Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rudami

Kochanka mojego męża zgineła

Polecane posty

Byliśmy małżeństwem 5 lat. Pół roku temu mój mąż wyprowadził się z domu. Mieliśmy kryzys, myślałam że chce odpocząć, a po jakimś czasie zaczniemy wszystko od nowa. Okazało się, że wyprowadził się do....... kochanki. Mieli romans od roku. To był kompletny szok dla mnie! Mąż złożył papiery o rozwód, stało się. Rozwiedliśmy się, podział majątku. Tydzień temu miał miejsce wypadek samochodowy, w którym zgineła kochanica mojego ex-męża. On jest załamany, a ja się cieszę :D Nic lepszego od rozwodu nie mogło mi się trafić. Bardzo się cieszę, że ona nie żyje. To karma za to, że go uwiodła. Myślcie co chcecie, ale dobrze jej tak. Jemu również. Bardzo mnie cieszy ich nieszczęście. Oczywiście na zewnątrz tego nie okazuję ale w duchu cieszę się jak dziecko. W końcu obiecywał że mnei nie opuści aż do śmierci a tu proszę. Rozwód. Czy jest tu kobieta której los wynagrodził złąmane serce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zasadzie - paskudnie, że się cieszysz, bo nikomu nie powinniśmy źle życzyć, ale cię rozumiem i tę twoja parszywą satysfakcję, bo nic co ludzkie nie jest mi obce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daisya
Ja też nie popieram tego , ale rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabiłaś ją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanka mojego ex straciła ich dziecko. Nie cieszyłam się. Płakałam. Nie rozumiem radości ze śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmierć to również narodziny nie wszyscy płaczą na pogrzebach istnieje teoria że łzy żałobników trzymają duszę w cierpieniu ehh kobitki kobitki Autorkę rozumiem jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciebie tez to spotka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam się jej odczuciom nie dziwię,jak mi ktoś robi krzywdę to rozpaczać po nim nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaaak w Polsce 97% społeczeństwa to katolicy :D Pozostałe 3% siedzi na kafe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też to cieszy, bardzo dobrze się stało, takich mi nie żal. Nie pojmuję jak można brać się za zajętego faceta. Dobrych ludzi mi szkoda jak giną, ale takich szmat co wskakują do wyra żonatym mi nie jest wcale szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne, że nie będzie ci smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie jakos tam rozumiem, ze sie cieszysz. Sama pomyslalam ze kobieta dla ktorej mnie zostawil moj ex moglaby stracic dziecko, ale glupio mi sie zrobilo ze tak mysle. Beznadziejne takie myslenie jest ale na chwile pomaga a od mojego myslenia krzywda nikomu sie nie dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to się długo nią nie nacieszył. Smutne to. Rozumiem twoją "radość" z tego powodu. Serio. Tylko proszę nie pokazuj tego nikomu, bo przyczepisz do siebie łatkę wrednego człowieka pozbawionego sumienia. A tego byś pewnie nie chciała. Masz w planach powrót do męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja staram się ciebie jakoś zrozumieć, w końcu on skrzywdził cię pierwszą a teraz sam cierpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam zamiaru do niego wracać po tym świństwie które mi zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się, ale pamiętaj, że podobne nieszczęście i Ciebie może spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak jak ,mojej byłej szefowej mąż zginął.... Niestety,ale wszyscy w firmie odetchnęliśmy z ulgą. Nigdy w życiu, nie poznałam takiego chama w jednej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź teraz i nasraj na jej grób, bo od ciebie tylko tyle jej się należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście ż etwoja reakcja jest prawidłowa jakieś k***isko smacisko rozbiło twoją rodzine a ty masz rozpaczać po jej smierci ??? musiałabyś mieć nie pokolei w głowie i faktycznie takiej należy nasrać na grób , selekcja naturalne w tym przypadku spisała się na medal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brzydko, że się cieszysz - ale chyba każdy miałby ponurą satysfakcje w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy to prawdziwa miłość czy urażona duma... gdybyś naprawdę go kochała chciałabyś aby był szczęśliwy. ja osobiście chciałabym żeby mój były ułożył sb życie wtedy odpuści mi jak będzie szczęsliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już wiemy dlaczego mąż Cię porzucił Paskudny masz charakter kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam paskudnego charakteru. Odczuwam tylko dziwną satysfakcję. Oni mnie bardzo skrzywdzili, a teraz odpłacił się i to solidnie. I nie wydaje mi się żebym z miłości do męża chciałą dla niego jak najlepiej; szczęścia i miłości z inną. Mam swoją godność osobistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pełni Cię rozumiem, choć nie popieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma we mnie nienawisci do ludzi .Rozumiem ,ze zostałaś skrzywdzona .Zamknięta sprawa .Ty cierpiałas ,teraz on cierpi . Zwykła reakcja ludzka .Wyrównanie rachunków . Tylko nie popadaj w skrajnosci .Było ,skończyło się . I zyj juz teraz spokojnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki: ona go uwiodła,on był bezwolny,przywiązała go do kaloryfera,zeby nie mógł do Ciebie wrócić hehe. Nie Twój mąż i Ty jestescie winni rozpadu WASZEGO małżeństwa tylko ktoś inny,tak? On rozpacza,Ty się cieszysz..hmm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki. Uważaj ,bo nieszczęścia lubią chodzić parami,nie ciesz się zbytnio bo płakać możesz. Jasnowidz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jak? Lepiej zrobic komus krzywde niz sie w duchu cieszyc ze go cos zlego spotkalo? W zaden sposob nie przyczynila sie do ich nieszczescia. Malo tego, ulatwila im zycie razem zgadzajac sie na rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem... msciwe osoby tak maja... i ja tez taka jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×