Jestem chora

Mam 30 lat do tej pory nie chorowałam, a teraz zdiagnozowali mi padaczkę. Nie miałam nigdy urazu głowy, po prostu się zaczęło. Mam dwójkę dzieci, męża i pracę i nie wiem co mnie czeka...

Jakie miałaś badania? Lekarze podejrzewają co jest przyczyną?

miałam rezonans, EEG (po wyspanej i niewyspanej nocy) holter serca, w rezonansie wyszły nieliczne zmiany naczyniowe, a eeg po niewyspanej nocy wykazuje napadowość. Pól biedy jak tabletki zahamują ataki,ale boję się że to cholerstwo się rozwinie. Pracuję w szkole i nie chciałabym padać w czasie lekcji, a zarabiać muszę. Wiem że muszę się z tym pogodzić ale nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego dopiero teraz padaczka się ujawniła.

Najważniejsze, jaka jest przyczyna. Ogólnie z padaczką można normalnie żyć. jak często masz napady?

Przyczyna napadów jest nieznana. Napaday zaczęły się w drugiej ciąży, w ciągu roku miałam 3 ataki w tym 2 w ciąży i jeden 6 miesięcy po porodzie.

mi samej zdiagnozowali padaczkę w wieku 19 lat. Powiedz mi skąd jesteś, jak z Wrocka czy okolic polece Ci super neurologa bo sama już kilku zmieniałam. Do rzeczy-nie wiem czy ktoś ci mówił, ale: -nie wolno stosować diet -musisz w nocy SPAĆ -nie stresować się Wtedy napady będą dużo rzadsze. A i uważaj jakby ci ktoś przepisał lek DEPAKINE ja to cholerstwo brałam 3 lata zanim spotkałam tą neurolog i przytyłam 15 kg.

Mi powiedziano,że padaczka była ze mną od zawsze,ale teraz przybrała ostrzejszą formę. Wcześniej póki sięgam pamięcią to miałam deja vu(która teraz jest moją aurą przed atakiem) i to też się zalicza jako forma padaczki,ale nigdy do głowy by mi nie przeszło,że to zwiastun choroby. W środę dostanę wypis ze szpitala i receptę na lekarstwa, ponieważ moja lekarka prowadząca chce jeszcze skonsultować się z ordynatorem, który specjalizuje się w leczeniu padaczki a ten niestety jest na urlopie. Mam nadzieję,ze po tych lekarstwach nie roztyję się bo nie należę do tych chudych.

Choruje na padaczkę od 10 roku życia czyli od 15 lat. Padaczka pourazowa ( po upadku z drzewa). Nigdy nie mialam napadów grand mal. U mnie objawia się to w ten sposób, ze na około minutę "wyłaczam się". Dzieje się tak najczęściej po źle przespanej nocy, w czasie stresu. Brałam Depakinę przez 5 lat, nie przytylam ale po tym czasie przestala być skuteczna, później przez 5 lat Epiral ale po pewnym czasie zwiększalo się uczucie zmeczenia i senności. Po ciąży neurolog zlecił zmianę leku na Petinimid jako lek z wyboru na tą postać padaczki. Biorę go już od 5 lat, w okresie kiedy nie mam napadów 1 tabletkę, w okresie kiedy wiem, ze będę miala sytuacje stresowe, będę zmęczona biorę 3 tabletki. I w moim przypadku jest skuteczny, bo od czasu zmiany z Epiralu na Petinimid ilość napadów zmniejszyła się z 5-8 w miesiącu do 1-3 w ciągu 2 miesięcy ( i to wlasnie w przypadku stresu, zmęczenia, niewyspania).

No właśnie mnie przeraża to że mogę dostać ataku w pracy a pracuję w szkole. Przed atakami miałam aurę i jestem w stanie wyjść z klasy,ale sama myśl mnie paraliżuje. Dwa pierwsze ataki miałam w ciąży i pół roku po rozwiązaniu. Cały czas ludzę się,ze może jednak organizm jeszcze nie doszedł do siebie i że moje ataki ograniczą sie do samych stanów deja vu jak przed ciążą.