Kręci mnie bycie wokyrzystywanym przez kobietę, dziewczynę

Jako lokaj, sługus, w******ny w tyłek, opluty, wykorzystanym jako toaleta, psychicznie, może i nawet finansowo. Pociąga mnie aspekt psychiczny, jak kobieta zna zakamarki mojego strachu i psychiki potrafi to wykorzystać, przełamać moje opory, że staje się od niej uzależniony, że zaczynam tęsknić za każdym aspektem jej zapachu i smaku. Również kontrola, i kary. Od młodości mnie to kręci, i trudno żyć z takimi ciągotami.

Mnie kręcą zołzy które bawią się mężczyznami, traktują ich jak g****o. Może jedzenie kupy to nie jest coś co mnie kręci, ale na przykład podnieciłoby mnie to że dziewczyna po seksie wywaliłaby mnie nagiego na ulicę. Achchchch.... grzeczne dziewczynki nie są c***a warte, za to zołzy....