Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Dina-zaur

starania o pierwsze dziecko w okolicach 40-tki

Polecane posty

Gość Dina-zaur

wątków starających się o potomstwo całe multum, ale w większości (co naturalne) uczestniczą w nim młode dziewczyny. Ja mam już swoje lata, ale tak się złożyło, że dopiero w tym roku mogę rozpocząć starania o dzieciątko. Wiem, że późno i może za późno, ale wciąż wierzę, że mam szansę... zakładam nowy temat, bo ten ciążowy 40-tek jest tak rozbudowany, że kobitki znają się jak łyse konie, są w dodatku matkami niejednego dziecka. Wciąż zastanawiam się, czy ma sens takie wywnętrznianie się, ale z drugiej strony czasem pomaga :) Szukam koleżanki/koleżanek w podobnej do mojej sytuacji, wszak razem raźniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akacjowa
hmm... ja się starałam kilka lat i niewiele z tego wyszło, no i też się powoli zbliżam do tej granicy :( wiosną poroniłam, później miałam 'zakaz' - czekałam na wyniki badań genetycznych- te są całkiem ok, ale z kolei miałam inne sprawy na głowie a teraz przymierzam się do rozpoczęcia nowych starań :) właściwie chyba muszę zaczynać wszystko od nowa, ale jestem już trochę mądrzejsza (biorę sprawy w swoje ręce); zima to dla mnie czas trochę spokojniejszego życia, a to jest bardzo ważne był czas, że postanowiłam sobie dać spokój, a teraz będę się starać, ale nie za wszelką cenę - po prostu co ma być to będzie, a wierzę, że w końcu będzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dina-zaur
w takim razie trzymam kciuki i życzę powodzenia :) ja mam za sobą "czystą kartę" i nawet nie wiem czy pojawią się problemy z zajściem w ciążę (poza wiekiem). Póki co, to moje drugie podejście. Na razie nie mam wewnętrznej presji i ciśnienia, ale czasem, po przeczytaniu kilku topików i mi się nastrój udziela ;) Zarzuciłam zbieranie informacji o szansach w moim wieku, bo statystycznie są dołujące. Wychodzę z założenia, że zawsze mogę stanowić ten chlubny wyjątek i tego się trzymam. W ostateczności pozostanie mi też wdzięczna rola cioci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kpokp
dlaczego chcesz, aby male dziecko mialo babcie, a nie matke?:O Nie wyrobilas sie do 35 roku zycia, to daj sobie juz spokoj, nie krzywdz dziecka, bo nagle masz widzimisie babrac sie w pieluchach:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarliZ
kpokp ..ja uważam, ze lepiej póżno niz wcale.. każdy pragnie dziecka....ja mam 23 lat staram sie od roku...i jakbym miala czekac na dziecko do 40-tki to chyba bym sie zalamała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filos
Hej, Tak sie sklada, ze od kilku lat mieszkam w Australii, ale caly czas czuje sie zwiazana z ojczystym krajem, stad tez czesto czytuje fora itp. po polsku. Wiele razy wsciekalam sie jak widzialam durne komentarze na polskich forach typu, ze po 35 roku zycia to juz mozna byc babcia a nie mama. Co za bzdury!! W Australii to zupelnie normalne, ze kobiety staraja sie o dziecko po 35 roku zycia i nikt z tego tytulu nie obraza ich ani wysmiewa. Oczywiscie nikt nie mowi, ze to dobre, ze nalezy ciaze odkladac. Ale jezeli tak sie zycie ulozylo. Co za glupi teskt "Nie wyrobilas sie do 35 roku zycia, to daj sobie juz spokoj, nie krzywdz dziecka, bo nagle masz widzimisie babrac sie w pieluchach ". Moze osoba, ktora to napisala czuje sie babcia, albo jest mloda ale wie ze okolo 40 bedzie czula sie i wygladala jak babcia, bo nie dba o siebie. Sama mam takie kolezanki z podstawowki. Faktycznie wygladaja jak babcie w wieku 37 lat. Grube, zaniedbane zeby, pala papierochy. Pewnie ostatni raz kiedy cwiczyly to byly lekcje WF-u. Przypuszczam, ze caly ich organizm nie jest w najlepszej kondycji. Mysle, ze duzo zalezy od ogolnej kondycji organizmu. Owszem wiek ma znaczenie, nikt nie mowi ze tuz przed 40tka masz takie same szanse jak w wieku 25 lat, ale bez przesady, jezeli dbasz o siebie, czujesz sie mlodo to dlaczego nie miec dziecka? Przykro mi to pisac, ale nie wiem dlaczego Polacy sa tacy zlosliwi. Jakby im przyjemnosc sprawialo tak komus dowalic, napisac cos wrednego, bo nie maja nic lepszego do roboty. Dina-zaur, napisalas ze zebralas tylko dolujace informacje. Poczytaj troche anglojezyczne serwisy, tam nie ma az takiego czarnowidztwa jak w polskich. Zycze powodzenia i do roboty :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klemantyna
Dina-zaur nie czytaj takich glupich komentarzy dot. wieku i nie przejmuj sie nimi plodnosc kobiety spada po 35rz to prawda, ale nie znaczy to ze nie zajdziesz, ze mozesz miec jakies problemy, ze nie powinnas zachodzic w ciaze. masz takie samo prawo do tego jak kazda inna kobieta. zycze Ci powodzenia dodam jeszcze ze moja znajoma zaszla w pierwsza ciaze w wieku 39 lat. po 4 czy 5 miesiacach staran. ma sliczna zdrowa coreczke, ciaze znosila swietnie, pracowala prawie do samego finalu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dina-zaur
dziękuję za wszystkie odpowiedzi :) zgadzam sie z kpokp, że najlepszy biologiczny okres dla rodzenia przypada od 20 do 30 i gdyby to ode mnie zależało, to pewnie byłabym mamą przynajmniej dwóch nastolatków. Nie urażają mnie takie opinie :) niestety, życie pisze czasem takie scenariusze, że dobrze, że się nie zna przyszłości, bo ciężko byłoby z takim brzemieniem żyć..., no ale dość o tym. Filos, klemantyna dziękuję za ciepłe słowa i linka :) dołujące są statystyki nt. zajść i donoszenia, a o ewentualnych komplikacjach nie czytałam i nie będę. Jak do tej pory cieszę się dobrym zdrowiem, a i w rodzinie bliższej i dalszej nie było problemów z płodnością, stąd liczę na dobre geny ;) ze słyszenia znam kilka przypadków udanych dzieci mam ok. 40-letnich, więc wiem, że to nie cuda, ale realność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dina-zaur głowa do góry, bzdurne komentarze puszczaj mimo uszu :) Mówisz, że pierwsze podejście, a może od razu się uda ;) a jak nie to się nie przejmuj. Mam nadzieję, że bierzesz kwas foliowy, a jak nie to biegiem do apteki bo to podstawa. A poza tym nie stresuj się, nie przemęczaj i zdrowo odżywiaj (Twój Men też ma się zdrowo prowadzić :) ) Grunt to dobre nastawienie. Jak się nie uda od razu, to będziemy radzić co dalej. Ja na razie po kilku miesiącach przerwy zaczynam od nowa, ale nie na siłę. Muszę trochę podkurować mojego męża, bo niestety ma nie najlepsze wyniki badania nasienia - zestaw już przygotowany, ale efekty mają być widoczne po 3 miesiącach (bo tyle powstają nowe plemniki), zobaczymy co będzie ;) koleżanka mojej siostry pierwsze dziecko urodziła mając prawie 44 lata, co prawda wcześniak, ale zdrowy, już ma 2 latka my też damy radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa, Dina, teraz doczytałam, że drugie podejście, ale to nic. Jesteś dopiero na rozgrzewce :) ale chyba pełna zapału i namiętności ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filos
Akacjowa, jezeli mozna wiedziec to jaki zestaw masz dla meza przygotowany? Cos od lekarza czy po prostu zestaw witam i mineralow: cynk, selen, Vit.C, B12, E.... Maca itd.... Szczerze mowiac ja tez sie staram, juz od 4 miesiecy. Teraz jest piaty i wlasnie tez postanowilam troche poczytac co poprawia plodnosc itd.... Za jakies 10 dni chcemy isc do lekarza na badania juz pod katem plodnosci. Niby wszedzie pisali, ze kobiety po 35 roku zycia powinny udac sie do lekarza po 6 mcach, ale ja troche zaluje, ze jednak wczesniej tego nie zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dina-zaur
Akacjowa, fakt że zaczynam , mam drugie podejście za sobą (ale nie kolejno, bo po drodze był infekcja męża, więc przymusowa przerwa) które zakończy się @, bo dziś temp. spadła, więc pewnie od jutra zaczynam nowy cykl :) Tymczasem masz rację - powinnam popracować nad dietą, kondycją fizyczną i zminimlizowaniem stresu. Mam siedzącą i stresującą pracę, a ostatnio mocno zaniedbałam ruch, który zresztą uwielbiam. Dochodzi też skłonnośc do słodyczy, choć szczęśliwie, nie widać tego po mnie ;) Chciałabym powiedzieć, że tak będzie od dzisiaj, ale akurat miałam wyjątkowo trudny dzień w pracy i nastrój jakiś taki mało bojowy, że odpuszczę sobie. Jutro zacznę pracować nad sobą. Kwas foliowy biorę już od kilku miesięcy. W styczniu zrobiłam profilaktycznie badania: TSH, prolaktyna, Toxoplazmoza, CMV, cytologię, usg dopochwowe i piersi - wszystko OK. Zastanawiam się, czy jeszcze powinnam coś zbadać? M na razie nie chcę proponować badań, bo ma skłonności do hipochondrii, poza tym wg. mnie jeszcze za wcześnie. Mam raczej inny problem. Przez pracę (uff, życie brrrrr...) widujemy się głównie w weekendy i wiadomo...zaskoczy, lub nie... ;\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filos, na razie mam dość lekarzy i żeby się nie stresować sama poszperałam tu i tam i wybrałam : salfazin, maca, l-karnityna, selen + E, kwas foliowy (też, chociaż już nie pamiętam dlaczego). Tylko jeszcze nie wiem jak to będzie z tym zażywaniem, chyba będę musiała trochę przypominać ;) najwięcej można poczytać o tych specyfikach na www.rodzinko.pl (na forum) Dina , a cykle masz regularne, bo ja nigdy nie miałam regulacji :( , tylko jak brałam leki + monitoring cyklu to było wiadomo co i jak. A wtedy, gdy udało mi się zajść w ciążę, to owulację miałam dopiero ok 36 dc (tak stwierdził mój doktorek na usg. Żeby było ciekawiej, to po poronieniu cykle mam w miarę regularne (30-35 dni), bez tabletek. Teraz kupiłam na próbę testy owulacyjne, zobaczymy co pokażą. No z tym wstrzeleniem się to czasami jest ciężko, bo mój też często "znika", ale u nas to jest raczej sezonowa sprawa, teraz zaczniemy mieć dla siebie trochę więcej czasu, może do wiosny się uda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dina-zaur
cykle mam bardzo regularne, 28-dniowe i nawet zmiany klimatu, wakacje itp. zdarzenia niewiele na nie wpływają. Zadanie mam więc pod tym względem ułatwione, ale trochę pluję sobie w brodę, że nie chciało mi się wcześniej porządnie przyłożyć do metody objawowo-termicznej, bo miałabym lepszy obraz sytuacji. Teraz mam dopiero dwa pełne cykle rozrysowane i w obu przypadkach skok temp. miał miejsce w podobnym czasie 14 i 15 dnia i utrzymywał się niemal do kolejnej @, więc teoretycznie były owulacje. Muszę się jeszcze w tym temacie doszkolić, bo jak poczytuję forum, to samo pęknięcie jaja niekoniecznie ma miejsce w czasie skoku temperatury, a tak mi się wydawało ;) U mnie przyszła zapowiadana @ z niemal zegarową dokładnością. Wiedziałam wczoraj, że tak będzie, ale lekka nuta zawodu była :( Podziwiam wszystkie dziewczyny starające się miesiącami, czy latami. Brawo za wytrwałość! :) Z drugiej strony to dla mnie fajna szansa na dentystę i wdrożenie programu naprawczego w złych nawykach :) Kolejny cykl zapowiada się cieniutko, bo najlepsze dni przypadną, pod nieobecność męża, ale to przecież nie koniec świata - do wiosny jeszcze sporo czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dina-zaur
miało być pęknięcie pęcherzyka Graffa a nie jaja oczywiście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po iooooooooooooooo
porazka. ja mam 40 i 12 latka w domu i za 10 lat on bedzie mial 22 a twoj dopiero 12 .normalnie babcia ,nie rob takiej krzywdy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filos
Hej, Akacjowa, ciesz sie, ze tylko musisz przypominac, bo moj facet to ogolnie niechetny do brania czegokolwiek. Badania ma w normie, ale ja sie troche nakrecam i sugerowalam mu, zeby cos pobral i zeby poprawic jakos nasienia z przecietnego na bardzo dobre, ale nie chce, bo po co jak ma dobre. Zgodzil sie jedynie na cynk, bo mu wyszlo, ze troche ma za malo. A sluchaj, jesli chodzi o selen to podobno najlepszym naturalnym zrodlem selenu sa orzechy brazylijskie. Zawieraja go tak duzo, ze polecaja nie jesc wiecej dziennie niz dwa a nawet jeden. A tak w ogole to szkoda, z enie ma na rynku polskim jakiegos jednego specyfiku, ktory zawieralby te wszystkie skladniki dla faceta. Zeby facet lykal tylko jedna tabletke zamiast 4-5 :) Znalazlam w USA taki produkt, pytalam nawet na tym forum czy ktos slyszal, ale nikt nie podjal watku, wiec chyba w Polsce raczej nieznany. http://www.fairhavenhealth.com/fertilaid-for-men.html Ja kupilam z tego FertileCM na sluz i musze powiedziec, ze dziala. Sam wiesiolek mi slabo dzialal, wiec ostatnio zaczelam to razem w wiesiolkiem. Przymierzam sie w najblizszej przyszlosci do sprobowania reszty. Kobitki, a czy Wy cos bierzecie oprocz kwasu foliowego? Bo ja wlasnie tylko jak wyzej napisalam od niedawna, ale przymierzam sie tez do picia ziol: liscie malin, czerwona koniczyna, pokrzywa ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brać, to raczej będzie brał, tylko ze względu na tryb życia trochę trudno o zachowanie regularności (przez pracę). Ale co ja się musiałam namęczyć,żeby zrobił badania(to było w tamtym roku), no bo jednak męska duma robi swoje, a jak już były wyniki, to poszły do kąta, bo mieliśmy na głowie remont domu i wszystko zeszło na dalszy plan. Dopiero jak przestaliśmy myśleć o dziecku (przyszło załamanie :( ),o lekarzach, zajęliśmy się codziennymi sprawami, to zaskoczyłam, jednak źle się skończyło. Doktorek wysłał nas na badania genetyczne (bo przyczyną poronienia był zespół wad genet. - niestety). Wtedy zaczęłam "studiować" medycynę, szukałam odpowiedzi na co się stało, odkopałam wszystkie nasze badania i wtedy odkryłam,że wyniki mojego męża niestety są kiepskie (ale nie beznadziejne), no i teraz zaczynamy wszystko od nowa ;) Teraz po tygodniowej nieobecności męża wykorzystaliśmy weekend jak się należy,nawet był dobry czas na takie działania, ale na razie nie liczę na zbyt wiele, chyba że znowu zdarzy się cud...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filos
Akacjowa, moj facet tez nie chcial. Ja probowalam go namowic od samego poczatku od razu wiedzielibysmy czy jest ok. Ale nie, dlaczego zakladam z gory ze z nim cos jest nie tak? Tak mnie pytal :) A przeciez to proste, relatywnie tanie badanie, wiec dlaczego nie zrobic wczesniej. No ale w koncu po 4 miesiacach zrobil. Niby wszystko ok. Ze mna niby tez, tylko w ciazy jakos nie jestem :( Od przyszlego cyklu zaczynam uzywac testow owulacyjnych i tych "poprawiaczy" sluzu. Chce tez ziola sprobowac. Mam nadzieje, ze to zadziala, bo jak nie to nie mam poki za bardzo pomyslu co dalej.... Lekarz luzak powiedzial, ze trzeba probowac. Poki co spodziewam sie okresu w sobote lub niedziele.... Zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos wam powiem pssyt
witam, bycie mama to cudowna rzecz, jestem nia juz od 2.5 roku, mam 27 lat, i to na pewno nie moje ost dziecko:) ale cos teraz do mam starajacych sie przed 40 rokiem zycia:) jak najbardziej macie szanse:) kochane nie przejmujcie sie glupimi komentami bo tu to mozliwe, kazdy anonimowo chce zdolowac drugiego czlowieka bo sam ma kompleksy i mysli ze jak komus dowali to mu ulzy no : mam bliska znajoma, ktora 14 lat temu adoptowala syna, nie miala szans na dziecko, tak mowili, miala liczne operacje cos z jajowodami itp,4 poronienia, no i postanowili adoptowac , a dokladnie rok temu w listopadzie urodzila im sie corka ! a znajoma ma 40 lat, sa przeszczesliwi, maja cudowna dwojke, syna wspanialego i mala kruszynke, co w zyciu sie nie spodziewali i nic nie robili w tym kierunku bo mysleli ze sa bez szans, lekarze sa w szoku, wszystko poszlo gladko, bez komplikacji ! po prostu odblokowali sie, psychika jest bardzo wazna, nie byli pod presja, pogodzili sie z tym ze nie moga, i co ? i pewnie dlatego wyluzowali, a teraz sa szczesliwi, wiek nie ma tu nic do znaczenia w tych czasach, lepiej pozno niz wcale o a kobieta 40 letnia jest jeszcze w rozkwicie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no fakt fakt
bo lepiej byc 40 letnia doswiadczona mamusia swiadoma swoejgo macierzynstwa niz zahukana nastloatka w ciazy , albo niedojrzala kobieta, ktora wpadla, a co najgorsze wyrodna matka w kazdym wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filos
Dzieki, Chociaz troche mnie martwi, ze ludzie zachodza jak sie wyluzuja i juz w ogole o tym nie mysla. Niby odblokowuja sie psychicznie. Bo ja jakos nie moge sie wyluzowac. Moj maz wlasnie uwaza, ze za duzo o tym mysle i czytam. Co do wieku, to tez uwazam, ze jedyny argument anty to, ze w tym wieku trudniej zajsc i ze wyzsze ryzyko komplikacji. Co do bycia babcia dla dziecka to bzdura! Wszystko zalezy jak sie kto czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dina-zaur
ja zaś mam umówioną wizytę u ginekologa - pierwszy raz w życiu moja miesiączka trwała 3 dni i na dodatek tylko pierwszy dzień był normalny - reszta to jakaś farsa..skąpe plamienie. Z pewnością nie jest to rzadko spotykany objaw stanu ciąży, bo na potrzeby leczenia zęba zrobiłam dla bezpieczeństwa test. Niepokoi mnie to, bo do wizyty blisko tydzień, a nie bardzo wierzę, że to pojedynczy epizod :( poza tym zmieniłam dietę - stawiam na warzywa, nasiona strączkowe, kasze, owoce, ryby, sporadycznie kawa, zamiast czarnej-zielona herbata, rezygnacja ze słodyczy (oj, to już bardzo boli), orzechy, dużo więcej się ruszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filos
Ja tez zmienilam diete. Mnie najbardziej boli rezygnacja z picia wina. Wczesniej calkiem sporo popijalam. Przez 3 pierwsze miesiace staran troche ograniczylam, az wreszcie od miesiaca prawie wcale nie pije, sporadycznie. Ostatnio tez odstawilam kawe, ale to dopiero od tygodnia. Wcale nie widze roznicy w samopoczuciu, wiec pilam po prostu z przyzwyczajenia. Ale pilam tylko 1 filizanke dziennie. Pije tez herbate zielona i raz herbate czarna. Jem rowniez wiecej ryb, Fish Oil (razem lykamy, ale to wczesniej tez lykalam od zcasu do czasu) oraz orzechy i nasiona. Co do roznych dziwnych objajow. Ja zauwazylam, ze od kiedy stram sie o dziecko to wydaje mi sie, ze niektore rzeczy tez zdarzaja sie po raz pierwszy: plamienie przed okresem, mocne zyly na piersiach, skapa miesiaczka. Doszlam do wniosku, ze pewnie wczesniej nie obeswowalam sie tak dokladnie. Ale faktycznie w Twoim przypadku, to ta miesiaczka byla bardzo skapa, to trudno byloby czegos takioego wczesniej nie zauwazyc. A uzywasz tamponow czy podpasek? Bo wiem, ze czesto jak sie uzywa tamponow to duzo gorzej zauwazyc zmiany w ilosci krwawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tych dwoch idiotek powyzej
:O co za wredne bdziagwy, nic ci do tego glupia krowo jedna z druga w jakim wieku ludzie maja dzieci, jak chca niech maja nawet po 50-tce a tobie chuj do tego wredny kaszalocie: kpokp i ten drugi co tam sie odezwal zajmij sie wlasnym potomstwem. widocznie jesli myslisz ze 40 to babcia to widocznie znasz to z wlasnego przykladu starej, zgryzliwej i zrzedliwej baby. Sorry dziewczyny ze sie unioslam ale jak mnie wkurwiaja takie puste banie jak te powyzej:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dina-zaur
Filos, coś w tym jest, że jak zaczynasz baczniej obserwować swój organizm i to jeszcze czasem tendencyjnie, to można zobaczyć wiele objawów, które przechodziły dotąd niezauważanie :) Tak mam np. z miesiączką. Moje dotyczasowe (poza ostatnią) wedle informacji zebranych z internetu są skąpe tzn. dwa dni "normalne" (do 2 podpasek dziennie!!) w trzeci tylko jedna, reszta to zanikające plamienie przez kolejne 3-4 dni (wkładki wystarczą). Do głowy mi nie przyszło, że coś jest nie tak, skoro całe lata było identycznie, cykle regularne, a zachowane wykresy sprzed 9 lat i obecne dwa wskazują na występowanie owulacji. Wstrzymam się z dociekaniami na własną rękę do czasu spotkania z ginem, bo jeszcze trochę grzebania w internecie i będzie mi potrzebny gin-psychiatra ;) dla równowagi zaraz pogrążę się w lekturze fajnej książki :) Z obserwacji moich koleżanek wynika, ze te, które przy współżyciu nie nastawiały się na dziecko, a czasem go jeszcze nie chciały (ale docelowo chciały być matkami), tylko czerpały radość ze spontanicznego seksu niemal od razu zachodziły, przy planowaniu zaś różnie bywało.... a na koniec ciekawą historyjkę usłyszałam wczoraj od przyjaciółki: jest u niej w pracy kobieta, która wyszła za mąż po 40-tce i w wieku 42 lat urodziła pierwsze zdrowe dziecko, po czym rzutem na taśmę, zaszła w kolejnym roku w ciążę i znów urodziła zdrowe dziecko. Obecnie ma coś ok 45 lat i koleżanka poprosiła ją o wybranie formularza ubezpieczeniowego. Były do wyboru dwa - jeden standardowy, a drugi droższy i wyraźnie korzystny dla kobiet planujących dzieci. Koleżanka spodziewała się, że babka wybierze opcję pierwszą, bo zdroworozsądkowo była dla niej korzystniejsza, a ona wypełniła drugi formularz oddając go z komentarzem "nigdy nic nie wiadomo" :) hmmm....a propos dyskusji nt. godziwego wieku na zostanie matką, u mnie tolerancja wynosi do 42 lat, ale....??? dzieci, które odegrały kluczową rolę w dziejach Izraela i przeszły do historii ludzkości zostały poczęte właśnie przez babcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie, że nigdy nic nie wiadomo :) ja miałm niedawno identyczną sytuację w pracy i też wybrałam formularz z potomstwem... tak na wszelki wypadek... bo choć nie planujemy kolejnych dzieci to życie pisze różne scenariusze... życzę Wam powodzenia w staraniach :) ja też mam już swoje lata na karku (33) i u nas obie córcie zostały poczęte za 1. razem, więc nie ma reguły, że powyżej 30-stki są z tym problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filos
Dina, no i jak? Bylas u gina? Co powiedzial? Ja wlasnie spodziewam sie okresu w sobote lub w niedziele. W ramach odstresowania zakupilam sobie dzisiaj winko czerwone. Jedna czy dwie lampki nie zaszkodza, od czasu do czasu, az tak sie umartwiac nie bede. Wydaje mi sie, ze zaczelam za bardzo sie nakrecac. Nie wiem jakos czuje potrzebe zrobienia czegos w tym kierunku, zeby sie udalo. Wymyslilam, ze moze pojde na to badanie droznosci jajowodow HSG, tylko ze ono podobno bardzo nieprzyjemne, czasem bolesne. Mialyscie to badanie? Ziola to bede pila dopiero og grudnia, bo wlasnie wybieram sie do Polski i tam tez zamierzam sie zaopatrzyc. A tak w ogole to to moj pierwszy cykl od 5 mcy, ze przestalam doszukiwac sie objawow ciazy. Wczesniej okazalo sie, ze mozna miec co miesiac inne objawy ciazy i w ciazy wcale nie byc :)) Ja osobiscie to wiekiem az tak bardzo sie nie stresuje, bo w Australii to pelno takich mamusiek, co dopiero po 35 roku sie zabieraja. Moja kolezanka, miala ostatnio 2-gie in-vitro i w wieku 37 lat lekarze jej powiedzieli, ze jej sprzymierzencem jest wiek. He, he.... Bo inne babki decyduja sie po 40-tce jak wczesniej normalnie sie nie udalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dina-zaur
do gina idę dopiero 27.10 i nie ukrywam, że mam pietra... :o zobaczymy... Ja na razie podchodzę do tematu poczęcia spokojnie. Uda się w tym cyklu, to super, jak nie, to jest następna szansa :) Czasem się tylko zaczynam nakręcać, ale to głównie ze względu na wiek (39l) . Po prostu obawiam się, że nie zdążę już być matką, a nie chciałabym zaciążyć za wszelką cenę (in vitro). W głębi serca mam jedanak nadzieję, że nią będę :) Poza tym wyszukuję dobre strony danej sytuacji i tego się trzymam. W chwilach, gdy dopadają mnie posępne obawy, odwracam sytuację i przypominam sobie wszystkie problemy z dziećmi moich koleżanek-mamusiek. Ja ich jeszcze nie mam i mogę cieszyć się np. swobodą, której (gdy pojawi się dziecko) długo mieć nie będę. Oczekiwanie (zwłaszcza niecierpliwe) na coś jest trudne i wielokrotnie przesłania smak życia tu i teraz, ale....jak cieszy spełnienie :D Cenię sobie, że zmusiłam się wreszcie do porzucenia słodkości i zmiany stylu odżywiania. Teraz co prawda jestem na "odwyku" i reaguję na słodycze jak kot na walerianę, ale się trzymam :) Filos, ja na razie nie zamierzam szaleć z testowaniem organizmu, o ile gin tego nie zleci. Oczywiście nie omieszkam go o to wypytać. Daję sobie czas do wiosny,a teraz w te długie jesienno-zimowe ciemne dni zamierzam pracować nad sobą, bo wierzę w siłę organizmu, w to, że w dużym stopniu sam się regeneruje gdy mu dać szansę :) no i... cieszyć się spontanicznym seksem ;) baderk - dzięki za życzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×