Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość badu

czy marnuję się wam jedzenie ?

Polecane posty

Gość badu

ja się przyznam,mam na tym punkcie obsesję,nie moze mi się nawet kromka chleba zmarnować najlepiej jak sobie przypomne jak mnie teściowa chciała uczyć oszczędności,a u niej tiry mogą zepsutą zywność wywozić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagga
staram sie zeby sie nie marnowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadugadu
mnie sie niestety marnuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie resztki
zjadają kury sąsiadów, pieski i bezdomne kotki. To chyba nie marnotrastwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam gospodarstwo na wsi ( bom farmerką jest :) ) i w związku ze związkiem stado zwierząt rozmaitych gatunków. Wszystkie resztki zagospodarowuję, a jak coś jest niejadalne to wrzucam do kompostownika. Kiedy przyjeżdżają miastowi goście, to nieraz mnie skręca z oburzenia, jak dalece można kultywować marnotrawstwo ! Cieszę się , Badu, że zwróciłaś na to uwagę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia24
Ja się staram tak obliczyć np. przed wyjazdem, żeby nie zostało nic w lodówce dłuższy czas. Jak się przeliczę, wsadzam to co się da do zamrażarki (np. chleb), reszta-albo przygotowuję mega sałatkę mieszając co się da:0, albo - pieski i kotki dostają. Za to nie mogę patrzeć na ludzi, którzy zamawiają wielkie porcje w barach, restauracjach, a potem zostawiają większość. Już by słowo daję, lepiej do domu wzięli, albo tyle nie zamawiali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość badu
tylko potem mój mąż twierdzi ,ze jest śmietnikiem :D ale się zmarnuję;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
staram się żeby nie marnować jedzonka. Albo mrożę, albo robię pizzę \"na winie\", sałatkę, leczo etc. Wędlinki kupuję mniej a częściej, to samo z pieczywem, owocami, warzywami. Jak zrobię jakąś furę jedzenia to wolę sąsiadów obdzielić i rodzinkę niż wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FARMERKO
mozna u Ciebie odpocząć a moze jakieś namiary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie niestety sie marnuje pomimo, że jestem studentką :( najczęściej jest tak, że ugotuje garnek zupy a pozniej zjem tylko 2 miseczki (mimo, że wychodzi dobra :P ) i caly garnek musze wywalic, bo jak stoi 3 dni w lodowce to już mam wrażenie, że nieświeże i sie brzydzę zjeść :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia24
superpromocja--> rób mniejsze porcje:) Mnie wkurza, kiedy w przepisach nie jest określone na ile to porcji. Narobię się, a potem muszę przez tydzień jeść to samo, żeby się nie zmarnowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja robiłam zakupy na zapas w markecie, to się marnowało. Teraz powróciłam do sklepików lokalnych i już jest lepiej: kupuje tyle ile mi potrzeba na dany dzień czy dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot trzpiot
i ja wyznaję zasadę kupić mniej by nie wyrzucać :)) z drugiej stronny jaka jest przyjemność jedzenia przez tydzień tego samego :(( czyli jedzenia na siłę ... ble :)) nadziwić się nigdy nie mogę jak ludzi ogarnia przedswiateczne szaleństwo. Kupują tony mięs i wedlin jak gdyby rok nie jedli :((dla mnie to jeden dzień wiecej . Lubię urozmaicone jedzenie dlatego przygotowuję wszystkiego po trochu . Wędlin na swieta wcale nie kupuję :(( Za to tacham siaty mandarynek i orzechów:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×