Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak przetrwać rozłąkę, gdy mąż wyjechał za granicę?

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkie Panie! Chciałabym poruszyć dość powszechny obecnie problem rozłąki małżonką, kiedy to jedno z nich wyjeżdża za pracą do odległego kraju. Jestem właśnie w takiej sytuacji i szczerze mówiąc, słabo sobie z tym radzę, choć początkowo wychodziło mi to wręcz wzorcowo. Od dłuższego jednak już czasu pogubiłam się, tracę pierwotny zapał i pewność siebie. Życie staje się coraz trudniejsze, a problemy narastają. Najprościej mówiąc nie radzę sobie, sytuacja mnie przerosła. Wiem o tym doskonale, choć nadal walczę, staram się, ale słabnę, słabnę. Nie wiem, jak długo jeszcze wytrzymam. Chętnie poznam opinie, rady doświadczonych w tym temacie Pań, a także wypowiedzi innych kobiet, które zechcą wesprzeć koleżankę w potrzebie. Pozdrawiam i liczę na rozsądne wypowiedzi, Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najmocniej przepraszam, ale dopiero teraz zauważyłam swój błąd, oczywiście powinno być napisane małżonków, a nie jak wyżej. Raz jeszcze przepraszam. To dowód mego stanu. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałem odezwać się do ciebie ale zaznaczyłas że zwracasz się do tylko kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że jesteś mężczyzną. A zatem pytam kobiet, bo mężczyźni mają swoje problemy i inaczej przeżywają rozstania, długie rozłąki. Niemniej jednak, jeśli masz doświadczenie i coś mądrego do napisania, to proszę bardzo. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wnioski prawidłowe wyciagasz a czy mam coś mądrego do powiedzenia ? cóż , boję się teraz cokolwiek pisać gdyż to jest pojęciem względnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam oceń, tyle chyba dasz radę. Mam nadzieję, że wpis będzie na temat i przede wszystkim kulturalny. Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak przetrwać? To proste. Znaleźć sobie męża zastępczego. Ot i cały problem. To najlepsze antidotum na wszystkie twe problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było z nim wyjechać i nadal tworzyć małżeństwo, a nie jakiś nieokreślony w chwili obecnej twór. No ale pewnie bez mamusi pod ręką byłoby ci ciężej niż bez męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko. Po pierwsze musisz się do tego przyzwyczaić, nauczyć z tym żyć, nie płakać, nie przeżywać bo to nic nie da. Wiem, co mówię, żyłam w takim związku kilka ładnych lat. Czasem też opadały mi ręce i myślałam, że nie dam rady-przeciwnie. Wzmocniłam się psychicznie, nauczyłam radzić sama, potrafię wiele rzeczy załatwić, które wydawałyby się są typowo męskimi zajęciami. Ale po pewnym czasie stwierdziłam, że nie chcę żyć sama i być "słomianą wdową". Rozważyłam temat wyjazdu z mężem i stało się - jestem z nim. Zostawiłam Polskę. Nie ukrywam tęsknię czasem za krajem, ale pocieszam się tym, że mam przy boku tego, za którym tęskniłam najbardziej na świecie. Trzymaj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujacy za granica
i co ty kobieto najlepszego zrobilas!?? on wreszcie odzyskal utracona wolnosc, ogladal sobie p****le dzien i noc, pil piwsko z kolegami kiedy chcial i od czasu do czasu bzyknal sobie nowa panienke a ty zwalilas mu sie nagle na glowe i zepsulas ten raj. Naprawde kobiety potrafia wszysko meczyznie skrzanic :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj mewo , jestem tym który pierwszy odezwał się do ciebie , mam nadzieję że nie pomyślałas iż wypowiedzi z 10 i 12 są moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dlaczego myślisz że mogę coś głupiego pisać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślisz iż mogę napisać coś niestosownego ? na jakiej podstawie , masz jakieś przykre doświadczenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrozumiałam, że są jakieś powody, dla których on nie może pracować w Polsce i dlatego wyjechał pracować za granicą. Tylko nie rozumiem, dlaczego ty musisz w Polsce zostać. Czy w takim przypadku nie możesz dołączyć do niego? Ten wyjazd to na pół roku, czy na dłużej, bo jeśli na dłużej, to czemu nie na stałe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj Mewo wypowiedzi 10 i 12 są moje mogę napisać coś niestosownego, coś głupiego bo mnie zroilas w konia i nienawidze cie za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj mewo , jestem tym który pierwszy odezwał się do ciebie , dlaczego mi nie dałas? przeciez jesteś cichodajką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to w doopie wyjechal to sobie przygr***** male 20cm co nie co na boczku Mewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie Mewo moge tez skorzystac? 23 cm, co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam za granica 10 lat. przyjechalam z mezem i zostalam z mezem. i nie chce nikogo straszyc oczywiscie, ale jak widze to co samotni mezczyzni tutaj wyprawiaja podczas gdy ich zony sa w polsce to noz sie w kieszenie otwiera. chocby nie wiem jak cudownym i kochajacym facetem byl, zawsze sie konczy tak samo :( jak tlumaczylam to kolezance to mi nie wierzyla, bo przeciez sa wyjatki, mowila ze sa preciez poczciwi itd. jak moge tak oceniac a teraz........ zalamana jak widzi co sie dzieje, b o widzi ze jej nie oklamalam tylko napatrzylam sie przez ta dekade troche :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja gosc z 19.03 a jeszcze w dodtaku niektorzy probuja przed mna udawac jakimi sa cudownymi tatusiami, jak mowia o swoich dzieciach pieknie, jak kochaja zony a ja pozniej ide na impreze gdzies w centrum i widze co wyprawia ten uteskniony....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tak, tez mieszkam za granica.. wierny zonie w Polsce? moze 1 na milion. moze......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagość
Lepiej sie paku moja droga i dolacz do meza ,zwiazek na odleglosc nie ma sensu .To ja pierwsza wyjechalam na 6 m-cy a on .......no coz dosyc szybko znalazl sobie zastepstwo i nawet to ze bylismy po slubie 12 lat i z dzieckiem na niewiele sie zdalo , dzis jestesmy juz po rozwodzie.Niestety to nie jest tylko moja historia ,pelno tu takich dookola , wiec pakuj sie i jedz.Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj mąz wyjechal na 2 lata ( widzielismy sie co pol roku)a przedtem wyjezdzal 2 razy na pol roku. I co - spokojnie - bylam zajeta praca , dziecmi , domem, mam wielu znajomych, wiec nie czulam sie opuszczona pzrez ludzi, bylam stale z mezem w kontakcie, mialam wiekszy komfort w wydawaniu pieniedzy (choć specjalnie nie szastałam), bo jednak tam zarabial wiecej. Jego wyjazd to byla nasza wspolna przekalkulowana decyzja, wiec przyjelismy to odpowiedzialnie, bez histerii i niespodzianek. Minęlo i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz co pościć.Tego nie odrobisz a lata lecą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość po 50tce
Witam.Przestańcie nawijać głupoty o hulaszczym życiu za granicą.Tak samo żyje się jak w Polsce,kto lubi się bawić to się bawi,kto jedzie zarobić,to się nie bawi.Proste.Pracuję w ten sposób już kilkadziesiąt lat i nigdy nie uganiałem się za innymi kobietami.Wszystko zależy od charakteru człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Niemczech i widzę, że to się nie może udać. Jeśli brakuje wam, bo on w Polsce nie jest w stanie zarobić tyle, ile wam potrzeba, to musisz do niego przyjechać. Dłuższa rozłąka i on będzie się czuł obco w dotychczasowym domu, tobie będzie dziwnie, jeśli nagle wejdzie do twojego łóżka. Jeszcze nie jest za późno, ale niedługo będzie. W przeciwnym razie wasze małżeństwo rozpadnie się najpóźniej rok, po jego zjeździe. Albo każ mu natychmiast wracać, jeśli to możliwe, albo męcz się za granicą razem z nim. Ugotujesz mu, może coś dorobisz, a przede wszystkim nie odzwyczaicie się od siebie nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez jeżdziłam za granice i niestety 90%facetów zdradza,kobiety bardzo podobnie,krew nie woda,trzeba silnej woli żeby nie odlecieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opowiadał mi kolega, jak u niego na kwaterze zrobili zrzutkę na prostytutkę. Ona robiła striptiz na środku a oni w ośmiu wokół niej się onanizowali. I to jest najbardziej optymistyczne rozwiązanie dla tych, co wysyłają swoich mężów, bo dorabiać się trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to dziwne
Małżeństwo na odległość, to fikcja.Rzadko które się utrzyma! Radzę pojechać do męża, nie dasz rady na dłuższy okres tak żyć. Po pewnym czasie będziecie dla siebie obojętni.Macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×