Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mlodaa78

facet mnie zostawil

Polecane posty

jak radzicie sobie po rozstaniu? mam wrazenie ze niedlugo zabraknie mi lez... i caly czas czekam na telefon i na to ze powie ze przeprasza za to co powiedzial i ze w ogole wszystko bylo tylko zlym snem... boli strasznie... wszystko bylo dobrze- jak widac do czasu...tydzien temu bylam u niego. zachowywal sie troszke dziwnie. w komorce przeczytalam u niego sms-a o tresci \"co u ciebie sloneczko kochane\" i to nie bylo bynajmniej do mnie. przez tydzien sie nie odzywal, ignorowal moje telefony. raz w ciagu tego tygodnia wyslal mi sms-a ze nie ma czasu. i to wszystko. a ja plakalam i zachdzilam w glowe co sie stalo i dlaczego. no i zadzwonil wczoraj i powiedzial ze nie ma czasu i ochoty na rozmowy ze mna...szok...bylismy razem pol roku... ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sloneczko*
Jejku sloneczko :* Boshh ale masz faceta czubka....zostawic dziewczyne,ktora go tak kocha... kiedys mialam podobnie... i wiesz co...wiem jak sie teraz czujesz kochana:* ale nie boj nic,wszystko sie wyjasni... twoj "mezczyzna"(jezeli mozna go tak nazwac) jest cholernym czubkiem (przepraszam za to) bo tak nie powinno sie robic... wedlug mnie to twoj chlopak jest zwyklym tchorzem.. albo boi sie powiedziec co zrobil i cie skrzywdzic... albo nie chce stracic ani ciebie ani tamtej (bo ten sms pewnie nie byl od kuzynki)... raczej stawiam na ta druga opcje:( bo widzisz on chyba teraz jest niepewny na czym stoi...ma dylemat pomiedzy kobieta z ktora byl od pol roku a jakas nowa zupelnie inna dziewczyna ktora jak widac nie jest mu obojetna... Slonko mowie ci ze wiem co teraz czujesz bo ja kiedys dowiedzialam sie ze moj ekhm...chlopak(?) zdradzil(jak to sie pospolicie nazywa) mnie z jakas inna na dyskotece...i na dodatek ta inna wiedziala ze on ma mnie...ehhhh na dodatek tak samo mnie unikal itd...az w koncu wykrzyczal mi w twarz ze on juz ze mna nie chce byc (zonk)... ja tez sie pozbierac nie moglam... wiec mowie ci kochanie ze wiem naprawde jak sie czujesz i wiem jak to boli dlatego nikomu nie zycze takiego czegos:* buziaki dla ciebie kochana... jezeli naprawde kocha i jest ciebie wart to zobaczysz ze wroci.. i to na kolanach... ja na twoim miejscu nie pokazywalabym mu ze o jejku jak to ja go kocham tylko po prostu spojrzala trzezwo na sytuacje i pogadala z nim o tym na spokojnie...i wiem ze tak sie mowi...ale ochlon z sytuacji i zobaczysz ze jezeli naprawde to jest TO... to bedziecie razem juz do konca mimo przeciwnosci... pokonacie razem wszystkie trudnosci.... jezeli to okaze sie TEN JEDYNY... spojrz tez na to z takiej strony ze to moze byc jego "chwilowe zalamanie uczuc wyzszych" (hehe ale to nazwalam) i jezeli to jest to to na pewno wroci do ciebie i bedzie cie blagal o to zebys mu wybaczyla....ale jezeli to nie to...to juz kochanie nie wiem co ci powiedziec...jest chamem i tyle i szkoda tylko ze zauwazylas to dopiero po pol roku bycia ze soba... pozdrawiam bede tu zagladac:* 3maj sie slonko jestem z toba i zycze zeby sie wszystko wyjasnilo na korzysc dla ciebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*sloneczko*-----> dziekuje za slowa otuchy oczy mam spuchniete od lez, boli jak sie zachowal, boli to ze ja cierpie a on najprawdopodobniej ma to wszystko gdzies... ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*sloneczko*-----> dziekuje za slowa otuchy oczy mam spuchniete od lez, boli jak sie zachowal, boli to ze ja cierpie a on najprawdopodobniej ma to wszystko gdzies... ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julenka
Mnie spotkalo cos podobnego po 3 latach bycia razem.Takich smieci jest wiecej ale trzeba tez miec nadzieje ze sa tez i porzadni faceci.Wtedy probowalam ratowac ale z perspektywy czasu wiem ze nie warto sie ponizac i prosic o szanse badz powrot.Koles jest nic nie wart a czas leczy rany.Wiem ze w takich chwilach twierdzi sie ze to banal ale daj sobie czas by zapomniec i znalezc kogos wartosciowego.Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sloneczko*
alez kochaniutka nie masz za co dziekowac...w koncu jestesmy kobietami i nie ty pierwsza i nie ostatnia masz teraz taki problem... wiesz kochana...jest ci bardzo ciezko ja to wiem ale postaraj sie jakos ograniczyc zal... w zadnym wypadku nie usprawiedliwiam tego kolesia ktory tak z toba postapil tylko nie chce zebys wpadla przez niego w jakas depresje masakryczna...bo to juz bedzie total error... slonko postaraj sie choc troszeczke rozchmurzyc :* Buźka dla ciebie :D a jezeli tak jak sama mowisz ty placzesz a on ma to gdzies... to tymbardziej zrob mu na zlosc i nie placz :D bo jezeli zobaczy ze strasznie cierpisz to bedzie mial moze wyrzuty sumienia ale bedzie mial tez w sobie taka satysfakcje i pewnosc ze " Co to on nie jest..." nie pozwol mu zeby tak pomyslal!! glowa do gory:D jestem z toba !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julenka
Mnie spotkalo cos podobnego po 3 latach bycia razem.Takich smieci jest wiecej ale trzeba tez miec nadzieje ze sa tez i porzadni faceci.Wtedy probowalam ratowac ale z perspektywy czasu wiem ze nie warto sie ponizac i prosic o szanse badz powrot.Koles jest nic nie wart a czas leczy rany.Wiem ze w takich chwilach twierdzi sie ze to banal ale daj sobie czas by zapomniec i znalezc kogos wartosciowego.Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest nadzieja ze przestane plakac bo czuje ze lez mi juz brakuje...chcialabym wyzwolic w sobie zlosc na niego wtedy moze byloby mi latwiej to wszystko zniesc... kochane kobietki przez pomylke wpisalam temat tego topicu na 2 roznych forach. przepraszam za to ale mam nadzieje ze rozumiecie mnie bo nie jestem dzisiaj soba... *sloneczko*, julenko-----> dziekuje ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sloneczko*
ja bym takiego trzasnela w twarz...moze wtedy by sie ocknal ze swojej glupoty... ->chociaz ja tez za madra nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*sloneczko* ja tez bym chetnie tak postapila, wytargalabym za uszy, trzasnela w paszcze i w ogole nie wiem co jeszcze... powiedzial mi wczoraj ze zadzwoni do mnie za miesiac albo za 2 jak przemysli pare spraw bo teraz tak jak pisalam nie ma czasu ani ochoty... glupia jestem- czy ja bylam slepa i nie widzialam jaki on jest? nie, bo ja ciagle powtarzalam ze tym razem bedzie inaczej, ze ludzie sie zmieniaja i on dla mnie tez bedzie inny...ehhhh, zyc mi sie nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sloneczko*
Kochaniutka :D Uwierz mi ze on jest jednak tchorzem... jezeli tak ci wczoraj powiedzial to potwierdza sie tu moja zakichana teza nr 2... chce sprawdzic tamta panne jaka jest i w ogole... a jak mu nie bedzie odpowiadala to wroci do ciebie... ehhh .... zalosny frajer :( zal mi takich facetow bo mysla ze madrze kombinuja a tymczasem laska potrafi w kilka sekund przeswietlic jego zamiary... ja tez sobie kiedys tlumaczylam ze moj obecny facet sie zmieni...hehehe i sie zmienil :D o 180 stopni :D (hurra) :D:D:D i cale szczescie... ale tez tlumaczylam tak sobie z innymi...ale tamci sie nie zmienili wiec widzisz sama kochana... a ten facet ktory cie tak skrzywdzil jest totalnym chamem kochaniutka naprawde... skoro nie potrafi docenic twoich zalet i tego jak mocno go kochasz tylko szuka jeszcze innych "cech kobiety" u innej... to wybacz...ale jakis frajer stuprocentowy... kochaniutka (ja to slowo chyba lubie) jestem z toba:D teraz mykam sie uczyc a jutro tu zajrze i nie chcialabym zobaczyc twoich lez na forum ... i uwierz mi naprawde... ON jest frajerem !! PS= nie podpuszczam cie...ale ja bym dala w pyszczek :D nie...nie rob tego...nie znizaj sie do poziomu frajera ktory mysli tylko o sobie...tak jak to robi ów chlopak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sloneczko*
wcale nie robie sobie jaj i nie wyzywaj mnie bo wiem co mowie!!! tez mialam takie sytuacje ale widac ze po moich uwagach nic... wiec ok nic juz nie powiem radzcie sobie sami.. chcialam byc mila :( ale widze ze tu sie nie da bo zawsze znajdzie sie taki ktos kto wszystko skomentuje... skoro jestes taka madra/madry to sam/a jej poradz i dodaj kilku slow ciepla:/ no...chyba ze nie potrafisz... ona ma problem i wiem jak sie teraz czuje a ty sobie myslisz ze ja sie z niej nabijam .. pfff wez i pomysl logicznie...gdybym sie z niej nabijala to kazalabym jej isc do niego i blagac go o przebaczenie i obiecywac poprawe.. bo jest teraz w takim stanie ze moze zrobic wszystko zeby tylko bylo dobrze... wiec albo siedz cicho i nie krytykuj albo wykaz sie czyms(tylko czym no nie?) i sam/a jej cos powiedz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*sloneczko* nie podpuszczaj mnie bo gotowa jestem to zrobic :) o i nawet sie usmiechnelam.. juz mi odrobine lepiej, pewnie to chwilowe no ale zawsze to lepsze niz nic, prawda? musze poodnawiac stare znajomosci ktore poszly w odstawke bo przeciez bylam z J., ja mu jeszcze pokaze i mam nadzieje ze pozaluje ze mnie zostawil, a co!!!! wrrrr, nie znosze facetow zwlaszcza tych ktorzy mnie nie lubia :) ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sloneczko*
pewnie ze poodnawiaj stare znajomosci :D 3mam kciuki :D Buźka:D i pamietaj...pelen looz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka_ladacznica
a ja to zaraz puszczam sie z innym hehehehehehe:-D :-D :-D :-D mloda bylas...i tyle twojego, zycie toczy sie dalej, z nim lub bez niego hehehehe :-D :-D olej dziada!!! :-D :-D :-D :-D bedzie jeszcze niejedna parada :-D bo to co nas podnieca .....:-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabulek
wiecie co- też sie wypowiem,.... Mam 29 lat 3 l. temu po pięciu latach małżeństwa puścił mnie kantem mąż, dla panienki 20 letniej, twierdząc, że to jego miłość życia i takie tam i że jest mu przykro, ale musi odejść. Jakoś przełknęłam fatalny rozwód zgodziałam się na wszystko, chociaż wyszłam jak zablocki na mydle, ale cły czas wierzyłam i wierzę, że to jego największy błąd. Nie mamy ślubu koścelnego, ale to nieistotne, ślubowałam coś jemu- nieważne przed kim czy to jest urzędnik czy ksiądz czy pastor. Trzymałam się tego i wciąż wierzę. I właśnie dzoś nastał ten dzień, na który warto było czekać te trzy lata. spróbujemy pojechac razem na wakacje, a czy kiedyś jeszcze będziemy razem, czy zamieszkamy ze sobą- nie wiem, ale gorąco w to wierzę, bo my jesteśmy rodziną i zawsze nią będziemy. Wypłakałam morze łez, trwało to bardzo długo. Oni się roztali, zostajemy z ich długami, ale chcę spróbować, o niczym innym nie marzyłam przez te lata- pewnie ktoś mi powie, że mam nie po kolei, ale ja Go kocham i tak właśnie pojmuję miłość- dla mnie to jest na dobre i na złe. Jedna rada dla Cibie kochana- musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcesz z nim być, i co On dla Ciebie znaczy. Dla mnie bardzo wiele, a właściwie wszystko, więc ja nie mam wątpliwości. Jeśli też tak czujesz to walcz, a jesli nie- to odpuść sobie dupka, tego kwiatu jest pół światu, jak to mawiają. Tak czy inacej pozdrawiam bardzo serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sloneczko*
popieram żabulka :D madrze kobitka powiedziala :D 3maj sie :D a ja juz lece do szkoly:( wrrrrrrrr.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich w pochmurny dzien , jakby dola bylo malo przyplatalo sie do mnie jakies chorobsko i nie chce odpuscic... mija kolejny dzien bez NIEGO...tyle rzeczy przypomnina mi o tym co bylo...i w srodku tak strasznie boli...ehhhh i tylko ryczec mi sie chce. musze sie czyms zajac (ale czym skoro to glupie przeziebienie pozbawilo mnie energii? ) bo glupie pomysly przychodza mi do glowy a ze moze zadzwonie do niego, albo sms-a wysle albo maila .... od poczatku powtarzalam sobie ze nic z tego zwiazku nie bedzie, ze nie chce sie angazowac ale on zabiegal i to wszystko jakos tak naturalnie przyszlo...tzn to uczucie...i kiedy ja poczulam to cos jemu zaczelo sie odmieniac....oj glupia ja glupia.... slonka kochane dziekuje wam za wsparcie ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodea
witaj młoda:) hmmm sytuacja bardzo podobna do mojej, pierwsze co moge Ci napisac to nie odzywaj sie do niego - nie dzwoń, nie puszczaj smsów ani maili - to jest najgorsze co możesz zrobić - on tak jak napisałaś ma to gdzieś (wiem że ciężko ja sama codziennie się na tym łapię że chce zadzwonić itp) ale nie mozemy dać im satysfakcji, jak bedzie chciał to sie odezwie niech sobie przemysla i odpoczywa (zobaczymy co wymyśli - mój tez mysli juz 3 tyg i cisza ehhhh ciężkie móżdżki;) ) tak że głowa do góry i trzymaj się cieplutko, acha a jeżeli Ci bardzo cięzko to zapraszam na topic - jak poradzić sobie po rozstaniu - nie wyleczy z bólu rozstania ale bardzo pomaga przetrwać i się niezdołowac do końca;) wsperamy się tam nawzajem i doskanale Cię zrozumiemy bo to samo przeżywamy:) pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I BARDZO DOBRZE ZE CIĘ ZOSTAWIŁ!!!!!! Bo to znaczy ze cie nie kocha!!! ciesz się zamiast płakać, ja miałam tak samo...pare lat temu ...boże jak ja rozpaczałam! potem poznałam kogoś fanatastycznego, a dziś na tamtego, który mnie zostawił-patrzę z obrzydzeniem i dziwię się że mogł mi się kiedyś podobac....:-)) TRZYMAJ SIĘ , ZOBACZYSZ ZE BĘDZIESZ SIĘ Z TEGO SMIAŁA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie to są wasze historie, jak przy wyborze mężczyzny nie patrzycie mu głęboko w oczu i nie czujecie sercem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sloneczko*
WLADYSLAW wez zostaw te komentarze dla siebie... Jestes facetem(?)i nie wiesz jak to boli... Kuzwa rzeczywiscie dziewczyna ma w oczach rentgena i jak tylko spojrzy chlopakowi w oczy to widzi cala jego przeszlosc i jest w stanie w 5 sekund "przeswietlic"jego charakter... Skad miala kobitka wiedziec ze to taki cham?? A poza tym...zaufala mu i wierzyla,ze sie zmieni... zaufac komus to tak jakby dac mu klucz do wlasnego serca i mysli... A on to po prostu zmarnowal albo...nawet tego nie zauwazyl:( I nie win kobietki za to i nie mow jej ze " takie juz sa te historie" tylko ciesz sie ze ciebie tak nie zraniono... mlodaa78...kobietko jestesmy z Toba i powiedz nam cos jak sie trosze sprawa rozjasni... :D buziak dla Ciebie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha MUSI BOLEC, bo gdyby nie było przejebane, to byśmy nie doceniły -kiedy jest dobrze ;-) nie bój się , wyboli i przestanie....naprawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boleć musi fakt...
ale nie zniżaj się do tego, żeby mu wybaczać (NAWET GDYBY CHCIAŁ), bo jeśli jest skurwysynem i raz tak postąpił, postąpi tak jeszcze raz - nie teraz, to za pięć lat, za dziesięć... Bo wie, że COKOLWIEK BY NIE ZROBIŁ, głupi babsztyl i tak wróci :O to straszne A możesz mieć na pewno kogoś, kto na CIebie zasługuje. I nie piszę tego, jako rozgoryczona samotna czy też szczęśliwa w związku, ale sama - bo czekam na kogoś, kto okaże się godny tego, żeby być ze mną. nie wiem, po prostu dzielę się swoimi opiniami, ale jak dla mnie - zajmij się czymś innym. Wyjdź do ludzi. Ciesz się urokami bycia bez niego. I nie szukaj sobie na chama nowego - skoro jesteś jeszcze młoda, korzystaj z życia, ile się da. Szkoda czasu na związki (przynajmniej teraz, kiedy jeden się rozpadł, dobrze tak myśleć). Pomyśl, o ile fajniej jest być samą. Albo lepiej - napisz sobie na kartce plusy i minusy bycia z nim - postaraj się żeby minusów było więcej, potem plusy i minusy bycia bez niego - tę kartkę z większością plusów powieś sobie nad łóżkiem i wbijaj do łba ile wlezie, a najlepiej zasłoń minusy - no i lecimy dalej!! Życie nie jest po to, żeby je tracić na narzekanie. To minie. NIe daj mu tej satysfakcji, że Cię zranił. Pokaż mu, że jest ci DUUUUUUŻO lepiej bez niego. :D:D:D trzymam kciuki Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj jest lepiej niz we wtorek...juz nie placze tyle tzn placze ale wtedy kiedy sobie o nim przypomne a staram sie robic rozne rzeczy zeby tylko czyms sie zajac i nie myslec o tym co bylo...tak mi smutno strasznie, czuje sie odrzucona i niedoceniona i w ogole...i wczoraj znowu bylam doslownie o wlos od zadzwonienia do niego bo pojawily sie u mnie pewne problemy a zawsze jak tak bylo dzwonilam do niego i on mnie pocieszal i mowil ze wszystko bedzie ok....:( wiem ze jestem glupia ale nadal czekam ze zadzwoni chociaz wiem ze tego nie zrobi...:( ania dziekuje wam wszystkim za slowa otuchy- to naprawde jest wazne, nie czuje sie wtedy taka samotna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *sloneczko*
ehh:(biedactwo nasze.. w zadnym wypadku do niego nie dzwon... nie dawaj mu tej satysfakcji... niech wie,co stracil!! a zapewniam cie ze na pewno zobaczy...moze nie dzisiaj... nie jutro,nie za tydzien... ale doceni to co stracil!!! ja ci to mowie!!! i pamietaj ze mimo tego ze jego nie ma... to nie jestes sama!! "uwierz w siebie,uwierz w ludzi..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chejchej
Mloda! Co slychać u Ciebie!? Jak się czujesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam po dluzszej nieobecnosci co u mnie? hmm, raz jest lepiej raz jest gorzej... rzecz jasna ze nadal o nim mysle i nadal boli to co zrobil...zauwazylam ze mniej boli gdy pomysle sobie ze zostawil mnie ale nadal nie ma nikogo- ta mysl dodaje mi sil i wiary ze jeszcze jest nadzieja...wiem ze jestem glupia i powinnam dac sobie z nim spokoj ale nie potrafie...przynajmniej na razie...kilka razy mialam tak nieodparta ochote zeby do niego zadzwonic i...zamiast do niego zadzwonilam do kumpeli i poprosilam ja zeby mi powiedziala ze jestem glupia ze chce do niego dzwonic. no i ona baaaardzo przejela sie rola bo tak na mnie nakrzyczala ze nie mam honoru itp ze przez jakis czas powinno mnie to odstraszyc od wykrecenia numeru do niego :) bardzo boli to ze ktos nas juz mnie chce i odtracil moje uczucie a przeciez tak sie staralam... pocieszajace jest to ze z kazdym dniem jestem silniejsza i coraz czesciej w mojej glowie pojawia sie mysl: \" J, ja ci jeszcze pokaze , zobaczysz co straciles !!!\" dziekuje wam za wsparcie, buzka ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem nieziemsko przystojny ...moge miec kazda z was a przy zapoznaniu sie ze mna macie japy otwarte z podziwu moge z wami robic co chce potem ulatniam sie zostawiajac lewy numer telefonu i poroze waszym facetom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×