robił, gdzie był. On tłumaczy, że spóżnił się 10 min, a ja wzruszam ramionami.Czasami denerwuje mnie 10 min spóżnienia, a czasami mam gdzieś godzinne. Widocznie tak już mamyA kawałek lodu...tak, tak znam ten kawałek z doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uczucie pustki to wielokrotnie efekt zdrady. czasem musi minąć od tego zdarzenia więcej czesem mniej czasu zanim to odczujemy. Żyłam podobnie mąż, dom, dzieci, wspólne zajęcia. Zmieniłam moje wcześniejsze pasje na nasze tylko potem z tych naszych nic nie zostało a moich już nie było, nie w praktyce. I co też pewnie czułabym się teraz tak jak Ty, Wy ale odpowiedziałam sobie na pytanie gdzie jestem, w jakim miejscu swojego życia. Co mam, co straciłam, na co jestem gotowa. I buduję od nowa, bez pustki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×