Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaska 46 dupka

jak schudnąć, gdy się kocha jeść ?

Polecane posty

Gość grubaska 46 dupka

Uwielbiam piec, gotować, no i jeść. Długo byłam na diecie, ale nie brałam euthyroxu i zeszłam niewiele poniżej 70 kg. Od kiedy biorę euthurox (jakieś 5 msc) nie mogę się zmobilizować do odchudzania. Dupę i uda to mam już 46, na górze jestem szczuplejsza (jestem gruszką). Jestem po studiach związanych z żywieniem, więc powinno być mi łatwiej, no ale ja kocham dobre jedzenie. Dobre winko, które podkręca apetyt. A mam 30 lat, przecież to nie starość, żeby się zapaść, chcę być atrakcyjna. Mam 164 cm, najmniej ważyłam w życiu 64 kg i w sumie było super, dużo ćwiczyłam i miałam dupę w rozmiarze 40.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, mam ten sam problem. Kiedyś, kiedy miałam za wiele czasu (gimnazjum) schudłam do 58kg (głodówka wielomiesięczna skończyła się wyniszczeniem ) przy wzroście 166. Może to dużo ale dla osoby mającej olbrzymie tendencje do tycia, wysoką wagę startową to na prawdę wiele. Dziś ważę 72kg i zaczełam studia. Cały czas na nich tyje..... Jeden tydzień głodówki drugi obżarstwa. I tak skacze raz kilo do tyłu raz do przodu. Mam 19 lat i rozmiar 42. Niedługo przebije ciebie......Nigdy nie ważyłam tyle co teraz. Mam świeże rozstępy, bolą mnie wszystkie stawy bo w ciągu pół roku przytyłam 10kg.... Chce ważyć upragnione 48kg tylko nie wiem ja to zrobić (drobna budowa ciała, ważąc 58 byłam dosyć grubawa..) Mój problem to miłość do jedzenia..... Niestety tak samo jak ty umiem gotować i jem co popadnie. Kiedy jestem na stancji i sama gotuje jestem w stanie się opanować. Ale kiedy wracam jem za 10. Same słodycze....mam olbrzymią słabość do nich a właściwie jestem uzależniona bo od dziecka mam zaburzenia odżywiania, kompleksy i stany depresyjne a słodycze łagodzą ból i załamania.. Pomagają się uczyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaska 46 dupka
dziękuję, że odpisałaś, fajnie, że nie jestem sama :-) mi by rozmiar 40 w d***e wystarczył, no ale ostatnio to ciągle coś jem :-( nie rodziłam jeszcze, mam w planach....to się chyba w drzwiach nie zmieszczę, jest mi bardzo wstyd i nic więcej :-( mąż też lubi jeść, kocha mnie taką jaką jestem, jeszcze jakby mnie ochrzanił,. a jak mnie akceptuje....no masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój chłopak mnie też akceptuje i wspiera na każdym kroku. Kiedy powiedziałam, że chce schudnąć też nie był szczęśliwy ale pomaga. Kiedy jemy razem to mniej, robi mi tabelki i plany żywnościowe ... Kochany jest bardzo ale na prawde nie jestem w stanie oprzeć się jedzeniu. Zwłaszcza kiedy ma się tak stresujące życie.... Przy pisaniu kolokwium strach i stres paraliżują mnie tak że przez połowe czasu próbuje się odblokować i uspokoić a pod koniec zaczynam pisać tak mnie to wszystko stresuje. Często kiedy widze nieprzychylne spojrzenia (jest ich wiele dziewczyny z roku są b. chude a ja jestem najgrubsza NA ROKU!) po prostu oczy mi sie zalewają łzami. Na uczelni i przy ludziach nie jem. Widzę jak niektórzy się zastanawiają "gruba a żre batona". Jem tylko kiedy to konieczne i zdrowo. Opycham się wieczorami kiedy nikt nie widzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 w spodniach jest ok, zwłaszcza, że jesteś gruszką to góra badzie chudsza. Ja jestem typem klepsydry i niestety tyje po równo. Moja rodzina i matka wywierają olbrzymi nacisk na mnie.... Matka ciągle mnie wyzywa i robi wyżuty o każdy kęs (według niej powinnam ważyć poniżej 50kg bo ona jako panna była jeszcze chudsza)... Ogólnie to nie mam życia w domu w którym każdy jest grubszy ode mnie a to ja jestem njgorsza. Gdyby chodziło im o moje zdrowie to byłoby super . A im chodzi tylko i wyłącznie o to, że jestem brzydka (ich zdaniem) i jest im wstyd o to jak ja wyglądam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaska 46 dupka
ja w Twoim wieku miałam wymiary podobne do Ciebie, waga do 70 kg, co dawało spodnie około 42. Ale nie byłam najgrubsza na roku, były grubsze i szalenie sympatyczne dziewczyny, ludzie je uwielbiali pomimo tuszy. Tak więc nie myśl, że jesteś gorsza od innych chudych lasek, to nie o to chodzi, bardziej chodzi o zdrowie, ja np. mam insulinooporność, niedaleka droga do cukrzycy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo glodowka to najglupszy omysl o jakim syszalam glodzony organizm ma tendencje do magazynowania Autorko sprobuje jesc wiecej warzyw,makaron razowy,szpinak,polecam mega wielka porcje np cukinia,papryka,pieczarki wszystko duszone z ziolami prowan.pycha mozesz sobie zrobic wielkaaaaaa miche nafutrowac sie i zdrowo kalorii tyle co nic i tak na zmiane np szpinak cala torba ma 450g rozmrazasz to lekko odsaczasz i tak dajesz na patelnie bez masla oliwy itp 1 lyska stolowa smietanki 12%1/3 opakowania fety do tego makaron razowy 100g porcja mega kicha pelna .To tylko przyklady mozna zjesc sporo do syta a lekko i zdrowo zaczniesz chudnac zapewniam Cie ja jestem po 30kg odchudzania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli brak akceptacji u rodziny to jest najgorsze, cóż musisz się od nich odciąć to raz, ale dla samej siebie trzeba znaleźć sposób na jedzenie z umiarem, bo świadomie myśląc to do niczego dobrego nie prowadzi, ja to wiem i robię wszystko, by to obejść naokoło, sama nie wiem dlaczego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malarodriguez
Ja też uwielbiam jeść, ale przy wzroście 160 ważę 50 kg, kwestia tego co się je i ile. Jem zdrowo, regularnie, ale nie spinam się przy tym za bardzo, jak mam ochotę zeżreć np. chałwę to to robię. Wszystko z umiarem po prostu. Mam 30 lat więc już nie mam metabolizmu jak nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam 30 lat i jakos daje rade sama go sobie rozleniwiasz moja droga nie masz lat 60 zeby tak pisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mż mniej żryć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do kogo był ten ostatni komentarz ? ja autorka sama jestem świadoma, że robię bardzo źle, mam ten problem od dzieciństwa zawsze myślałam ciągle i wszędzie o jedzeniu, tak więc się nie usprawiedliwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tej co twierdzi ze ma 30 lat to juz metaboliz nie ten co tzreba masakra jaks no ale obzeranie trzeba jakos usprawiedliwic np wlasnie metabolizmem buhahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mimo wszystko coś w tym jest, ja na studiach bez problemu utrzymywałam wagę do 70 kg, później to zaczęło być problemem, ale przyplątały się problemy hormonalne, pco, insulinooporność wiadomo złe nawyki na 1 miejscu, ale metabolizm i hormony też moja siostra zawsze ważyła do 50 kg i się ze mnie śmiała, teraz ma 40 lat, po drugim dziecku i 80 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z nudów przeglądałam forum i natrafiłam na ten wątek. Tak się składa, że też walczę z nadmiernym apetytem i nadwagą. Odchudzałam się nie raz, ostatnio stosuję po prostu "przejście na zdrowe odżywianie", czyli 5 niedużych posiłków dziennie, w stałych odstępach czasu, jedzenie zdrowych i wartościowych rzeczy, odstawienie słodyczy, picie wody itd., do tego ćwiczenia fizyczne 3-4 razy w tygodniu, ale wytrzymuję w takim trybie maks. miesiąc. Nie chodzę głodna, gubię w taki sposób 5-6 kg miesięcznie, ale potem mięknę, wracam do starych nawyków i kilogramy wracają z nadwyżką. Po prostu po tym miesiącu zdrowego trybu życia (żadnych tam głodówek i diet cud), napada mnie wilczy apetyt i nie potrafię się opanować. Ostatnio schudłam 6 kg, a w następne 4-5 miesięcy przytyłam 15 kg. Potem znów udało mi się zrzucić też 6 kg w miesiąc, ale zaczęłam spowrotem tyć. Na razie udało mi się zatrzymać w połowie, tj. przytyłam 3 kg, ale nie ważyłam się ostatnio, a boję się, że znów przybrałam. Mam 165 cm wzrostu, ostatnio jak się ważyłam miałam 85 kg (najwięcej było 88), ale boję się, czy już nie jest więcej. Mam 31 lat i leczę się z niedoczynności tarczycy i Haschimoto, ale nie czaruję się, że przez to tak wyglądam. Po prostu nie należę do osób aktywnych fizycznie, preferuję życie kanapowe i lubię dobrze zjeść, lubię słodycze. Ktoś na początku pisał, że nie może schudnąć na Euthyroxie. Właśnie jak leczysz tarczycę, bierzesz lek, to powinnaś łatwiej schudnąć. To nieleczona niedoczynność powoduje tycie. Noszę rozmiar ubrań 44-46 i podobać się sobie przestałam tak właśnie od rozmiaru 44, nawet 42 jeszcze było w miarę ok. Moim marzeniem jest rozmiar 38 i waga 62-63 kg. Tyle ważyłam w liceum i uważam, że wtedy wyglądałam najlepiej. Tylko jak pokonać ten ogromny dystans między zamiłowaniem do biernego trybu życia i kalorycznego jedzenia, a pragnieniem szczupłej sylwetki? Czasem wydaje mi się, że już nigdy mi się nie uda. Patrzę na koleżanki, które mają kilkoro dzieci i figury znacznie lepsze ode mnie, która nigdy nie rodziłam i zastanawiam się, w którym momencie należało zacząć reagować, przy jakiej wadze. Brakuje mi jakiejś dobrej mobilizacji, zwykle staje się nią wygląd, ale takiej motywacji, jak już pisałam, wystarcza na miesiąc - góra 3. Potem dopada mnie taki apetyt, że nic mnie nie powstrzyma. Chciałabym znów wyglądać atrakcyjnie, ale nie umiem się skutecznie zmobilizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosc z 18.22 rozumiem Cie bo zaczym ja schudlam te 30kg to mialam podobnie az wkonu wzielam sie za siebie i powiedzialam dosc ja bede wygladac jak dawniej musze tez mialam zalamania jak Ty jak kazdy np zjedlam tabliczke czekolady na raz a potem sobie dawalm ze glupia ze tyle pracy i co zaprzepascisz ?!u mnie pomoglo i jeszcze juedna rzecz mnie mobilizowala zachwyty wszystkich do okola Ze super wygladam ze swietnie zyczyli powodzenia itp to mobilizuje pomaga Ja tam wierze w Ciebie chcesz to razem mozemy sprobowac ja mam jeszcze 5 kg do stracenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej, to znowu ja autorka, nie ja nie napisałam, że nie mogę schudnąć na euthyroksie, napisałam, że nie schudłam jak go nie jadłam, mimo wielomiesięcznej diety, od kiedy biorę euthyrox po prostu za dużo jem, na taki problem lek nie pomoże :-P tez tak ma - słomiany zapał ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki Malag_a za słowa pokrzepienia :) . Dla mnie też wielką nagrodą było, kiedy tyle osób mnie chwaliło. Ale kiedy to było, już zapomniałam jak to jest być dumnym z siebie. Jakieś zaczynające się problemy ze zdrowiem - lekko podwyższony cholesterol i wariujący cukier (jak nie jem dłużej niż 4 h to zaczyna mnie telepać), też nie są mnie w stanie zmobilizować do schudnięcia. Od zawsze prowadziłam taki pasywny tryb życia, nigdy nie należałam do osób, które mają dużo znajomych i ciągle gdzieś wychodzą, nie byłam zwolenniczką aktywnego wypoczynku, choćby dlatego, że nie było z kim wyjśc na te rowery czy cokolwiek. Zawsze najbardziej lubiłam spędzać czas w domu z książką, przed tv czy komputerem, skupiać się na dbaniu o dom itp. I zjedzenie czegoś smacznego to dla mnie wręcz rytuał, bez którego czegoś mi w życiu brakuje. Jedzenie to też dla mnie idealny sposób na różne smutki i zły nastrój. Jak zjem sobie coś pysznego, to poprawa nastroju gwarantowana. Kiedy nie jadłam słodyczy, cały czas byłam jakaś zgaszona, brakowało mi nagrody, nie potrafiłam się niczym do kończ ucieszyć i nie było to związane z tym, że chodziłam głodna, bo tak nie było. Po prostu słodycze i jedzenie typu fast food stały się moją największą przyjemnością . Nie umiem znaleźć sobie niczego, co w równym stopniu by mnie cieszyło i jeśli z tego rezygnuje, a nie ma niczego równie przyjemnego w zamian, to zaczynam odczuwać pustkę, smutek, przygnębienie i brak sensu. Bo po co żyć, jak się ma rezygnować z tego co się najbardziej lubi. Tak więc jak widać trudno mi utrzymać motywację. Co jakiś czas chcę próbować znowu, ale jak na chłodno sobie te moje próby przeanalizowałam i wyciągnęłam wnioski, to się okazało, że po każdej próbie odchudzania jestem coraz grubsza i może lepiej by było tak się nie spinać i nie nastawiać, że schudnę, bo zapal owszem jest, przez miesiąc, a potem gigantyczny efekt jojo, mimo, że stosuję zdrowy tryb życia, a nie jakieś niezdrowe diety. Nie wiem, może błędem jest podejmowanie tego wyzwania w pojedynkę, może zamiast ćwiczyć w domu powinnam zapisać się na siłownię i mieć osobistego trenera, który by mnie mobilizował. Wykupiony karnet na cały miesiąc z góry też byłby niezłą mobilizacją do regularnych ćwiczeń. Nie podoba mi się klimat siłowni, ale już nie wiem co robić, ale zrobię coś na pewno. Tak z ciekawości, mogłabyś Malag_a napisać w jakim czasie i w jaki sposób (dieta, ruch) zgubiłaś te 30 kg? Takie historie inspirują. Podziwiam Cię naprawdę, bo mnie w życiu chyba nigdy nie udało się schudnąć więcej niż 6-7 kg. Kiedyś tyle wystarczało, dopiero od kilku lat mam więcej tego bagażu do zrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to może się razem weźmiemy wspólnie ? :-) autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ta_od_długich_postów
No ja planuję do świąt uważać, w święta pewnie podjem, a co, a po świętach chciałabym już na poważnie ruszyć. Tylko się boję, że za dużo się rozjem w święta, że w ogóle do świąt też mi to uważanie nie wyjdzie i że w ogóle wyjdzie jak zwykle. Ale i tak spróbuję. Ta od długich postów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy wzroście 165 cm waga 62-63 kg to będzie rozmiar 40 a nie 38 ja mam 165 cm, ważę 58 kg i noszę 38. mam 33 lata i 2 dzieci. i jak można uważać, autorko, że waga 63 kg przy twoim wzroście byłaby super?? to za duzo o jakiś 5 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od budowy. Ja ważąc 63 kg nosiłam rozmiar 38 a nie 40. A to, że w takiej wadze wyglądałam dobrze, to nie tylko moja opinia, wiele osób mi to mówiło. Zresztą każdemu co innego się podoba. Ja akurat mam szerokie ramiona i szerokie kości miednicy, mam masywną sylwetkę i niestety nie wyglądam korzystnie, kiedy jestem zbyt szczupła. Kiedy ważyłam poniżej 60 kg, wyglądałam dość komicznie, bo mam nieproporcjonalnie szczupłe nogi w stosunku do górnej części sylwetki i często słyszałam od koleżanek, że "mam wielką dupę i chude nogi". Tyłek płaski, bo tłuszczu brak, ale szeroki i do tego chudziutkie nogi. Im więcej chudłam tym bardziej rzucało się w oczy, że mam szeroki tyłek, bo niestety z kości nie da się schudnąć i dysproporcja była coraz większa. Nie musisz mi wierzyć, ale naprawdę nie tylko moim zdaniem wyglądam lepiej kiedy ważę 62-63 kg. Wtedy dysproporcje nie rzucają się aż tak bardzo w oczy. No i mnie nigdy nie podobała się sylwetka wieszaka, tylko kobiety szczupłej, która jednak ma na czym usiąść i czym oddychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"i jak można uważać, autorko, że waga 63 kg przy twoim wzroście byłaby super?? to za duzo o jakiś 5 kg. " Mówisz to osobie, która obecnie waży 85 kg.. Tak, dla mnie ta waga byłaby super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laski ogarnijcie sie! Wolicie wpieprzać zarci i wygladac jak swinki, czy jesc mniej i byc ekstra laskami a przy tym zaoszczedzic kase?? A potem za nia kupic sobie jakies fajne ciuchy! Nie badzcie niewolnicami waszego zachlannego zoladka! Ja mam 165cm i wazylam 66kg bo o slubie mi sie troche przytylo (nie kontrolowalam tego, po roku weszlam na wage i oooo MASAKRA! czas wziac sie za siebie). W zwiazku z tym przeszlam na diete i jest teraz 50kg a jeszcze planuje zrzucic 1 kg bo wiem ze jak przejde na normalne jedzienie to przybedzie mi ze 2 kg a juz nigdy wiecej nie chce wazyc wiecej jak 52kg! Nosze teraz spodnie w rozmiarze 34-36 (mam figure gruszki wiec biodra i tyleczek troche wieksze) a na gorze rozmiar 34. I jest czad! o wiele lepiej wygladam i sie czuje, moge sobie pozwolic na fantastyczne ciuchy. Wiec bardzo Was prosze zapanujcie nad swoimi zachciankami! Ja np. mam teraz paskudna ochote na nutelle ale widze ze juz jest 21 wiec absolutnie jej dzisiaj nie zjem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćXX
" A im chodzi tylko i wyłącznie o to, że jestem brzydka (ich zdaniem) i jest im wstyd o to jak ja wyglądam" Skąd to wiesz? Matka chce dla Ciebie jak najlepiej bo widzi, ze cierpisz przez swoją nadwagę. Grube dzieci mają tendencję do wyżywania się na rodzicach i niemalże obarczania ich winą za swoją otyłość. Jestem pewna, ze mama kocha Cię taką jaka jesteś tylko boi się, ze Twoje życie w nadwadze będzie trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla kobiet mierzących 165 cm wzrostu, wg wskaźnika BMI, prawidłowa waga plasuje się między 51-67 kg. Więc nie przesadzajcie poniektórzy, że 63 kg to jakaś masakryczna waga. To jest prawidłowa waga. Dla mnie niedorzecznością jest chcieć ważyć 49 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam bardzo drobny kościec, obwod nadgarstka u mnie wynosi 13cm wiec rzy 49kg wcale nie wygladam na wychudzona! poza tym jak zaczne normalnie jesc to akurat bede wazyc 51.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubaska 46 dupka
nie chcę się tu spierać, która ma rację, czy ta, że powinno się ważyć 50 kg, czy ta co powyżej 63 kg jeśli waga mieści się w zakresie BMI, a uzyskana waga jest efektem prawidłowych nawyków żywieniowych, sportu, ogólnie zdrowego stylu życia - to wtedy jest ok ale jeśli laska się głodzi, żeby mieć dupkę 34, albo tak jak ja - mam kompulsy na słodkie - to wtedy nie jest ok u mnie dużo złego robi psychika, każdy powód jest dobry by się napchać, bo coś poszło nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ja mam też drobne nadgarstki 15 cm, a dupa 46 :-) hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×