Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem w ciąży, a mąż wyjechał na weekend pić z kumplami.

Polecane posty

Gość gość

Załozylam ten sam watek na ogolnym,ale tematyką bardziej pasuje tutaj,wiec prosze o usuniecie z ogolnego.Jest mi bardzo smutno i chciałabym się wyzalić. Otóż jestem w 7 mies ciąży. Już w połowie.Nie czuje sie najlepiej,miewam skurcze,niedawno przeszlam powazna infekcje nerek. Mój mąż po raz 2 w tym mies wyjechal na weekend spotkac sie z kumplami. Fakt,ze nie robil tego wczesniej. Prosilam,blagalam,zeby zostal,bo nie chcę byc sama. Mówil,ze czujje sie jak w klatce i ma prawo czasem pobyc beze mnie. Cały weekend bez niego,sama w pustym mieszkaniu w niezbyt bezpiecznej dzielnicy.Boje sie,ze moje skurcze powroca,ze bede potrzebowac pomocy. Owszem,moge zadzwonic do kolezanki,zeby mnie zawiozla do lekarza,ale nie chce jej zawracac glowy. Sama juz nie wiem co mam myslec. 3 moje kolezanki powiedzialy,ze ich emzowie by nawet nie mieli odwagi zapytac czy moga jechac. Moj po prostu zarezerwowal bilet. Nie wychodzimy nigdzie, jesli chce jechac na weekend to muysze zaplacic ze swojej kasy(macierzynskie)on nie dolozy grosza. WYpomina mi kazda rzecz. Wczoraj bylismy na zakupach,bo potrzebuje ciazowych ciuchow,wydal 200zl i nie chcial 20 zl wiecej na krem bo to nie ja zarabiam. Gdybym nie wydala tysiaka na weekend,albo placila za siebie to bym nie musiala zebrac. Mam tylkko jego, zrezygnowalam z rodziny,znajomych,wyjechalam na drugi koniec Polski. WIedzial,ze tak bedzie, pytalam setki razy czy jest pewien,ze chce slubu,ktory byl jego pomyslem. Jest mi tak smutno,ze po prostu zaraz sie porycze. Moze jestem histeryczka,ale chcialam sie wygadac;(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chuj a ty widziałaś co brałas więc nie rycz.Pojechal poroochać na boku,to normalne u większości samców gdy kobieta jest w ciąży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko zależy od tego jak tam miedzy Wami jest. Ja osobiście nie mam nic przeciwko. Mój maz podczas mojej ciąży był z kumplem we Francji,bo była fajna okazja i szkoda było zmarnować. Był też w górach z kolegami na weekend. Osobiście nie widzę w tym nic dziwnego. Jeśli ja nie czuje się na silach to zostaje w domu, ale nie widzę powodu dla którego miałby mi towarzyszyć i nigdzie się nie ruszać tylko dlatego, ze jestem w ciąży. Mi to nawet pasuje jak id czasu do czasu sobie troche odpoczniemy od siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety widziały gały co brały. Jak widziałaś że to imprezowicz co lubi łajdaczyć się z kolegami i pić, zamiast siedzieć w domu, to czego się dziwisz teraz? facet ktory lubi imprezy i kolegow i picie nie stanie sie nagle domatorem, takiego sobie wzielas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jego inny kumpel,ktory jest zonaty,nie maja dzieci,odmowil,bo nie zhodzili sie,zeby przyjechal z zona. Chcialabym przesadzac,ale jest mi zwyczajnie po ludzku przykro. Czuje,ze on mnie juz nie kocha. Nawet kiedy mialam infekcje nerek,powazna, po szpitalu lezalam w domu, w nocy prawie plakalam z bolu,to narzekal,ze nie moze spac,ani sie odprezyc, bo ciagle jakies problemy. Jedyne czym byl zainteresowany to czy sam nie zarazil sie ode mnie. Jest mi tak cholernie smutno, nienawidze byc sama w tym mieszkaniu;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pisałam juz,ze nie robil tego wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co ty z nim jeszcze jesteś?Myślisz,że po urodzeniu dziecka będzie lepiej?Mylisz się!Bedzie piekło bo tatuś nie będzie mógł się wyspac przez płacz dziecka a każda twoja prośba o jego pomoc będzie działała na niego jak płachta na byka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie nieciekawa sytuacja. Facet chyba porwał się na coś czemu nie potrafi podołać. Też miałam podobną sytuację, tyle że facetowi nagle znudziło się bycie partnerem i ojcem. Znalazł sobie inną a ja zostałam sama z dzieckiem. Teraz mam Męża i wyznajemy zasadę, że albo idziemy razem albo wcale. Mąż nawet nie chce sam wychodzić z kolegami. Powtarza, że to ja jestem jego "kolegą". Ehh...Ci mężczyźni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiepsko to widze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poważnie nie wierze, ze aż tak trzymacie się nawzajem w klatkach. Albo wyjdzie ze.mna, albo wcale? Serio? Czyli maz nie może mieć kolegów, swoich spraw? Oczywiście jeśli facet zaniedbuje dom i rodzinę i siedzi z kumplami przed blokiem popijając piwko to jest coś nie halo. Ale jeśli pracuje, miedzy nami jest dobry kontakt, dba o dzieci to do końca życia nie może pobyc z kolegami sam?? Przecież koledzy też mogą być na poziomie, mogą mieć własne rodziny i życie rodzinne, ale mogą też mieć ochotę pobyc w swoim gronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okropnie sie zachowal. W ogole ci sie nie dziwie. Nie znam co prawda waszej sttuacji moze z jego punktu widzenia to troche inaczej wyglada ale fakt jest faktem. Pojechal sam poimprezowac mimo ze prosilas go by zostal. Nie chce cie gorzej dolowac ale jesli tak postepuje teraz nie sprawdzi sie wcale w roli ojca i meza. Bedzie zawodzil na kazdym kroku a ty bedziesz plakac co rusz. Szkoda mj cie. Chetnie bym cie przytulila...wiem ze teraz potrzebujesz zainteresowania i czulosci. Moj maz cala ciaze byl dla mnie ogromnym wsparciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak by mi mój mąż powiedział, że on jest zestresowany moją chorobą i że on nie ma spokoju to bym go spakowała i kazała wypierd****lać lub sama bym się spakowała i wróciła spowrotem w rodzinne strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba trochę przesadzasz. Niech facet spotka się z kolegami, bo jak urodzisz to już w ogóle nie będzie mógł się nigdzie ruszyć. A czasami odpocząć sobie może chcieć, bo inaczej oboje powariujecie jak cały czas ze sobą tylko będziecie. Poszukaj sobie więcej koleżanek i też się z nimi spotykaj. Siedzenie cały czas w domu nikomu na dobre nie wychodzi. Ja sama mojemu facetowi proponowałam, żeby z kolegami się spotykał, a nie cały czas ze mną siedział .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że partnerka nie pozwala facetowi wyjść z kolegami to jedno ... a to, że facet sam nie chce to drugie. Ja Męża w klatce nie trzymam ... on sam woli spędzić czas ze mną i dziećmi niż iść z kumplami do baru. Ot taki mi się Skarb trafił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aa chciałam uściślić - gdybym poprosiła męża, by został to bez dwóch zdań by to zrobił. Tylko, ze raczej bym tego nie zrobiła, wiec tego typu problemów nie mamy. No może teraz bym poprosiła,ale jestem w 41 tygodniu ciąży i mamy jeszcze starsze dziecko. No ale teraz to on sam wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcialam gdzies z nim wyjechac na weekend, bo po porodzie dlugo nie bedzie okazji. Zgodzil sie,zebysmy wyjechali nad morze,jesli to ja zaplace za wszystko. Ok. Mam malo pieniazkow,ale sie zgodzilam. Chodzilismy po 5 km dziennie z hotelu(najtanszego, dfaleko od plazy) i z powrotem. Nie mialam frajdy, nie moglam nic sobie kupic,bo jakiekolwiek wizyty w sklepie byly trauma. Nie mielismy kasy na taksowke,bo ja uprzedzilam,ze nie zaplace ze swoich pieniedzy. W ostatni dzien, z wielka laska wyjal 50zl z bankomatu. Tak na zas. WYdalismy 20 z tego,12 na skarpetki, 8 na autobus do miejscowosci z ktorej mielismy autobus do domu. Wciaz bola mnie nerki, ja nienawidze byc sama, nie teraz. Nie moge wrocic w rodzinne strony, nie mam do czego,bo mam toksycznych rodzicow, zmienilam prace, zaczelam zycie tutaj. Nie mam nawet sie komu wyplakac,nie mam mamy,ktora by mnie pocieszyla, wysluchala. Moja mi jeszcze powie,ze jestem zerem i mam na co zasluzylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze sie zbierze do kupy ale moze byc tak ze nawali. Skad jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jezuuu z tego co teraz przeczytałam to widzę, ze tu jednak grubszy problem....Ja wypowiadając się w tym temacie miałam na myśli dwoje dorosłych ludzi, a widzę ze Twój maz to jakis dzieciak skoro nawet kasę na wspólnym wyjeździe Ci wylicza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce podawac zbyt wielu szczegolow, moja matka czesto przeglada to forum. Ona ma dzika satysfakcje jesli cos mi w zyciu nie idzie i mnie dobija mowiac mi starszne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bralam ideal. Zmienil sie. Ostatnio jak zachorowalam to mnie rugal ze leze i sie smial z mojej choroby.ja plakalam caly czas. Przykro nie bylo bo skamienialam wiesz.duzo przykrosci. Pociesze cie.moj brat byl d**ek jak bratowa zaszla w ciaze to sie wstydzil jek brzucha.a druga ciaze balowal z kolegami z pracy.raz mial gumke w kieszeni otwarta.normalnie gumke. Mama wtedy sie wkurzyla i wybila go po mordzie bo jej sie szkoda zrobilo bratowej ktora dostala z nerwu skurczy w osmym niesiacu. Jak urodzila sie druga corka to musial w nocy pomagac bo dwoje dzieci i musial sie wziac wgarsc.obecnie dorosl i ma 32lata dwoje dzieci.oboje pracuja i sa na kredycie.fajna para.nie zawsze jest kolorowo.gowniarz ten twoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-Zgodzil sie,zebysmy wyjechali nad morze,jesli to ja zaplace za wszystko. czyli laskawie dal sie zaprosic (hej, kolezanko kto tu kogo powinien) -Wciaz bola mnie nerki(juz dalas sobie wmowic ze to dla niego kolejny problem czy jeszcze nie?) - ja nienawidze byc sama, nie teraz.(fakt, teraz nie jest najlepszym czasem ale jak widzisz mozna byc samemu we dwoje) -bo mam toksycznych rodzicow (uklad na dzis w twoim zwiazku jest DUZO mniej toksyczny czy TROCHE mniej toksyczny?) -Moja mi jeszcze powie,ze jestem zerem i mam na co zasluzylam.(a facet ci tego nie mowi twierdzac ze nie moze spac,ani sie odprezyc, bo ciagle jakies problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On sie boi.ty sie boisz.stad takie zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boi sie.ucieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze Ci współczuję i trudno cokolwiek doradzić. Z jednej strony faktycznie nie ma co zamykać faceta w klatce, ale z drugiej strony Twój zachowuje się jak zwykły cham i prostak. Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż wyliczał mi kasę na ubrania czy cokolwiek, jak również nie wyobrażam sobie, że mógłby mi nie pomagać w czasie choroby (a już w ogóle w czasie choroby w ciąży). Obawiam się, że Twój facet każdą uwagę pod swoim adresem traktuje jak babskie marudzenie, i zbywa je byle jakimi odpowiedziami, i nie zauważa tego, że zwyczajnie przesadza. Nie wiem czy uda Ci się przemówić mu do rozsądku i nie wiem czy masz co liczyć na to, że po porodzie będzie lepiej, bo obawiam się, że w jego przypadku będzie tylko gorzej. Dopiero będzie miał "dość", bo przecież małe dziecko to głównie obowiązki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem tak poirytowana ta sytuacja,ze chyba nie zasnę. W dodatku maz zostaiwl mnie ze swoim kotem,ktory przerazliwie wyje, skacze po mnie, nie da mi zasnąć. Tak bym chciala juz niedziele wieczor kiedy maz wroci do domu. Bola mnie nerki,skonczyly mi sie leki, jest mi przykro. Czuje sie jak jakas ostatnia ofiara losu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mial sie wami zajmowac a dal noge.zawiodl.w dodatku nie masz gdzie sie wyniesc. A kolezanki masz jakas tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam,ale przeciez nie ebde sie jej zwlaać na glowe. Dzisiaj juz ja odwiedziłam. Chcialabym miec takiego oddanego meza,jak niektore dziewczyny. Gdyby nie to,ze tak mocno go kocham,to nie cierpialabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 3-miesięczne dziecko. Mój facet (nie mąż) dostał taką zjebę, że wczoraj poszedł na piwo z kolegami, że popamięta. Nie będę niańczyć jego dzieciaka jak on się w tym czasie zabawia. Nie rozmawiam z nim. niech wypierdala jak chce na stałe do tych kumpli. Tyle, że ja jestem niezależna finansowo i gdyby odszedł to sobie poradzę a nawet wyjdzie mi to taniej. myslę już dziada zaskarżyć o alimenty bo i tak się nie dokłada do wspólnego życia. Radze zrobić to samo, wyjebać pasożyta ze swojego życia. Ciąża to nie jest stan wieczy, jeszcze będziesz szczęśliwa, a nie z takim co weekendy woli z kumplami spędzać niż z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×