Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość88

Kobiety niepracujące czy mężowie pomagają wam w domu?

Polecane posty

Gość gość88

W tej chwili jestem na wychowawczym, i mąż uważa że skoro nie pracuję, to wszystkie domowe obowiązki powinnam wykonywać sama, a tak to jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze leniowi w domu pomagać, hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88
od razu leniowi, masz małe dziecko , chyba nie, a nawet jak nie każdy ma babcię co pomoże , a jak dziecko często choruje, to z pracy i tak nici

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w domu nie , przy dziecku tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Przecież dom, obowiązki i dziecko są wspólne. Wyprowadź męża z błędu i postaw do pionu bo inaczej sama będziesz zapieprzać przez następne lata bo Ty przecież "nic nie robisz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz baby to jakieś niedorajdy życiowe. Dziecko ma i już nic nie może zrobić. Olaboga. Kiedyś ludzie mieli 5tkę dzieci i jeszcze gospodarstwo i dawali sobie radę. Pewnie teraz babki cały dzień bawią się z dzieckiem, oglądają telenowele a potem wielce zmęczona bo się zajmowała dzieckiem. Wiecie, że możecie wykonywać obowiązki domowe wraz z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krzysiu, dziecinko....czasysię zmieniły. Kiedyś kobiety musiały zapier*da*lać i "dawać rady" bo nie miały wyboru co nie znaczy że dzisiaj też muszą zapier*da*lać i "dawać rady".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak ale faceci mają dalej zapierdalać. Wrócić z pracy ma i jeszcze obiad ugotować i przelecieć całe mieszkanie ze ścierą. A baba przed TV z dzieckiem cały dzień i zmęczona maciorka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty się chyba za dużo telenowel naoglądałeś. Dom i dziecko są wspólne. Temat jest o pomocy, a nie o wykorzystywaniu jednej osoby jak niewolnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracuję zawodowo i do głowy by mi nie przyszło żeby mąż mi w domu pomagał. On ma swoją pracę poza domem, moja pracą póki co jest zajmowanie się domem. Autorko a Twój mąż ma rację. Nie wymyślaj i nie pisz, że dziecko pochłania Twój czas i nie da się zrobić nic innego :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka to pewnie babka podobna do bohaterek programu Perfekcyjna Pani Domu. Siedzi w domu cały dzień ale w domu masakryczny syf, niesprzątane od roku bo ona "się dzieckiem zajmuje" czyli przed TV siedzi i dogląda dziecko jak się bawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację Krzysiu. Ona powie, że woli z dzieckiem się bawić niż sprzątać :-o a prawda jest taka, że z dziecku poświęca 3 godziny a resztę czasu siedzi na kafe :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wyolbrzymiacie zajrzałam z ciekawości czy jest temat, powiem tak nie wymagam od męża żeby obiad ugotował, czy sprzątał, ale żeby pomógł i trochę przy domu, mieszkam na wsi i koło domu jest trochę roboty, jak koszenie trawnika, mam ogród, kury, krowę takie mało gospodarstwo więc nie leżę na kanapie i się nie wyleguję, macie jakiś wypatrzony obraz kobiety będącej w domu z dzieckiem, tak kiedyś kobiety miały 5 i więcej dzieci, i to dzieci wychowały dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i napisze jeszcze tak gdybym mieszkała w mieście to nie prosiłabym męża o pomoc bo w czym w posprzątaniu mieszkania czy ugotowaniu obiadu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja siedzę na wychowawczym ma 2 letnie dziecko. Sama robie wszystko w domu, maz jedynie smieci wynosi. Wszystko jest kwestią orgamizacji. Np sprzatac nie musisz calego domu na raz ale codziennie jedno dwa pomieszczenia. Jak sprzatasz na bieżąco to ogarniecie pokoju zajmuje chwile. Obiad mozesz gotowac na dwa dni. ja gotuje godziennie , usmazenie kotleta czy zrobienie zupy nie zajmuje wiele czasu. Ja juz tak mam opracowany plan dnia że mam jescze w ciagu dnia sporo czasu dla siebie jak dziecko spi. Zreszta od poczatku sprzatalam czy gotowalam z synem. Teraz jak cos robie to on mi pomaga i traktuje to jako super zabawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirkika
i może jeszcze koń:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niko109
w takim przypadku mąż powinien pomóc Ci przy domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, moj mi pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinien pomoc ci w obowiazkach wymagajacych duzej sily, typu rabanie drewna, wyrzucanie gnoju od krowy czy przekopanie ogrodka, z reszta mozesz sobie dac sama rade. Kosiarke obsluzyc czy dac kurom jesc to nawet dziecko potrafi, a ty i tak 8 godzin dziennie nie przepracujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość88
raczej więcej niż 8 godzin codziennie wyprowadź krowę, wydoić, dać jej siano, posprzątać oborę, umyć krowę raz na 3 dni, kurom dać jeść, wyplewić ogród, koszenie trawy raz w tyg 3 godziny(duże podwórko) robienie sera, masła w tej chwili robię przetwory, ogórki kiszone, konserwowe, sałatki, obiad typu, pierogi, w porze jesiennej dochodzi palenie w piecu, później odgarnie śniegu i do tego dochodzi 1,5 roczne dziecko, to wszystko co chciałam napisać nie mam więcej czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on 55
takich kobiet już nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kerrinns
bo teraz kobiety poszly po rozum do glowy i nie pozwalaja zwalac wszystkich obowiazkow na siebie, nawet jak siedza z dzieckiem w domu...bo prawda jest taka, ze jak mezulek przyzwyczaj sie, do zupy podanej pod nos, to potem jak kobieta pojdzie do pracy to nie bedzie mogl sie odzwyczaic....i kobieta bedzie zapierdzielac na 2 etatach ..... matka to "praca" bez "ustawowej" przerwy obiadowej, bez urlopu, bez zwolnien lekarskich i w dodatku za darmo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święta racja, trudno potem odzwyczaić i trzeba zapieprzać na 2 etatach, a szanowny mężulek rozwalony na kanapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, u nas do momentu kiedy on jest w pracy ja robię co trzeba, kiedy wraca obowiązki znowu dzielą się na pół bo i ja i on się podczas dnia nie leniliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to się nazywa sprawiedliwy podział , wiadomo może facet odpocząć po pracy, ale kobieta jeśli ma małe dzieci też potrzebuje odpoczynku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli chodzi o autorkę to jeśli rzeczywiście tyle masz obowiązków domowych, mąż powinien ci w nich pomagać, jak sobie poradzisz jak wrócisz do pracy, zastanawiałaś się na d tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilka1
masz głupiego mężą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie takich obowiązków, myślę że Ty potrafisz to robić i robisz naturalnie, ale jednak jest to ciężka praca - kury, krowa, ogród... to praca pełnoetatowa. Do tego wychowujesz dziecko. Uważam, że to za dużo na jedne ręce, jeżeli mąż nie chce Ci pomóc to powiedz mu o wynajęciu pomocy - do ogrodu/zwierząt albo do dziecka. Przecież nie pójdziesz myć krowy czy obory sprzątać z maluchem. Ja z pierwszym dzieckiem byłam w domu zanim poszło do przedszkola i uważam, że to ciężka praca. Nie miałam zwierząt, duży dom w mieście, ale mimo to ogród zostawał na wieczór kiedy mąż był w domu a kosiarki nie obsługiwałam nigdy. Szczerze to żadnej kobiety nie widziałam u nas z kosiarką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie nie rozumiem jak mąż może nie doceniać twojej pracy, ale może na wsi tacy są właśnie faceci, nie mogłabym wykonywać takich obowiązków jak twoje, może dlatego ze jestem typowym mieszczuchem, i umycie naczyń to jest dla mnie poświęcenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka tepa.umycie naczyn to poswiecenie. Ty jestes zwykly brudas, a nie mieszczuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×