Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie udało się

PIERWSZE PRZYJĘCIE I juz porażka - gdzie popełniłam błąd?? :(

Polecane posty

Gość nie udało się

Pierwszy raz zrobiłam przyjęcie w domu. Były to drugie urodziny synka. Początkowo chciałam podać tylko tort i coś na słodko, ewentualnie jakieś przegryzki typu chipsy, ale mąż mnie namówił i oto co znalazło się na stole: dwie sałatki, koreczki, wędlinka, śledzik, różne rodzaje pieczywa, kanapeczki, do tego paluszki, chipsy w 4 rodzajach i ciastka. Przyszli goście. Małżeństwo z dzieckiem plus koleżanka. Siedli do stołu. Zaproponowałam kawę/herbatę. Zrobiłąm. Poprosiłam, aby się częstowali. Nikt nic nie brał. Wreszcie wzięłam półmisek z sałatka i zaproponowałam: może sałatki? Wtedy wszyscy owszem, bardzo chętnie. Potem znowu powiedziałam, żeby się częstowali, ale oni nic. Więc przyszedł czas na torta. Torta owszem zjedli po kawałku. Ale to wszystko. Siedzieliśmy przy tym stole jak debili a żarcie stao i się na nas patrzyło:O Najbardziej wkurzyłam się na męża, który namówił mnie na tą całą szopkę a sam nic nie tknął! Nawet nie wiecie jak się czułam! Wszystko zostało, a jadłam ja sama, chciałam dać przykład ale nie podziałało. Ale przecież nie będe co chwila mówić: a może tego, a może tamtego... A może powinnam była?:O Sama już nie wiem gdzie popełniłąm błąd. Może kolejnośc była nie taka? Doświadczone panie domu, doradźcie! Co zrobiłam źle???:O I jak następnym razem zrobić aby wyszło dobrze?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gifff
może nie byli głodni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piloci hehe
dziwnych gości miałaś ;) U mnie jest tak, najpierw podaję tort, ciasta, słodkośći, kawa, herbata, czy cos do picia, co kto chce. Jak już wszyscy sie poczestuja, po jakiejs godzince powiedzmy, podaję coś konkretego, sałatki, pieczywo takie rzeczy. Nigdy sie nie spotkalam z takim czyms, a tez jestem mloda pania domu, miesiac temu tez wyprawialam 2 urodziny mojego bobasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja-marta
najpierw zrobiłaś coś a'la kolację a później torta? :o coś mi się wydaje że ty nie potrafisz się za to zabrać jeśli zapraszasz gości na popołudnie, to prosisz kogoś na kawę np na 15 lub 16, robisz wszystkim po kawie, herbacie, zapraszasz do stołu na tort i ciasto, wszyscy jedzą piją się częstują, po 2-3 godzinach stawiasz kolację, U ciebie to wszystko jakoś dziwnie wyglądało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie udało się
No widzę właśnie, że to co zrobiłam było dziwne:O Wiecie najbardziej wściekam się na męża, który po prostu namówił mnie do tego, ale sam był wcześniej na przyjęciu dziecka gdzie właśnie był pełen katering. Ja chciałam tylko kawkę/herbatkę i na słodko:O Krótko mówiąc czuję się jak debil i przeszła mi ochota na przyjęcia na conajmniej rok...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie udało się
No a poza tym dwie sałatki, koreczki to w sumie nie taka znowu kolacja. Może i nie byli głodni, ale cholera po koreczku mogli wziąć, żeby zrobić przyjemność pani domu, która cały poranek stała w kuchni aby to przygotować:O;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezu jakie wy dziwne
Pierwsze słyszę, żeby tort i słodkie podawać na początku :o U moich rodziców, dziadków, wujków, cioći wszystkich znajomych oraz u mnie odkąd pamiętam zawsze było tak, że jak zapraszenie jest na powiedzmy 16-17 (czyli ewidentnie po obiedzie) to najpierw zimne przystawki, sałatki, wędliny i inne smakowitości, potem ewentualnie danie na ciepło ale niekoniecznie i na koniec ciasto, tort lody, owoce (zależnie od pory roku i okazji). Chyba że zaproszenie na podwieczorek, to tylko na słodko, chociaż ja i tak zawsze robię np. wytrawne muffinki, bo są u mie tacy co ze słodyczy najbardziej lubią śledzi i kiełbasę ;) Jakbym została zaproszona na przyjęcie, które zaczęłoby się od ciasta i kawy, to po kawie bym po rostu poszła do domu w myśl zasady "kawa, herbata, kapelusz". Autorka podała w dobrej kolejności, ale widocznie goście byli pokroju odpisujących :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja-marta
ale zrozum, że jeśli zapraszasz gości na popołudnie( to urodziny synka więc zakładam że tak jest) to oni nie są głodni. Zaprasza się na tzw "kawę" i siedzi przy torcie. Dopiero pod wieczór goście robią się głodni i wtedy szykuje się kolację lub chociaż te sałatki i koreczki i do tego ciepła herbata. A ty zaprosiłaś gości i postawiłaś im na stole śledziki obok ciastek:o no porażka, nie zaprasza się na przyjęcie stawiając ciastka z koreczkami a dopiero później tort:o może rzeczywiście powinni czegoś spróbować nie robić ci przykrości ale popełniłaś gafę po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja-marta
zakładając że ktoś mnie na niedzielę zaprasza na przyjęcie na godź 16 to ja nie będę miała ochoty na jakieś sałatki i koreczki bo generalnie ludzie w niedzielę ok 13-14.30 jedzą obiad, więc ok 16 pije się kawę ze słodkim, następnie ew. zimne zakąski i wieczorem kolacja. Nigdy nie spotkałam się z innymi zwyczajami, ale jak widać nie każdy się do tego stosuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piloci hehe
jezu jakie wy dziwne- za co ty sie kolezanko masz? Co kraj to obyczaj. To ze u ciebie w rodzinie jest taka tradycja, nie znaczy ma tak byc wszedzie krolewno. Ktos dobrze napisal, jak sie zaprasza na popoludnie, to zazwyczaj goscie sa po obiedzie, wiec najpierw tort i slodkie rzeczy, potem kolacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to słodkie na początku
to chyba tylko w Wielkopolce bo w pozostałych regionach naszego kraju słodycze są na deser

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie udało się
NO może nie powinnam stawiać wszystkiego na raz, może to mnie zgubiło... Ale sobie pomyślałam, ktoś nie zechce śledzia, to może zechce ciastko;) A odnośnie waszego sporu to u mnie też zawsze tak było, że najpierw jedzenie, a potem słodycze. Właśnie jak napisała "jezu jakie wy dziwne": zimne przystawki, potem ewentualnie coś na ciepło (ja ciepłego nie robiłam). No wiem wiem ze ewidentnie wszystko pomieszałam i zagmatwałam...:O No ale w sumie taka sałatka czy koreczki czy nawet ten śledzik to co to za żarcie? - żadne. Forma przekąski. Pełnego obiadu nie robiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie udało się
Już sama nie wiem co piszę...:O Jedno jest pewne: czuję się idiotycznie i nieprędko znowu zrobię jakieś przyjęcie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sami idioci na kafe
może zapomniałaś podać talerze ?! nie bierz tego do siebie, może goście się odchudzali albo przyszłi prosto po obiedzie albo wolą inne potrawy..... nie każdy lubi koreczki, chipsy i śledzie lub sałatki z majonezem (ja w ogóle nei lubię cieżkich dań latem gdy jest ciepło).... a swoja drogą jak ty się uchowałaś że przez dwa lata małżeństwa nikogo nei zapraszałaś i nie masz pojęcia co i w jakiej kolejnosci podać ? wystarczyło skopiować jakieś przepisy z babskiej gazety albo zrobić to co jadłaś u kogoś ze znajomych, chyba bywasz w gościach czasem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eulaliaa
a ja myśle ze nie chodzi tu o kolejnosc dań tylko cos z tymi goscmi nie tak moze słyniesz jako skąpiec i nie chcieli cie objadac a moze masz brudno w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sami idioci na kafe
podałabyś chłodnik albo lody to pewnie każdy by się zajadał a ty nei łapałabyś schiz nie przjmuj się tak, nie zawsze goście zachowują się kulturalnie moja teściowa np zawsze wszytko skrytykuje, jak się nie ma do czego doczepić to skomentuje np to że ziemniaki są kiepskiej jakości albo pietruszka "źle pokrojona" więcej wiary w siebie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gifff
wiesz, ja np. nie lubie koreczkow ani sledzi, chipsow tez nie tkne, nie jadam wedlin ani ciastek. Moze ewentualnie skusilabym sie na salatke, ale bez jajek i bez miesa. Nie przejmuj sie, ludzie sa przerozni. ostatecznie przyjecie nie polega na tym, zeby wpieprzyc wszysko, co na stole tylko na wspolnym przebywaniu, ciekawej rozmowie itd. Moim zdaniem skupiasz sie za bardzo na tym nieszczesnym zarciu. Jedzenie jest dodatkiem, ma umilic pobyt u ciebie Twoim gosciom ale nie jest najwazniejsze! Czy ktos zje czy nie - co to ma za znaczenie. Wazne jest chyba, czy sie dobrze bawil, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faza delta.
o matko ale macie problem. co ma kolejnosc dan do tego, ze goscie nie zjedli nic? mieli wszystko na stole i na slodko i na slono, wiec mysle, ze kazdy by znalazl cos dla siebie. autorko nie zalamuj sie. nastepnym razem zapros inny zestaw gosci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gifff
powiem Ci jeszcze, ze nie znosze przyjec, gdzie walczy sie z goscmi, zeby jedli, kosztowlai, nakladali na talerze i jest to najwazniejszy punkt programu. Czasem w ogole nie chce mi sie jesc, wole pic kawe i gadac al enie pozwola mi spokojnie robic tego co chce, bo co rusz ktos mnie nagabuje i wciska jakies zarcie na talerz. Czuje sie jak w przedszkolu, gdzie nie wstalo sie od stolu dopoki talerz nie byl pusty. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg mnie to też zalezy, kiedy to "przyjęcie", ile ma trwać i dla kogo ja mam różnych znajomych, wiem, jakie sa ich gusta i możliwości kulinarne weganom nie podam sałatki z majonezem, dzieciom ostrego mięsa jeśli zapraszam kogoś w porze obiadowej czy kolacyjnej, to najpierw podaję obiad czy kolację, potem deser jeśli zapraszam na tzw. kawę i ciasto, to zaczynam od kawy/herbaty i słodkiego, jeśli posiedzenie sie przedłuża (a tak jest zazwyczaj), to potem podaję kolację (sałatki, wędliny) i na koniec z powrotem słodkie plus alkohole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to już nie te czasy
wiecie mój dziaidzius zaliczył taką gafę w tym roku. stół uginał się od potraw, po prostu mega wypas, na tym stole z 500 zł w żarciu do tego wybór alkoholi, torty i takie tam i ktoś powiedział na głos: bo to już nie te czasy żeby się rzucać na jedzenie- to było dobre w latach 90tych bo wtedy nieznane... teraz każdy dba o linię, i nie chce wyjść na dzikusa co na widok koreczków się opluwa po prostu w dzisiajszych czasaach skromność jest w cenie następnym razem zrób dwa dipy i podaj z selerem naciowym a do tego krakersy z pastą serową udekorowane nowalijkami starczy, a że nowe i inne jest szansa że ktoś się skusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie udało się
Heh... dzięki za komentarze ;) No więc odpowiadam: talerze podałam, w domu mam czysto, żarcie zrobiłam takie jakie jadałam u tych właśnie gości. Skąpcem też nie jestem. Ale też nie chciałam namawiać ciągle: spróbuj tego, albo tamtego, bo sama nie lubie jak ktoś mi bez przerwy podtyka coś pod nos. Bo uważam, że jak jest na stole i pani domu prosi aby się częstować to trzeba sie częstować, może nie od razu objadać, ale kultura wymaga aby skubnąć chociaż odrobinkę. Fakt nie robiłam wcześniej tego typu przyjęć. Raz zaraz po ślubie miałam u siebie wigilię, ale wiadomo, że na wigilii mają być określone potrawy i każdy je, bo jest cały dzień wyposzczony:D Tak samo zrobiłam w tym roku śniadanie wielkanocne... Ale na te przyjęcia zaproszona była tylko rodzina no i wiem ze rodzina zje, a poza tym to inny rodzaj przyjęcia. To takie przyjęcia, że po prostu wiadomo, co się je i że każdy zje... Ja rozumiem, że nie każdy musi jeść jak nie chce, ale kurcze mimo wszystko mam traume po tym przyjęciu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie udało się
A dla znajomych pierwszy raz zrobiłam z żarciem, wcześniej jak zapraszałam to właśnie na kawę/ciastko czy ewentualnie winko i krakersy wieczorkiem... No i chyba będę musiała przy tym pozostać...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może po prostu znajomi przyzwyczaili się, że na Twoich przyjęciach są krakersy i ciasto więc najedli się przed przybyciem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie udało się
hehe katowiczanka może i tak było:P tylko, że ja od dłuższego czasu zapowiadałam ta imprezkę i wiedzieli co i jak, heh...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koiko
zdziwili sie jak zobaczyli u ciebie pelen stol i zanieowili..:) albo to jakies tepe sztywniaki...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ośmiornica()
następnym razem jak kogoś zapraszasz to powiedz- zapraszam na 16 na kawę albo np w sobotę- zapraszam na 18 na kolację. Goście się nastawią będą wiedzieć czego się spodziewać i myślę że wtedy nie będziesz mieć kłopotu z jedzeniem Ale nie bierz sobie tak tego do siebie, następnym razem będzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łe tam nie przejmuj się! Dobra rada na przyszłość - zaproś nas! wszystko wsuniemy co postawisz na stole! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuuulka
Ja myślę,ze goście dziwni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×