Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobieta rodząc naturalnie wytwarza więź między sobą a dzieckiem

Polecane posty

Gość gość

Tej więzi ni będzie przy cesarce chociażbyście się bardzo starały....przykro mi taka prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne,jasne.... akurat się z tym nie zgodzę. U mnie więź z dziećmi wytworzyła się jeszcze gdy miałam brzuszek ciążowy. I tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki temat mogla zalozyc osoba,ktora nie ma bladego pojecia o ciazy,porodzie i macierzynstwie aby takie farmazony wypisywac.Moze zacznijmy jeszcze dzielic kobiet na lepszy i gorszy sort tylko dlatego,ze jedna rodzila silami natury a inna poprzez cesarke.Podobne idiotyczne klotnie na forum byly odnosnie matek karmiacych piersia a tych co podaja mleko modyfikowane.Niestety,drogie panie,to,ze urodzicie silami natury i karmicie swoje dzieci wylacznie piersia nie oznacza,ze jestescie idealnymi matkami bo na to sklada sie wiele czynnikow,wlaczajac w to proces wychowania dziecka.Poza tym sa kobiety,ktore z roznych przyczyn mogly urodzic tylko poprzez cesarskie ciecie lub tez mialy pozniej problem z karmieniem piersia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zgadzam to prawda! autorka ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakieś tam hormony się wytwarzają, to jest fakt, ale człowiek jest bardziej złożony. Równie dobrze zresztą te hormony mogą przyczynić się do depresji, a traumatyczny poród może na tę więź wpłynąć negatywnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rodziłam naturalnie i to fakt, mam z córką fantastyczna więź. Ale czy gdybym rodziła ją przez cesarkę to bym nie miała ? tego nie wiem. Wiem za to, że po SN szybciutko dochodzi sie do siebie, nawet w tym samym dniu można się normalnie wykąpać, zająć dzieckiem, a kobieta po cesarce nie może od razu zająć się maluszkiem, nawet czasami juz po powrocie do domu jest wyręczana w większości czynności przy dziecku przez męża lub rodzinę, bo sama ledwo co może z łóżka wstać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem po cc i nie widzę, żeby więź była słaba ;)Co nie zmienia faktu, że przykro mi, że nie widziałam pierwszych sekund życia dziecka - przy cc byłam nieświadoma. A dziecko niestety było na obserwacji po porodzie, ponieważ poród bardzo ciężko przebiegał :( I raczej nie zdecyduję się na poród siłami natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale bzdura. Ja przyszłam na świat przez cesarskie cięcie, i zawsze miałam i mam z matką silną więź. Cieszę się że przyszłam na świat w ten sposób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćfhludbjy
Co ty pieprzysz?! Jak masz instynkt macierzynski to pokochasz swoje dziecko zanim je splodzisz! Jak mnie draznia takie kocopoly! Znalazla sie pani ekspert bo urodzila jedno dziecko, przeczytala kilka stron www i gazet... Czujesz sie lepsza bo rodzilas sn?! To teraz sobie wyobraz, ze nie kazda cc jest na zyczenie a znakomita wiekszosc to ratowanie zycia matki i dziecka! Jak w moim przypadku. Zemdlalam po 14godz porodu, corka tracila tetno, byla za duza zeby ze mnie wyjsc bo jestem drobna a ona wazyla prawie 5kg. Skonczylo sie na bloku operacyjnym. I uwierz mi zasciankowa kwoko, ze moja wiez i milosc do corki jest rownie mocna a nawet wieksza niz sobie wyobrazasz!!! I skoncz czuc sie lepsza tylko dlatego, ze mialas szwy w kroczu a nie na brzuchu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno Twoja teoria jest prawdziwa. Od mojego porodu minęło 7 lat. Dałabym wszystko, żeby zapomnieć. Nawet pisząc to mam łzy w oczach. Nijak to więzi między nami nie wytworzyło, a wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak autorko, zwłaszcza gdy dziecko jest niedotlenionym warzywem dzięki cudownemu sn...wtedy więź jest jak chooy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre kobiety nie muszą rodzić sn by wytworzyć silną więź, ale ty najwyraźniej nie potrafisz to tylko sn ci zostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam cc na cito podczas akcji. Syn świata poza mną nie widzi. Z d**y wzięta ta twoja teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie każde dziecko po SN to warzywo, co wy pieprzycie ! uważacie, że poród SN jest taaaaki zły, a cc jest taaaaka dobra. To sobie miejcie szwy na brzuchu i nie ruszajcie się przez miesiąc z łóżka tak was będzie boleć rana. Cesarka w imie ratowania życia dziecka to decyzja lekarza. Nie jest lepsza ani gorsza niż sn. Czujecie się lepsze bo królewny nie cierpiały, tylko je uśpili i cześć. ja jestem po SN, wiem, że po cesarce bardzo długo się dochodzi do siebie. Moje dziecko jest zupełnie zdrowe i nigdy bym nie chciała cesarki na życzenie. A jeśli zajdzie taka potrzeba to oczywiście poddam się cięciu. ale muszą tym kierować wskazania medyczne, a nie moje widzimisię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam cc wieczorem, na drugi dzień o 6 rano wstałam z łóżka sama bez niczyjej pomocy. Nie wiem co to ból po cc, więc skończ już wariatko, bo nie przeżyłaś a głupoty gadasz. Jedne dochodzą do siebie szybciej, drugiej wolniej ale żeby ktos po cc miesiąc leżał to serio jeszcze nie słyszałam. Za to widziałam moją siostrę po sn przez kilka tygodni siadającą na kole dmuchanym bo ból zszytej rany był nie do zniesienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rodziłam naturalnie i w sumie to nigdy jakoś szczególnie nie polubiłam swojego dziecka. kocham je, ale nie lubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna teoria. Żeby ją zweryfikować trzeba chyba by było spytać kobiet, które miały cesarkę i SN. Mi osobiście się wydaje, że zależy to od nastawienia matki i wsparcia jakie dostaje od najbliższych, zwłaszcza partnera. Sam rodzaj porodu nie ma znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Guzik prawda. Ja po sn nie czułam żadnej więzi z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ktorym momencie porodu pojawia sie ta wiez? Jak rodzilam 50 h, potem dwie h parlam I mialam cc na cito w nieczuleniu ogolnym, to mi sie wytworzyla ta wiez czy nie? A moze powinnam odmowic cc i miec wiez z martwym dzieckiem? Zastanow sie co piszesz autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mysle, ze wiez wytwarza sie dopiero po porodzie, jak widzi sie dziecko. ja rodzilam naturalnie, dziecka nie chcialam widziec (zostawilam je w szpitalu), nie wytworzyla sie zadna wiez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moim zdaniem jestes ograniczona i niewykształcona:) Acha i rodziłam naturalnie:) Poza tym uważam, że musisz być bardzo znudzona i leniwa, że zakładasz tak denne i nic nie wnoszące do czegokolwiek tematy. Po prostu d e b i l. Przykro mi ale taka prawda:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możecie się spierać w tym temacie, ale niezaprzeczalnym faktem jest, że podczas porodu sn w mózgu rodzącej wydzielają się duże ilości oksytocyny (tzw. hormon miłości lub przywiązania). Nie ma tego w przypadku cc. Były robione badania porównawcze na mózgach kobiet po sn i cc i te pierwsze bardziej reagowały np. na płacz swojego dziecka. A tak przy okazji, przez te właśnie hormony kobiety po sn są bardziej narazone na baby blues. Po paru miesiącach te różnice znikają. Podobnie jest z karmieniem piersią. Wasze kłótnie nie rozstrzygna tego problemu, bo problem już został rozstrzygnięty przez naukę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie jestem autorką, ale temat jak temat. Dla mnie ciekawy :-) W wyniku ciąży i porodu, połogu i karmienia piersią zachodzi wiele fascynujących zmian w organizmie kobiety (włącznie ze zmianami w mózgu) i fajnie jest się o tym dowiadywać i rozumieć niektóre ludzkie zachowania, patrząc na nie przez pryzmat tych zmian. Jesteśmy częścią natury i ta natura programuje nas w ten a nie inny sposób, żebyśmy chcieli się rozmnażać i wychowywać te urodzone przez nas dzieci. Po to m. in. są hormony wydziale w odpowiednich ilościach w różnych okresach naszego życia. Rodzenie sn i karmienie piersią jest naturalne a cc i karmienie mm mniej naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wale nature, tasiemce tez sa naturalne, a leki na pasozyty sa sztuczne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupia prowokacja Niedawno rodziłam i po wielu godzinach męczarni zapadła decyzja o cięciu aby ratować moje dziecko i mnie. Kocham mojego synka najbardziej na świecie i kiedy biore go na rece a on patrzy na mnie tymi swoimi oczkami ;-) to jest coś czego nie da się opisać a twoje życie musi byc bardzo puste. Szkoda mi ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Walisz naturę? Twoje prawo. Niestety wszyscy podlegamy jej prawom. Jeśli masz dzieci to jesteś tego najlepszym przykładem :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 12,41. Nigdy nie uwierzę w to, że bez problemu wstałaś z wielką raną zszytą szwami w niecałe 12 godzin po operacji. Inni po operacjach na brzuchu jakoś tak szybko nie wstają i po prostu nie idą pod prysznic. Znam parę przypadków cesarek i nigdy te kobiety nie doszły do siebie tak szybko jak kobiety rodzące sn. Niektóre po cc w łóżku przelezaly 1,5 miesiaca, bo ciągle bolała ich rana. Co innego cc dla ratowania życia dziecka. Jak ktoś niby rodził 50 h ? w żadnym szpitalu by do tego nie dopuścili. Cc czy sn nie ma znaczenia dla więzi matki z dzieckiem. ja swoją córkę kochałam juz od kiedy była w brzuchu, po prostu po porodzie SN doszłam do siebie w zasadzie godzinę po porodzie. Co jest ABSOLUTNIE NIEMOŻLIWE w przypadku cesarki. a że nie lubię długo cierpieć teraz tez chciałabym rodzic naturalnie ( mam termin za 2 tygodnie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie mam dzieci naturze podlegam, ale nie do konca, jak jestem chora to sie lecze, nie zdycham jak natura przykazala, nosze okulary, mimo, ze natura obdarowala mnie kijowym wzrokiem, mam spirale, wiec nie musze zgodnie z natura zachodzic w ciaze, itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jasne, że tak. Wszyscy się leczymy jak chorujemy, tak samo jak ludzie korzystają z cc czy "sztucznego" karmienia jak jest taka konieczność. Nie zmienia to faktu, że przy naturalnym porodzie uwalniane są hormony, które pomagają urodzić i wytworzyć więź między matką a dzieckiem. Tak to "wymyśliła" sobie natura i nie rozumiem po co ta cała dyskusja i twierdzenie, że jest inaczej. Oczywiście jak organizm ma np. zaburzoną gospodarkę hormonalną to mu się te hormony sztucznie podaje. Czy przy cc podawana jest oksytocyna? Jeśli tak, to rzeczywiście może nie być różnicy między sn a cc, a jeśli nie to ta różnica jest. Właśnie w tej oksytocynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×