Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Baba Jestem

teraz to wstyd jest byc kura domowa

Polecane posty

Gość Baba Jestem

gdy 11 lat temu wychodzilam za maz wiedzialam jak bedzie wygladalo moje zycie. wiedzialam, ze bede zona u boku zapracowanego meza, ze bede opiekowala sie domem, ze bede zajmowala sie ogrodem, nie pojde do pracy. codziennie wstaje rano z mezem, przygotowuje sniadanie, maz wychodzi do pracy, ja biore kapiel, siadam przed telewizorem z kawa potem sie ubieram, robie makijaz, ukladam wlosy i jade do miasta na zakupy, na spotkanie z mama. dwa razy w tygodniu wpadaja do mnie kolezanki ktore tez nie pracuja, jest nas lacznie 8. raz w tygodniu robimy sobie klub ksiazkowy lub filmowy, ogoladamy razem film jesli ktras znalazla cos fobrego, lub opowiadamy o ksiazkach. drugi raz robimy dzien kulinarny, probujemy nowe przepisy, albo smakujemy juz gotowe ciasta, przekaski ktore na ten dzien kazda przygotowala. co kilka dni pieke ciasto, codziennie robie obiad z dwoch dan. w domu mam zawsze czysto, mam zawsze swieze kwiaty, dbam by pranie pachnialo wanilia a reczniki pachnialy mieta. i wiecie lubie to swoje zycie, to, ze wszystko mam zorganizowane, spokojne, bez zabiegania. ostatnio bylam na spotkaniu w centrum kultury i tam wlasnie zauwazylam, ze to wstyd, ze nie pracuje zawodowo, wstyd, ze nie przynosze do domu pieniedzy. kobiety patrzyly na mnie z wyrzutem i wyzszoscia. a ja im tlumacze, ze nie kazdy musi pracowac dla pieniedzy, tlumacze, ze maz mnie docenia, przynajmniej raz w tygodniu przynosi mi kwiaty, co tydzien jezdzimy razm na jakas mala wycieczke, raz w miesiacu kupuje mi drobny prezent. i kocham byc jego zona, kocham byc soba nawet gdy bycie soba oznacza dbanie o to, by w domu pachnialo kwiatami i ciastem. ja mam to a inne kobiety maja kariere. i nie potrafie zrozumiec czemu mam sie tego wstydzic. nawet tu na forum kobiety ktore lubia zajmowac sie domem i maja na to czas sa lekcewazone, obrazane, wyszydzane. teraz to wstyd byc kura domowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też przeszło 3 lata siedziałam w domu, ale zdecydowałam się iść do pracy. I nie widzę w tym nic złego, ze kobieta nie pracuje zawodowo. Jednak praca w domu też jest pracą, przecież samo nie posprząta się, nie ugotuje, nie wypierze. Jeśli mężczyzna to widzi to bardzo dobrze. A te , które myślą, że siedzenie w domu to wstyd widocznie mają mężów, którzy każą im pracować i nie szanują pracy w domu. Te co muszą iść bo sytuacja finansowa nie pozwala im zostać w domu wiedzą jak ciężką pracą jest utrzymanie domu w czystości, tym bardziej jak zajmuje się tym tylko jedna osoba. Nie przejmuj się tym co mówią, i jak masz możliwość siedzenia to siedź i ciesz się , ze masz wspaniały związek i super męża( też bym chciała kwiatka chcoiaż raz w miesiacu:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba Jestem
ewks dziekuje za komentarz:) maz jest bardzo dobrym czlowiekiem to fakt. pewnie nawet nie jest tak, ze te kobiety musza isc do pracy bo im maz kaze, czesciej robia to dlatego bo wypada, bo teraz jest rownouprawnienie i kobiety ktore zostaja w domu uwazane sa za leniwe, niezaradne, nikt ich nie chce zatrudnic. wiec praca to prestiz. jedna znajoma na to nasze czwartkowe spotkanie przywiozla nowa dziewczyne, 27 lat, rok po slubie, tez nie pracuje i biedna dziewucha caly czas powtarzala jak jej znajome ze studiow drwia z niej bo nie pracuje, wroca jej katastrofalna przyszlosc. dziewczyna sie wstydzi przyznac, ze nie pracuje bo woli byc w domu i zajac sie domem. szkoda mi jej. pod koniec dnia stwierdzila z usmiechem, ze tego bylo jej potrzeba, znajomych, ktorzy ja akceptuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam :) Kiedy już głupawe komentarze Cię zmęczą, to pomyśl o założeniu forum, na którym można kontrolować kto co pisze i daj znać, wtedy z miłą chęcią ja i wiele osób z Tobą pogada ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jeżeli ktoś ma taki cel w
życiu, być domową gospodynią, to chyba nic takiego wstydliwego, różni są ludzie. Każdy żyje jak chce. Gorzej jak taka osoba wie o tym, że chce tak żyć a i tak idzie na studia na koszt państwa i zajmuje miejsce osobą, które chciałyby pracować. Albo np. wywyższa się nad osobami pracującymi, albo je krytykuje a sama nie wie tak na prawdę nic o życiu... Sama widzisz, że masz w swoim otoczeniu osoby podobne do Ciebie, bo inne nie są w stanie Ciebie zrozumieć, bo żyją w innym świecie, innymi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba Jestem
witam:) z zalozenia ignoruje denerwujace mnie komentarze. nie odpisuje, nie zaczynam dyskusji z ludzmi wulgarnymi:) ale czytam i obserwuje forum i widze w jaki sposob jestesmy odbierane. zupelnie niesprawiedliwie moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam bardzo to osoba , która siedzi w domu jest gorsza od tych co pracują i nic nie wie o życiu?????????????????????????????????? Żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba Jestem
tu masz zupelna racje, kobiety pracujace maja inne problemy i to przeszkadza w zrozumieniu. ale nie powinno przeszkadzac w akceptacji. ja nie mam nic przeciwko kobietom ktore pracuja i nie krytykuje ich, nie uwazam, ze sa lepsze czy gorsze. natomiast duza grupa kobiet pracujacych atakuje kobiety bedace w domu. zauwaz nawet na forum, gdy topik zaklada kobieta bedaca kura domowa zaczynaja sie ataki. kobieta bedaca kura domowa nie atakuje kobiet pracujacych, nie wyzywa ich, nie wrozy im zlej przyszlosci, taka kobieta sie broni, tlumaczy. a kobiety pracujace atakuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo myślą, ze jak pracują to nie wiadomo kim są. Niech nie zapominają, ze kobieta, która siedzi w domu równie dobrze może być wykształcona a nawet lepiej niż te co pracują. Nie wszystkie kobiety są takie same, niektóre chcą siedzieć w domu, oddać się rodzinie, inne poświęcić karierze i nawet nie myślą o dzieciach. Także każda jest inna i KAŻDA powinna to szanować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jeżeli ktoś ma taki cel w
wiesz zanim zaczniesz podawać kontrargumenty, to może naucz się czytać ze zrozumieniem... Napisałam, że wszystko jest w porządku z kobietami, które chcą się zajmować domem, jeżeli nie krytykują innych. Bo często tego pokroju osoby, KTÓRE KRYTYKUJĄ, okazuje się, że tak na prawdę niewiele wiedzą o życiu... A ja nie wiem jakie są inne domowe gospodynie, pewnie są i takie które nie wtrącają się do spraw innych i nie porównują siebie wiecznie z osobami pracującymi. Każdy niech żyje jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham moje życie
Nie pracuję zawodowo .Zajmuję się domem .Mamy firmę i świetną sytuację materialną .Stać nas na wiele i umiemy z tego mądrze korzystać .Moje dzieci są dopilnowane i dobrze się uczą .Ja mam czas i dla nich i na wszystko .Skończyłam studia a teraz studiuję dla własnej przyjemności architekturę wnętrz .To moja pasja .I w czym jestem gorsza od koleżanki ,która pracuje na portierni na 3 zmiany za 1200zł ? .wiecznie zmęczona ,zalatana ,zestresowana ?.Ona jest lepsza bo co ? Bo zarabia ,rozwija się ? Nie rozumiem .Acha -emeryturę dostanę ,bo już 20 lat temu zadbałam o to .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kocham moje życie
nie, twoja koleżanka nie jest lepsza od ciebie. Prawdopodobnie robi to samo co ty w domu i jeszcze zapier..nicza w swojej pracy. Po prostu ma bardziej ciężkie życie od ciebie i już:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Dlaczego tak jest? Bo - moim zdaniem - gotowanie, pranie i sprzatanie to rzeczy, które trzeba zrobić, które nie mogą być przyjemnością i celem samym w sobie. Większość kobiet radzi sobie z pracą i prowadzeniem domu, dlatego te, które ograniczaja się tylko do prowadzenia domu, są postrzegane jako leniwe. Być moze, gdybym pracowała na kasie w biedronce, to tez wolałabym zostać kurą domową, ale mam fajna pracę, więc samo prowadzenie domu jest mało satysfakcjonujące dla mnie. Ale grunt to robić rzeczy, które się w życiu lubi i realizowac się czy to robiąc operacje na otwartym mózgu czy to gotując obiady. Zwrotu "kura domowa" użyłam za autorką, w przeciwnym wypadku zastąpiłabym go "gospodynią", bo jest dla mnie obraźliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widzę nic niestosownego w byciu "kurą domową" - choć to określenie niesie pejoratywne skojarzenia z zaniedbaną kobietą w podomce, otoczoną gromadką rozczochranych dzieci :) Jeżeli jakaś kobieta czuje się spełniona pracując tylko w domu to jest to jej wolny wybór.Pójście do pracy (czy generalnie układanie sobie życia) z powodu "wypada", "co ludzie powiedzą" jest dla mnie żałosne. Sama przez pewien czas zajmowałam się tylko domem i dzieckiem.Teraz ze względów materialnych muszę pracować, ale widzę jak bardzo brakuje mi czasu - ciągłe zagonienie, zabieganie, by wszystko zrobić w porę.No ale cóż - czasami życie samo za nas decyduje. Autorko nie czuj się gorsza z powodu bycia "tylko" gospodynią.Ważne,że docenia cię mąż i sama czujesz się z tym dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia dunhamm
a ja tak zapytam co zrobic by pranie pachnialo mieta lub wanilia? Zaciekawilas mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wystarczy jak włożysz do szafki torebki z miętą (taką do parzenia) lub laski wanilii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olivia dunhamm
super, sprobuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba Jestem
olivia ja robie inaczej, co do wanilii wkladam woreczki natomiast jesli chodzi o reczniki pachnace mieta to gotuje swieza miete w duzej ilosci wody a gdy wystygnie wlewam do spryskiwacza i pryskam reczniki po praniu gdy ida do wyschniecia. mnie wlasnie bardziej podoba sie okreslenie kura domowa niz gospodyni:) ale to pewnie kwestia indywidualnego odczucia. lubie to co robie i dom mam zawsze idealnie zadbany. kobietom pracujacym zawodowo jest z cala pewnoscia duzo ciezej utrzymac dom w takim stanie w jakim by chcialy. ale tak jak piszecie, kazdy ma swoje cele, ambicje, i swoj wlasny sposob na realizowaie siebie. nie wstydze sie tego, ze moim celem jest piekny, rodzinny dom, sama nadzorowalam jego budowe walczac z ekipa budowlana, walczac o pozwolenia, o kazdy dzien realizacji projektu. i jestem z tego dumna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babo - bardzo Ci zazdroszczę :) bo ja przez 10 lat tez tak zylam . Teraz poszłam do pracy i czuje się nieszczęśliwa ... Wyjechalam z rodzina za granice i tak mi się ułożyło ze musiałam iść do pracy . Ale tęsknię za tym luzem jaki miałam , śniadanko , kąpiel, zakupy, rozrywka, kawka z koleżankami .. Eh życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjkl
Mam kolezanke która też była kura domowa i nos zadzierała,wypielegnowana wypucowana.Tylko ze mezulek zmarł nagle i została na lodzie,oszczedności chociaz wielkie szybko topniały.Teraz chodzi innym babom pracujacym chałupy sprzatac czyli dalej jest kura domowa bo pomimo wykształcenia nikt nie chciał przyjac kobity w średnim wieku bez doświadczenia zawodowego,nie doczeka sie emerytury,a ja niedługo przejde na wczesniejsza i to ja teraz zadzieram nosa. I pomimo ze pracuje u mnie też pachnie obiadem i ciastem,też jest czysto i nie czzuje sie wcale zmęczona tylko zrealizowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 2 kolezanki
po 36 lat maja, nigdy nie pracowaly, 2 dzieci, ale sa bardziej zainteresowane cudzym zyciem plotkowaniem na czyjes chore dzieci na matki swoich kolezanek.....nie potrafia sie wyslowic poprawna polszczyzna, niestety siedzenie w domu cofa je w rozwoju, bez ksiazek, bez ogladania nawet wiadomosci, nie mowie ze wszystkie tak robia, ale tto sa mimo mlodego wieku zacofane baby....a jaki taka kobieta da przyklad swojej corce ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zega
To już nie te czasy droga pani , kiedy mąż umierając zostawiał wdowę bez środków do życia .Firmy ubezpieczeniowe biją sie o klientów , którzyy są w stanie zawrzeć umowę ubezpieczenia na wszystkie możliwe wypadki , w tym śmierć. A jeśli kwota składki jest spora to i odszkodowanie jest proporcjonalnie duże. Żaden Zus takiej kwoty nie wypłaci , szczególnie przy wcześniejszej emeryturze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wtrącę
Fakt,siedzenie w markecie na kasie szalenie rozwija -chyba mięsnie rąk (bez urazy ,nie mam nic do kasjerek -to przykład ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjkl
Zega widac żeś b młoda.Co wdowie po odszkodowaniu jak przed nia może jeszcze z 50 lat życia.A jak wierzysz w te kosmiczne kwoty z firm ubezpieczeniowych to niedosyć zes młoda to jeszcze głupia i naiwna.A firmy bija sie o takich klientów niedoświadczonych jak i Ty i z takich naiwniaków wlasnie maja korzysc.Pożyjesz jeszcze to zobaczysz,na razie widać niewiele masz doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zega
Ani młoda nie jestem ani tym bardziej niedoświadczona ;) Wiek balzakowski mam już dawno za sobą , tym samym doświadczenia też nie mało i umowę z firmą na wyadek śmierci . Płacę nie mało , to prawda ale moja żona dostanie , jesli zginę w wypadku , ok 500 tys zł . Z samych tylko odsetek pożyje jak królowa . I na koniec jeśli jeszcze sie nie domyśliłaś : jestem mężczyzną .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zega
I jak najbardziej popieram panie pragnące stać sie czy to paniami domu czy gospodyniami czy nawet kurami domowymi . Wiem z jaką presją sie spotykają i na jaki stres w związku ze swoim " nie pracowaniem " przechodzą . To komunistyczny mit i kłamstwo ,ze kobiety POWINNY pracować , bo inaczej są nic nie warte . Jeszcze kilkadziesiąt lat temu mężczyzna , ktory nie potrafił utrzymać swojej rodziny był postrzegany jako leń i człowiek nie bardzo nadający sie do ożenku . Tera władza ludowa skutecznie zaszczepiła ideę pracy zawodowej WSZYSTKICH kobiet tak samo jak kiedyś sadzała kobiety na traktory .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszczę serdecznie paniom mogącym poświęcić się pracy w domu, jeżeli jeszcze mężczyzna to docenia to fantastycznie. Mam koleżankę, które prowadzi dom i przyznam szczerze, że u niej jest wszytsko dopięte na ostani guzik... Do mnie musi facet przychodzić i trawnik kosić, bo żadne z nas nie ma na to czasu. A u niej, kwiatki, rabatki, dzieciaki dopilnowane.. Ech... Pomarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logistka
To też ciężka praca- zadbac o dom i domowników 2 etaty w kupie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---->zega Popieram. Niestety mamy takie a nie inne czasy.Gdyby praca Polaków była należycie wynagradzana to sytuacja polskich kobiet uległaby zmianie i jestem pewna,że wiele z nich (w tym ja) rzuciłoby pracę zawodową w diabły i wolało zająć się domem, dzieckiem i mężem. Nie dlatego,że jestem przez męża/mężczyzn zniewolona i zrobiono mi pranie mózgu, ale dlatego,że taki by był mój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba Jestem
cos w tym jest. 6 lat temu jedna z moich znajomych, ktora sie z nami spotykala, powiedziala nam, ze idzie do pracy. stwierdzila, ze siedzenie w domu juz ja meczy, ze potrzebuje zmiany i wyrwania sie z domu. cieszylysmysie z nia, co prawda dostala prace jako pomoc cukiernika a nigdy nie wspominala o tym, ze chcialaby pracowac jako cukiernik, ale podejrzewalysmy, ze lubi to co robi, w koncu z nas wszystkich piekla najpiekniejsze i najsmacznijesze ciasta. dwa lata pozniej rzucila prace i wrocila na nasze spotkania. i dopiero wtedy zawstydzona wyjasnila, ze poszla do pracy nie dlatego, ze chiala ale musiala, maz mial problemy zawodowe, podejrzewal, ze w kazdej chwili moga go zwolnic a o ile jej maz zarabia calkiem ok jak na polskie warunki to nie maja oszdzednosci i nie byloby mu latwo znalezc prace. opowiadala pozniej, ze okropnie sie w pracy meczyla, bo lubi byc kura domowa, lubi te nasze spotkania i kazdego dnia gdy wiedziala, ze my sie spotykamy a ona idzie ucierac mase lzy jej sie w oczach krecily. na szczescie jej sytuacja sie ustabilizowala i mogla spokojnie wrocic do tego co lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×