Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmartwiony73

Brak libido u żony

Polecane posty

Gość Zmartwiony73

Witam. Mam problem, jaki z pewnością był już tu poruszany, ale zapytam jeszcze raz. Co mam zrobić, żeby moja żona nabrała większej ochoty na seks? Jesteśmy małżeństwem od 13 lat i seks nigdy nie był dla niej ważny, ale ostatnio straciła całkowita ochotę. Próbowałem wszystkiego: kwiaty, pocałunki, przytulanie, etc. Nic . Ona sama mówi, że nie ma ochoty. Myślę, że w takiej sytuacji zostały nam tylko środki farmakologiczne. Kochamy sie wzajemnie, ale jej nie potrzeba seksu. Nie chcę jej zdradzać, bo to nie ma sensu. Albo jestem z nią, bo ją kocham, albo bzykam inne. Co może podwyższyć poziom libido u kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurdelebele problem
Oj Kolego mam to samo nic nie pomaga, choćbyś miodem dupę smarował nic nie da.Jeżeli kochasz zadawalaj się sam jeżeli nie masz skrupułów idz na dziewczynki lub znajdz soboe kogoś- bardzo niebezpieczne rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO13690
Pewnie otrzymuje swoją dawkę KUTASA gdzie indziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trralalalaaaa
mysle zse specjalista moze tu pomoc, bo rozumiem ze cala reszta nie dziala?! kobiety jest latwiej "naprawic" w tej kwestii, z Wami mezczyznami jest znacznie znacznie gorzej mnie juz pomyslow brak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problemy seksualne są bardzo złożone, najczęściej początek mają w naszej głowie. Czy zona jest zestresowana, zmęczona? Jeśli trwa to już długo powinniście wybrać się do seksuologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiony73
Próbowałem porozmawiać z nią tysiące razy i namówić na wizytę u seksuologa. Zawsze mówi, że to kwestia stresu i przemęczenia. Muszę przyznać rację, że ciężko pracuje, ale nigdy nie przyznała się sama sobie, że jest oziębła. Poza tym jest jeszscze jedna sprawa. Przez całe 16 lat naszej znajomości seks ją onieśmiela. Najgorsze jest to, że moja żona nadal sie mnie wstydzi. Jeśli jest seks, to tylko po ciemku, pod kołdrą. Boi sie pokazać mi się w pełnej krasie. Zasłania cipkę, jakby miała tam coś czego w życiu nie widziałem. Co zrobić? Po tylu latach jestem po prostu zmęczony taką sytuacją, a z drugiej strony nie chcę jej zdradzać z kimś innym. Wiem, że ona mnie kocha. Nie chcę jej zranić. Sytuacja patowa :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larr@
Jestem właśnie taką żoną i powiem Wam jedno jeżeli kobieta nie chce , nie czuje potrzeby to nawet lekarz nie pomoże (przerabiałam ). Nie mam ochoty , nie czuje potrzeby i już . Mam pełną świadomość tego ,że krzywdze męża , ale nie jestem w stanie tego zmienić . Kochamy się i każdego dnia zastanawiam się dlaczego on mnie jeszcze nie zdradził .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drewniane kłody...
...trzeba zamienić na giętkie i sprężyste gałązki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiony73
Do larr@: Próbowałaś o tym rozmawiać z mężem? Co on robi z tym problemem? Czy Ty też wstydzisz się męża? Wytłumacz mi, proszę jak to jest możliwe, że nie masz libido? Miło wiedzieć, że są kobiety podobne do mojej żony, ale żadna z tego pociecha. A tak z innej strony, to przecież popęd płciowy, to jeden z podstawowych odruchów człowieka. Tak przyroda zapobiega wymarciu gatunku. Czy są jeszcze jakieś kobiety, które zmagają sie z tym problemem w swoim związku? Jakie są Wasze doświadczenia????? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larr@
Nigdy mnie nie ciągło do seksu i powiedziałam o tym mężowi na samym początku znajomości , odpowiedział wtedy ,że jakoś sobie poradzimy , ze nie to jest najważniejsze. Jesteśmy małżeństewm już 9 lat i nie jedną noc przepłakaliśmy razem , ja- bo nie potrafiłam mu nic dać , bo każdy jego dotyk wywoływał atak agresji byle tylko dał mi spokój , on - bo mnie kocha i nie chce mnie ranić zaciskała zęby, przytulał i płakał z bezsilności. Kiedy dzisiaj patrze na niego zastanawiam się dlaczego mnie jeszcze nie zdradził i nawet zapytałam kiedyś . Odpowiedział :że przyzwyczaił się do porażki w łóżku .Co do tego czy wstydze się męża hmm nie wiem czy tak to można nazwać , jednak unikam jak tylko się da bycia przed nim nagą. Powiem Ci tylko autorze ,że nam takim kobietom też nie jest łatwo . Mamy pełną swidomośc tego ,że was ranimy ale... trudno ja staram się mu to wynagrodzić w inny sposób .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiony73
Larr@, dla mnie taka sytuacja w małżeństwie to "błędne koło". Sama wiesz, że my faceci mamy większe potrzeby. Z drugiej strony, kobiety nie powinny traktować seksu jak małżeńskiego obowiązku, tylko czerpać z niego tyle satysfakcji, co mężczyźni. Z tego co tu piszesz jesteś bardzo podobna do mojej żony. Osobiście powoli staję się bardziej obojętny wobec żony i oddalamy się od siebie emocjonalnie. Nie chcę, żeby przytulała się do mnie, bo to mnie nakręci na seks. Zwłaszcza, gdy seks bywa raz na 2 tygodnie. Paradosem jest to, że gdy wreszcie pójdziemy do łóżka, to na jej specyficzny sposób bardzo jej się to podoba. Doprowadzam ją do orgazmu (łechtaczkowego) i wtedy wiem, że jej to wystarczy na dłuuugi czas. Nie sądzę, że kobieta jest w stanie jakoś to wynagrodzić. Piękny dom i wspaniałe jedzenie, ba a nawet troska i miłość nie są w stanie w stu procentach zrekompensować braki w łóżku. Myślę, że wszystkim facetom w takich związkach tak samo ciężko. Może któryś się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larr@
Teoretycznie masz racje , powinnyśmy czerpać satysfakcje z seksu , ale jak dla mnie to może go nie być i większą przyjemnośc sprawia mi zakup nowej torebki . Jednak ( tutaj zgodze się z tym co napisałeś ) też tak mam ,że jeżeli już wylądujemy w łóżku to czasami pozwole mu zadziałać w taki sposób ,że ja dojde , ale on żadko kiedy może się zorienować ,że już po wszystkim. Fakt 100% rekompensaty nie ma , ale lepszy rydz niż nic ;-) W takim układzie cierpią obie strony !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larr@
Tak błędne koło , ale co zrobić ? Rozwód , bo w sypialni porażka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekwas
lar@ przede wszystkim nigdy nie powinnas wiązac się z facetem... Skoro wiedziałas ze sex Cię nie kręci. Unieszczęsliwiasz go w pełnym tego słowa znaczeniu... Bo prawda jest taka, że tak jak się układa w łóżku tak wyglądają relacje w związku. A dzieci macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozjechanyborsuk
oj z moją żona jest podobnie, choć staż krótszy. swego czasu to ona wprowadzała mnie w arkana seksualnych uciech przesuwając granice na interesujące obszary. dała zaznać naprawdę wielu ciekawostek, a po urodzeniu dziecka zgasła jak zapałka na wietrze. sex jak jest, to raz w tygodnu na zasadzie skoro już lleżę to se zamocz. i niejeden mi pewnie powie, że to i tak super, ale co to za przyjemność jak nie ma odwzajemnienia? ja jej sprawiam dużą przyjemność zawsze starając się doprowadzić do orgazmu, ale z jej strony zero zainteresowania moimi potrzebami, co w kontekście jeszcze świeżych wspomnień naszych eksperymentów strasznie dręczy. inną kobietę brałem za żonę. a, no i teraz nam mija 3 tyg bez sexu. nosz k...wa i tak ma być już do końca? seks zabawki starczają na raz, a pozniej tylko kurzą się w szufladzie. kremy kremiki żele nic nie działa. rozmowy kończą się wyrzutami i płaczem, albo co gorsze seksem na siłę. 3 lata po ślubie 8 lat znajomości 30 lat na karku a tu już taka pustynia. no to się wyplakałem. czuwajcie panowie oziębłych żon ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy twoja zona bierze pigułki
antykoncepcyjne, lub jakies inne leki? Często pigułki bardzo obniżają libido.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekwas
Współczuję serdecznie... Wniosek taki- kobieta po urodzeniu dziecka świruje. Tylko szkoda, ze tak wiele Pan nie widzi problemu i nie korzysta z pomocy specjalisty... A później zdziwko że facet ma kochankę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wszystkie kobiety takie sa, moze jej nie pociagasz i tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozjechanyborsuk
no własnie nie bierze tabletek. ma spiralę, więc wszystko powinno byc OK, ale nie jest. panuje schemat, albo zmęczona, albo głowa boli, albo nie ma ochoty, albo okres (kiedys nie przeszkadzało) albo nie ma klimatu bo jej "nie kocham". kurcze a już najgorsze to jak sie bzykamy i widzę że robi to z przymusu i wówczas ma takie spojrzenie "kończysz już"? fuuuuuckkk!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to znajdz sobie kochanke , wszystko w temacie , jak ma cos robic z przymusu to lepiej wcale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy wiecie o kobietach
"prawda jest taka, że tak jak się układa w łóżku tak wyglądają relacje w związku" a raczej odwrotnie, jak są nierozwiązane problemy to wtedy kobieta nie chce uprawiać seksu u mnie przynajmniej tak to wygląda....straciłam szacunek do męża bo jest maminsynkiem i lekceważy mnie w obecności teściowej....po takim traktowaniu trudno o poczucie bliskości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozjechanyborsuk
gonia 35 jesli nie pociagam mojej zony to już lipa na max. zdarzyć się pewnie może bo po 8 latach to i najlepszy szampan zbrzydnie. z drugiej jednak strony to staram się byc dla zony atrakcyjny. trzymam wagę, rzucilem palenie, biegam (duzo). mam nadzieje ze sie nie odkochala bo takie rzeczy sa chyba nieodwracalne. postanowilem czekać az się odwroci. przecież nie może byc tak przez lata, prawda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety moze i to moze byc jeszcze gorzej, jak jej nie pociagasz to noc nie da twoja dieta i wszystko co zrobisz, moze ona ma kogos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po ilu randkach seks
a ile czasu minęło od urodzenia dziecka jeśli nie zbyt długo, to prawdopodobnie gdy hormony wrócą do normy jej wróci to libido.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy wiecie o kobietach
no i jeszcze jedno, faceci myślą zbyt schematycznie, myślą że kupią kwiatki, czekoladki ewntualnie seksy bieliznę i zabawki i będzie super..... założę się że niejedna z pań zamiast tych bzdet wolałaby by facet od czasu do czasu za nią zajął się dziećmi lub pomógł w pracach domowych...no i nie wtedy gdy robimy o to awanturę....ale facet sam powinien mieć oczy, odrobinę empatii i domyśleć się że gdy wracamy z pracy to ostatnia rzecz o której marzymy to stos naczyń do zmywania, szorowanie kibla czy inne milusie zajęcia których nikt za nas nie wykona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozjechanyborsuk
kochanka to nie rozwiazanie. choc czasem pofantazjowac fajnie. prawda jednak ze w lozku tak jak w zyciu codzienym. niestety mogloby byc duzo lepiej. sek chyba w tym ze facet przez sprawy lozkowe stara sie poprawic relacje z kobieta, a kobieta przez lepsze relacje w życiu codziennym poprawia sprawy w łóżku. ktoś musi zacząć żeby było lepiej i to będę ja :) dobra zmykam, bo zona wola na winko, a to może się ciekawie skończyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alekwas
Odwrotnie oczywiście też. Bo prawda jest taka, że tak jak się układa w łóżku tak wyglądają relacje w związku Ale tu raczej autor miał na mysli sytuację gdy facet się stara i próbuje rozpalic swoja kobiete a ona nic, jest oziębła, do sksuologa nie chce pójśc, nie chce uprawiac seksu : bo nie! więc flustracja w łóżku przekłada się na relacje w związku. Ty piszesz o zupełnie innej kwestii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmartwiony73
alekwas, podpisuję się pod Twoim ostatnim postem obiema rękami! Kobieta mówi, że chce bliskości, troski, wsparcia i pomocy w domu, a jak to wszystko zrobię, to się okazuje,że seksu nadal nie będzie, bo NIE. Rozmowa na temat oziębłości kończy się awanturą , "bo przecież wszystkie kobiety takie są i nikt ich nie wysyła do seksuologa". To przypomina mi podręcznikową sytuację z alkoholikiem. Żaden alkoholik nie przyzna się, że jest alkoholikiem, bo on przecież lubi "tylko" czasem wypić. Z oziębłymi kobietami jest tak samo. One nie są oziębłe, one tylko nie mają tak dużych potrzeb. Czysta hipokryzja. A jak mąż pójdzie "na lewiznę", to tragedia, bo jak on tak mógł, przecież ona tak go kocha. Ciekawe kiedy "kochała go" ostatnio... Kobiety, prawda jest zawsze po środku. Trzeba być obiektywnym, a nnie tylko przez pryzmat własnych poglądów. Faceci, musimy założyć jakiś klub oziębłych żon, albo jakieś podobne stowarzyszenie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×