Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość b12

Życie bez macicy

Polecane posty

Gość b12

Mam 40 lat. Trzy tygodnie temu wskutek obumarłej ciąży i zakażenia usunięto mi macicę wraz z przydatkami - cały organ rodny. Jestem już w domu i jestem przerażona. Mam dopiero 40 lat, jak dalej żyć ? Czy jest ktoś w podobnej sytuacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj! 🖐️ Przede wszystkim - bardzo współczuję Ci tego co przeszłaś. Wiem, że nie jest łatwo ci się pozbierać. Ale z tego co napisałaś wynika wlaściwie tylko jedno - że nie bedziesz juz mogla mieć naturalnych dzieci. I może jeszcze to że będąc pod opieką lekarza bedziesz się musiała wspomagać hormonalnie by nie dotkneły Cię przedwcześnie objawy jakie mają panie po klimakterium. Ale poza tym - głowa do góry! Nic więcej w Twoim życiu nie powinno się przez to zmiemnić. :) Mam znajomą ktora bedąc mniej więcej w Twoim wieku miała taką operację. Dziś jest lekko po 50-tce. Jest atrakcyjną, zadbaną kobietą. Żyje pełnią życia. Ma męża, dorastającego syna, pracuje, sporo czasu poświęca swoim pasjom. Nie unika ruchu i wysiłku fizycznego. Tak może być i z Tobą!! Musisz tylko w to uwierzyć. Pozdrawim Cię bardzo serdecznie. 🖐️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macica i mięśniaki
Ważne żeby macicy nie usuwać zbyt pochopnie czy z powodu zmian łagodnych (nie duże mięśniaki, endometrioza które można już inaczej leczyć, zachowawczo, embolizować czy histeroskopowo usunąć tylko same mięśniaki). Macicę obecnie usuwa się tylko z konieczności ratowania życia (potwierdzony solidnie nowotwór, krwotoki). Macica spełnia wiele ważnych funkcji w organizmie kobiety do końca jej życia, poza rozrodem. Jest ważna dla jakości życia seksualnego, ogólnej odporności organizmu, dla zachowania prawidłowego funkcjonowania jelit, układu płciowo-moczowego i krwionośnego ze względu na produkowane przez nią prostaglandyny i nie skrócenie okresu miesiączkowania. Nikt już dzisiaj z lekarzy nie powie pacjentce że "w tym wieku jest jej już macica nie potrzebna jak nie planuje dzieci", bo to jest nie prawdą. Na pewno jakość zdrowia i życia kobiety z macicą jest lepsza niż bez. Niektóre skutki operacji usunięcia macicy pojawiają się dopiero po kilku latach. Decyzja o konieczności usunięcia macicy musi być potwierdzona tak, by ewentualne problemy i dolegliwości pooperacyjne nie były gorsze niż przed operacją, zgodnie z zasadą że skutki leczenia nie mogą być gorsze od objawów choroby. Mięśniaki same w sobie nie są grozne, chyba że bardzo duże mięśniaki, szybko rosnące wykrwawiają kobietę w stopniu już nie do opanowania. Ale i wówczas, zanim usunięcie macicy, wskazane jest leczenie zachowawcze, można spróbować opanować sytuację nowym lekiem (Esmya), który może zmniejszyć mięśniaki i krwawienia, lub czasem umożliwić usunięcie tylko mięśniaków. Takie są mniej więcej wytyczne w postępowaniu z mięśniakami, bez względu na wiek pacjentki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nareszcie cos uczciwego na ten
biedne naiwne kobiety, ktore daly sobie wyciac macice, zeby lekarzom kase nabijac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nareszcie cos uczciwego na ten
mam prawie 50 lat, 10 lat temu lekarz zaczal mnie namawiac na operacje, chodzilam co roku na kontrole, a on straszyl, jak mi te miesniaki rosna, mam ich kilka, najwiekszy ma prawie 10cm, mam troche bardziej obfite miesiaczki, nic poza tym mi nie dolega, czuje sie swietnie, wygladam dobrze (jak na swoj wiek;-), sexem wciaz nie moge sie nacieszyc, od pewnego czasu miesniaki juz nie rosna (bo one nie rosna w nieskonczonosc, tylko do pewnego momentu! i dlatego lekarzev daza do operacji zanim kobieta sie zorientuje, ze przestaly rosnac, a jej nic nie dolega!!!). Moj ginekolog, do ktorego mialam ogromne zaufanie, ktory przyjmowal moje dzieci posunal sie do chwytu ponizej pasa chcac zmusic mnie do operacji, wiedzial, ze moja Mama zmarla na raka szyjki macicy i postraszyl mnie, ze miesniaki moga zezlosliwiec i na moim miejscu juz by sie bal, to tylko utwierdzilo mnie w przekonaniu, ze dobrze robie i ze chodzi tylko o pieniadze, miesniaki przeksztalcaja sie czasem w miesaki (mniej niz 1% przypadkow, czyli praktycznie nigdy!), ale nie maja nic wspolnego z rakiem szyjki macicy! Kobiety uwazajcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nareszcie cos uczciwego na ten
a wiecie ile kobiet chodzi po takiej operacji z pielucha, bo nie trzyma moczu a ile sie do tego przyznaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekarze nie mają czasu a czasem i wiedzy (?) aby informować o możliwych złych skutkach takiej operacji. Chirurg zawsze dąży do leczenia skalpelem ale wystarczy przeczytać medyczny podręcznik i jest uczciwie. A te kobiety które cierpią i żałują że zgodziły się na taką operację nie "bębnią" o tym wszem i wobec, wstydzą się swoich upokarzających dolegliwości, a czasem i tej naiwności jeśli miały tylko mięśniaki a operacji poddały się zbyt pochopnie i w ostatnim czasie nie wykorzystując innych dostępnych metod. Czasami wystarczy wytrzymać dolegliwości do menopauzy. Ale 10 lat temu to były w medycynie inne, gorsze czasy, i prędzej można było popełnić taki błąd. Od 2007 jest już Ustawa o ochronie Praw Pacjenta, nowych zasadach świadomej zgody, obowiązku informowania pacjenta o wszystkich alternatywnych metodach leczenia nieinwazyjnego, i o możliwych skutkach przeciwnych, ubocznych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj jest taki szeroki dostęp do informacji i wiedzy, na każdy temat i lekarze nikomu nie zabraniają się uświadamiać. A jak się komuś nie chce i liczy na "gotowca", trudno, to może musi potem cierpieć... jeśli tylko z tego powodu się operacji poddał i ma "posprzątane" w życiu? Nawet jak się decyduje jaki model pralki czy telewizora kupić, by dobrze odbierał, to też się zasięga na ten temat koniecznej i fachowej informacji. Można też to skomentować humorystycznie; Zdrowie to za poważna sprawa by je oddawać tylko w ręce samych lekarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nareszcie
10 lat temu i wstecz to było jeszcze normalne - "profilaktycznie" usuwać narządy i stwierdzenie że "mięśniaki mogą zezłośliwieć" nie budziło takiego sprzeciwu. Taka była wiedza medyczna. Obciążenie genetyczne, jeśli zachodzi , też może być jakimś argumentem za. Ale ostateczna decyzja należy do pacjentki. Jedni stawiają bardziej na długość życia, inni na jakość. Dzisiaj leczy się już stany przedinwazyjne, dysplazje, hyperplazje, ale wymaga to wysoce specjalistycznych badań diagnostycznych i leczenie jest kosztowne. Równocześnie dużo więcej już wiadomo na temat dobrodziejstw wynikających z posiadania macicy i jej różnych funkcji w organizmie, o neurofizjologii, biochemii, neurobiologii.Histeroskopową chirurgię zachowawczą można zastosować. I nikt już nie mówi pacjentce że " w jej wieku jest jej już macica niepotrzebna" !? Trzymajcie się lekarzy młodych, nowej generacji i nie żałujcie kasy na lekarzy którzy leczą i może wyleczą, a nie okaleczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz więcej kobiet podaje dobre wieści, mają usuwane tylko mięśniaki z zachowaniem macicy, po kilka i nie małych. Z mięśniakami wystarczy udać sie do odpowiedniego specjalisty i nowoczesnej kliniki, czasem prywatnej. Nie mając na razie kilka tysięcy na to warto zwlekać z operacją aż i te zabiegi histeroskopowe obejmie może NFZ. Kobiety powinny żądać od Ministra Zdrowia aby na NFZ nie tylko można było się okaleczyć trwale ale może i .... podleczyć? Jesteśmy słynne "Matki Polki"....tyle że jak to? bez macic...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o seksie
Dzięki rozwojowi seksuologii klinicznej znane są już fizjologiczne mechanizmy reakcji seksualnej- pożądania, podniecenia i orgazmu. Hormony płciowe, tj. estrogeny oraz progesteron u kobiety, są cząsteczkami pożądania. Z ich spadkiem lub brakiem jest związana utrata pierwszego bodźca erotycznego. Pożądanie rodzi się wówczas, gdy w mózgu w odpowiedzi na bodziec o konotacji erotycznej zaczyna się wytwarzanie dużej ilości neuroprzekaźnika, dopaminy. Jej produkcja zwalnia powstawanie substancji hamującej samo pożądanie: serotoniny. Podczas tej fazy podwzgórze redukuje wytwarzanie endorfin - endogennych opioidów powodujących uczucie dobrostanu i zaspokojenia, oraz zwiększa produkcję białka, którego funkcją jest regulowanie hormonalnego systemu reprodukcji - gonadoliberyny (gonadotropin-releasing hormone - GnRH). Uwalnia ona FSH (hormon folikulotropowy) i LH (hormon luteinizujący) na poziomie przysadki. Seksualna odpowiedź fizyczna ma miejsce w centrach nerwowych umieszczonych w rdzeniu i w nerwach powiązanych z ośrodkowym układem nerwowym. Wówczas kobieta odczuwa podniecenie genitalne (w okolicach narządów płciowych, w łonie - tzw. "motylki" w brzuchu) Na początku stymulacja łechtaczki aktywuje tysiące włókien nerwowych i powoduje serię reakcji naczyniowych i hormonalnych które odgrywają ważną rolę w stworzeniu tzw. platformy orgazmicznej (fazy wstępnej zw. plateau). Pod wpływem podniecenia subiektywnego (w głowie) dochodzi do przekrwienia naczyń (dodatkowy dopływ krwi do naczyń krwionośnych w obrębie narządów, czyli większe ukrwienie strefy), spłaszczenia i rozciągnięcia się dużych warg sromowych, do częściowego pokrycia ujścia pochwy i zwiększenia się warg sromowych. Łechtaczka powiększa się i dzięki zwiększonemu ukrwieniu następuje wówczas wydzielanie substancji śluzowej w pochwie. Dzięki tym reakcjom poprzez ścianki pochwy wydziela się śluz / fizjologiczne płyny tkankowe i seks jest bezbolesny. Z punktu widzenia reprodukcji, wydzieliny te zmniejszają kwasowość pochwy, sprawiając, że środowisko to jest przystosowane do r***liwości plemników. Wrażliwość erogenna pochwy, łechtaczki jest połączona z głębokimi receptorami pochodzenia mięśniowego. Tłumaczy to fakt, że wiele kobiet bardziej docenia głęboką penetrację odczuwając głębszą i bardziej intensywną przyjemność różniącą się od zewnętrznej stymulacji pochwy czy łechtaczki. Zjawisko to zachodzi także na poziomie szyjki macicy i macicy. Przed orgazmem wiele mięśni jest naprężonych. Pochwa prowadzi do szyjki macicy i macicy, organów, które według wielu kobiet odgrywają najistotniejszą rolę w jakości i intensywności orgazmu. Chociaż górna część pochwy i szyjka macicy są mało unerwione, to powtarzający się nacisk członka na szyjkę macicy „rozpycha” macicę, a właściwie wewnętrzną błonę macicy (endometrium) i gdy kobieta osiąga orgazm, uwalniany jest hormon produkowany przez przysadkę (oksytocyna), która powoduje serię szybkich regularnych skurczów macicy. Mogą one występować w małej liczbie lub dochodzić nawet do 15, zachodzą z przerwami trwającymi mniej niż sekundę. Kobiety po histerektomii (usunięciu macicy) na ogół muszą nauczyć się innych rodzajów stymulacji seksualnej i odczuć z nią związanych: słabsze ukrwienie utrudnia fazę podniecenia, brak odpowiedniego unerwienia w okolicach narządów płciowych osłabia odczuwalność bodzców erotycznych, a brak macicy uniemożliwia orgazm totalny. Pooperacyjne osłabienie mięśni powoduje że doznania erotyczne mogą być słabsze. Są to przyczyny które tłumaczą pogorszenie życia seksualnego po histerektomii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skończcie z nagonką na kobiety , które poddały się histerektomii!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem po operacji usunięciu macicy a właściwie trzonu, mięśniaki. Odradzam wszystkim kobietom tą operacje jeżeli chcą być jeszcze sprawne zwłaszcza seksualnie. To koniec życia seksualnego i same problemy, tylko stany zapalne pochwy, suchość i zero ochoty. Wewnątrz stosunek boli a i pocieranie łechtaczki na zewnątrz nieprzyjemne. Nie okaleczajcie się jak nie musicie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jakiej "nagonce na kobiety które się poddały histerektomi" mówisz? nie ma takiej "nagonki". Czy może masz na myśli wymianę własnych doświadczeń, zwłaszcza tych negatywnych czy informacji na ten temat dla kobiet ewentualnie PRZED histerektomią? ale to chyba co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robicie Panie błąd że się wzajemnie "naganiacie" i atakujecie, te kobiety które po operacji nie czują się tragicznie -- nie róbcie "nagonki" na te co padły, i vice versa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do niedawna pisałam na innym temacie (mięśniaki) teraz jestem tutaj... mija piąty miesiąc od mojej operacji.Nic już nie jest takie samo , żałuje strasznie tej operacji miałam tylko mięśniaki i żadnych kłopotów ze zdrowiem. Teraz żyje tylko tymi kłopotami .Mój związek jest w ruinie budżet domowy tez lekarze i leki kosztuja .Nikt żaden lekarz nie powiedział mi prawdy wszyscy doradzali mi operację. życie sobie zmarnowałam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podobnie i ja, moje kłopoty i dolegliwości od mięśniaka to "pikuś" w porównaniu co mam teraz, po sunięciu macicy, a właściwie trzonu macicy. I też żaden lekarz mi nie uświadomił takich skutków, a obiecywał usunięcie TYLKO mięśniaka. Obecne koszty leczenia i problemy zdrowotne zrujnowały mnie także, z tym że tych skutków cofnąć się nie da, następna co też zmarnowała sobie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kolejną ofiarą histerektomii .Może niektóre kobiety po tym zabiegu czują się dobrze zwłaszcza jeśli do tego zbiegu doprowadziły krwotoki itp. Ja czułam się zdrowa poszłam do lekarza usłyszałam mięśniak trzeba usunąć no i zaczęły się kłopoty. Mija pół roku jestem wrakiem emocjonalnym i psychicznym . Fizycznie mam ręce i nogi macica nie potrzebna wiec dla lekarzy ok resztę traktują jak fanaberie. A ja najchętniej skoczyłabym z jakiegoś mostu żeby nie przechodzić koszmaru następnego dnia . Dla mojego M nic się nie stało przecież wpadki już nie będzie i nie ma dni kiedy jest okres i nie można tyle ze ja już nie mam ochoty na żadne zbliżenia bo jedyne z czym sie wiąża to ból i infekcje. Zaczynam go nienawidzić za to że próbuje się do mnie zbliżać że nie rozumie. Lekarz czuje się zawiedziony że nie jestem zadowolona z zabiegu przecież nic się nie stało.Przestałam się leczyc bo wydawanie kasy juz nic nie zmieni jestem ruiną kobiety Co będzie dalej nie wiem chce zniknąć. Jeśli nie ma zagrożenia życia nie usuwajcie macicy bo potem nie ma już życia jest wegetacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak jakby i o mnie, poszłam na operacje właściwie zdrowa, bo mięśniak...., a jestem ruiną, wegetuję już tak kilka lat! bez pracy, związku, wydane wszystkie oszczędności, bez szans na normalne życie. Ale ja wiedziałam że usunięcie macicy to nie "frajda", tylko że mnie lekarz namówił na ...usunięcie mięśniaka, a wybudziłam się z narkozy bez macicy. Róbcie jak chcecie, ale nie ryzykujcie takiego zabiegu z byle powodu, mięśniaki to nie rak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam powyższe posty i niedowierzam. Może autorki oprócz krwiaków na macicy cierpią najakieś dysfunkcje psychiczne. Macice mialam usunieta 5 lat temu w wieku 30 lat. I nie mam żadnych objawow ubocznych . No może troszkę częsciej sikam, ale być może jest to odczucie subiektywne. Seks jest taki jak był, nieblesny, orgazm jest, nic mi nie wypada, z pieluchą nie chodzę. Dawniej miałam krwotoczne miesiaczki wskutek któych mdlałam. teraz czuję się wybornie. Tak więc nie straszcie, że wycięcie macicy to jakis horror, który czyni wasze życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, po histerektomii , oprócz skutków fizycznych, kobiety cierpią na dysfunkcje psychiczne, depresje ... itp. Dlatego tym bardziej należy uważać z decyzją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2014.07.09 I tak to w życiu różnie bywa z tym zdrowiem, przed i po operacji. Bo ja na przykład teraz, po operacji mdleję i gorzej się czuje niż przed

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się ma słabą psychikę czy jakiekolwiek problemy nerwicowe, psychiczne przed operacją, to jest ryzyko że to się po tej operacji tylko pogłębi. Takie pacjentki lepiej traktować zachowawczo. A co do seksualności to nawet i zdrowe psychicznie kobiety czasami skarżą się po operacji na brak orgazmu i utratę dawnych odczuć w tej sferze życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie zdiagnozowano 4 mięśniaki podśluzowkowe do wnętrza macicy. Trzy są mniejsze, jeden ma 5 cm. Innymi słowy mam mięśniakową macicę. Mam bardzo obfite i strasznie bolesne miesiączki. Boli mnie bardzo często brzuch i najprawdopodobniej mam endometriozę. Lekarz zaproponował wyłuszczenie tego największego. Problem w tym że narkoza dla mojego organizmu jest bardzo ryzykowna- mogę już się nie wybudzić. Drugą opcją zdaniem lekarza jest ciąża- mam sceptyczny do tego stosunek bowiem naczytałam się że przy tym rodzaju mięśniaków dochodzi do poronień i komplikacji w trakcie porodu. Trzecia opcja- farmakologiczna zdaniem lekarza rzadko odnosi zamierzony skutek. Nie wiem co zrobić, jestem załamana. Nie jestem już nastolatką ale nie jestem aż tak stara i przeznaczona na straty by mi usuwano macicę w wieku 38 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćpoli
Powiem szczerze ze oczy mi wyszły na wierzch jak czytam co niektore z was wypisują. Ja miałam usunieta macice w wieku 29 lat. Po porodzie atonia macicy. Ten zabieg uratowal mi życie. Nie odczuwam absolutnie żadnych dolegliwości po usunięciu macicy. Nawet mogę powiedziec ze jest lepiej niż bylo w sferze intymnej. Nic mnie nie boli sex jest cudowny orgazm nam za każdym razem bo orgazm to tez nastawienie psychiczne. Jestem atrakcyjna, zadbana wyglądam na wiele mlodsza niz jestem. Obecnie mam 34 lata.ciesze się życie i mogę szalec w sypialnie kiedy chce i jak chce bo wiem ze nie zajdę w ciaze. To jak będziecie się czuly bez tego narządu zalezy Tylko od Was !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 48 lat i 4 miesiące temu miałam usuniętą macice i powiem szczerze,że była to jedna z lepszych decyzji w moim życiu, bo teraz wiem ,że żyje.Moje co miesięczne krwotoki , a przy tym anemia mnie wykańczały . Sex lepszy niż przed operacją i z psychiką też wszystko OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w wieku 42 lat usunęłam samą macicę z mięśniakami. Szyjka macicy pozostała i jajniki. Miałam depresję w kilka lat później. Nie sądzę, że to przez ten zabieg. Siostra nie miała usuwanej i też cierpiała na depresję. Mama nie usuwała, a ma nietrzymanie moczu i kłopoty z pęcherzem. Brak pełnej satysfakcji w czasie sexu, jest wynikiem obniżonej pracy jajników wytwarzających hormony, co w późniejszym wieku jest normalną sprawą. Trzeba zazywać roślinne estrogeny i nawilżać pochwę. Najważniejsze to nie zadręczać się, nie wyolbrzymiać problemu. Bo to właśnie przez to niszczymy sobie życie, odbierając radość. Można mieć wszystko w komplecie i też wmówić sobie, jaka to ja jestem brzydka, niepociągająca itd. itp. Panie to od Was zależy, kim chcecie być. Żyjcie pełnią i cieszcie się życiem. I jeszcze jedno, co to za przyjemność mając macicę, żyć w ciągłym strachu, w czasie stosunku, że będzie kolejne niechciane już dziecko. Wszelkie środki zapobiegające zapłodnieniu, też szkodzą zdrowiu i nierzadko mają przykre konsekwencje. A więc co lepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×