Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak przetrwać, gdy mąż wyjechał za granicę

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkie Panie! Chciałabym poruszyć dość powszechny obecnie problem rozłąki małżonków, kiedy to jedno z nich wyjeżdża za pracą do odległego kraju. Jestem właśnie w takiej sytuacji i szczerze mówiąc, słabo sobie z tym radzę, choć początkowo wychodziło mi to wręcz wzorcowo. Od dłuższego jednak już czasu pogubiłam się, tracę pierwotny zapał i pewność siebie. Życie staje się coraz trudniejsze, a problemy narastają. Najprościej mówiąc nie radzę sobie, sytuacja mnie przerosła. Wiem o tym doskonale, choć nadal walczę, staram się, ale słabnę, słabnę. Nie wiem, jak długo jeszcze wytrzymam. Chętnie poznam opinie, rady doświadczonych w tym temacie Pań, a także wypowiedzi innych kobiet, które zechcą wesprzeć koleżankę w potrzebie. Pozdrawiam i liczę na rozsądne wypowiedzi, Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez innego faceta nie ma na to szans, on rozwiąże wszystkie twoje problemy, zwłaszcza ten największy, z jakim się borykasz, jak mniemam. Chętnie pomogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o jakie problemy dokladnie ci chodzi? Nie dajesz rady z oplacaniem rachunkow, utrzymaniem domu? Masz dzieci? Choruja stwarzaja problemy wychowacze? Czy chodzi o seks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie masz pojęcia, z jakimi problemami przychodzi mi się borykać, ale wybaczam ci, bo nie jesteś kobietą, więc nie rozumiesz zagadnienia. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam problemów finansowych, choć kredyt wisi nade mną, ale nie martwię się tym, bo mam fajną i dobrze płatna pracę, a i mąż za darmo tam nie pracuje. Dzieci niestety nie posiadamy, choć bardzo bym tego chciała. Ustaliliśmy jednak, że do jego powrotu na stałe do PL nie będziemy starać się o zmianę tego stanu rzeczy. Co mi doskwiera najbardziej? Samotność, pustka i cisza w mieszkaniu. Boję się o nasze małżeństwo. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Największą rzeczą jaką boisz się, że się stanie to wygaśnie uczucie... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mewa, bój się, bój, bo z pewnością twój mężuś używa sobie ile wlezie. Już dawno znalazł sobie jakąś wyposzczoną lalunię, która jak on jest na wygnaniu. UE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, tak, masz rację, boję się ochłodzenia, czy wręcz wygaśnięcia gorącego uczucia, jakie nas łączyło. Niestety obserwuję to zjawisko. Nie jest tak, jak kiedyś. Oddalamy się od siebie. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie tak przebiega rozmowa na forum.. prosi was ktoś o pomoc.. a wy jedyne co to palnąć i iść dalej.. jeżeli będziesz chciała porozmawiać autorko daj znać ;) Pozdrawiam, M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój maż wyjeżdża co miesiac na 3 tyg a tydzień jest w domu. jest mi ciężko, jest mi smutno, szczególnie w tym 3 tyg tęsknie za nim jak cholera, ale pocieszam się tym, ze musimy wytrzymać z tymi jego wyjazdami do wiosny, potem poszukamy mu nowej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, boję się ochłodzenia, czy wręcz wygaśnięcia gorącego uczucia, jakie nas łączyło. Niestety proces jest już w toku. Oddalamy się od siebie. Nie potrafimy już tak ze sobą rozmawiać, nie rozumiemy się tak dobrze, jak kiedyś. A panu piszącemu o romansie mojego męża chcę powiedzieć, że i tego się obawiam. Jestem świadoma zagrożenia, ale wierzę, że tak nie jest, o czym mnie zapewnia. Może jestem naiwna, ale ufam mu. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mewa, długo jesteście w związku małżeńskim... ? M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się, znajdź sobie przez internet kochanka, najlepiej tak co najmniej 10 lat młodszego, a od razu spojrzysz inaczej na życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mewa, chcesz przejść na rozmowę prywatną.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję wszystkim współmałżonkom pozostających w rozłące. Wiem jak to trudne i bolesne doświadczenie. Twój mąż wyjeżdża na 3 tygodnie, a więc spotykacie się 1-2 razy na miesiąc. U mnie jest gorzej, bo mój mąż jest w USA, a więc spotykamy się bardzo, bardzo rzadko. W tym roku tylko 2 razy. Następne spotkanie dopiero na święta. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajmij się pracą ,generalnymi porządkami,zapisz się na siłownię ,basen cokolwiek ,pochodz po sklepach ,kup coś ładnego,pysznego.Poczytaj,musisz być w ruchu wśród ludzi tzn nawet w sklepie są osoby które do ciebie się uśmiechną.Kolezanek raczej unikaj ,bo nie potrzebnie bedą ci w głowie mieszać.Chyba ,że masz od serca.Choc i na takie uważaj.Odwiedz męża.Nie daj się złym myślom ,bo to one cię dołują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znamy się od lat, a małżeństwem jesteśmy 5 lat. Dla jasności, jest tam na 4-letnim kontrakcie, a minęła dopiero połowa. Panom proponującym mi zdradę dziękuję, ale nie skorzystam,mimo to pozdrawiam. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Korni, dziękuję za sensowne podejście do tematu. Powiem Ci, że tak postępuję, ale niestety nie zdaje już egzaminu. Sklepów i jedzenia muszę unikać jak ognia, bo pojawiają się tego widoczne efekty. Później muszę z tym walczyć i zrzucać zbędne kg. Koleżanek, w ogóle towarzystwa muszę unikać, muszę tak czynić od jakiegoś już czasu. Lot do USA nie wchodzi w grę. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to rzeczywiście masz przegwizdane Mewa. Powiedz nam tylko, ile wiosen chodzisz po tym świecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak wygląda Wasz codzienny kontakt z mężem? Rozmawiacie, piszecie? Wyczekujecie chwili gdy będziecie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam, nie da się ukryć, ale co zrobić? Widocznie tak ma być, a ja muszę sobie z tym jakoś poradzić, tyle tylko, że nie wiem jak. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hesperyda, oczywiście że rozmawiamy i piszemy. Jak dobrze, że mamy internet i jego dobrodziejstwa. Problem jednak jest z różnicą czasu. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze mną by nie było problemu z różnicą czasu. Chętnie nawiążę z Tobą interesującą korespondencję. Tomek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat Mewa? chyba młoda z ciebie kobieta jeszcze, która ma swoje zmartwienia praktyczne, duchowe, emocjonalne i zmysłowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trafiłeś (aś) w 10, właśnie takie mam problemy. Inne zresztą też. No, niestety, zasmucę was Panowie, ale nie jestem już taką młodą sarenką. Ta sarna liczy sobie już 34 lata, tak więc klikajcie na priv z młodszymi. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I coraz częściej masz wrażenie, że rozmowa z mężem o określonej godzinie przez ten internet zaczyna być obowiązkiem, a nie przyjemnością... znam to z autopsji. Nie mam dla Ciebie dobrych wiadomości. Mój związek się przez to rozwalił. W którymś momencie przyjazdy męża zaczęły mnie zwyczajnie denerwować i bałam się, że kiedyś znajdzie pracę na miejscu i będziemy musieli ze sobą być codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz go zaskoczyc jak wroci. badz demonem seksu nie narzekaj szalej i wtedy on bedzie sie martwil ze kogos masz i porozmawiacie normalnie. ty wierna a on nie wiesz jak sie zachowuje niech poczuje zazdrosc to zajmie sie toba jak nalezy. emocje itd.spoko ale i ciekawosc i niepewnosc ci dokucza na bank. mozemy pogadac na privie. zapraszam na napoleon1007@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hesperyda, dokładnie tak się dzieje. Odległość, rozłąka zabija uczucia, zrywa więzi. Nie czuję takiej bliskości psychicznej ani emocjonalnej. Boję się, że nasze wspólne życie rozpadnie się, bo ja tu, a on tam. Pojawiają się obawy o wierność. Czy to wytrzymamy, przeżyjemy nie poobijani i doświadczeni złymi historiami? Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja od maila podanego z przed chwili. 2 tygodnie mojej starczyly. bylem w delegacji w polsce w innym miescie i co wracam a moja dziwna nie swoja. i nagle telefon do niej ona wychodzi ale slysze co mowi. domyslalem sie jeszcze pare dni az peklem sprawdzilem telefon a tam oj kurde lepiej nie wspominacc. w lozky bylo nam idealnie perfekcyjnie tylko ona wiecxnie napalona a om wykorzystal to i wszystko szlag trafil. ja jej nie zdradzilem choc pokus mnostwo. wole popisac niz patrzec potem na dzieci i dotykac brudnymi rekami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, a jak sobie radzicie z seksem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×