Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sweet_girl

Niepłodne dni, czyli kiedy możemy się kochać.

Polecane posty

Gość Sweet_girl

Jeśli kobieta ma cykl 28 dni, to dni są: - 1-9 niepłodne, - 9-17 płodne, - 17-28 niepłodne. Dni niepłodne oznaczają, że możemy sobie używać rozkoszy do woli, kochać się do środka bez prezerwatyw i innych środków antykoncepcyjnych, zupełnie naturalnie oddawać się przyjemności. Dla zwiększenia pewności możemy przyjąć za niepłodne dni 1-5 oraz 23-28 czyli pierwsze i ostatnie 5 dni cyklu. Można też wybrać coś pośredniego i kochać się do środka w dniach 1-7 oraz 20-28, co daje jeszcze bezpieczeństwo. Wiedza pochodzi z "Kobieta wszystko o... uniwersalny poradnik dla każdej pani" autor DR MIRIAM STOPPARD. Życzę samych przyjemności i długiego wyrafinowanego seksu, 100% satysfakcji i mnóstwo orgazmów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zullaaaa
ja mam cykle 28 dniowe a zaszłam 8 dnia cyklu :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dla zwiększenia pewności możemy przyjąć za niepłodne dni 1-5 oraz 23-28 czyli pierwsze i ostatnie 5 dni cyklu.' z czego pierwsze 5 dni cyklu to przewaznie okres, a jednak seks podczas okresu nie jest zbyt higieniczny (i nie chodzi mi tylko o pobrudzenie wszystkiego krwią). zostaje Ci pięc ostatnich dni cyklu. trochę mało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głupota...te dane można traktować jedynie jako "potencjalnie" prawdziwe. Wystarczy pomyśleć, że faza poowulacyjna (zazwyczaj stała dla każdej kobiety) może wynosić 10-16 dni- jak do tego mają się te mądre wyliczenia? że juz tylko wspomnę, że faza lutealna może trwać też krócej lub dłużej. Dni płodnych się nie wylicza tylko wyznacza- trzeba regularnie mierzyć temperture, obserwować śluz i badać szyjkę. Dopiero po ok.12 cyklach można wyznaczać poszczególne fazy nie posiłkując się "szerokimi widełkami".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweet_girl według tego co napisałaś 8 dc możemyy używac sobie do woli ale nie wziełaś pod uwagę tego, że plemniki żyją do 7 dni czyli spokojnie przeczekają sobie na owulację. właśnie dzięki takim pierdołom jest pełno 15nastek w ciąży :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszukiwacz zaginionej arki
Watykańska ruletka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ąri
W dodatku w okresie dni płodnych libido (pożądanie) i rozkosz podczas współżycia są maksymalne. Podobnie zwodnicze jest stosowanie stosunku przerywanego. Odradzam zdecydowanie stosowanie tzw. metod naturalnych (z własnego doświadczenia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25 no rocznikowo 26
Ja osobiście przed owulacją nie kocham się bez zabezpieczenia, natomiast trzy dni po zaniknięciu śluzu szyjkowego juz od 3 lat kochamy się na maxa ;) - bez wpadki. Ale trzeba bezbłędnie rozpoznawać rodzaj śluzu i nie ma szans na ciążę.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ąri
Proszę dodać, że nie nadaje się on do stosowania dla młodych kobiet, które dopiero rozpoczynają życie seksualne, które mają nieregularne miesiączki, które nie prowadzą b. uregulowanego życia, które nie są w 100% zdrowe, które nie chorują lub nie chorowały etc, tj. przez 90 % populacji kobiet. Metoda polecana przez kościół ze względów dogmatycznych, a nie zalecana przez ginekologów. Owszem, są wyjątki i niektóre kobiety mogą tą metodę stosować jako pomocniczą ! Ryzyko "wpadki" można oceniać na 70-80 %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieregularne cykle czy nieprowadzenie b. regularnego trybu życia jeszcze nie skreśla NPR... zobacz sobie na wątek o Lady Comp - ile dziewczyn ich używa już dłużej niż rok i nie wpada :> A to przecież właśnie naturalna metoda, tyle że wspomagana przez technikę. Jeśli komuś nie "pasuje" religijne tło NPR, to niech popatrzy na to od strony zdrowia. Sporo osób w okresie płodnym stosuje też dodatkowe zabezpiecznie, a w fazach bezpiecznych cieszy się niezakłóconą bliskością. Nie jest to metoda łatwa, ale przynajmniej kobieta nie truje się żadną chemią (nawet witaminy nie są obojętne dla zdrowia), nie ma w sobie żadnych ciał obcych i nie "liże cukierka przez papierek". Całe szczęście jest spory wybór różnych metod i każda kobieta może wybrać coś dla siebie - chora jest tylko nagonka zwolenników jednych na zwolenników drugich, bo używa naprawdę śmiesznych argumentów (np. kalendarzyka czy porów w prezerwatywach)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co super wykształconych ginekologów, to też potrafią mówić kompletne bzdury, typu: owulacja jest zawsze i u każdej kobiety w połowie cyklu (lub na 14 dni przed jego końcem). dzięki NPR można naprawdę nieźle poznać swój organizm... i bardzo pomaga też w sytuacji gdy się już planuje potomka. Chociaż jeśli ktoś nie patrzy na względy religijne, to sama raczej nie polecałabym jej dla par zdecydowanych w 100% na brak potomostwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zullaaaa
masz racje mnie tez to wkurza jak tos tu pisze ze owulka zawsze przypada w 14 dc przy cyklach 28 a własnie ze nie !!! to zalezy od kobiety... tak jak np ja :) mam cykl 28 dniowy a owulka mi przypadła 11 - 12 dc... 8 sie przytulałam i mam w brzuszku dzidzusia :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ąri
Drogie Oko ! W sprawach zdrowia nie powinno być kompromisów. Można słuchać znachora, można pójść do lekarza specjalisty. Ginekolodzy nie zalecają tej metody, czy trzeba więcej ? Kościół propaguje tą metodę czyniąc wiele zła, lepiej przecież by było powiedzieć, że kościół w ogóle nie dopuszcza do antykoncepcji, do stosowania prezerwatyw, do współżycia przed ślubem, do uświadomienia seksualnego młodzieży etc. Są z pewnością pary, które mogą się powstrzymać od współżycia miesiącami. Można również żyć w celibacie. Ale wg współczesnej medycyny współżycie seksualne nie jest nie tylko szkodliwe, ale wręcz zalecane dla higieny człowieka. Powstrzymywanie się od seksu ze względów religijnych nie może być w żaden sposób krytykowane. Ale propagowanie i stosowanie nieskutecznych metod jak najbardziej. Hipokryzją jest zatajanie ryzyka metody i jej nieskuteczności. Na szczęście istnieje cała gama bezpiecznych i pewnych środków antykoncepcyjnych. p.s. drogie oko ! stosunek przerywany jest również metodą równie naturalną jak i nieskuteczną - proszę się dokształcić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To właśnie Ty się dokształć - stosunek przerywany nie jest metodą zaliczaną do NPR. Wystarczy chwile pomyśleć - wg nauki Kościoła "sperma zawsze ma być w pochwie", no więc stosunek przerywany, tak jak antykoncepcja, jest grzechem. I NPR nie oznacza miesięcy wstrzemięźliwosci (jedynie w czasie poporodowym moze sie zdarzyć coś takiego), a max. 3 tygodnie i to przy długich cyklach i na początku nauki. Z czasem dochodzi się do wprawy i okres abstynencji skraca się do jakichś 12 dni - no to już chyba nie jest aż tak długo, a wręcz taka przerwa może dostarczyć silniejszych wrażeń w fazie niepłodnej. I skąd ta wiara w nieomylność ginekologów czy innych lekarzy? Jakoś kilkanaście lat temu jak tabletki antykoncepcyjne zawierały mega ilości hormonów wszyscy twierdzili, ze nie są szkodliwe. Dopiero jak już zmniejszyli ich dawki, przyznano się do "błędu". Skoro Kościół zataja pewne informacje, to myślisz, że firmy produkujące srodki antykoncepcyjne są prawdomówne? Przecież to śmieszne - nie w ich interesie byłyby badania wykazujące ich prawdziwą skuteczność czy wpływ na zdrowie. I jeszcze jedno - naprawdę mało jest lekarzy znających dobrze zasady NPR i mogących się kompetentnie wypowiadać w tym temacie. Dlatego więc np. ginekolog, który w życiu nie przeczytał fachowej książki o NPR ma być dla mnie bardziej wiarygodny niż ksiądz, który ukończył psychologię i seksuologię? Nie myślmy stereotypami - zawsze trzeba sprawdzić kompetencje wypowiadającej się osoby. I jeszcze raz powtórze - metody naturalne można wykorzystywać jako FAM i wtedy ma się podwójną korzyść: nie katuje się organizmu chemią, a do tego można mieć 99% pewności, ze się nie "wpadnie" i to bez tej abstynencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A o tych skutecznych środkach antykoncepcyjnych można sobie poczytać w tematach o aborcji, gdzie dziewczyny stosujące nawet 2 z nich naraz zaliczają wpadkę. Jeśli chodzi o wpływ na zdrowie, to również radzę poczytać odpowiednie tematy, gdzie na 1szym miejscu wymienia się spadek libido. Co więc z tego, że możesz się kochać skoro nie masz na to ochoty? Tutaj odpada argument, że w NPR "nie możesz" wtedy kiedy "najbardziej chcesz" i to jest b.dużą wadą niewystępującą w innych przypadkach. Mogę się założyć, ze gdyby zasady NPR były propagowane od początku przez inne środowisko niż religijne zupełnie inaczej by się na to patrzyło - nie byłoby tego automatycznego sprzeciwu. Dzięki NPR lepiej poznajesz swój organizm, a znając chociażby podstawy biologii wiesz, że po obumarciu komórki jajowej szansa na ciąże to już raczej zjawisko rangi cudu. No więc gdzie ta 80% nieskuteczność? Chyba u osób, które nie mają zielonego pojęcia o zasadach NPR, popełniają błąd za błędem, a póżniej w razie wpadki opowiadają jaka to ona zawodna. Jedyną skuteczną w 100% przypadków metodą antykoncepcyjną jest "szklanka zimnej wody zamiast" i trzeba mieć po prostu tą świadomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młodocianax
Byłam u ginekologa..nawet w książce od biologii (mam 19 latxD) Pisało..że.: kilka dni czyli chyba 4 po okresie są dni względnej niepłodności-czyli niepłodne w które można zajść-już w tych dniach z pęcherzyka zaczynają się tworzyć liczne podziały do powstania komórki jajowej,która może być zapłodniona.Potem nastepują dni płoden..są od 8 do 16-17 dnia cyklu.I płodnośc zaczyna spadać.jakieś kailka dni przez okresem są niepłodne(6 dni)-proponuję współżycie 2-3 dni przed stosunkiem.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatruta strzalaaa
mam cykle 28-29 dniowe a zaszlam w ciaze w 5 dniu cyklu :) ostroznosci nigdy za wiele :D juz nigdy nie uwierze w ta bajke o dniach plodnych i nieplodnych bo jak widac moga wystapowac co miesiac roznie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierzcie w takie bzdury - dni płodne się wyznacza na podstawie pomiarów temperatury, obserwacji śluzu, badania szyjki. Wyliczyć to sobie można podatek :P I faza to niepłodność względna, a więc zapłodnienie jest jak najbardziej możliwe (nawet podczas miesiączki w przypadku krótkich cykli) II faza to faza płodna, na którą składa się max. przeżywalność plemników (6dni), skok temperatury i kolejne 2 dni wyższej temp. (czyli razem 9 dni) III faza to niepłodność bezwzględna - zaczyna się 3go (lub 4go) dnia wyższej temperatury (jednocześnie skok temp. musi być po szczycie śluzu, czyli ostatnim dniu śluzu przejrzystego, rozciągliwego, jak suroe białko jaja). Aha- i ta metoda jest jak najbardziej skuteczna (nie mylić z kalendarzykiem małżeńskim, czyli zamierzchłą historią)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"proponuję współżycie 2-3 dni przed stosunkiem." pozostaję przy mojej opinii że to trochę mało jak na cały miesiąc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×