Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Introwertyczne matki pogadajmy.

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Szukam do pogadania mam o podobnej osobowości. Jestem mamą 5-letniej dziewczynki, ale przede wszystkim jestem introwertyczka. Towarzystwo innych ludzi mnie męczy, nie lubię rozmawiać o p*****lach, na zebraniach rodzicielskich zawsze staram się siadać gdzieś w kącie by nikt mnie nie zaczepiał i nie zmuszał do bzdurnych rozmów. Z innymi matkami z grupy przedszkolnej mam mało kontaktu. Jestem uprzejma dla nich, ale nie trzymam się z nimi w grupie. Mam wrażenie, że uchodzę wśród nich za dziwaczke, ale ja po prostu nie lubię bratac się z przypadkowymi ludźmi. Są tu jakieś osoby podobne do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnr1
tak, ja :) a pracujesz zawodowo?- ja aktualnie jestem na macierzyńskim siedze sobie w 4 ścianach i wcale za towarzystwem innych ludzi nie tęsknie. w szkole/pracy mam znajomych , bliskie koleżanki ale jestem raczej słuchaczem, jak mam problemy sama je rozwiązuje nie pytam nikogo o rady .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałam, ale przełożona zwolniła mnie właśnie z tego powodu, że nie szukałam kontaktu z reszta zespołu i wolałam wykonywać obowiązki w pojedynkę niż z innymi. Przeszkadzało jej, że mało mowie i jestem mało towarzyska choć pod względem zawodowym nie miała mi nic do. zarzucenia ponieważ sama to przyznała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liczi555
witam. o czym chcialabys pogadac? mama dwulatki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej,ja mam synka 1,5 roku:) nie znosze placow zabaw itp.podobnych miejsc. Wrocilam do pracy ale tu praca zespolowa nie jest wymagana;) dobrze sie tu czuje ale tez wole sluchac kolezanek niz sie udzielac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubicie bratać się z przypadkowymi ludźmi i rozmawiać o pierdołach to co tu robicie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnr1
mnie przeraża powrót do pracy, pracuje w finansach i obracam się w środowisku "ambitnych" lasek a więc jest podkładanie świń, obgadywanie, podlizywanie się, fałszywe przyjaźnie nienawidzę tego a pracować trzeba to jedna rzecz a druga w moim bloku jest bardzo dużo niemowląt i z przerażeniem zauważam , że dużo sąsiadów się ze sobą zna kumpluje a więc ich dzieci będą dorastać razem nie chce aby moje dziecko było samotne więc powoli buduje znajomości :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mamuska123
ja jestem identyczna. Mam syna ktory chodzi z 3 innych dzieci z okolicy do tej samej szkoly i tak sie zorganizowalymy z innymi matkami, ze kazda odwozi wszytskie dzieci po tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wskazuje temat, do dyskusji zaproszone są introwertyczki, a nie kobiety towarzyskie. Ja wolę robić wszystko sama to co do mnie należy i na nikim w tej kwestii nie polegać. Jakby mi ktoś zaproponował ze Będzie odwozic moje dziecko do szkoły to i tak bym się na to nie zgodziła. Wole być niezależna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie lubię rozmów o niczym z przypadkowymi ludźmi, ale już z takimi podobnymi ;) do mnie, to jak najbardziej, nawet mi teraz tego brakuje. No i jak jestem w nowym środowisku, to się dość długo oswajam, ciężko mi tak od razu debatować z ludźmi, których ledwo poznałam,wychodzi mi to sztucznie...a inni obierają to pewnie jako bucowatość, bo się np. nie odzywam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj jak bym siebie widziala,tez stronie od towarzystwa nie cierpie plot nie lubie nawet gdy ktos do mnie przychodzi,owszem czasami pogadam z sasiadka gdy mnie zaczepi,ale szybko staram sie ja zbyc.Zycia towarzyskiego praktycznie nie mamy.Nie mieszkam w Polsce syna specjalnie zapisalam do takiej szkoly zeby nie bylo w niej Polakow.Powiem Wam,ze troche ciezko sie zyje z ta przypadloscia.jestem totalnym domatorem,lubie dom i prace w domu.Jesli chodzi o prace zawodowa,to pracowalam przez pewien okres,ale to byla dla mnie meczarnia ja musialabym chyba miec swoj wlasny zamykany gabinet by nikt do mnie nie przychodzil i nie zawracal mi d**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co tu robimy? W sieci nie widzac innej osoby latwiej jest wylac z siebie to co by chcialo sie z siebie wyrzucic. Widzac te same osoby twarza w twarz pewnie wcale bym nie miala ochoty z nimi rozmawiac. To nie jest tak,ze nie ma w ogole potrzeby uzewnetrzniania sie,nie ma sie potrzeby uzewnetrzniania w kontaktach miedzy ludzkich,budowania relacji. Ja odczuwam wrecz lekki strach. Internet to tak jakby pisanie pamietnika. Przelewam mysli na slowa,a ze ktos to czyta i ew.wchod******onwersacje to..po prostu jest latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chetnie pogadam mam dwoch synow, jestem typem samotnika. NIe potrzeba mi do szczescia innych ludzi, najbardziej lubie swoje towarzystwo.KOcham swoja rodzine ale najlepiej sie czuje jak dom pustoszeje, dzieci ida sie bawic, maz cos robi. Nigdy nie czulam sie samotna , mimo ze znam niewiele osob. Trudno mi nawiazac znajomosci, wydaje mi sie ze odbiegam bardzo od modelu wspolczesnej kobiety. Nie mam przyjaciolek, nie chodze na ploteczki. Mecza mnie spotkania i odwiedziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy jeszcze mieszkalam w Polsce to dochodzily mnie sluchy,ze ludzie gadaja o mnie,ze nosa zadzieram bo z nikim nie chce rozmawiac.gapili sie na mnie jaak na kosmitke :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie internet to jest jedyne miejsce gdzie moge byc anonimowa i napisac co mnie gryzie,nikt na mnie nie patrzy i nikt nie wie kim jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introwertyczna autorka tematu
To wyżej, ja pisałam. Poza tym, rozmowy z innymi kobietami zwyczajnie mnie nudzą bo choć na kafe większość utrzymuje, że ma swoje zainteresowania i są obyte w wielu tematach to w realu tak nie jest. Nie znoszę jalowych rozmów o zakupach, o chorobach dziecka, o tym co która dziś gotuje na obiad. Zwyczajnie męczą mnie dyskusje o wszystkim i o niczym. Ja uwielbiam rozmawiać, ale na tematy istotne, które wyrażają czyjeś poglądy na dany temat, a jak się okazuje wiekszosc ludzi nie posiada własnych poglądów i własnego zdania. Ja mogę się nawet z kimś pokłocić na jakiś interesujący temat, ale niech to Będzie konstruktywne. Ze względu ze większość ludzi mnie nudzi nie podejmuje z nimi dyskusji. Wole posiedzieć na uboczu i obserwować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i wlasnie dlatego jestesmy odbierane przez innych jak dziwolagi,bo odbiegamy swoim zachowaniem od reszty,od wiekszosci smutne to troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introwertyczna autorka tematu
Ja również najlepiej odpoczywam w samotności. Gdy byłam nastolatką rodzice siła wypychali mnie na dyskoteki bo wg nich byłam odludkiem i dziwadlem, a ja po prostu wolałam posiedzieć sama. Choć miałam koleżanki z którymi się spotykałam wiec nie byłam takim całkowitym samotnikiem. Niemniej doskonale czuje się w swoim własnym towarzystwie i lubię ciszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisałamO1506
Mi najbardziej brakuje prawdziwych szczerych relacji, a nie stwarzania pozorów, jak to jest najczęściej, męczy mnie coś takiego niemiłosiernie...dlatego właśnie nie dążę do jakiegokolwiek kontaktu z innymi ludźmi oby tylko się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisałamO1506
autorko tematu, mam niemal identycznie ;). mam dwuletniego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię takich wycofanych ludzi. Nie wiadomo co siedzi im w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AparatkaA
Hej, można się przyłączyć do rozmowy? Przeczytałam Wasze wypowiedzi - jakby przeze mnie pisane. Jestem mamą dziesięciolatki i rocznej dziewczynki. Całe przedszkole mojej starszej córki, teraz jej szkoła - nigdy nie zawarłam żadnej bliższej znajomości z żadną mamą, gadałam kiedyś bliżej z taką jedną, ale jakoś się rozeszło, nad czym nie ubolewam. Nie mam przyjaciółki nawet, miałam jedną, ale jej także przeszkadzało i uwierało to, że nie chcę się często spotykać, że unikam rozmów telefonicznych itd. A ja po prostu tego nienawidzę, skręca mnie na myśl, że muszę się silić na takie gadki - szmatki o d***e maryni. Nie cierpię tego. Nie mam praktycznie żadnych znajomych i strasznie się z tego powodu cieszę. Pracuję w domu (teraz jestem na wychowawczym ale mam własną firmę), mam fajną rodzinę i to jedyni ludźmi z którymi mogę i lubię rozmawiać. Jestem miła, uprzejma, uśmiechnięta, ludzie mnie lubią - ale ja ich nie. I też czuję się jak dziwoląg, na wywiadówkach matki siedzą ze sobą w ławkach jak w liceum, tworzą grupki, jakieś paczki, towarzystwa wzajemnej adoracji, są na "ty", odwiedzają się prywatnie itd. Nic mi do tego (choć niektóre z nich to fanatyczki towarzyskie, typ natrętnych bab, które wpraszają się do ciebie na kawę w niedzielę o 10 rano z blachą własnego ciasta), jeśli komuś pasują takie układy - ok. Ale ja tego nie cierpię nie nienawidzę, kiedy ktoś wywiera na mnie presję odnośnie spotkań czy jakichś układów towarzyskich. Uffff! A już myślałam, że jestem odludkiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AparatkaA
Przepraszam za błędy, szybko pisałam i spacja mi się zacięła chyba :o :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introwertyczna autorka tematu
WITAJ, jasne ze możesz przyłączyć się do rozmowy. W grupie mojej córki większość matek jest na "ty". A ja z większością z nich jestem na "pani" nawet jeśli jakaś mama jest w moim wieku, a mam 27 lat. Może niektórym wydaje się to dziwne, ale moim zdaniem jest to już wiek kiedy ludzie chcą decydować z kim są na "ty" a z kim nie. Nie lubię wychodzić z inicjatywą i prowokować rozmów byleby tylko o czymś nieistotnym pogadać. Są może ze dwie mamy z którymi rozmawiam częściej niż z resztą i z nimi przeszłam na "ty", ale nie są to tez jakieś bardzo bliskie relacje. Mąż jest nieco bardziej towarzyski niż ja, ale trudno nazwać go dusza towarzystwa. Ja, gdy nie mam o czym gadać w towarzystwie to po prostu się nie odzywam przez co co chwile słyszę irytujące pytania "A co ty tak milczysz i milczysz?" "Czemu jesteś taka poważna". W szkole zawsze uchodzilam z cichociemnego mruka. Dopiero gdy ktoś poznawał mnie bliżej był w szoku, ze jednak potrafię mówić, mało tego jestem miła i nawet mam poczucie humoru. Choć brzydka nie jestem nigdy wcześniej przed moim mężem nie miałam chłopaka. Wtedy wydawało mi się, że chyba jestem taka z***biście beznadziejna skoro żaden chłopak nie chce mnie bliżej poznać, a teraz myślę sobie, że oni po prostu bali się mojego kamiennego wyrazu twarzy. Swojego męża poznałam przez przypadek przez telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introwertyczna autorka tematu
A jak wychowujecie swoje dzieci? U mojej piecioletniej córki póki co ciężko mi stwierdzić jaki ma typ osobowości. Staram sie ją zachęcać do zabaw z innymi dziećmi, ale jednocześnie nie zmuszam jej do tego. Chciałabym by miała koleżanki i kolegów by nie czuła się wyobcowana. Gdy byłam w jej wieku lubiłam bawić się z innymi dziećmi choć sama Też dobrze się bawiłam. Introwertyzm wylazł ze mnie dopiero później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to wy jesteście aspoleczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisalamO1506
witam ;) autorko, ja podobnie jak ty wychowuje swoje dziecko, też chce żeby się integrował, ale nie na siłę, ma teraz prawie 2 lata, chodzimy na zajęcia dla dzieci w około tym wieku...ale kurczę jak na razie ostro odstaje, najchętniej siedział by przyklejony do mnie...ale on ma tak różnie, ostatnio sam zaczepiał chłopca na placu zabaw. piszecie o tym, że wam dobrze same ze sobą i dobrze bez znajomych...mi ogólnie też, zdecydowanie nie jestem typem kobietki, która potrafi pół dnia debatować na placach zabawach z innymi matkami, czy gdzieś u kogoś ciągle bywać, albo prosić do siebie. mam na większość spraw inne poglądy niż większość mam ;) i trochę męską mentalność ;), jestem konkretna z natury. ale z osobami z którymi się dogadują chętnie podtrzymuje kontakty i tego potrzebuje. jednak zamknięcie się tylko w swojej rodzinie to też nie dla mnie idealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisalamO1506
uważam że mam mocno skomplikowany charakter i osobowość ;). jako dziecko uchodziłam za grzeczną, małomówną, ale zarówno żywiołową, rezolutną...zawsze miałam jakieś koleżanki, odludkiem nigdy nie byłam, ale z tego co sobie przypominam, to od zawsze byłam mniej typową dziewczynką ;) stwierdziłam ostatnimi czasy, że już nie mam ochoty i czasu na pozorne kontakty żeby sobie poprzytakiwać, posłodzić, a po zakończeniu i tuż po spotkaniu recenzje do innych, jaka to ja jestem...a tak to niestety teraz najczęściej wygląda w dobie powierzchownych relacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć dziewczyny :) ja mam podobnie! potraciłam znajomych, bo oni oczekiwali systematycznych kontaktów, które mnie męczyły. Obarczali mnie swoimi problemami, owszem, lubię czuć się potrzebna i lubię doradzić, wesprzeć... ale do licha-wisieli mi po 2 godziny często podczas gdy miałam obok kilkutygodniowe dziecko z kolkami i depresję po stracie taty. Inni obrażali się, że nie odpisuję od razu na maile/smsy, a ja czasem po prostu nie miałam siły wieczorami albo zwyczajnie brakło mi chęci. Teraz mam bardzo mało znajomnych. Pracy nie mam. Mam za to dwuletnią córkę :) i męża, który nie jest dla mnie wsparciem. Jestem sama. Osaczona przez teściową. Wiecznie do czegoś zmuszana. Zauważyłam, że coraz lepsze mam samopoczucie im dłużej udaje mi się uniknąć spotkań z teściową czy jakąś toksyczną, bezdzietną "przyjaciółką". Pozdrawiam Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość introwertyczna autorka tematu
No właśnie mi trochę brakuje towarzystwa innych ludzi. Nie chodzi o to by spotykać się z nimi non stop, ale chciałabym czasem wyskoczyć z jakąś koleżanka na kawę. Tyle, że jestem strasznie wybredna jeśli chodzi o znajomych. Musiałabym mieć osobę z którą rozmowa byłaby czysta przyjemnościa bez cienia jakiegoś takiego wymuszenia. Z którą mogłabym debatować z pasja. A wbrew pozorom ciężko kogoś takiego poznać bo większość ludzi jest strasznie płytka. Często łapie się na tym, że nie wiem o czym przed chwila ktoś do mnie mówił bo gdy ktoś przez 10 minut nawija mi o jednym i tym samym choć sens wypowiedzi mógłby ująć w jednym krótkim zdaniu to mój umysł mimowolnie się wyłącza i zatapiam się we własnych myślach. Lubię konkrety. Nie wiem jak można gadać o zakupach godzinami. Zasnelabym z nudów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×