Jakie macie wspólne małżeńskie fantazje?

Czasami on udaje montera który przyszedł coś naprawić, czasem ja jestem pielęgniarką a on pacjentem. Czasem jestem prostytutką, czasem gwiazdą porno bez zahamowań. Czasami jedziemy na wycieczkę i wibrator udaje hotelowego boya, który mu pomaga zająć się moim ciałem. Czasami wyobrażamy sobie że jesteśmy na orgii lub gangbangu. Dodam że jesteśmy razem od 14 lat, a dzięki wyobraźni seks jest dla nas nadal fascynującą przygodą.

Jestesmy 16 lat po ślubie. Myślę, ze wprowadziłam w swoje życie wszystkie opisane powyżej fantazje jednak bez udawania tylko naprawdzę. Ja z mężem i jeszcze inni panowie.Czasami monter, pielęgniarka , czasem prostytutka, zawsze gwiazda porno bez zahamowań, orgia i gangbang też. Seks jest fascynującą przygodą.

Ja chyba niektóre tematy wolę pozostawić w wyobraźni

nigdy tego nie planowaliśmy konkretnie, ale zawsze kręciło nas oglądanie scenek w pornosach jak parka kocha się w obecności innych. Czasem zdarzały się żartobliwe uwagi co by to było jak by nas ktoś przyłapał - co wtedy ? Ja że bym nie przestał tylko tym bardziej ostro zerżnął a moja że spaliłaby się ze wstydu, schowała, uciekła itd ale miała takie iskierki w oczach że wcale te zapowiedzi nie wydawały się szczere. No i zdarzył się wyjazd - chorwackie zakątki plażowe, luźne i swobodnie zachowujące się otoczenie, pierwszy toples, pierwsze stringi. drugiego - trzeciego dnia przy oliwkowaniu pleców siadłem na niej okrakiem, plecy ale zaraz pośladki i tak jakoś wyszło że wyjąłem dyskretnie penisa i wędrowałem nim po rowku. Ależ się broniła, prężyła i zaciskała pośladki. Do momentu jak poczuła jego główkę u wejścia. Nagle zmiękła, pupka zaczęła się delikatnie wypinać. Nie szaleliśmy, spokojnie, pomału i tylko na leżąco. Nie chciała nic widzieć - schowała twarz w ręczniku, ale ją zawstydzałem na bieżąco informując i drobnych porozumiewawczych gestach zainteresowania parek z pobliża. Dotychczas ani do chodzenia ani do opalania na leżąco nie chciała się pozbyć majteczek a po położyła się na wznak i leżała ze swobodnie rozłożonymi nogami z napęczniałą i błyszczącą szparką. Po jakimś czasie wstała i już dalej plażowanie było zupełnie na golasa - pomimo, że klimat otoczenia był raczej toplesowy - golasy zdarzały się na tyle sporadycznie że mi kazała zostać w szortach. W ten sposób - od fantazji do realizacji.

A my z żoną mamy po 36 lat. Namawiałem ją na cuckold i się zgodziła. Ogier posuwał ją wielkim k*****m przez pół dnia i całą noc. Przerobili wszystko a ja czasem mogłem posłuchać przez telefon jak jęczy z rozkoszy. Odświeżyło to nasze życie erotyczne i pobudziło do realizacji nowych fantazji.

Ja teraz się onanizuję myślac, że mnie żonka zdradza...

Jesteśmy młodym małżeństwem ale zawsze bardzo podnieca mnie patrzyć jak moja robi siku. Często po tym mamy zaraz seks

Do: Szczesliwy Rogacz: napisz prosze do mnie na 137235@aol.com Z gory dziekuje....

napisałem i co ?

Ja marzę, że puka ją inny a ona marzy, że puka ja inny i razem spełniamy takie fantazje.

Piękna spraw gdy w małżeństwie ma się podobne fantazje seksualne i można je razem realizować. Gorzej gdy jedna strona ma duże opory. https://www.sexuarium.pl

chetnie posune cudzą kobiete w trojkacie o to moj mały http://www.fotosik.pl/zdjecie/65cb038fb66e3c2 c#

http://www.fotosik.pl/zdjecie/65cb038fb66e3c2c#

u nas polega to na bezwarunkowej zgodzie na zrealizowanie fantazji partnera. Jak jedno z nas (z reguły moja żona) chce wyrazić wdzięczność za jakąś wyjątkową uprzejmość, zobowiązuje się do spełnienia zachcianki. Ma to charakter absolutnie bezwarunkowy. Oczywiście zabawa polega na zaufaniu że wymaganie będzie mieścić się w jakiś granicach, ale bardzo szerokich. Np. w tym roku na urlopie zażyczyłem sobie żeby zdjęła na plaży stanik. Na naszej polskiej plaży, nie super kurort, ale dużo ludzi. Topleski się pojawiały, ale super sporadycznie, no i ona miała stać się takim super wyjątkiem. Wcześniej zdarzyło się że zdjęła do opalania, ale tylko jak było jak było bardzo mało ludzi, w zakątku przy wydmach, a do chodzenia i do wody założyła. Nie dałem jej dużo czasu na mentalne przygotowanie, przy wychodzeniu z hotelu po prostu zdjąłem jej staniczek z uwagą - na calutki dzień. Już w tej cieniutkiej koszulce było odważnie. Ona zdziwiona - a plaża ? na co ja - no własnie plaża też i to cały czas - żadnego krygowania się, zdejmowania i zakładania, cały czas nagi biust, bez możliwości rozwiązań awaryjnych - stanik zostaje w hotelu. Stres miała ogromny, aż mi jej na początku było żal, ale stopniowo się uspokajała i rozluźniała - w miarę jak zauważała reakcję otoczenia. Początkowo niewątpliwe zainteresowanie ją peszyło, ale jak okazało się że jest wyraźnie pozytywne to stopniowo się prostowała, ramiona przestawały się kulić i w końcu była postawa z dumnie wypiętym biustem. Nie od razu ale po kilku dniach (następne już sama nie chciała zakładać stanika) była już inną kobietą - pewniejszą siebie, świadomą swoich atutów.

hehe już gdzieś o tym staniki czytalam. wysil sie

Walicie sobie konika?