Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam dość sklepowego syfu

jak zrobić domowę wędlinę?

Polecane posty

Gość mam dość sklepowego syfu

mam dość pseudo wędlin ze sklepu które po dwóch dniach są obślizgłe. możecie coś podpowiedzieć z jakich mięs można sobie coś zrobić na kanapki? ( oprócz schabu i karkówki bo te robię) jakie mięso się na to nadaje ( jestem początkującą kucharką) i jak je przyrządzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rthbegftn
moze byc cieżko, bo wędliny zazwyczaj się wędzi zeby były ok, najpierw sie pekluje i pozostawia w zalewie kilka dni a potem sie wędzi, szyneczki, boczki czy kiełbasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość sklepowego syfu
w zamierzchłych czasach mój dziadek miał swoją wędzarnię fakt teraz to nie osiągalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sprobuj zostawiac miesow w martnacie na dziko... wyjdzie calkiem inny smak a miesko to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rthbegftn
no właśnie, pozostaje pieczenie;) zrób taką zalewę do peklowania, czyli saletra, ziele angielskie, liść laurowy, pieprz, czosnek, nmiech to sobie postoi w tej zalewie w zimnym przez 2-3 dni i potem upiecz, najlepiej w worku, bo szybciej i nie bedzie taka sucha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość sklepowego syfu
dzięki zaraz się będę dokształcała w peklowaniu:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze być jeszcze boczek pieczony - rolowany, nadziany czymś albo po prostu w kawałku, obłożony cebulą, czosnkiem i majerankiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy gdzie mieszkasz. W niekótych miejscowościach są wędzarnie:) Zanosisz tam swoje mięso przygotowane do wędzenia. Ja mięso pekluję przez kilka dni ( czyli tak: woda, sól kamienna - sporo, sól peklowa, która kupuję w sklepie spozywaczym, majeranek, czosnek.) Niektórzy dodają jeszcze liśc laurowy. W sklepie kupuję siatkę do wędlin. Zapeklowane mięsko wkłądam do siatek i zanoszę do wędzenia. Taka wędlina jest PYSZNA :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość sklepowego syfu
boczku nie piekłam jeszcze co najwyżej wędzony gotowałam, ale przypomniałaś mi tym rolowaniem że kiedyś moja rodzicielka robiła jakąś roladę mięsną z nadzieniem ze szpinaku:-)))) muszę udać sie po przepis. co do jałowca wrzuciłam w google i znalazłam dość ciekawą marynatę: Do wieprzowiny I szklanka wody, 2/3 szklanki octu winnego, cebula, 20 ziaren jałowca, 10 ziaren pieprzu, 2 liście laurowe, łyżeczka rozmarynu i kilka szpilek świerkowych. te szpilki świerkowe brzmią dość ciekawie:-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja używam często mięsa mielonego... robię różne klopsy, pieczenie... Od dodatków zależy smak... jedno z ulubionych dań miesnych kanapkowych rodziny: ***Pieczeń z mięsa mielonego*** 1 kg mięsa mielonego (ja użyłam pół kg drobiowego i pół kg wieprzowo-wołowego) półcentymetrowy plaster szynki lub ze dwa grubsze plasterki kiełbasy szerokiej - nie za dużo 2 jajka 100ml śmietany gęstej (pół opakowania) sól, pieprz, łyzka posiekanej natki pietruszki łyżka oleju Szynkę/kiełbasę pokroić w kostkę, dodać do mięsa mielonego, wrzucić natkę, jajka, śmietanę, doprawić solą i pieprzem, wymieszać. Masa nie będzie gęsta jak na kotlety mielone i tak ma być. Formę keksową posmarować olejem, wypełnić mięskiem (ale nie maksymalnie, niech trochę miejsca zostanie), piec w 200 stopniach Celsjusza około 1,5godziny. Podczas pieczenia będzie się wydzielał sosik, ale mięsko zmaleje (nie ma w nim bułki tartej czy czerstwej), więc nie jest potrzebna dużo większa forma. Dobre na ciepło, pyszne na zimno do chlebka, jak zastygnie. ---- Do mięsa mielonego przyprawionego jak na kotlety dodaję wątróbkę podsmażoną, pieczarki, ser żółty, marchewkę podgotowaną pokrojoną w kostkę, suszone pomidory, koperek... możliwości bez liku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
można próbować z pasztetami, ale to jest wyższa szkoła jazdy.... dużo czasu zajmuje przygotowanie takiego domowego cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja piekę w rękawie pierś z indyka. oczywiście wcześniej ją marynuje w oliwie, rozmarynie, estragonie i tymianku. jak jest wyjątkowo płaska to zwijam jak roladę, obwiązuję nitką a do środka napycham oliwek lub śliwek suszonych. wychodzi pycha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatno gotuję szynkę w szybkowarze:) pycha, i na ciepło i na zimno do sałatki, kanapek dodatkowo można ją podpiec po ugotowaniu, fajnie pozostały tłuszczyk się wytapia wowczas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja właśnie przed chwilką skończyłam piekłam schab w jednym kawałku i jak ostygnie to będzie na kanapki . -wczoraj rano umyłam mięso natarłam papryką , wegetą ,majerankiem i trzema ząbkami czosnku zmiażdżonego zawinęłam w folię aluminiową i włożyłam do lodówki wyciągnęłam dziś o 14 włożyłam do brytfanki na 2 poziom w piekarniku a na sam dół piekarnika włożyłam blaszkę z wodą piekło się w 170% ok 1,5 godz , był to kawałek 1 kg , jest jeszcze ciepły ale musiałam sprawdzić czy nie jest suchy ( bo pierwszym razem taki mi wyszedł) a jest soczysty i to chyba jest sprawka tej wody z blaszki , polecam mi bardzo smakuje ( już ukroiłam kawałek bo mi tu pod nosem pachnie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do patusi
no tak to pewno zasługa vegety:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja robię schab na surowo
Robięwędliny coś w rodzaju kindziuka i polędwicy sopockiej. Surowe mięso dojrzewające. Pycha. Oprócz tego mam wędzarnięna działce, ale zimową porą piekę pasztety, mielone w blaszce, kaczkę w skórze, albo całą szynkępeklujęi potem piekęna rumiano. Gotujęmięsa - karczek albo łopatkęw maggi, schab, golonkę, indyka w zalewie z majonezem (gotuje się krótko, studzi i znów gotuje krótko). Robię mięso mielone do słoika albo salceson domowy (w osłonce na wędliny dostępne w metrażu). Też białą kiełbasę (jelita dostępne w sprzedaży wysyłkowej) Inspiracje czerpię ze stronki wedlinydomowe.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość sklepowego syfu
widzicie burza mózgów pomaga:-)))) natchnęłyście mnie równie na klopsa ostatni raz jadłam go w dzieciństwie.... pasztety są spoko robię raz na jakiś czas żeby mi się nie przejadł ( zwłaszcza odkąd wiem co to jest MOM i niestety wyobraźnię posiadam) w ogóle wędzarni u mnie w mieście nie ma, jest pełno sklepów mięsnych a ja jak ta idiotka jeżdżę po mięso 20 km dalej:-))) mięso sprzedawane tutaj gdzie mieszkam powoduje u mnie odruch wymiotny mimo że jestem początkującą kucharką i może się jeszcze za bardzo nie znam to nie odpowiada mi kolor tego co tu jest i mam wrażenie że ono zaraz zacznie wonieć ogólnie wygląda niefajnie a ludzie to kupują. jeden ze sklepów gdzie znam dostawcę niestety specjalizuje sie tylko w drobiu. wyobraźcie sobie że mielone ( gotowe tutaj) nie jest czerwone tylko biało czerwone z przewagą 70% białego czyli tłuszczu. jeżdże po zakupy jak wam pisałam 20 km dalej raz na dwa tygodnie, mięso mam świeżutkie i jest ok. tylko niestety wędliny nie da się nakupić na zapas stąd mój post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja robię schab na surowo
Jaka burza mózgów? Ona jest wtedy gdy szuka się rozwiązania problemu. A tu każdy sprzedał swoje umiejętności i doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pachnie czosnkiem a nie wegetą bo jej dałam szczypte a nie jak ty sądzisz że pewnie pół paczki , ale ja tego używam sporadycznie , a nie jak np robią rosół i dodają kost rosołowe i wegete deguste i niewiadomo co jeszcze , to po co ludzie wogóle kupują np do niego kure niech wrzuca to wszystkie świnstwo i będzie to samo , czyli nie obrażaj mnie tu , bo ja jestem z zawodu kucharką i wiem co do czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość sklepowego syfu
a nie czepiaj się szczegółów. jak zwał tak zwał liczą się pomysły. a wiecie ile bezpiecznie dać soli np do1,5kg schabu? bo ostatnio wyszedł mi lekko niedosolony nie potrafię jakoś umierzyć.z drugiej strony chyba lepiej niedosolony niż przesolony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak moczysz mięso w zalewie to musisz ją spróbować powinna być za słona i w zalewie jak poleży pare dni to mięso nią dobrze nasiąknie mniej więcej na 1l wody 1 płaska łyżeczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rzeszty
kobieta chce pomysly na zdrowe wedliny, a ta jej poleca schab natary vegeta :o ej, a nie wiecie, jak robic wedliny z jakis innych mies niz wieprza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do orzesztty
Zdrowe wędliny? Gdzie taki temat? Wiadomo, że te sklepowe wędliny smakują plastikiem, jeśli dodasz troszkę wegety czy innych przypraw to i tak będą o niebo lepsze i smaczniejsze niż te pseudowędliny sklepowe. 1 łyżeczka soli na litr wody? Chyba o dużo za mało, chyba jednak jedna łyżka. Jeśli chodzi o ścisłość to i mięso ma wiele do życzenia, bo karmione paszami, więc już nie przesadzajcie z tą zdrowotnością - wiadomo, żeby nie przeżyć szoku w jedzeniu np jedząc w szpitalu czy tam gdzie zbiorowe jedzenie to trzeba jeść wszystko i używać przypraw z umiarem. Z wołu można robić podobne wędliny jak z wieprza, drobiowe to inaczej, bo to nawet mięsem nie smakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rzeszty odczep się od tej wegety dałam ją zamiast soli a tobie jak pasuje sól to ją sobie daj , a proporcje soli podałam na kg mięsa a dobrze wiesz że mieso musi być cała zamoczone w zalewie , i nie lubię mięs słonych , bo słone mięso to mi się kojarzy z kupnym które już jest nie pierwszej swieżości i peklowane czymkolwiek żeby zabić nieswiezy zapach , wracając do soli to łyzeczka łyżeczce nie równa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na swieta pieklam
miesa jako wedlina do salatek/ kanapek lub jako podstawa na obiad *lopadke-pieklam na soli wysmarowana jedynie musztarda i posypana ziolami-dobra *wolowine-pieklam w rekawie zamarynowana w sosie chili i dod posypana platkami chili- dobra ale szybko wyschla - dobra jako plaster podduszony do obiadu *szynke-obgotowana w wodzie z dod czerw wina, upieczona z dzemem z czarn porzeczki-pycha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość sklepowego syfu
łażę teraz po przepisach na gotowane szynki i mam takie pytanie: wszędzie piszą że trzeba je zawinąć w tę siatkę albo obwiązać sznurkiem a jeżeli nie to co się stanie? rozwali się w tym gotowaniu? przecież to jednolity kawał mięsa? nie kłóccie się o vegetę każdy robi tak jak lubi a mogę się założyć że to i tak będzie zdrowsze od sklepowego syfu nafaszerowanego barwnikami i innym dziadostwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szynkę do gotowania wiązać ? nie słyszałam o tym , do wędzenia to i owszem ,tak jak piszesz to jednolity kawałek to się nie rozwali , chyba że się rozgotuje , a będziesz ją jeszcze piec , czy tylko gotować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dość sklepowego syfu
trochę mnie dziś nie ma na kafe:-))) wlaśnie o tych siatkach czy sznurku jest w przepisach na gotowane. Chyba ugotuję i zobaczę czy mi będzie smakować. ale to dopiero po Nowym Roku bo teraz oczywiście ludzie z obłędem w oczach wykupują wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do soli, ja nigdy jej nie dodaję, w ogóle z mężem prawie wcale jej nie używamy. mięso(karkówka, łopatka, schab, boczek, filety) wkładam do dużego garnka, albo od razu do naczynia żaroodpornego, polewam oliwą z oliwek, na mięso bardzo dużo czosnku, coś zielonego w zależności od nastroju( majeranek, tymianek, zioła prowansalskie) na to jeszcze pieprz, ale cały, ziele angielskie, liść laurowy i oczywiście owoc jałowca. wszystko obkładam, dużą ilością cebuli i jabłek( grejpfrutów, pomarańczy). leję wina, tak żeby zakryło mięso. takie mięso zostawiam w lodówce na 2-4 dni. staram się przynajmniej raz dziennie mięso zamieszać. mięso piekę w piecu, więc piecze się tak 2-4 godzin w zależności jakie to mięso. wychodzi bardzo dobre, do kanapek, a i do obiadu na świeżo pierwszego dnia można podać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×