Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bez dobrego seksu

Mój facet jest kiepski w łóżku

Polecane posty

Gość bez dobrego seksu

Nie oczekuję konkretnej porady, chcę się jedynie wyżalić :( Nie mam orgazmu prawie nigdy, nie czuję go w sobie, nasz seks jest króciutki, zero gry wstępnej, zero jakiejś atmosfery, erotyzmu... Oboje byliśmy dla siebie pierwsi i na początku miałam w sobie dużo entuzjazmu i ochoty na eksperymenty, było nie najgorzej, chociaż trudno mówić o fajerwerkach. Teraz unikam seksu, bo tylko się wkurzam i irytuję. Moje potrzeby prawie całkowicie wygasły i źle się z tym czuję. Nie chcę go zostawiać z takiego powodu, ale czy jest jeszcze szansa, że coś się zmieni? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa.jak nie pomoże znajdż innego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobnie. mój ma ze mną bardzo dobrze, zresztą sam ciągle mnie za to chwali i dziękuje. za to ja - fatalnie. gra wstępna to może 1,5 minuty, seks krótki, a na koniec przepraszam. mojego orgazmu brak. ostatnio powiedział, że myślał nad pójściem do seksuologa, bo za szybko kończy, ale nie ma teraz niby czasu i pieniędzy (tak naprawdę ma). no i nie poszedł. zresztą uważam, że spadek jego kondycji seksualnej wynika z niewyobrażalnej ilości wypalanych papierosów. nic dla mnie nie robi w łóżku, nie czyta o tym jak doprowadzić kobietę, nie przedłuża gry wstępnej, nie ma zasady - najpierw ona. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz, ten problem nie dotyczy tylko jednej płci. W moim związku zawsze seks dawał nam wiele radości, ale z powodu kłopotów, zmęczenia, potem zaburzeń hormonalnych u żony, ja też nie mam kolorowo. Czasem miesiąc i dwa czekam, zanim \"pozwoli\" mi na coś w łóżku. Twierdzi, że nie ma potrzeb. Po Twoim poście zastanawiam się, czy może to nie ona nie ma potrzeb, ale ja jestem kiepski, chociaż staram się i nigdy nie pozwalam zostać żonie bez orgazmu. Bez względu na to, ile miałbym sie starać. Grę wstępną, jak to ładnie nazwałaś, mamy zawsze. Nie spieszę się nigdy, bo wg mnie, seks krótszy, niż godzinny, nie ma sensu. Trzeba czerpać z tego radość i delektować się. Rozumiem zatem Twoje rozżalenie. Nie jest metodą iść do innej/innego i ranić się wzajemnie zdradą. Próbuj, rozmawiaj, stwórz atmosferę do lepszego porozumienia, przygaś światła, zaszalej i czasem załóż coś seksownego. Jeśli jest między Wami jeszcze ta magia, to zadziała i potem tylko dmuchajcie na tę iskierkę, żeby nie zgasła. Nie wiem, po ile macie lat, ale jeśli chodzi o czas trwania seksu, zauważyłem, że im więcej lat, tym ja szybciej mógłbym dojść, a żonie zajmuje to więcej czasu. Może jest też tak u Was? Dojrzałe kobiety potrzebują dłuższych pieszczot, do osiągnięcia orgazmu. Facet musi się nauczyć kontrolować swój pęd do wytrysku. Ja potrafię zatrzymać się kilka razy przed samym orgazmem. Wtedy zaczynam prawie od początku, ale tak, żeby żona tej przerwy nie miała. Po kilku takich próbach jestem tak \"znieczulony\" że mógłbym do rana i trudniej mi dojść. Wystarczy jednak świadomość, że żona już dochodzi i ja też jestem na szczycie. Tak mnie podnieca fakt, że robię jej dobrze. A dopóki ona jest daleko, ja kontynuuję pieszczoty i typowe zachowania pary w łóżku. Uwaga - nie piszę tego dla siebie, nie chwalę się i nic nie mam na myśli z podawania siebie, jako jakiegoś fachowca, czy wzór. Nie o to chodzi, więc żeby mi tu nikt nie próbował coś przypisywać. Opisałem swój sposób, który mnie pomaga zadowolić żonę, ale może to pomoże też Twojemu mężowi. Pokaż mu ten tekst, a jeśli on nie zechce przeczytać, zadziałaj. Zatrzymajcie się zanim on dojdzie, a po minucie zacznijcie od nowa. W tym czasie on może Ci robić minetkę, a Ty jego nie dotykaj w czułe miejsca. Potem znowu hop na niego, rokoszy ciąg dalszy i tak aż do skutku, czyli Twojego zadowolenia. Skoro on taki szybki zawodnik, to jak już dojdziesz, zrobisz mu dobrze każdą metodą. O niego sie nie martw. Zadbaj sama o siebie. Trzymam za Was kciuki, powodzenia w trakcie \"zabaw pod choinką\" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspaniały z Ciebie facetpoprzejsciach ;) żona ma z Tobą dobrze :) ostatnio kupiłam sobie strój uczennicy, żeby bardziej mu się podobać, ale to też było bez sensu, bo po prostu on szybciej doszedł, a żeby było śmieszniej, zapomniał prezerwatyw i pieszczoty dotyczyły raczej jego. pisząc to widzę jakie to żałosne i przestanę się z nim kochać, dopóki on nie zacznie myśleć. jest dla mnie przemiły, ale tylko słowami. jak mnie bolą plecy, to on jest zmęczony po pracy i masażu nie ma :/ rozpuszczony jedynak chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to i sposób :) oby tylko mógł potem drugi raz ;p on może też znacznie dłużej po alkoholu, ale nie będę go przecież upijać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez dobrego seksu
Dziękuję Wam wszystkim za wypowiedzi. Noctua - próbowałam z nim o tym rozmawiać. Jemu zależy na tym, żeby było mi dobrze, po takiej rozmowie stara się bardziej, ale potem znowu jest, jak było. Mam takie smutne uczucie, że jestem samotna, kochając się z nim. Bo on nie dotyka mojej twarzy, włosów, pleców, nie całuje mnie w szyję, co bardzo lubię. Widzi jedynie moje piersi i wiadomo co. Chciałabym, żeby potrafił wyrazić ochotę na seks poprzez jakiś mały, ale silnie naładowany gest, typu np. pocałunek w ucho. Chciałabym, żeby powietrze drgało aż z napięcia. A mój chłopak, kochany skądinąd, sam wyskakuje z ciuchów w pół minuty i jest gotowy do dzieła. Najchętniej od razu zabiera się do rzeczy, podczas gdy ja nie jestem jeszcze gotowa i zwyczajnie mnie to boli. Nie potrafię mu tego wprost powiedzieć, bo nie chcę go zranić. Jęśli chodzi o pieszczoty, to jest przekonany, że seks oralny to dla kobiety źródło ogromnej rozkoszy i niewiele poza tym musi robić. Niestety nie do końca tak jest, przynajmniej dla mnie. Kto wie, może to ja jestem oziębła? ;) Ale przecież kiedyś tak nie było... Nie kochałam się z poprzednimi chłopakami, ale czasem aż gotowałam się w środku. A tu tego nie ma... Mam go nieustannie prosić o trochę czułości, jeśli sam z siebie tego nie czuje? To jakieś takie... upokarzające. php1108 - rzeczywiście jesteśmy w podobnej sytuacji. On zawsze zadowolony, spełniony, a ja - zadowolona, że to już koniec :( I jeszcze on dopytuje się, czy było mi dobrze. Co mam odpowiedzieć na takie pytanie, skoro nie było? :( Naprawdę nie chcę go ranić. Zazwyczaj niestety kłamię, chociaż wiem, że on to wyczuwa. facetpoprzejsciach - dzięki za Twoją wypowiedź. Myślę, że oboje, ja i on, musimy się jeszcze wiele nauczyć w tych sprawach. Ja może rzeczywiście powinnam częściej mieć odwagę mówić mu o swoich pragnieniach, on musiałby przestać skupiać się na sobie. Prawda jest taka, że mi się już nie bardzo chce. Kiedyś miałam naprawdę sporą ochotę na seks, a teraz... Tyle razy próbowałam coś zmienić i nic. Ostatni orgazm miałam chyba we wrześniu, a przedostatni - jakoś na początku roku... :( Aha, a rzeczy typu bielizna, pończochy - to fajne dodatki, ale sprawiają przyjemność jemu, a nie mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najważniejsze są fantazje! wyobrażaj sobie że robisz to ze mną i orgazm masz pewny... jakie masz fantazje? które chciałabys zrealizować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Bo on nie dotyka mojej twarzy, włosów, pleców, nie całuje mnie w szyję, co bardzo lubię." - ja tak samo, uwielbiam kiedy głaszcze mnie po włosach, całuje... trzyma za bioderka... ostatnio mu powiedziałam, żeby całował moje nadgarstki, no i robił to, ale za kolejnym razem już nie... traktuje mnie punktowo, a jak zaczyna masować palcami perełkę ;) to żałuję, że zaczął - zero przyjemności :/ wystarczy, żeby mu się wbiło do głowy, że kobieta ma wrażliwe całe ciało, nie wystarczy jej raz pocałować, żeby szczytowała... jeszcze gdyby mógł długo wytrzymać w środku... ale jak tylko przechodzę na wyższy poziom przyjemności, to on musi kończyć :/ teraz nie mogę z nim o tym poważnie rozmawiać, bo koncentruję się na wspieraniu go przy rzucaniu palenia... (które ma na jego możliwości wpływ - tak sądzę) on to wszystko odbiera jako czepianie się pewnie :/ no ale cóż... najwyżej nasze drogi się rozejdą, on będzie palił dalej jak lokomotywa i znajdzie dziewczynę, która będzie mieć orgazm po pięciu punkięciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez dobrego seksu
AcccA, moją fantazją na teraz jest orgazm :D Ale mówiąc poważnie - smutno mi się zrobiło, bo czasem kochając się z nim, wyobrażam sobie innych facetów i trochę to pomaga. Wiem, że to obrzydliwe, ale niestety tak jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez dobrego seksu
Php - no właśnie. Powiesz coś, raz to zrobi, a potem wszystko jest, jak było... Nie chcę zwalać wszystkiego na niego, ale już nie wiem, co mam robić. Może kupię taką płynną czekoladę w sex-shopie i narysuję mu ścieżki na swoim ciele :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślałam o grze... niby są średnie, ale przynajmniej jest napisane - >> zrób jej to w tym miejscu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znika żenujący element proszenia się o pieszczoty. nawet się robi gra wstępna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może z tą grą, to byłby sposób. Jak na faceta, to gość jest wyjątkowo drętwy w łóżku. Nie zmienia pozycji, nie fantazjuje, zawsze robi tak samo, nie uczy sie nowych sposobów na zaspokojenie kobiety? Nie wiedziałem, że tacy jeszcze są. Teraz zaczynam Cię rozumieć. Ale nie poddawaj się. Albo niech o Ciebie zadba najpierw, albo niech czeka długo na następny raz. Sam sobie zawinił. Może wstrzemieźliwość do niego przemówi. I bądź nieustępliwa. Masz o co walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawajcie
prawiczka i kropka niech poczyta co go czeka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że jedynym rozwiązaniem z mojej strony jest regularne chodzenie na solarium, zapisanie się do klubu sportowego znanego z atrakcyjnych członków ;) i lekka oziębłość. nie będę dłużej rozpieszczać mojego. a że niestety ma dziwną psychikę, bo im bardziej o siebie dbam, tym bardziej myśli, że będę go zdradzać, to się wszystko zepsuje do końca i będzie spokój :/ zresztą jak jestem miła, to też bywa, że myśli, że to dlatego, że byłam "niegrzeczna". a jak tak myśli, to się nie stara. bo po co skoro mogę go zostawić. w te święta mamy sobie nie kupować prezentów, bo uznał, że to strata kasy. chociaż ja miałam już wszystko zaplanowane odnośnie prezentu dla niego.. po prostu wcale mnie nie szanuje chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka085
a moj facet jest tak bardzo mnie zachlanny ze tez mam troszke dosc:o hmm ja lubie delikatnie i to bardzo.., a przy nim czuje, jakby kazda ma czesc chcial pożrec, to byloby calkiem fajne ale....... tylko delikatnie i namietnie, a nie tak .. nachalnie, jakby bez wyczucia echh, czy to sie zmieni? czy on juz taki jest? jak mowie, zeby byl delikany to jest troche lepiej:) ale i tak ma w sobie cos takiego hmm zwierzecego?:D z jednej strony to mnie jara ale . .. jak dla mnie to tez jest powod do tego aby przed nim uciekac.. nigdy nie mialam takego faceta, czy to jest niedopasowanie sexualne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śródmieście Północne
Oj dziewczyny dziewczyny mnie tez to dobija. Wiem, że rozmowa, staranie się, itd itp. ale ja już nie mam ochoty. Nasz seks jest szybki, echh włazi na mnie, porusza się i złazi, bo skończył Jak z nim mam porozmawiać, od czego zacząć. Panowie pliss, jak to zrobic żeby go nie urazić, nie ugodzic w męską dumę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellabella
Faktycznie,że problemem jest niedogranie w łóżku....cóż,ja miałam podobnie,tzn. mąż z wielkimi potrzebami,ja też,tylko ja więcej dawałam od siebie nie dostając tego samego.Np.pieścił moją perełkę:),a ja oprócz rozdrażnienia nie czułam nic,więc kiedyś sama zaczęłam się pieścić,co jemu się spodobało,zresztą zaczęłam mu mówić co sprawia mi rozkosz,no i to poskutkowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozycje zmienia i fantazjuje... np. zawsze marzył o mnie w stroju uczennicy. i co? sama go sobie kupiłam (mój błąd) był zachwycony, ale nie miał prezerwatyw. w samochodzie mieliśmy się kochać już pół roku temu, ale nie ma sensu skoro ja i tak nie będę mieć orgazmu. akurat pozycje są dość ciekawe, ale wszystko za krótko :(:( :( kilka ruchów i musi wychodzić, bo "za bardzo podniecam" :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloonoka panna
ja tez tak mam, rok po slubie i zero przyjemnosci, unikam zblizen jak ognia, doszlo do tego, ze mam okres 15 dni w miesiacu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez dobrego seksu
Z tą grą to wcale nie najgorszy pomysł. Odejdziemy przynajmniej od tej rutyny i gra odwali za mnie brudną robotę :P Facet - jak widać tacy mężczyźni są. I myślę, że prawie każdy facet zachowuje się tak przy swojej pierwszej partnerce. Bo gdyby miał inne, to wiedziałby, że nie ma uniwersalnego sposobu na kobiecy orgazm pt. minetka+szybki seks. Jest mi przykro, bo wiem, że on naprawdę chce, żeby było mi dobrze z nim. Tylko, że podchodzi do tego z jakiejś niewłaściwej strony. Mamy ostatnio długie okresy abstynencji i jest to dla nas obojga frustrujące, choć dla każdego z nas z innych powodów. Kiedyś było więcej eksperymentów, chociażby z pozycjami, ale ja wtedy też nie miałam orgazmu, a teraz to już raczej "odbębniamy" tak jak zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tą uczennicą to w sumie tylko raz był... bo to nowy zakup, ale liczyłam na jakieś pieszczoty... a skończyło się na pieszczeniu jego, bo miał akurat ciężki dzień w pracy i dużo nadgodzin. i jedyne co dostałam to miłe słowa i namiętne całowanie... ale to tak jakby przy okazji lodzika :/ a namiętnego całowania bez seksu, nie miałam z nim chyba od roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, no czasem trzeba tak powiedzieć, pokazać. Skoro inaczej sam na to nie wpadnie? To też metoda. A jak powiedzieć delikatnie? To trdune pytanie, bo faceci są wrażliwi na tym punkcie. To tak, jakby ucierpieć miał ich honor mężczyzny. Może trzeba odwrócić zagadnienie i powiedzieć mu nie słowami: "nie rób tego..." albo "źle robisz mi to..." tylko używając pozytywnych emocji pochwalić "uwielbiam, jak jesteś delikatny" i "twoja ręka w tym miejscu doprowadza mnie do sczytów marzeń". Takie właśnie perdoły. No, nie ma innego sposobu, skoro sam z siebie gość nie wykrzesa iskry. Takei czasy, że kobiety są coraz bardziej męskie, a my za to niewieściejemy. Przykre i chyba nie wszyscy, ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez dobrego seksu
O kurcze, dziewczyny, dużo nas... :) Wiecie, ja nie chcę, żeby obudził się we mnie syndrom wrednej żony, co to ją wiecznie boli głowa. Chcę czuć podniecenie, mieć w sobie seks, błyszczące oczy :) Zróbmy może coś z tym, Zastanówmy się, czego nam brakuje. Wypiszmy w punktach, żeby jakoś to dokładniej określić i przekażmy w jakiś sposób naszym facetom. To może zacznę :) 1. Chcę, żeby mi zrobił długi masaż i żeby jemu dotyk mojej skóry również sprawiał przyjemność. 2. Chcę, żebyśmy nawzajem się rozbierali, powoli, stopniując napięcie. Bo teraz to dosłownie każdy rozbiera się sam błyskawicznie, ściąga swoje własne majtki i kładziemy się do łóżka... Masakra. 3. Chcę, żeby mój facet piescił mnie na początku przez bieliznę, a nie od razu z palcami czy językiem do celu. 4. Żeby kochając się ze mną dotykał moich włosów, piersi, szyi. 5. Więcej nie pamiętam, zaraz się zastanowię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez dobrego seksu
Php, no jak bym czytała siebie... Mój chłopak też mnie prosi o jakieś stroje, pończochy w ramach urozmaicania seksu. Proszę bardzo, ale ja też chcę coś z tego mieć! Swoją drogą, nie uważacie, że to niesprawiedliwe, że kobieta musi wyrażać werbalnie, co jej się podoba, co nie i czy w ogóle ma ochotę? Mężczyzna, jeśli nie chce lub nie może, to choćby na rzęsach stanął, niewiele poradzi. A kobieta? Ukochany dobiera się do niej, ona nie umie odmówić, zaciska zęby i czeka, aż on skończy, bo przecież "perełka" posłuszeństwa nie odmówi... Faceci znowu mają lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×