Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jeśli wasze dzieci to mają to mają chorobę psychiczną

Polecane posty

Gość gość

Dysgrafia, dysortografia, dyskleksja , dyskalkulia to wszystko choroby psychiczne. Sprawdźcie czy wasze dzieci ich nie mają! To ważne, dawniej nie było czegoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem dzieckiem, mam dyskalkulię.. mogę być tam chora psychicznie, już tyle razy w życiu to słyszałam, że nie robi to określenie na mnie żadnego wrażenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma czegoś takiego, to zwykłe lenistwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie żadna choroba psychiczna tylko tępaki, którym nie chce się uczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja współczuje tym dzieciom. Niestety, moja córka ma dysgrafię oraz dyskalkulię. Załatwiłam jej już zaświadczenie, jest w 3 klasie podstawówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, żeby wasze dzieci nie cierpiały na dysgrafię, ani inne "dys" bo nie będziecie umiały im pomóc. Niestety istnieją takie zaburzenia, są różnego stopnia i różnie pracuje się z takimi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te choroby dys są bardzo ciężkie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ograniczeni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam tylko nadzieje ze te cepy co twierdza ze dys to lenistwo nie beda rodzicami takiego dziecka w przyszlosci bo podejscie tych ignorantow moze skonczyc sie dla takiego dziecka tragedia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuszna racja, dys, to lenistwo, ja jak miałam dys i dostałam porządne lanie w dupę, to następne dyktando było na 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś haha dobre:) teraz co drugi jest jakims ,,dyskiem,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście ja jak chodziłam do szkoły 20 lat temu, zrobiłam błąd na klasówce to matka kazała pisac ten wyraz całą kartkę. Jak napisałam 50 razy gżegżółka to zapamiętam do końca życia. Mając nawet jakąś to jestem wzrokowccem i zapamiętam. To lenistwo i tyle. Na tabletach za dużo się teraz nie nauczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odrabiałam lekcje przy lampie naftowej, żadnej encyklopedii ale wypożyczałam książk, dużo czytałam,tabliczka mnożenia, dzielenia, dodawania , odejmowania na grochu , a teraz głąby, gotowe opracowania lektury, zegarki elektroniczne, kalkulatory no i są DYS-LENIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Moja malolata czasem ma dysrespekt i dysrules ,ale jak się wezmie ją w obroty to jej dys mija..na chwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :D z jednej strony racja w dzisiejszych czasach każdy zasłania się dys- a w większości przypadków to lenistwo, ale prawdziwe zaburzenia jak dysleksja i dysgrafia istnieją i nie da się tego wybić pasem, dopóki nie trafiło mi się takie dziecko uważałam ze to wymyślona choroba, dziś widzę że jego można uczyć milion razy a on nic, może jest po prostu głupi ale to właśnie jest zaburzenie rozwoju, nikt tego nie zrozumie dopóki nie będzie miał w domu takiego egzemplarza opornego na naukę pisania czy liczenia, od wieków były na świecie takie osoby ale kiedyś nazywano ich kretynami, głupkami itp.. dziś dostrzega się że nie są głupie a po prostu zaburzone w danym obszarze jak np w pisaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dysrespekt i desrules dobre :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dys" były od wiekow, tylko nie nazwane , bo dopiero niedawno to zbadano . Poczytaj jedna z drugą ilu( także sławnych) ludzi to dotyczyło. Na tej zasadzie dawniej nie było np raka, bakterii, wirusów a ziemia była plaska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby nie było dys - leni to wszyscy bylibyśmy wynalazcami, mędrcami i ciekawie kto by wykonywał pracę robola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra urodziła się przyduszona, mama obawiała się czy nie będzie mieć porażenia mózgowego. Nie ma, ale cierpi na dysgrafię, dysleksję i dysortografię. Czyta dużo książek (my z siostrą i mamą to mole książkowe), ale robi to wolniej. Mimo studiowania słownika robi straszne błedy, Np. "jusz" :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tu się mylisz bo bardzo często ci dys nie są w stanie wykonywać pracy robola, to ich przerasta a są za to świetni w jakiejś konkretnej dziedzinie, na to nie ma reguły że jak jest dys to jest robolem i na nic więcej go nie stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było od zawsze moja droga, tylko obecnie poprawiło się diagnozowanie, stąd fałszywe wrażenie, ze ilość przypadków wzrosła. Niewiele wiesz o neurobiologii mózgu, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma rację, jest to zaburzenie psychiczne, takie jak epilepsja chociażby :) a nie masz wrażenia, że ludzi chorych na "padaczkę" jest również więcej? A wiesz, że 80% kobiet po 20 rż choruje na tężyczkę, tylko niewiele ma to zdiagnozowanych, bo gdy tężyczka jest pierwszego stopnia to jest ledwie zauważalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu się nie zgodzę że teraz jest więcej dyslektyków itp, jest więcej tych z takim papierkiem... ale mimo wszystko wiele osób z lenistwa i zaniedbania pisze z bykami... szacunku do pisowni i języka dziś za grosz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój szwagier to dyslektyk. Nigdy nie robił z tego wielkiej sprawy, znam go od lat. Normalnie skończył szkole, chodził tylko na zajęcia w poradni do osiemnastki. Teraz kończy studia, pracuje w firmie i błędów robi malo. Tyle. Nie każdy dys to len. Dziś jest wysyp dyslektykow ale być może to wina zmian cywilizacyjnych, może jakiegoś składu jedzenia, tyle E zjadamy każdego dnia ze głowa mała. Na pewno z dys da się żyć tylko trzeba chodzić na zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smerfetka1990 ja akurat podchodziłam w tym roku, rok temu zdałam zaocznie matme na 4, a maturę oblałam :D a w dzienniku same 4 i 5 :D po 10.08 mam poprawkę :] zdałam na aż 12% :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
60% to lenie 25% lekko upośledzeni 15% chorzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×