Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

absolutnie

Początkujący kierowcy - dobre rady

Polecane posty

Jestem początkującą \"kierownicą\". Jak się czujecie/czuliście wsiadając pierwszy i kolejny raz zakierownicę. Jak reakcje rodziny? U mnie dołująca krytyka ze strony męża... Ale on juz jeździ 10 lat!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja teeeeeeż
Szerokiej drogi. Tylko my dwie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waga łazienkowa
Ja mam rade taką - daj sobie pokazac , jak hamować silnikiem jadąc z górki (czyli odpowiednio niski bieg) i jak prawidłowo posługiwac sie sprzęgłem. Chuyba każdy początkujący kierowca używa za dużo sprzęgła - całkiem niepotrzebnie. Ale wystarczy na to zwrócic uwagę i to jest do opanowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waga łazienkowa
a druga rada to taka , żeby się na niczym nie koncentrować - ani na pieszych , ani na drodze , ani na samochodach - tylko żeby być uważnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokazywanie, pokazywaniem, ale wrzaski pod tytułem \" CO TY ROBISZ?\" ?? Myślicie, ze na poczatku lepiej jeździć samej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem bardzo uważna i ostrożna. Zwracam uwage na wszystko i staram sie przewidzieć co sie może wydarzyć. Instruktor był ze mnie bardzo zadowolony. Egzamin zdałam za 1 razem. Ale jazda z mężem to przeżycie traumatyczne :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Na początku KONIECZNIE jeździć samej. Ja miałam wypadek przez 'dobre rady' pasażera będącego od lat kierowcą. 'Jedź' powiedział i pojechałam jak głupia, zamiast ufać własnej ocenie sytuacji... Jeździj sama, proponuję najpierw w porach bezkorkowych, nawet warto wieczorem się przejechać dla samego treningu, gdy nie ma dużego ruchu. Jeździj powoli - będziesz mieć więcej czasu na reakcję. Nie jesteś pewna czegoś? Zaczekaj, kilkanaście sekund dłużej nikogo nie zbawi. Ktoś trąbi, bo się niecierpliwi? To jego problem. Nie wykonuj gwałtownych manewrów, hamuj z wyprzedzeniem, bo nie znasz reakcji auta na róznych typach nawierzchni, czasem śliskiej. Nie bądź na siłe kulturalna i nie puszczaj tych z drogi podporządkowanej - na takie rzeczy będziesz zwracać uwagę, jak już opanujesz samą jazdę. Nigdy nie wpuszczaj, gdy nie ma korka - takim zachowaniem tylko zdezorientujesz wyjeżdżającego z podporządkowanej (jak nie ma korka to i tak za chwilę sobie poradzi). NIE UFAJ NIKOMU - a szczególnie kierunkowskazom (lub ich brakowi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Acha, i nie patrz przed samą maskę, tylko na całokształt sytuacji. Nie wolno też długo patrzeć w lusterka. Przy zmianie pasa ruchu należy spojrzeć 1) w lusterko 2) obejrzeć się (martwa strefa) 3) JESZCZE RAZ W LUSTERKO - niektórzy jeżdżą tak szybko, że zdążą się pojawić znikąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Jeśli nie ma korka, a ktoś z głównej Cię wpuszcza - uważaj, być może poluje na naprawę auta z Twojego OC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
hamowanie silnikiem - zrzucasz bieg na nizszy niz normalnie jechalabys z dana predkoscia i nie naciskasz gazu. Niskie obroty silnika przekladaja sie na wolniejsze obroty kol - wolniejsza jazde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesrem...
A czy tak jest lepiej hamowac niz hamulcem, majac samochod na luzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesrem...
A i czy przy hamowaniu silnikiem mam wcisniete tylko sprzeglo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie boje się dużego ruchu. Robiłam kurs w Warszawce. Może to głupie, ale czuję sie dośc pewnie w aucie. Podczas kursu często jeździłam w deszcu, więc jako takie rozeznanie mam. Zwracam uwage na znaki, więc zawsze wiem, kiedy mam pierszenstwo. A hamowanie silnikiem ( przynajmniej wg mnie) polega na redukcji biegów adekwatnie do prędkości po puszczeni gazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Sprzeglo puszczone! Przy zwyklym hamowaniu kolejnosc jest taka: puscic gaz -> wcisnac hamulec -> trzymac, trzymac... -> wcisnac dodatkowo sprzeglo, nadal trzymajac hamulec. Przy hamowaniu silnikiem mozna dodatkowo wciskac hamulec. Wcisniecie sprzegla spowoduje rozlaczenie silnika i kol, obrazowo mowiac, czyli zniweczy efekt hamowania obrotami silnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Zapomnialam dopisac - przy zwyklym hamowaniu wcisniecie sprzegla obniza skutecznosc hamowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładna żona przystojnego męża
mam prawko 10 lat....na początku myślałam, że przeszkadzam wszystkim innym kierowcom na drodze, że wiedzą, że jestem początkująca, sters i rozglądanie się ciągle wokoło ;) potem był okres..... "mania prędkości czyli ile fabryka dała".... na szczęście krótki i stosunkowo niegroźny, a potem już normalnie... moja rada, jak wyżej.... jeżdzić bez męża/chłopaka/ojca.... rady typu wbij 3- zwyczajnie rozpraszają, denerwują i niczego nie w noszą (bo to ty sama musisz wyczuć kiedy ta 3 ma być wbita)....co gorsze pouczanie czasem wchodzi w krew....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeste jeszcze świeżutka, więc powiem tak, na kursie sprzęgło każą wciskać w ostatnim momencie hamowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Dokladnie - gdy juz silnik by sie dlawil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Nie naklejałam. Listek - więcej niemiłych gestów :P Moja Mama kiedyś se nalepiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi małżon nakleił. Na tą chwilę, nie zauważyłam negatywów. Raz albo pomógł, albo kierowca był cierpliwy. Zgasł mi samochód, jak próbowałam na skrzyżowaniu ruszyć z 4 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładna żona przystojnego męża
eh a ja jestem nie przepisowa i leniwa często hamuje na luzie.... dopiero po hamowaniu...widząc efekty (czyli prędkość, dobieram bieg)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Można, czemu nie. To tylko nieco większe zużycie klocków hamulcowych, ale kto by na to patrzył ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, po 10 latach jazdy można sobie pozwolić. Ja mam papierek tydzień, więc jestem baaaardzo przepisowa. Co myślicie o młodych kierowcach, zawalidroga, niech się uczy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Wiesz, to jest różnie. Wolę ostrożnego młodego niż taksówkarza-władcę szos, po którym nigdy nie wiem czego się spodziewać... Albo debila-demona szybkości w jakimś szrocie oklejonym napisami 'turbo'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowczyni
Oczywiście, jak ktoś jedzie 30 km/h to też się wkurzam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tacy to mnie przerażają. Ale trudno czuć sie inaczej, gdy ja wyprzedzam rowerzystę, a on mnie idąc na czołowe. Kuźwa, nie wiedziałam co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładna żona przystojnego męża
no zależy od dnia.... ja teraz jeżdżę spokojnie....i generalnie początkujący mi nie przeszkadzają....mogę poczekać te 2 min.... no chyba, że sie gdzieś bardzo spieszę.... to sobie w duchu pomyslę "co się tak wleczesz".... jak ktoś jedzie bardzo powoli, a nie ma możliwości wyprzedzenia.... jedyne co mnie czasem denerwuje czsem to nieskoordynowane/ niezdecydowanie niektórych.... np raz kierunek w lewo- oj pomyłka- jednak w prawo.... wtedy łatwo o wypadek.... ale początkującemu mogę wybaczyć, w końcu jgdzieś muszą ćwiczyć, żeby się nauczyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×